Powered By Blogger

czwartek, 30 kwietnia 2015

Globalny Kraken



Polipy są ze wszystkich zwierząt najstraszliwsze… Zwierzęta te wyglądają jak wielka kula, do której na wszystkie prawie strony są przymocowane bardzo długie ogony, czyli ramiona opatrzone dwoma rzędami ssawek. Kula, czyli ciało zwierzęcia ma tylko jeden otwór, służący za pysk i kanał odchodowy. Ramionami chwyta zwierzę zdobycz i ssawkami wysysa wszelką wilgoć z ciała, a resztę puszcza i pozostawia na łup innym morskim zwierzętom. Ból, który powstaje z ssania ma przechodzić wszelkie wyobrażenie…
Polip nie gardzi człowiekiem, a i owszem ma z niego przysmaczek.
Polipy dorastają ogromnej wielkości. Znajdowano w paszczy wielorybów albo tez pomiędzy urwiskami skał ramiona polipów, a przynajmniej odłamki niby maszty ważące częstokroć do 1000 funtów.
Franciszek Tuczyński
„Morze, zjawiska i życie w niem i na niem według najlepszych źródeł”
Poznań 1883 

Ed Yong


Na początku tego roku, Discovery Channel pokazał jako pierwszy filmowe ujęcia legendarnego ogromnego głowonoga w jego naturalnym środowisku. Ale czy ta ekipa była w potrafiła sfilmować tego wielkiego głowonoga, lub jedną z gigantycznych kałamarnic?

Gigant ten został opisany po raz pierwszy przez duńskiego naturalistę Japetusa Steenstrupa w 1857 roku, który nazwał go Architheuthis dux. Jak pisze Craig McClain, nazwę tą „można przetłumaczyć jako najważniejszy przywódca kałamarnic.  Naukowo rzecz biorąc, jest to zdumiewająca nazwa”. Od tego czasu, biolodzy podzielili rząd Architheuthis na 21 potencjalnych gatunków. Kilku z tych nadgorliwych taksonomistów zrobiło to na podstawie kilku kawałków ich ciała, jak dzioby czy ramion (macek), które wykaszlały z siebie kaszaloty. Inni zaś sądzili, że takie kałamarnice pozostają w odległych i zapadłych kątach świata i muszą należeć do różnych gatunków. Przede wszystkim te gigantyczne kałamarnice znajdują się wszędzie – we wszystkich oceanach, poza wodami wokół Antarktydy.

Jak wiele z tych gatunków jest istniejących? „Wszystkie” nie wydaje się być dobrą odpowiedzią. Niektórzy ludzie twierdzą, że istnieją zaledwie trzy gatunki, które zamieszkują być może w Północnym Atlantyku, Północnym Pacyfiku i Oceanie Południowym [Ocean Południowy (także: Południowy Ocean Lodowaty, Ocean Antarktyczny) – ocean rozciągający się od wybrzeża Antarktydy do równoleżnika 60°S, wzdłuż którego łączy się z oceanami: Spokojnym, Indyjskim i Atlantyckim. Ocean Południowy jest drugim najmniejszym spośród wszystkich pięciu. Jego obszar został formalnie zatwierdzony przez Międzynarodową Organizację Hydrograficzną w roku 2000. Oficjalna polska nazwa tego oceanu, zatwierdzona przez Komisję Standaryzacji Nazw Geograficznych brzmi Ocean Południowy – Wikipedia – przyp. tłum.] Jeszcze inni przekonują, że jest to tylko jeden gatunek na cały glob, pieszczący świat swymi mackami.


A tak wygląda rozmieszczenie ogromnych kałamarnic we Wszechoceanie (NASA, Wikipedia)

Teraz, ekipa uczonych z 8 krajów, kierowana przez Ingera Winkelmanna z Uniwersytetu Kopenhaskiego usiłowała rozstrzygnąć debatę na temat genów Krakena. Zgromadzili oni razem 43 próbki z ciał kałamarnic-olbrzymów złowionych na całym świecie, od Florydy do RPA i Nowej Zelandii. Podzielili oni każdą próbkę na kawałeczki zawierające mitochondrialny genom – małe wtórne zestawy DNA, które są umieszczone poza głównym genomem w małych bateryjkach w kształcie fasolki.

Ekipa odkryła, że różnice w genach wielkich kałamarnic są niewiarygodnie małe. Chociaż próbki dotyczyły osobników wyłowionych w różnych zakątkach Wszechoceanu, one różniły się pomiędzy sobą mniej niż 1 na każde 100 sekwencji DNA! Dla porównania, to jest 44 razy mniejsza dywersyfikacja, niż w przypadku kałamarnicy Humboldta (Dosidicus gigas), która zamieszkuje we Wschodnim Pacyfiku. W rzeczy samej, gigantyczna kałamarnica zda się być genetycznie najwęższym stworzeniem, niż każdy inny gatunek we Wszechoceanie, które były naukowo testowane, z jedynym wyjątkiem polarnego rekina olbrzymiego (Cetorhinus maximus).

A to wszystko sugeruje, że te 21 gatunków ogromnej kałamarnicy należy sprowadzić do jednego gatunku. A zatem istnieje tylko jeden globalny Kraken – Architheuthis dux – jeden, jedyny i oryginalny. Co więcej – jego populacja wydaje się mieć bardzo małą strukturę, innymi słowy mówiąc – kałamarnice, które wywodzą się z sąsiednich wód genetycznie będą sobie tak bliskie jak odległe osobniki. Mitochondrialne DNA japońskich osobników jest takie same jak tych w wód Florydy.

Dlaczego? Być może dorosłe osobniki wędrują jak nomadzi na wielkich akwenach, ale nie wydaje się to możliwe. Analiza chemiczna ich dziobów sugeruje iż zwierzęta te trzymają się stosunkowo ograniczonego akwenu oceanu. Alternatywą jest to, że wędrują one po wodach Wszechoceanu jako postacie larwalne lub/i młode osobniki. Młode zwierzęta morskie mogą być unoszone setki czy tysiące kilometrów przez prądy morskie i jest całkiem możliwe, że tak właśnie jest w przypadku młodych Krakenów. Ci młodzi nomadzi mogą żywić się planktonem i innymi małymi zwierzętami, póki nie dorosną i będą w stanie dostać się do głębszych i zasobniejszych głębin Wszechoceanu.
- Nie jestem zbytnio zdumiony tymi odkryciami – mówi ekspert od wielkich kałamarnic Steve O’Shea. – One wspierają to, co już dawno i wielokrotnie było mówione przez kilku, zaprzeczane przez innych i dyskutowane przez kilku badaczy, a czym się to skończy, tego nie wiem. Osobiście O’Shea sugeruje, że larwalna postać Krakena dryfuje na duże dystanse i – w czasie innej wyprawy sponsorowanej przez Discovery Channel – on złapał 17 takich larwalnych postaci Krakenów przy powierzchni oceanu.

Craig McClain z National Evolutionary Synthesis Center jest większym entuzjastą:
- To jest projekt badawczy, który marzyłem prowadzić, a którego rezultaty przerosły moje największe oczekiwania – mówi on. – Odkrycie tylko jednego gatunku nie jest niespodziewane, ale badania dostarczyły dowodów na poziomie molekularnym, których tak bardzo brakowało. To, co jest niesamowite, to brak struktury genetycznej pomiędzy basenami oceanicznymi. Znam kilka zwierząt, które mają duży zakres zdolności lub zachowanie zapewniające wymianę genetyczną na bardzo dalekich dystansach.

Ale dlaczego te kałamarnice mają tak niskie zróżnicowanie genetyczne? Dr Winkelmann nie mógł znaleźć żadnych oznak, że mitochondrialne DNA ewoluuje wolniej u kałamarnic, niż u innych zwierząt. Natomiast jest możliwe, że gigantyczna kałamarnica - tak jak polarny rekin wielorybi – przewędrował populacyjną szyjkę od butelki kiedyś w swej przeszłości i dzisiaj jego potomkowie powstali z wąskiego grona przodków. Być może liczba ich była ograniczona w specyficznej części świata, co spowodowane było przez jakieś dawne katastroficzne wydarzenie, jak np. zmiana klimatu czy też wymarcie konkurentów.

To wszystko jest zagadką. Jak pisze Winkelmann:
- Nie potrafimy podać wam satysfakcjonującego wyjaśnienia tego niskiego zróżnicowania.

I tutaj jest ostatnie, poważne zastrzeżenie – wnioski wyciągnięte przez ekipę bazują tylko na badaniach mitochondrialnego genomu. To jest bardzo użyteczne do rozpatrywania takich rzeczy jak zróżnicowanie i pochodzenie, ale ekipa uczonych wciąż potrzebuje analizy jądrowego genomu wielkiej kałamarnicy, które zawiera w sobie zdecydowaną większość jego DNA. Jądrowe genomy maja to do siebie, że komplikują historie opowiadane przez te mitochondrialne. Kto wie, co one mają do powiedzenia na temat gigantycznej kałamarnicy?
- To jasne, że jest w tym więcej części tajemnicy o tych oceanicznych gigantach – mówi dr McClain.                       

Zob.: Winkelmann, Campos, Strugnell, Cherel, Smith, Kubodera, Allcock, Kampmann, Schroeder, Guerra, Norman, Finn, Ingrao, Clarke & Gilbert - “Mitochondrial genome diversity and population structure of the giant squid Architeuthis: genetics sheds new light on one of the most enigmatic marine species”, 2013.


Moje 3 grosze


Kraken alias polip vel krab, krax, kwita, sprute, sprut, blekksprute to jedna ze światowych legend marynarskich, które opowiada się właściwie od początku oceanicznej żeglugi. Kraken to potwór, który – jak to widzieliśmy w filmie o klątwie „Czarnej Perły” – był w stanie wchłonąć cały statek i zmiażdżyć go swymi potężnymi mackami. Oczywiście była to gruba przesada, ale myślę, że tego rodzaju opowieści nie biorą się z niczego i kto wie, czy w przeszłości taka właśnie wielka kałamarnica nie zaatakowała łódki z wioślarzami, z której stugębna fama nie zrobiła następnie statku… To akurat byłoby możliwe.

Krakenowi rozgłos nadali dawni kosmografowie jak Konrad Gessner czy Olaus Magnus w swych księgach. Pisał o nim także słynny Jules Verne w kultowej powieści „20.000 mil podmorskiej żeglugi”. Naukowo u nas opisał go w XIX wieku wzmiankowany już tutaj Franciszek Tuczyński. Temat to wdzięczny i rozległy. A także pisali o nim Leszek Kleczkowski & Sławomir Pikuła w „Poczcie potworów letnich” (Warszawa 1985), na ss. 172-188, w którym opisali część relacji o spotkaniach z Krakenem oraz hipotezy na temat tego stwora. Polecam także Czytelnikowi książkę Daniela Farsona i Angusa Halla pt. „Tajemnicze potwory” (Warszawa 1994) ss. 163-173, którzy także piszą o Krakenie i jego legendzie.

Kraken jest oczywistą rzeczywistością, którą oficjalna nauka uznała dopiero całkiem niedawno. Ogromne kałamarnice nie są już tajemniczymi, legendarnymi potworami morskimi, ale zwierzętami z krwi i kości – w jego przypadku z krwi i macek – jako że te giganty nie mają ani jednej części twardej poza dziobem…! W Polsce możesz go zobaczyć Czytelniku we Władysławowie – w tamtejszym Ocean Parku, który polecam.


Kto wie, czy wkrótce nie dołączy doń inny zagadkowy stwór Wszechoceanu – gigantyczny rekin – Megalodon, którego istnienie zostało niemal udowodnione…      


O gigantycznych głowonogach


Mój znajomy geolog - mgr inż. Stanisław Bednarz polecił mi zajmującą pracę prof. dr hab. Andrzeja Falniowskiego pt. „Drogi i bezdroża ewolucji mięczaków” (Kraków 2001), który w Rozdziale 13. powołanej tu pracy pisze o gigantycznych kałamarnicach. Rzecz w tym, że pisze to poważny naukowiec, a nie amator czy popularyzator nauki. I tak:
v Zaczyna on od homeryckiego opisu potwora Skylla (Scilla) znanego z „Odysei”, która była prawdopodobnie właśnie takim wielkim głowonogiem.
v Pliniusz Starszy w „Historii naturalnej” opisuje innego „polipa”, który wykradał ryby ze stawów w Rocadillo, Hiszpania. Jest to jedyny opis sugerujący, że głowonogi mogły spacerować po lądzie.
v Słynny biskup Uppsali, Olof den Storre vel Olaus Magnus opisuje w roku 1555 w „Historia de Genibus Septentrionalibus” po raz pierwszy gigantycznego kalmara z oczami o średnicy 0,5 m! Opisy te powstały w oparciu o opowieści o kałamarnicach wyrzuconych przez morze lub zaobserwowanych w fiordach norweskich w XVI wieku.
v Biskup Eryk Pontoppidan z Bergen opisuje Krakena jako największe zwierzę zamieszkujące naszą planetę w pracy „Versuch einer natürlichen Geschichte Norwegens” (Kopenhaga 1752-53).
v W 1771 roku James Cook i dwaj naturaliści: dr Banks i dr Solander zaobserwowali szczątki kałamarnicy w okolicy Przylądka Dobrej Nadziei, o czym powiadomiono Karola Linneusza, który oficjalnie włączył kałamarnicę do swej systematyki pod nazwą Sepia microcosmos w 1758 roku.
v Francuski przyrodnik Pierre Denys de Montfort podaje relację o spotkaniu z Krakenem u wybrzeży Afryki Zachodniej przekazaną mu przez kapitana Densa, w swej pracy pt. „Historia naturalna mięczaków” (Paryż 1802).
v Duński uczony, prof. Japetus Steenstrup w roku 1849 opisuje kalmara na podstawie szczątków tego stworzenia znalezionych na Þingore Sand, Islandia w 1639 roku. Poza tym znalazł on doniesienie także z Islandii, gdzie morze wyrzuciło na brzeg koło Arnaræsvik 12-metrowy okaz kałamarnicy zimą 1790 roku.
v Tenże sam uczony bada w 1853 roku szczątki kałamarnicy wyrzuconej na brzeg morza w Råbjerg, w Jutlandii i na ich podstawie opisuje gatunek Architeuthis monachus. Na podstawie szczątków kałamarnicy przywiezionych przez kapitana Hygoma z Bahamów opisuje on gatunek Architeuthis dux.
v W roku 1860 znaleziono inny okaz A. dux w Szkocji pomiędzy Hillswick a Scalloway.
v W dniu 30.XI.1861 roku, francuska kanonierka Alecton napotkała kałamarnicę giganta u wybrzeży Teneryfy, zwierzę zabito, ale nie udało się go wciągnąć w całości na pokład. W literaturze figuruje ono jako kałamarnica Bouyera, który opisał to wydarzenie i przesłał do Francuskiej Akademii Nauk.
v Dekada 1871-1881 – znaleziono około 80 osobników A. dux koło lub na plażach Nowej Funlandii. Wiadomo o 50-60 osobnikach złowionych przez rybaków i przerobionych na przynętę dla ryb. 23 okazy zbadał prof. Adison Emery Verril z Yale University.
v 4.VII.1874 roku – afera SS Strathowen, którego załoga ponoć widziała jak Kraken zatopił szkuner Pearl. Relacja niestety była niewiarygodna.
v Kapitan Arne Gronningsaeter z SS Brunswick doniósł o obserwacji gigantycznego kalmara na Pacyfiku – pomiędzy Hawajami a Samoa, w 1946 roku. Zwierzę poruszało się z prędkością 20-25 kts/37-46 km/h.
v I polonicum w sprawie kalmarów: listopad 1968 roku – kapitan Leonid Teliga na SY Opty zalicza spotkanie z ogromnym głowonogiem znów u wybrzeży Afryki Zachodniej. Na szczęście nikomu nic złego się nie stało, bo na widok Polaka uzbrojonego w maczetę, głowonóg podał tyły w głębinę…

Autor tej zajmującej pracy twierdzi, że gigantyczne kalmary zaobserwowano 137 razy, z czego ok. 100 stanowią okazy wyrzucone na brzegi Wszechoceanu. Najwięcej z nich, bo aż 36 (26,3%) widziano u wybrzeży i na plażach Nowej Funlandii, 16 (11,7%) w Norwegii, 14 (10,2%) w RPA, 11 (8%) w Nowej Zelandii, 10 (7,3%) w Szkocji. Pozostałe obserwacje dotyczą wybrzeży Australii, Japonii, Danii i zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej. Poza tym wciąż obserwuje się pojawianie się tych głowonogów w wodach Wszechoceanu i znajdowane są ich szczątki w żołądkach kaszalotów, które się nimi żywią. Zatem ich istnienie jest udowodnione. 

W Bałtyku takich gigantycznych głowonogów nie zaobserwowano – czemu trudno się dziwić, bowiem w takim wysłodzonym, zanieczyszczonym i ubogim akwenie zwierzęta te po prostu by zginęły w krótkim czasie!   



Przekład z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©