"UFO Over Poland" - okładka
Gdzieś w połowie stycznia 2016
roku napisał do mnie Philip Mantle z
prośbą o rozreklamowanie książki Piotra
Cielebiasia pt. „UFOs Over Poland”, która – wreszcie! – ukaże się na rynku
zachodnim. Można się tylko cieszyć, że wreszcie przez głównie amerykański chłam
przebił się tam jakiś polski tytuł. No i poza tym, po latach posuchy na polskim
rynku zaczęły się pojawiać książki traktujące o fenomenie UFO.
Tematyka ta od roku 2000
znajduje się w poważnym regresie – co można wytłumaczyć głównie przyczynami
ekonomicznymi – znacznym zubożeniem społeczeństwa, w którym książka stała się
artykułem luksusowym - a także pewnym zmęczeniem tematem i brakiem nowych
ekscytujących (czytaj: medialnych) wydarzeń w tym zakresie. Na Zachodzie
wałkuje się non-stop wciąż jedno i to samo w koło Macieju – ufokatastrofy i
wszystkie ich możliwe implikacje, albo Majowie i ich kalendarz z końcem świata
naprzemian. Rzecz w tym, że tematy się skończyły, osłuchały, opatrzyły, a
nowych nie ma – więc praca Autora ma szanse powodzenia, czego Mu życzę. Będzie
to dobra – mam nadzieję – reklama tego, co dokonano u nas w ciągu tych 70 lat
od zakończenia II Wojny Światowej.
Książka Piotra Cielebiasia
składa się z 23 rozdziałów, w których przedstawił on dzieje ufozjawiska w
Polsce od czasów Popielidów do
niemalże dnia dzisiejszego. I tak:
Rozdział
1
traktuje o historycznych obserwacjach UFO – od czasów legendarnych Piastów aż do II Wojny Światowej. Nie
jest tego dużo, zważywszy fakt, że opisywane zjawiska mogły mieć inne
wyjaśnienie niż właśnie UFO. Choć z drugiej strony – analizując słowiańską
mitologię, a w szczególności demonologię można przypuszczać, że NOL-e i Ufici
byli znani Słowianom od niepamiętnych czasów. W tym przypadku jesteśmy skazani
na domysły, bo nie ma żadnych wiarygodnych źródeł pisanych. Tym niemniej warto
przytoczyć obserwację króla Jana III
Sobieskiego spieszącego na odsiecz Wiedniowi i wspomnienia świadków ufo-fenomenu
sprzed wojny…
W rozdziale 2 Autor opisuje incydenty z UFO, które miały miejsce w
czasie II Wojny Światowej. Opisuje on tedy Lądowanie UFO w Nowinach, incydent z
UFO w Warszawie wedle opisu Kazimierza
Bzowskiego – moim zdaniem jedna z najciekawszych obserwacji UFO w Polsce –
obserwacja NOL-a w Wielopolu, obserwacje UFO przez naszych marynarzy i lotników
na Zachodnim teatrze Działań Wojennych.
Rozdział
3
opowiada o powojennych obserwacjach i ruchu ufologicznym. Wspomina się m.in. o
pierwszych zdjęciach UFO wykonanych w Polsce Ludowej i innych obserwacjach NOL-i
w latach 1945-1959.
W rozdziale 4 Autor opisuje incydent znany pod nazwą Gdynia’59. Jest
to jeden z najbardziej tajemniczych i do dziś dnia nierozwiązanych problemów
polskiej ufologii i wciąż w tej materii jesteśmy skazani na domysły…
Rozdział
5
traktuje o ufologii w tzw. „zapomnianych latach”. Chodzi tutaj o dekadę lat 60.
ubiegłego stulecia. Okazuje się, że w tych latach miały miejsce incydenty z
NOL-ami i to tak ciekawe, jak obserwacje NL w Dołhobrodach czy obserwacja Mieczysława Strzechowskiego.
Co do rozdziału 6, to mówi się w nim o najsłynniejszym polskim CE4, które
miało miejsce w dniu 10.V.1978 roku w okolicach Emilcina, a którego bohaterem
jest rolnik Jan Wolski. Wolski spotkał
kilka niedużych istot, które wprowadziły go do swego statku latającego i tam
przeprowadziły na nim coś w rodzaju badania lekarskiego. Następnie Autor
opisuje badania prowadzone tam przez ufologów – Zbigniewa Blanię-Bolnara i Witolda
Wawrzonka.
(Cała sprawa jest bardzo
kontrowersyjna, szczególnie że ostatnia publikacja na ten temat autorstwa Bartosza Rdułtowskiego podaje
kuriozalne wprost wyjaśnienie, że Incydent w Emilcinie został sprokurowany
przez polskie służby specjalne.)
Rozdział
7
mówi o innych spotkaniach z humanoidalnymi istotami na terytorium Polski.
Omówione są tam CE z humanoidalnymi istotami, które miały miejsce na Helu, w
Przyrownicy, Golinie, Człuchowie, na Czerniakowie. Te Bliskie Spotkania
pozostawiły trwałe ślady w psychice świadków i stanowią wciąż materiał badawczy
inspirujący do przemyśleń i wyciągania różnych wniosków.
W rozdziale 8 Autor opisuje Bliskie Spotkania z NOL-ami i ich
załogantami na przełomie lat 70. i 80. Wymienia on m.in. sprawę CE z BOL w
Tropach Sztumskich, gdzie czerwono świecący BOL zablokował przejazd karetki
Pogotowia Ratunkowego.
Rozdział
9
traktuje o obserwacjach i CE polskich lotników dokonanych na ziemi i w
powietrzu. To przede wszystkim relacje płk Ryszarda
Grundmana i gen. Apoloniusza
Czernowa oraz innych lotników.
W rozdziale tym Autor powołuje
także świadectwa polskich pilotów cywilnych, którzy przeżyli incydenty z
NOL-ami w powietrzu.
W rozdziale 10 opisane są przypadki masowych obserwacji NOL-i i
długotrwałych przelotów nad naszym krajem. Najsłynniejszym tego rodzaju
incydentem jest przelot tzw. Wielkiego Bolidu Polskiego z dnia 20.VIII.1979
roku, który był widziany przez wielu świadków w całej Polsce. Incydent ten
pozostaje „niezamkniętym rachunkiem” do dziś dnia.
Poza tym opisane są masowe
obserwacje z srebrzystej kuli znad Podkarpacia, z dnia 13.VII.1983 roku;
latającego trójkąta znad Zamościa z dnia 18.IX.1982 roku, i in.
Rozdział
11
traktuje o bardzo ciekawym Incydencie Będzienica-Nockowa z lata 1988 roku,
kiedy to doszło do lądowania NOL-a na polu w okolicy tej miejscowości.
Natomiast rozdział 12 mówi nam o kontrowersyjnych obserwacjach UFO w latach
90. XX wieku. Opisane są tedy: CE z Obcymi w miejscowości Żabno z lipca 1990
roku; obserwacje UFO nad Śląskiem w lipcu 1999 roku, a także obserwacje UFO w
rejonie Góry św. Anny w 1997 roku. Opisano także Incydent Nadarzyce z 1994
roku. Z tym rozdziałem koresponduje…
…rozdział 13, gdzie pisze się na temat egzotycznych bumerangów i
latających trójkątów widzianych w Polsce w latach 90. i 2000. W tym czasie nad
Europą przewalała się fala UFO w kształcie trójkątów i bumerangów. Także i u
nas widziano tego rodzaju pojazdy, szczególnie w ostatnich latach i to w
pobliżu granic z Ukrainą i Białorusią, co może sugerować, że są to jakieś
nietypowe powietrzne pojazdy wojskowe. Autor pisze wręcz o fali latających
trójkątów z 2013 roku.
Poza tym Autor pisze o
nietypowych NOL-ach widzianych po roku 2000.
Rozdział
14
traktuje o obserwacjach NOL-i w 2010 roku. Pisze się więc o obserwacjach typu
DD z lotnisk i ich okolic w Krakowie i Rzeszowie w marcu 2010 roku.
Rozdział
15
mówi o obserwacjach UFO dokonanych przez funkcjonariuszy policji (oraz Milicji
Obywatelskiej), a to: w Ornontowicach w 1978 roku; Częstochowie w 2004 roku;
Opolu w 2013 roku; Nysie w 1997 roku i in.
Rozdział
16
mówi o zapomnianych katastrofach i Incydencie Jerzmanowice. Przede wszystkim
przypomniano Bliskie Spotkanie pewnego Francuza z kobietą w latającym spodku,
co miało miejsce w Gdyni-Babie Doły w dniu 18.VIII.1943 roku. Przypomniano
ufokatastrofę w Czernicy z lata 1937 roku oraz (dyskusyjną moim zdaniem) ufokatastrofę
w Węgorzewie z 1997 roku. No i Jerzmanowice – dnia 14.I.1993 roku doszło tam do
jednego z najbardziej zagadkowych incydentów przypominających zdarzenia z
serialu „Z Archiwum X”. Sprawa niezamknięta do dziś dnia, a pytań coraz więcej.
W rozdziale 17 mówi się o UFO i USO zaobserwowanych w Bałtyku.
opisano tedy dwie obserwacje UFO nad falami dokonane z pokładu polskiego promu
MF Rogalin
na trasie z Polski do Szwecji. Przypomniano także Bliskie Spotkanie dwóch
polskich kutrów rybackich z Helu z czerwono świecącym BOL-em, co miało miejsce
we wschodnich sektorach Zatoki Gdańskiej w dniu 23.VIII.1979 roku.
Rozdział
18
mówi o Bliskich Spotkaniach Czwartego Rodzaju – porwaniach na pokład NOL-a.
Omówiono także przypadki Bedroom Visitors, które miały miejsce na Śląsku – w
okolicach Góry św. Anny i inne.
Rozdział
19
poświęcono strefie anomalnej w Gliniku. Wedle badającego ją Arkadiusza Miazgi – można porównać ja z
analogicznymi strefami jak Wilujskie Plateau czy Dolina Śmierci. W strefie tej
przede wszystkim obserwuje się UFO i dochodzi do dziwnych, niewytłumaczalnych
zdarzeń, jak np. CE z humanoidalnymi istotami nie z tej Ziemi…
Rozdział
20
zaś traktuje o strefie UFO w Częstochowie. Przede wszystkim dotyczy ona gminy
Olsztyn, gdzie znajduję się ruiny zamku przyciągającego NOL-e i inne dziwne
zjawiska. Opisane przez Autora dziwne zjawiska miały miejsce szczególnie w
rejonie Wzgórza Ossona i Sokolich Wzgórz. Tam właśnie miały miejsce obserwacje
i Bliskie Spotkania z NOL-ami w czasie fali UFO w 2004 roku.
Rozdział
21
mówi o analogicznej strefie w Rzeszowie, gdzie według A. Miazgi aktywność NOL-i
koncentruje się w rejonach Nowego Miasta, Słociny i Baranówki. Podano wiele
ciekawych opisów incydentów wedle relacji świadków.
Rozdział
22,
to relacje o latających humanoidach. To zagadkowa sprawa i na dobrą sprawę nie
za bardzo wiadomo, czy mamy do czynienia z istotami ludzkimi, humanoidami czy…
robotami. Jest to być może zjawisko, które należy kojarzyć z UFO-fenomenem.
Rozdział
23
mówi o Bliskich Spotkaniach Piątego Rodzaju, kiedy dochodzi do kontaktu z
Obcymi na poziomie umysłu. Jest to jeden z najbardziej tajemniczych i przerażających
zarazem aspektów ufozjawiska, bowiem w niektórych przypadkach dochodzi do
paraliżu woli świadka i zmian w jego umyśle. Autor opisuje tu przypadek CE5 z
mieszkanką Śląska, która była najpierw ścigana przez NOL-a a potem doznała
przejścia do innego stanu świadomości.
Innym razem, tym razem na
Pomorzu, doszło do CE5 w czasie którego nieznana inteligencja wykonała na
świadkach test na iloraz inteligencji. Takich przypadków było jeszcze więcej i
zdarzyły się one w wielu miejscach naszego kraju.
Oto w największym skrócie
zawartość tej pracy. Co można powiedzieć na plus: napisana jest potoczyście i w
dobrej, nieskomplikowanej angielszczyźnie, więc tzw. przeciętny angielski czy
amerykański czytelnik nie będzie miał kłopotów z jej zrozumieniem. Autor zrobił
naprawdę kawał dobrej roboty! Edytorsko Jego praca przedstawia się też nieźle.
Pewnym minusem jest to, Autor pominął niektóre ciekawe fakty, które powinny
znaleźć się w tej pracy, ale z drugiej strony, w tak objętościowo niedużej
książce (175 stron) trudno by było je wszystkie pomieścić. Poza tym nie ma
polskiej wersji tego opracowania, a szkoda – może Autor wyda je w Polsce i po
polsku? Byłoby wskazane.
Ogólnie rzecz biorąc sądzę, że
to się sprzeda, szczególnie że jest to spojrzenie z naszej strony Żelaznej
Kurtyny, a nie tylko z Zachodu, a więc na opowieści ze Wschodu będzie
koniunktura…