Syreny, które pieśnią wabiły do siebie żeglarzy...
Wasilij Micurow
Nadya Vessie z Nowej Zelandii jest
inwalidką, jej obie nogi zostały amputowane. Nie patrząc na to, Nadya uprawia
pływanie. Jakiś czas temu pewna firma sporządziła dla niej sztuczny ogon, taki
jak u bajkowej Syreny.
*
Myślicie, że
Rusałki bywają tylko w bajkach? Nie! W archiwach zachowały się dokumenty,
zgodnie z którymi te zagadkowe stworzenia – półkobiety-półryby – realnie
istniały. A zatem weźmiemy na siebie odpowiedzialność za stwierdzenie: sądząc
ze wszystkiego, one naprawdę istnieją. Ale wbrew znanym wierszom, nie siedzą na
gałęziach, ale zamieszkują w morzach i oceanach do dziś dnia.
[Zob. Aleksander Puszkin – „Rusałka” (1827) –
w przekładzie Aleksandra Rypińskiego
– przyp. tłum.]
Zagadkowy uciekinier
Od dawien dawna
do dziś dnia doszło mnóstwo świadectw o spotkaniach z Rusałkami vel Syrenami, albo tak jak je teraz
nazywają – Wodnymi Ludźmi (Homo sapiens
aquaticus). Istnieją świadectwa mówiące o spotkaniach z tymi istotami na
terytorium Rosji – a to w Morzu Czarnym, w jeziorach Północnego Pasa, Syberii i
także na Kaukazie. Ci Wodni Ludzie wedle opisów świadków wyglądają różnie –
wzrost od 0,5 m do 3 m, ogon może być gładki jak u delfina albo pokryty łuskami
jak u ryby.
W połowie XVI
wieku rybacy angielscy wyłowili siecią człekopodobną istotę rybim ogonem i
odstawili ją do zamku zamieszkującego w pobliżu lorda. Stworzenie było płci
męskiej, całkiem łyse, ale z gęstą długą brodą. Ten Wodny Człowiek przeżył w
basenie zamkowym kilka miesięcy, po czym wyniesiono go na brzeg morza- by
odetchnął świeżym morskim powietrzem, a on uciekł. Najciekawsze jest to, że
uciekinier wrócił na zamek, gdzie znów pomieszkał czas jakiś, a potem ponownie
uciekł, już definitywnie.
Za Syreny często brano zwyczajne foki...
Pieczeń z Wodnego Człowieka
Słynny żeglarz Henry Hudson zapisał w swym dzienniku,
że dwóch jego marynarzy zaobserwowało w dniu 15.VI.1608 roku Syrenę u brzegów
Nowego Świata. Była to kobieta z nagimi piersiami, czarnymi włosami do łopatek
i rybim ogonem, pokrytym czarnymi kropkami jak u makreli.
W 1739 roku, w
pewnej angielskiej gazecie opublikowano informację o tym, jak to marynarze ze
statku Halifax wyłowiło kilka Syren w okolicy wybrzeży wyspy
Mauritius. Upiekli je i zjedli. Później opowiadali, że ich mięso przypominało
delikatną cielęcinę.
W 1758 roku,
żywą Syrenę pokazywali w jarmarku osobliwości w Paryżu. Malarz S. Gautier sporządził rysunek z natury.
Rysunek ten zachował się.
Wszechocean kryje jedną z największych tajemnic - Rusałki vel Syreny
Syrena na rysunku Gautiera z 1758 roku
Rysunki Syren i ich mumii
Mumie i szkielety
Większość
biologów uważa, że jeszcze jakieś 200-300 lat temu Syreny/Rusałki rzeczywiście
istniały. Ale potem one znikły jak widma. Znaleziono pewną ilość szkieletów
przypominających ludzkie, ale z rybim ogonem zamiast nóg. Dwie mumie Rusałek
znajdowały się w King’s College Medicine
w Londynie. Ale w lata II Wojny Światowej w jego budynek trafiła niemiecka
bomba lotnicza – i cała kolekcja została zniszczona. Na szczęście pozostały zdjęcia tych mumii.
Mumie i szkielety Syren pozostały do naszych czasów w zbiorach Królewskiego
Muzeum Szkocji i Narodowym Muzeum Etnologii w Lejdzie, Holandia.
W krajoznawczym
muzeum amerykańskiego miasteczka Tomstone, w dużej szklanej witrynie znajduje
się szkielet istoty, której wierzchnia część przypomina człowieka. Jego klatka
piersiowa ma dobrze rozwinięte żebra, a to oznacza, że istota ta oddychała
powietrzem atmosferycznym. Spodnia część szkieletu jest zakończona rybim
ogonem.
Brutalność podwodnych mieszkańców
Nie tak dawno
zdjęto wreszcie klauzulę tajności z wydarzeń, które miały miejsce w 1982 roku,
w zachodniej części jeziora Bajkał. Tam miały miejsce ćwiczenia wojskowych
płetwonurków z Zabajkalskiego OW. Po zanurzeniu się płetwonurków na głębokość
50 m, im niejednokrotnie przyszło napotkać na stworzenia o wzroście co najmniej
3 m. Były one odziane jakby w srebrzyste kombinezony. Głowy tych Istot były
jakby w kulistych hełmach, ale nie miały one żadnych akwalungów czy innych
urządzeń do oddychania pod wodą. Istoty te pływały bardzo szybko i śledziły
poczynania naszych płetwonurków.
Niestety, te
spotkania skończyły się tragicznie. Z dowództwa wpłynął rozkaz pojmania jednej
z tych Istot. Siedmiu płetwonurków dowodzonych przez oficera spróbowało złapać
jedna z Istot w sieci. W ciągu jednej chwili jakaś siła wyrzuciła wszystkich
siedmiu na powierzchnię jeziora. W rezultacie tego wszyscy zapadli na chorobę
kesonową wskutek różnicy ciśnienia. Trzech z nich zmarło w czasie kilku dni,
pozostali zostali inwalidami…. Tym niemniej, ci niezwykli mieszkańcy głębin nie
byli Rusałkami. Kimże zatem byli? Można na ten temat fantazjować ile dusza
zapragnie, a my kontynuujmy naszą opowieść.
W sierpniu 1992
roku, rybacy z wioski Key Beach, (FL, USA), w odległości kilometra od brzegu
zauważyli leżących na wodzie „półludzi-półfoki” z dużymi głowami podobnymi do
ludzkich, dużymi oczami i długimi rękami, zakończonych upłetwionymi dłońmi.
Stworzenia widząc nadpływający barkas, zatoczyły krąg wokół niego i odpłynęły
na głębinę. Po godzinie rybacy wyciągnęli sieć i stwierdzili, że ona była
rozcięta w kilku miejscach.
Pora na zaznajomienie się!
Pracownicy
amerykańskiej National Oceanic and
Atmospheric Administration – NOAA twierdzą,
że kobiety z rybimi ogonami, których rysunki naskalne pojawiły się w końcu
Epoki Kamiennej (ok. 30.000 lat temu), istnieją nawet teraz i to we wszystkich
akwenach Wszechoceanu.
Niedawno na
wyspie Tahiti miała miejsce międzynarodowa konferencja poświecona problematyce
Syren. Zasadniczy temat konferencji - hybryda
człowieka i ryby, a może być że i delfina, tak czy owak zamieszkuje morskie
głębiny. Według słów ekspertów – większość
populacji Rusałek/Syren zamieszkuje ciepłe wody Morza Śródziemnego i basenu
Morza Karaibskiego. Widziano je także na Oceanie Spokojnym i wodach
Południowego Atlantyku.
W USA jakoby w
specjalnym akwarium mieszka 7 Syren. Gdzie się znajduje – to władze skrzętnie
ukrywają. Amerykańskie media podaja, że sam prezydent Obama widział te Rusałki i był zdumiony ich widokiem. Jak na razie,
w Stanach panuje mania utajniania wszystkiego i Rusałki – jak widać – należą
teraz do obiektów szczególnie niedostępnych.
Syrenka z baśni H. Ch. Andersena w Kopenhadze
One jedzą biskwity!
Mniej więcej rok
temu (w 2014 roku – przyp. tłum.) maleńkie, nadmorskie miasto Kiriat Jam/Kiryat
Yam – N 32°50’45” – E 035°04’00”, stał się słynnym na cały Izrael. Burmistrz
miasta oficjalnie oświadczył, że w zatoce (Zatoce Hajfy – przyp. tłum.)
niejednokrotnie obserwowano Syreny i że kąpiący się, a w szczególności dzieci,
powinni być ostrożni i nie powinni zbliżać się do nich. Do prasy i TV z tego
miasteczka cały czas napływają meldunki i relacje o spotkaniach ludzi z
Syrenami – zarówno płci żeńskiej i męskiej, a dzieci nawet częstują je
biskwitami!
Władze
oświadczyły, że wypłacą 1.000.000 NIS (₪) czyli ok. 660.000 PLN temu, kto przedstawi niezbite dowody na
istnienie Wodnych Ludzi. Po zatoce pływają łodzie, a dalej od brzegu odpływają
statki wyposażone w sonary i środki obserwacji satelitarnej. Jednak obiecanego
miliona szekli jeszcze nikomu nie wypłacono…
…Uczeni sądzą,
że podwodny świat mórz i oceanów jest zbadany o wiele gorzej, niż przestrzeń
wokółziemską. Tak więc przyjdzie nam się dowiedzieć o wiele więcej nowego o tym
zagadkowym świecie.
Moje 3 grosze
Czytelnikom
przypominam tylko, że materiał ten koresponduje z wieloma artykułami na temat
osobliwych kryptyd i możliwych rozumnych form życia we Wszechoceanie, i tak:
·
i inne.
Tekst i
ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 26/2015, ss. 32-33
Przekład z j.
rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©