Powered By Blogger

wtorek, 5 stycznia 2016

Syreny siedzą na gałęziach…?

Syreny, które pieśnią wabiły do siebie żeglarzy...


Wasilij Micurow


Nadya Vessie z Nowej Zelandii jest inwalidką, jej obie nogi zostały amputowane. Nie patrząc na to, Nadya uprawia pływanie. Jakiś czas temu pewna firma sporządziła dla niej sztuczny ogon, taki jak u bajkowej Syreny.

*

Myślicie, że Rusałki bywają tylko w bajkach? Nie! W archiwach zachowały się dokumenty, zgodnie z którymi te zagadkowe stworzenia – półkobiety-półryby – realnie istniały. A zatem weźmiemy na siebie odpowiedzialność za stwierdzenie: sądząc ze wszystkiego, one naprawdę istnieją. Ale wbrew znanym wierszom, nie siedzą na gałęziach, ale zamieszkują w morzach i oceanach do dziś dnia.

[Zob. Aleksander Puszkin – „Rusałka” (1827) – w przekładzie Aleksandra Rypińskiego – przyp. tłum.]


Zagadkowy uciekinier


Od dawien dawna do dziś dnia doszło mnóstwo świadectw o spotkaniach z Rusałkami vel Syrenami, albo tak jak je teraz nazywają – Wodnymi Ludźmi (Homo sapiens aquaticus). Istnieją świadectwa mówiące o spotkaniach z tymi istotami na terytorium Rosji – a to w Morzu Czarnym, w jeziorach Północnego Pasa, Syberii i także na Kaukazie. Ci Wodni Ludzie wedle opisów świadków wyglądają różnie – wzrost od 0,5 m do 3 m, ogon może być gładki jak u delfina albo pokryty łuskami jak u ryby.

W połowie XVI wieku rybacy angielscy wyłowili siecią człekopodobną istotę rybim ogonem i odstawili ją do zamku zamieszkującego w pobliżu lorda. Stworzenie było płci męskiej, całkiem łyse, ale z gęstą długą brodą. Ten Wodny Człowiek przeżył w basenie zamkowym kilka miesięcy, po czym wyniesiono go na brzeg morza- by odetchnął świeżym morskim powietrzem, a on uciekł. Najciekawsze jest to, że uciekinier wrócił na zamek, gdzie znów pomieszkał czas jakiś, a potem ponownie uciekł, już definitywnie.

Za Syreny często brano zwyczajne foki...


Pieczeń z Wodnego Człowieka


Słynny żeglarz Henry Hudson zapisał w swym dzienniku, że dwóch jego marynarzy zaobserwowało w dniu 15.VI.1608 roku Syrenę u brzegów Nowego Świata. Była to kobieta z nagimi piersiami, czarnymi włosami do łopatek i rybim ogonem, pokrytym czarnymi kropkami jak u makreli.

W 1739 roku, w pewnej angielskiej gazecie opublikowano informację o tym, jak to marynarze ze statku Halifax wyłowiło kilka Syren w okolicy wybrzeży wyspy Mauritius. Upiekli je i zjedli. Później opowiadali, że ich mięso przypominało delikatną cielęcinę.

W 1758 roku, żywą Syrenę pokazywali w jarmarku osobliwości w Paryżu. Malarz S. Gautier sporządził rysunek z natury. Rysunek ten zachował się.


Wszechocean kryje jedną z największych tajemnic - Rusałki vel Syreny

Syrena na rysunku Gautiera z 1758 roku



Rysunki Syren i ich mumii


Mumie i szkielety


Większość biologów uważa, że jeszcze jakieś 200-300 lat temu Syreny/Rusałki rzeczywiście istniały. Ale potem one znikły jak widma. Znaleziono pewną ilość szkieletów przypominających ludzkie, ale z rybim ogonem zamiast nóg. Dwie mumie Rusałek znajdowały się w King’s College Medicine w Londynie. Ale w lata II Wojny Światowej w jego budynek trafiła niemiecka bomba lotnicza – i cała kolekcja została zniszczona.  Na szczęście pozostały zdjęcia tych mumii. Mumie i szkielety Syren pozostały do naszych czasów w zbiorach Królewskiego Muzeum Szkocji i Narodowym Muzeum Etnologii w Lejdzie, Holandia.

W krajoznawczym muzeum amerykańskiego miasteczka Tomstone, w dużej szklanej witrynie znajduje się szkielet istoty, której wierzchnia część przypomina człowieka. Jego klatka piersiowa ma dobrze rozwinięte żebra, a to oznacza, że istota ta oddychała powietrzem atmosferycznym. Spodnia część szkieletu jest zakończona rybim ogonem.


Brutalność podwodnych mieszkańców


Nie tak dawno zdjęto wreszcie klauzulę tajności z wydarzeń, które miały miejsce w 1982 roku, w zachodniej części jeziora Bajkał. Tam miały miejsce ćwiczenia wojskowych płetwonurków z Zabajkalskiego OW. Po zanurzeniu się płetwonurków na głębokość 50 m, im niejednokrotnie przyszło napotkać na stworzenia o wzroście co najmniej 3 m. Były one odziane jakby w srebrzyste kombinezony. Głowy tych Istot były jakby w kulistych hełmach, ale nie miały one żadnych akwalungów czy innych urządzeń do oddychania pod wodą. Istoty te pływały bardzo szybko i śledziły poczynania naszych płetwonurków.
Niestety, te spotkania skończyły się tragicznie. Z dowództwa wpłynął rozkaz pojmania jednej z tych Istot. Siedmiu płetwonurków dowodzonych przez oficera spróbowało złapać jedna z Istot w sieci. W ciągu jednej chwili jakaś siła wyrzuciła wszystkich siedmiu na powierzchnię jeziora. W rezultacie tego wszyscy zapadli na chorobę kesonową wskutek różnicy ciśnienia. Trzech z nich zmarło w czasie kilku dni, pozostali zostali inwalidami…. Tym niemniej, ci niezwykli mieszkańcy głębin nie byli Rusałkami. Kimże zatem byli? Można na ten temat fantazjować ile dusza zapragnie, a my kontynuujmy naszą opowieść.

W sierpniu 1992 roku, rybacy z wioski Key Beach, (FL, USA), w odległości kilometra od brzegu zauważyli leżących na wodzie „półludzi-półfoki” z dużymi głowami podobnymi do ludzkich, dużymi oczami i długimi rękami, zakończonych upłetwionymi dłońmi. Stworzenia widząc nadpływający barkas, zatoczyły krąg wokół niego i odpłynęły na głębinę. Po godzinie rybacy wyciągnęli sieć i stwierdzili, że ona była rozcięta w kilku miejscach.


Pora na zaznajomienie się!


Pracownicy amerykańskiej National Oceanic and Atmospheric AdministrationNOAA twierdzą, że kobiety z rybimi ogonami, których rysunki naskalne pojawiły się w końcu Epoki Kamiennej (ok. 30.000 lat temu), istnieją nawet teraz i to we wszystkich akwenach Wszechoceanu.

Niedawno na wyspie Tahiti miała miejsce międzynarodowa konferencja poświecona problematyce Syren. Zasadniczy temat konferencji - hybryda człowieka i ryby, a może być że i delfina, tak czy owak zamieszkuje morskie głębiny. Według słów ekspertów – większość populacji Rusałek/Syren zamieszkuje ciepłe wody Morza Śródziemnego i basenu Morza Karaibskiego. Widziano je także na Oceanie Spokojnym i wodach Południowego Atlantyku.

W USA jakoby w specjalnym akwarium mieszka 7 Syren. Gdzie się znajduje – to władze skrzętnie ukrywają. Amerykańskie media podaja, że sam prezydent Obama widział te Rusałki i był zdumiony ich widokiem. Jak na razie, w Stanach panuje mania utajniania wszystkiego i Rusałki – jak widać – należą teraz do obiektów szczególnie niedostępnych.

Syrenka z baśni H. Ch. Andersena w Kopenhadze


One jedzą biskwity!


Mniej więcej rok temu (w 2014 roku – przyp. tłum.) maleńkie, nadmorskie miasto Kiriat Jam/Kiryat Yam – N 32°50’45” – E 035°04’00”, stał się słynnym na cały Izrael. Burmistrz miasta oficjalnie oświadczył, że w zatoce (Zatoce Hajfy – przyp. tłum.) niejednokrotnie obserwowano Syreny i że kąpiący się, a w szczególności dzieci, powinni być ostrożni i nie powinni zbliżać się do nich. Do prasy i TV z tego miasteczka cały czas napływają meldunki i relacje o spotkaniach ludzi z Syrenami – zarówno płci żeńskiej i męskiej, a dzieci nawet częstują je biskwitami!

Władze oświadczyły, że wypłacą 1.000.000 NIS () czyli ok. 660.000 PLN temu, kto przedstawi niezbite dowody na istnienie Wodnych Ludzi. Po zatoce pływają łodzie, a dalej od brzegu odpływają statki wyposażone w sonary i środki obserwacji satelitarnej. Jednak obiecanego miliona szekli jeszcze nikomu nie wypłacono…

…Uczeni sądzą, że podwodny świat mórz i oceanów jest zbadany o wiele gorzej, niż przestrzeń wokółziemską. Tak więc przyjdzie nam się dowiedzieć o wiele więcej nowego o tym zagadkowym świecie.


Moje 3 grosze


Czytelnikom przypominam tylko, że materiał ten koresponduje z wieloma artykułami na temat osobliwych kryptyd i możliwych rozumnych form życia we Wszechoceanie, i tak:
·        i inne.


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 26/2015, ss. 32-33
Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©