No i okazuje się, że sprawa tajemniczego obiektu na dnie Bałtyku ma swoją kontynuację – przynajmniej w prasie. Pan Luboš Šafařik podesłał mi kolejny link na temat tego znaleziska, tym razem z prasy słowackiej. A oto artykuł z wczorajszego internetowego wydania dziennika Nový Čás:
Na dnie Morza Bałtyckiego znaleziono coś podobnego do statku kosmicznego z „Gwiezdnych wojen”
Dzisiaj (2.VIII) – Poszukiwali zatopionego szampana, a znaleźli coś, co może zmienić poglądy Ludzkości na to, że jesteśmy sami we Wszechświecie. Nurkowie odkryli zagadkowy krąg na dnie Morza Bałtyckiego.
Jak widać z załączonych zdjęć, znalezisko przypomina… statek kosmiczny „Sokół Tysiąclecia” z „Wojen Gwiezdnych”! (foto z www.oceanexplorer.se)
Grupa profesjonalnych łowców skarbów poszukiwała zatopionego statku z ładunkiem szampana z Zatoce Botnickiej, pomiędzy wybrzeżami Finlandii i Szwecji. Jakież było ich zdumienie, kiedy sonar wykrył na dnie zagadkowy, okrągły przedmiot. Dno wokół niego wygląda tak, jakby tam spadł jakiś obiekt latający. Ufolodzy z całego świata mają teraz nadzieję, że może tutaj chodzić o pierwszy realny dowód na to, że na Ziemi wylądował statek kosmiczny. Pisze o tym „Daily Mail”.
Zagadkowy obiekt leży na dnie Morza Bałtyckiego, na głębokości 92 metrów . Jego kształt jest zbyt regularny, by był on naturalnego pochodzenia.
- W czasie mojej 18-letniej kariery zawodowej widziałem mnóstwo dziwnych rzeczy i zjawisk, ale jeszcze nigdy czegoś podobnego. Jego kształt jest absolutnie okrągły – twierdzi szef ekipy nurków Peter Lindberg.
Jednak trzyma on fantazję na wodzy i uważa, że nie musi to być wcale UFO, ale nowe Stonehenge. Do tego dodał, że zagadka może pozostać nierozwiązaną. Jego grupa nie ma – niestety – na to pieniędzy, by mogła zbadać ten obiekt dokładniej.
„Millenium Falcon” ze „Star Wars”
Wedle miłośników podobnych tajemnic, przedmiot na dnie morza przypomina legendarny statek kosmiczny „Millenium Falcon” z pierwszych części „Gwiezdnych Wojen”. W filmie latał nim Han Solo grany przez Harrisona Forda.
Podobne znaleziska nie są niczym dziwnym na powierzchni Ziemi, a na dnie morskim też znajdują je dość często, ale nie da się wyjaśnić dokładnie ich pochodzenia. Najbardziej znana jest tzw. Droga na Bimini na dnie Morza Karaibskiego koło wysp o tej samej nazwie.[1] Chodzi tutaj o grupę skał, która przypomina normalną drogę. Uznano je za ślad legendarnej Atlantydy. Uczeni jednak dowiedli, że chodziło tutaj o zwyczajny, naturalny utwór Natury.
Kształty UFO dyktuje masowa pop-kultura. Być może także i obiekt na dnie zatoki Botnickiej znajdzie swoje proste naturalne wyjaśnienie. Według specjalistów jest mało prawdopodobnym, by obiekt latający miał okrągły kształt. Kształty UFO, które widzieli świadkowie, są według ich mniemania takimi, jakie je zobrazowuje masowa kultura. Na przykład w latach 50. ubiegłego stulecia, oczekiwano na rozwój dyskoidalnego aparatu latającego z okrągłą kopułką na części wierzchniej i z możliwością pionowego startu. I właśnie wtedy ludzie zaczęli mówić o latających talerzach. Później Amerykanie opracowali i rozwijali technologicznie bombowce „stealth” o trójkątnym kształcie i ludzie zaczęli informować o obserwacjach latających trójkątów.
Innym głosem w tej sprawie jest internetowy artykuł na stronie „Examinera” podesłany mi przez Redakcję „Nieznanego Świata”, gdzie pisze się o tym, że:
Mainstreamowe media kontynuują odkrywanie UFO-kształtnego obiektu na dnie oceanu
2.08.2011 r. – Mainstreamowe media wreszcie odkryły ostatnią obserwację UFO i z lubością zatopiły w niej zęby, nie zamierzając puścić jej wolno. Odkąd UFO czy też Latający Talerz został odkryty na zdjęciach sonaru panoramicznego na dnie oceanicznym, wiele znaczących źródeł informacji zaczęło żywą debatę nad tym, czym to być mogłoby, a czym nie. Obiekt wykryto na północy Morza Bałtyckiego, pomiędzy Szwecją a Finlandią, na dnie Zatoki Botnickiej, a zainteresowanie tym tematem zaczęło narastać lawinowo.
MS NBC dołączył do tej debaty, kiedy w wtorek 2 sierpnia 2011 roku opublikował artykuł pt. „UFO znalezione na dnie morza? Szwedzcy eksploratorzy zameldowali o znalezieniu okrągłej anomalii, ale czy jest to Latający Talerz?”, którego autor wskazuje na to, że dyskoidalny obiekt bardziej przypomina naturalną formację albo ziemski obiekt stworzony ręką człowieka.
Potem reportaże zalewają nas spekulacjami wierzących i niewierzących w istnienie UFO na temat tego zatopionego obiektu. Ukazało się kilkanaście video na YT ukazujących to, co zostało tam znalezione. Oczywiście najbardziej wartościowym jest to, które ukazuje autentyczne zapisy sonaru i zarejestrowanego przezeń obiektu. […]
Video zaczyna się od tłumaczenia koordynatora projektu Denisa Åsberga z Ocean Explorer Team:
W dniu 19 czerwca znaleziono bardzo dziwną anomalię w czasie sonarowego zwiadu na dnie morza. Peter Lindberg, inicjator tej wyprawy, twierdzi, ze nigdy nie widział czegoś podobnego spędzając setki godzin na oglądaniu sonarowych obrazów dna.
- Niech reszta świata zastanowi się, co to jest – powiedział on. – Nie leży to w naszej sferze zainteresowań pójść i obejrzeć ten obiekt, którego może wcale nie ma. Nie możemy wydawać pieniądze na badanie tego czegoś, choć być może jakieś nowe Stonehenge stoi tam na dnie.
Zobacz video na: http://www.examiner.com/unexplained-phenomena-in-national/mainstream-media-continues-coverage-of-ufo-shaped-object-on-ocean-floor-video#ixzz1TytJqAVz
* * *
No, coś w tym jest. Z drugiej strony chwała Bogu, że odzywają się takie wyważone głosy i to wtedy, kiedy kanikuła w pełni!
Faktycznie – pewne podobieństwo do „Falcona Millenium” jest, prawdę powiedziawszy trudno powiedzieć, czy to wygląda jak Stonehenge? Przy pewnej dozie wyobraźni być może… - tym niemniej coraz bardziej jestem przekonany, że mamy do czynienia nie ze statkiem kosmicznym, ale ze śladem uderzenia kosmicznego przybłędy – meteorytu. Aby to zrozumieć musimy zapoznać się z innymi artykułami na ten temat, a zatem…
Przekład z j. słowackiego i angielskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©
CDN.