Mapka obrazująca powstanie i propagacje grudniowego tsunami z 2004 roku. Liczby przy strzałkach oznaczają czas dopływu fal tsunami w godzinach i minutach. (Rys. R.K.L.)
Robert K. Leśniakiewicz, Leszek Owsiany, Jacek
Kozłowski
Przemilczane
ostrzeżenie?
Pierwsze spostrzeżenie łączące UFO z
kataklizmem pojawiło się już 26 grudnia 2004 roku, na łamach hinduskiego „India
Daily”, gdzie pojawił się materiał sygnowany przez Kirana Chaube, który pisze tak:
OBSERWACJE
UFO PONAD IRAŃSKIMI INSTALACJAMI NUKLEARNYMI –
IRAŃSKIE
SIŁY POWIETRZNE MAJĄ ROZKAZ JE STRĄCIĆ, ALE BRAK IM MOŻLIWOŚCI TECHNICZNYCH
Irańczycy
donoszą o przelotach Nieznanych Obiektów Latających na niskich pułapach ponad
ich instalacjami nuklearnymi, jak kraj długi i szeroki. stany Zjednoczone mają
doskonałe zdjęcia i obrazy satelitarne tych instalacji i nie muszą stosować
nisko latających samolotów szpiegowskich do rozpoznawania zamiarów irańskich
naukowców i inżynierów nuklearnych.
Źródła w
Iranie twierdzą, że tamtejsze siły powietrzne przyjęły informacje o tych
incydentach i sądzą, że są to amerykańskie maszyny szpiegowskie, i co za tym
idzie – wydano rozkaz zestrzeliwania, w przypadku pojawienia się ich w zasięgu
wzroku.
Źródła
podały także, iż siły powietrzne próbowały zestrzelić jedno, pojedyncze UFO,
ale im się to nie udało. Wielu tamtejszych lotników twierdzi, że Iran nie ma
technicznych możliwości zestrzelenia NOL-a przy użyciu posiadanego sprzętu.
(I dalej
następuje wyliczenie ilości posiadanych przez Iran samolotów myśliwskich.)
Co z tego wynika? – ano to, że Ktoś wiedział o
mającym nastąpić kataklizmie i obserwował instalacje nuklearne, które
stanowiłyby potencjalne zagrożenie w przypadku trzęsienia ziemi... Gdyby w
zasięgu trzęsienia ziemi z 26 grudnia znajdowały się elektrownie jądrowe, to
katastrofa w Czernobylu byłaby kaszką z mleczkiem w porównaniu z piekłem, jakie
wybuchłoby po ich awarii!...
Tymczasem ponownie „India Daily” w swym wydaniu
internetowym z dnia 31 grudnia 2004 roku podaje, że:
NIEZWYKLE
WIELKĄ ILOŚĆ UFO ZAOBSERWOWANO PRZED TRZĘSIENIEM ZIEMI I TSUNAMI W AZJI
POŁUDNIOWO-WSCHODNIEJ
- czy Oni
chcieli nas ostrzec?
Czy jest
to tylko przypadek? Wielu ludzi zamieszkujących na terenach dotkniętych
trzęsieniem ziemi i tsunami relacjonuje o obserwacjach wielkiej aktywności UFO
nad tymi terenami przed tą katastrofą. Mieszkańcy stanu Tamil Nadu, Andamanów i
Nikobarów, a także Indonezji donoszą o pojawieniu się Nieznanych Obiektów
Latających na niebie.
Tamtejsze
media nie wiedzą, co począć z falą doniesień o UFO zalewającą ich redakcje.
Wydaje się, że te NOL-e pojawiały się na niebie i jakby chciały im coś
zakomunikować.
Pewne
wydarzenia wskazują na to, że trzęsienie ziemi i następujące po nim tsunami mogły być rodzajem eksperymentu. W
Port Blair – stolicy Andamanów – kilkoro turystów obserwowało w ubiegłym
tygodniu dziwny, milczący i srebrzysty obiekt latający. W tym samym czasie
podobny obiekt widziany był w odległych zakątkach Sumatry.
Zgodnie z
ekspertami od UFO, Nieznane Obiekty Latające pojawiają się zawsze w rejonach,
które ma dotknąć jakaś katastrofa, tak jakby wyczuwały je na odległość. Kilku z
nich sądzi, że Oni chcieli się z nami porozumieć w celu ostrzeżenia nas. Kilku
innych zaś twierdzi, że to właśnie NOL-e stymulują naturalne katastrofy na
Ziemi.
Indie –
zwłaszcza region Himalajów, Chiny i Indonezja doświadczyły ciężkiej fali
nalotów UFO na swe terytoria. Także odległe regiony Bangladeszu, Myanmaru, Śri
Lanki i Wysp Andamańskich meldowały o podobnych obserwacjach.
Rząd
Indii oraz wojsko było spokojne przez długi czas w obliczu tej fali UFO.
Niektórzy ludzie sądzą, że Indie w ostatnich dniach nawiązały kontakt z Obcymi,
podobnie jak Ameryka w połowie XX wieku.
Zwiększona
ilość obserwacji NOL-i na świecie pozwala sądzić, że czekają nas jeszcze
wielkie kataklizmy. Czekają nas wstrząsy podziemne, wybuchy wulkanów i inne
katastrofy naturalne.
Ustawienie
się w jednej linii Słońca, Wenus, Ziemi, Księżyca i Jowisza jest niebezpieczne,
bowiem może doprowadzić do tego, że trzęsienia ziemi będą na porządku dziennym.
I w rzeczy samej – Indie przeżyły wiele trzęsień ziemi w ostatnim czasie.
Trzęsienia
ziemi w Indiach nie mają nic wspólnego z japońskimi.
Być może
Obcy chcą nam zasygnalizować niebezpieczeństwo płynące z układu planet w
Systemie Słonecznym, który wywiera zły wpływ na tektonikę Ziemi.
Dawni
Egipcjanie i Majowie zawsze bali się układu planet w jednej linii. Skąd oni
wiedzieli, że to może wywołać katakliczne trzęsienia ziemi? Być może oni
wiedzieli to od Obcych i potrafili ta wiedzę wykorzystać, a to jest coś, czego
my się musimy jeszcze nauczyć!
Hmmm... – coś w tym jest, bowiem wszyscy
jeszcze pamiętamy Wielką Wodę w 1997 roku i towarzyszące jej obserwacje NOL-i w
całej Polsce południowej. Sygnały o zwiększonej aktywności UFO nad Malezją
dostaliśmy także od naszych korespondentów: Patricka Monceleta z Jarring na Borneo i dr Ahmada Jamaludina z Kuantanu. To zresztą im zawdzięczamy powyższe
informacje. Tak nawiasem mówiąc, to o incydentach z UFO i USO słyszało się tam
od dawna – a szczególne zagęszczenie tych wydarzeń ma miejsce właśnie w rejonie
Morza Andamańskiego, Cieśniny Malakka i Zatoki Syjamskiej.
Powróćmy jeszcze do meteorytów. Jak donosi „WorldNetDaily”
z dnia 12 stycznia 2005 roku, tego dnia w Indiach spadł niezwykły meteoryt:
WYBUCHAJĄCA
KULA OGNIA WSTRZĄSNĘŁA ZIEMIĄ
Wieśniacy
z jednej z hinduskich wiosek przeżyli wstrząs, zaś władze są zaniepokojone
potężna eksplozją, która miała miejsce we wtorkowy wieczór (czyli 11 stycznia).
„Widziałem
lecącą w powietrzu kulę ognia” – opowiadał miejscowy farmer Gangaram Waghmare
reporterowi jednej z gazet z Bombaju. „To leciało szybko ku ziemi i nie mogłem
niczego zrobić. Moim domem potrząsnęło solidnie i wszystkie garnki spadły na
ziemię” – powiedział on.
Niemal
wszyscy mieszkańcy miejscowości Khopoli, Uran i Panvel odczuło impakt. Ludzie
uciekali ze swych domów w obawie przed ich zawaleniem się. [...]
Policja z
Navi Mumbai przyjęła ogółem ponad 80
telefonów w sprawie tego impaktu. Meteoryt widziano ostatni raz nad niemal
kolistym stawem w wiosce Apata k./Khopoli. Kontrolerzy ruchu lotniczego
powiedzieli, że wszystkie samoloty przelatujące nad tym obszarem były
nienaruszone, zaś Mumbai Meteorological Departament orzekł, że nie mógł to być
żaden meteoryt czy asteroid. (!!!)
Mało tego
– funkcjonariusze Indian Space Research Organization stwierdzili, że nie mogły
to być szczątki sztucznego satelity czy innego „złomu kosmicznego”. (!!!)
Policja
dotąd – mimo intensywnych poszukiwań – nie znalazła żadnego śladu impaktu
tajemniczego obiektu. [...]
W
ubiegłym roku na całym świecie zaobserwowano wiele UFO, tajemniczych kul
świetlnych i świateł wiszących na niebie. Takie dziwne obserwacje miały miejsce
także w Iranie, Chinach, Indonezji i Australii.
Coś nam to przypomina? – nieprawdaż? Oczywiście
Jerzmanowickie Dziwo, o którym pisano już na łamach Nieznanego Świata, ale
także spadek i eksplozję Tunguskiego Ciała Kosmicznego – tylko w mniejszej
skali!
No właśnie – Chiny! Także i tam zaobserwowano
aktywizację Nieznanych Obiektów Latających. „India Daily” w swej sążnistej
korespondencji z Ch.R.L., z dnia 9 stycznia podaje, że w spornej strefie
indyjsko-chińskiego pogranicza w Ladakhu, dzieją się dziwne rzeczy, a
mianowicie:
Zgodnie z
tym, co mówią miejscowi Hindusi i Chińczycy, na terenach tych znajduje się
wiele podziemnych baz Obcych z UFO, które widać od czasu do czasu, jak wylatują
spod ziemi. O tych bazach doskonale wiedzą rządy Indii i Chin.
Ostatnio
także wielu hinduskich pielgrzymów do świętej góry Kailash (Kajłas) idących od
Zachodniej Przełęczy zaobserwowało dziwne światła na niebie. Miejscowi
przewodnicy ze strony chińskiej twierdzą, że nie jest to nic nowego na terenach
przylegających do Przełęczy Konga, także spornego terenu granicznego. Te dziwne
trójkątne pojazdy powietrzne w całkowitej ciszy wylatują spod ziemi pionowo w
górę. Kilku pielgrzymów chciało je dokładniej zobaczyć, ale zostali zawróceni
przez chińskie patrole wojskowe i nie zezwolono im przejść na chińska stronę
granicy. Kiedy zaś chcieli oni podejść tam od hinduskiej strony, zostali
zawróceni przez hinduskie patrole graniczne, tak że musieli oni iść wzdłuż
granicy nie zbaczając w żadną stronę. Jak się okazuje – teren ten jest
zabezpieczony przez komandosów z hinduskich Sił Specjalnych oraz agencji
wywiadu.
Z dalszej części artykułu wynika, że teren ten
znajduje się w strefie konwergencji dwóch płyt tektonicznych: Eurazjatyckiej i
Dekańskiej i skorupa kontynentalna jest tutaj dwukrotnie grubsza, niż gdzie
indziej w świecie. To właśnie dlatego w tej grubej skorupie znajdują się
podziemne bazy Ufonautów.
To właśnie tam znajdują się bardzo twarde,
granitowe skały i – co najdziwniejsze – ani Hindusi, ani Chińczycy nie zajmują
się żadną działalnością wydobywczą – czytamy w dalszym ciągu artykułu – Obszar
Aksai-Chin jest wciąż terenem spornym, ale obydwa rządy są dziwnie obojętne,
kiedy rzecz dotyczy właśnie tego terenu. [...] Dziwne jest to, że Chińczycy po
wygranej wojnie w 1962 roku zajęli Aksai-Chin i
wybudowali tam strategiczną drogę, ale używają innej – alternatywnej
drogi, która nie przebiega przez Kongka-La...
Niedawno w miejscowej szkole ogłoszono konkurs
plastyczny. Na co najmniej połowie rysunków czy malunków znajdują się dziwne
obiekty na niebie, które wylatują wprost z gór.
Wielu ufologów twierdzi, że Ufici mają swe bazy
pod dnem oceanów i pod górami. Coś podobnego dzieje się i pod Kongka-La, gdzie
podejrzane obiekty wylatują z wysokich gór (Himalajów), a obydwa rządy
lokalnych mocarstw odmawiają komentarza na temat, czym one są.
Alternatywnym wyjściem są bazy strategicznych
sił powietrznych tychże mocarstw. Ale w takim razie dlaczego nie umieszczono
ich na bezludnym terytorium, a w pobliżu szlaków pielgrzymich, handlowych, w
spornej strefie granicznej? Dlaczego ludzie wciąż opowiadają o obserwowanych
tam Nieznanych Obiektach Latających?
Nawiasem mówiąc, o podziemnych bazach
Obcych na tym terenie ponoć pisał sam
słynny Mikołaj Roerich w swych
pamiętnikach! Także wspomniany już tutaj Patrick Moncelet jest zagorzałym
stronnikiem Obcej obecności na tych terenach, i jak twierdzi w swej
korespondencji – podróżując po Indiach wielokrotnie o nich słyszałem od różnych
osób.
Kto za
tym stoi???...
A u nas? U nas też działy się dziwne rzeczy, że
wspomnimy sygnalizowane przez KKK oraz IRG Toruń obserwacje Nieznanych Obiektów
Latających, o których napiszemy kiedy indziej, a które również sugerują, że coś
się dzieje wokół nas, ponad i pod
nami...
Co mogło spowodować ten kataklizm, w wyniku
którego życie straciło ćwierć miliona ludzi, a straty materialne sięgają setek
miliardów dolarów? Odpowiedzi może być kilka:
v Kataklizm został
spowodowany przez czynniki naturalne – złamanie się fragmentu Płyty Oceanu
Indyjskiego wsuwającej się pod Płytę Birmańską i w rezultacie dało to wstrząsy
podziemne o ogromnej sile. W Tajlandii nie notowano silnych trzęsień ziemi i
tsunami od 300 lat, więc istniejące naprężenia w skałach obu płyt musiały być
niezwykle silne. Ich rozładowanie się spowodowało katastrofę, której skutki
widzimy codziennie na ekranach TV.
v Kataklizm został
wywołany przez uderzenie meteorytu w miejsce, które potem stało się epicentrum
katastrofy. Rzecz w tym, że byłby to meteoryt nie należący do żadnego znanego
nam roju. Wprawdzie nikt nie zauważył przelotu takiego meteoroidu nad rejonem
epicentrum, ale istnieje możliwość, że ktoś, kto to widział zginął w
późniejszym terremoto i tsunami...
v Kataklizm naturalny
(powstały z powodów wymienionych powyżej) był przewidziany przez Ufitów, którzy
usiłowali nas przed nim ostrzec, nie mogąc ingerować w bieg wypadków.
v Istnieje wszakże
jeszcze jedna możliwość – a mianowicie taka, że Ufitom nie udało się go
powstrzymać – jak to mogło być w przypadku Tunguskiego Ciała Kosmicznego (vide
Nieznany Świat nr 2/2005) czy Wielkiego Bolidu Tureckiego z dnia 1 listopada
2002 roku (o czym też było na łamach „Nieznanego Świata”), kiedy to Obcy
zlikwidowali potencjalne zagrożenie ze strony takiego ciała kosmicznego – w
przypadku ostatniego kataklizmu do tego nie doszło i wszystko skończyło się
potworną katastrofą.
v Kataklizm ten był
wynikiem walki pomiędzy dwoma rasami Obcych z Kosmosu, którzy niszcząc się
nawzajem niejako à propos i przy okazji zamordowali 250.000 Ziemian! Jest to
wygodny argument dla stronników teorii o krwiożerczości Kosmitów i zwolenników
poglądów prof. dr inż. Jana Pająka
oraz w łagodniejszej formie – Bronisława Rzepeckiego. To czysta
Spiskowa Teoria Dziejów, ale tak też mogło być – niestety...
v Kataklizm ten został
spowodowany przez ludzi, którzy testowali nową broń, a która wymknęła się im
spod kontroli – albo...
v ...istnieje także
możliwość, że broni tej użyto celowo przeciwko krajom, które mają swe żywotne
interesy w tym regionie, co naszym zdaniem jednak pachnie za bardzo STD, ale
nie wolno jej pominąć w naszych rozważaniach. Dziwne wydarzenia, które miały
miejsce w dniu 15 stycznia 2005 roku w Rzymie, gdzie w pewnej aptece zostało
zniszczonych 1500 termometrów i barometrów i ciśnieniomierzy rtęciowych, a w
parę dni później unieszkodliwiono wszystkie elektroniczne piloty w Aoście, daje
do myślenia właśnie o jakimś poronnym teście broni mikrofalowej – NB, jednej
broni z arsenału amerykańskiego programu SDI/NMD... – lub magnetycznej, co
atoli jest tematem na osobny artykuł.
Zdajemy sobie sprawę z wagi tego oskarżenia,
ale czy w naszym świecie walki o dominację nad nim liczy się naprawdę życie
ćwierć miliona ludzi? Dla wyznawców STD to ostatnie wyjaśnienie będzie prawdą
absolutną. Nie jesteśmy wyznawcami STD, ale wcale nie możemy odrzucić tej
możliwości, a to dlatego, że właśnie takie są mechanizmy, realia i kulisy
wielkiej, globalnej polityki. A bronie masowego rażenia wypróbowywano na
ludziach niejednokrotnie, że wspomnimy
tylko Hiroszimę i Nagasaki.
Mamy nadzieję, że się jednak mylimy i tak
naprawdę był to naturalny kataklizm wynikający z procesów zachodzących w łonie
naszej Matki Ziemi. Tak czy owak, sądzimy, że Ludzkość tym razem zacznie myśleć
innymi kategoriami i bardziej niż kiedykolwiek będzie zwracała uwagę na
zwiastuny nadchodzących przemian i sygnały, które płyną do niej z przeszłości
od wizjonerów w rodzaju Nostradamusa i Cayce’a, których prace zaczną wreszcie
być traktowane na serio...
Toruń – Jordanów, 2005-01-22
* * *
To było pisane po straszliwym trzęsieniu ziemi
i tsunami w 2004 roku. Dzisiaj, dwa lata po straszliwym trzęsieniu ziemi i
tsunami, które obróciło w perzynę nadmorskie miasta Japonii na wschodnim
wybrzeżu tego kraju i doprowadziły do katastrofy nuklearnej jeszcze gorszej od
katastrofy w Czarnobylu wiemy tyle samo, ile na początku. Moi japońscy
korespondenci donosili o obserwacjach UFO nad Japonią, ale w dalszym ciągu nie
wiadomo, czym te UFO były. Pod tym względem nie zmieniło się nic…
Także – podobnie jak władze ZSRR w przypadku
Czarnobyla – władze japońskie w przypadku katastrofy w Fukushima I EJ nałożyły
czapę i knebel na informacje o skażeniach. Jest to pierwsza w historii
katastrofa elektrowni jądrowej wywołana przez czynniki naturalne. Niestety nie
wiadomo, czy wokół ruin elektrowni pokazują się UFO.
I wreszcie zjawiska sejsmiczne i wulkaniczne
zagrażają Europie – silne trzęsienia ziemi we Włoszech i Bułgarii mogą być
zwiastunami „budzenia się” Wezuwiusza, albo – co gorsze – superwulkanu
Pozzuoli, którego supererupcja byłaby końcem naszej cywilizacji – przynajmniej
w Europie.
Również aktywność słoneczna, która ponoć
wzrasta i której maksimum nastąpi w maju 2013 roku i słabnące pole magnetyczne
Ziemi też stwarza kolejne zagrożenie naświetlenia wszystkich istot żywych na
Ziemi potężnymi dawkami promieniowania UV A, B i C. jak widać – siła złego na
jednego. W takim przypadku nasza technika, a nade wszystko skażenie
antropogenne środowiska naturalnego Ziemi obróci się przeciwko nam, przed czym
od lat ostrzegają ekolodzy… - ale kto tam słucha ekologów?
A zatem czekamy na dalszy rozwój wypadków.