„Tajemniczy obiekt z Morza Bałtyckiego jest kamiennym monumentem z magnetycznego bazaltu „ognistego kamienia”. cyt. „To zadziwiające i wysoce kontrowersyjne znalezisko zostało dokonane przez łowców morskich skarbów, którzy użyli bocznego sonaru panoramicznego w celu wykrywania wraków na dnie Morza Bałtyckiego znaleźli dziwną konstrukcję megalityczną Paleolitu. Wielka struktura denna o średnicy ok. 60 m, obecnie jest zidentyfikowana jako terasowata konstrukcja zbudowana przez wysoko zaawansowaną technicznie kulturę Atlantydów ok. 14.000 lat temu.
Współodkrywca i szef Ocean X Team (OXT) – Dennis Åsberg – opisuje kilka geometrycznych brył umieszczonych w gargantuicznej świątyni w kształcie dysku wystającej ponad dno morza, porównując ją do betonu:
- To wygląda jak okrągły obiekt oddzielony od dna. To wygląda… jak beton. Kiedy odczyściliśmy jej powierzchnię, stwierdziliśmy, że jest czarna. Obiekt ten wygląda tak samo z góry jak i z dołu. Ma ten sam kolor. Ze spodu wygląda jak talerz. No i ma coś, co przypomina wielkie schody… być może każdy stopień nawet metr wysokości. To jest dziwne… Nie mogliśmy znaleźć więcej otworów, poza 2-metrowa dziurą z jakąś kwadratową [wpuszczoną] formacją wokół niej.
Wygórowane warunki ostro ograniczyły filmowanie i fotografowanie tej monumentalnej budowli, szczególnie we wzburzonym morzu i przy małej widoczności, poniżej 1 m przy dnie. (…) Największą przeszkodą w badaniach dna morza jest intensywny wir elektromagnetyczny, który przez cały czas zakłóca pracę elektronicznych przyrządów umieszczonych na lub powyżej Monumentu – w pionowej kolumnie wody, na pokładach statków na powierzchni morza, a nawet nisko lecących samolotach.”
cyt. "Dopiero niedawno badacze znaleźli pierwsze konkretne dowody na to, że indiańskie legendy mogą być prawdą. W 2000 roku w głębinach jeziora Titicaca międzynarodowa grupa archeologów odkryła ruiny starej świątyni. Wiek znaleziska datowano na 500-1000 n.e., a to oznacza, że świątynia istniała jeszcze przed powstaniem cywilizacji Inków. Wiąże się ją z kulturą Tiahuanaco, której centrum znajdowało się na wschodnim brzegu jeziora. Wynika z tego, że Inkowie mogli ze świątyni korzystać, ale zbudował ją ktoś inny."
cyt. „Góra Padang (na Jamajce) okazała się być w rzeczywistości sztuczną piramidą, o wysokości ponad 200 m (piramida Cheopsa liczy „zaledwie” 146,6 m), zbudowaną z bloków skały wulkanicznej, połączonych ze sobą zaprawą. Na odsłoniętych ścianach pojawiły się napisy. Skanowanie gruntu wykazało obecność w centrum góry na głębokości 25 m od powierzchni pustej komory o wymiarach 10x10x10m. WIEK PIRAMIDY ! Dla określenia dokładnego wieku Gunung Padang uczeni wykonali kilka odwiertów. Piramida okazała się budowlą wielopoziomową. W miarę przesuwania się w głąb góry, próbki okazywały się coraz starsze: 3000-5000 lat, 9600 lat, 11000 lat, a z głębokości 30 m wydobyto próbkę, której wiek określono na 22000 lat! Piramida Cheopsa liczy sobie wszystkiego 4500 lat.”
Jak funkcjonuje nauka?
Zastanawiałam się czy zamieścić tutaj wypowiedź młodych, gniewnych i logicznie myślących ludzi na temat stanu naszej nauki, którzy widzą i rozumieją sprzeczność pomiędzy nauką a faktami. Doszłam jednak do wniosku, że jest to ważne, gdyż chyba nieliczni zdają sobie sprawę jak funkcjonuje współczesna nauka oraz dlaczego różne odkrycia są niewygodne. No i młodzi racjonalnie myślący ludzie wskazują na brakujący element - rozwój duchowości…
Dyskusja w grupie „Obce cywilizacje i ludzie” na Fb, dotycząca filmu naukowego.
Cyt. „Peter Thomas Leeds, Wielka Brytania, cyt. – „Tytuł sugeruje kolejny "film spiskowy", ale to ciekawy dokument o "naginaniu faktów" w astronomii. Mój "mały komentarz" : sam jestem fanem astronomii i zapewne znajdzie się też takowych wielu, czytających ten post. Ale sprawa wbrew pozorom dotyczy czegoś bardziej ogólnego i poważniejszego, mianowicie jak funkcjonuje teraz nauka w ogóle. Sam mogłem się przekonać o tym będąc na wydziale Nauk Humanistycznych (zasądził o tym pewien "przypadek", celem była informatyka, fizyka, lub astronomia właśnie, więc nie piszę tego tylko z perspektywy "humanisty"). Cały czas śledzę jednak "obydwie strony barykady". Otóż przekonałem się zatem na własnej skórze, że nie można "badać czego się chce", co nie jest akceptowane przez profesora. Do tego, będzie on zawsze dążył do "naginania" tematu "pod siebie", tj . całe spektrum zagadnień wśród których dotychczas się poruszał. Niby logiczne, specjalizacja można by powiedzieć. Gorzej, jeśli słyszy się wprost "że musisz zrobić tak i tak", bo inaczej twoja praca będzie odrzucona, bo temat nie jest zgodny z "naczelnym paradygmatem", bądź "wykracza tak bardzo, że jest nieprawdopodobny". I to jest główny problem według mnie nauki teraz, zżeranie własnego ogona poprzez cytowanie w kółko osiągnięć poprzedników, zabijanie nowych idei w zarodku, bez głębszego zastanowienia się nad nimi, doprowadzając do wyrzucenia z "grona akademickiego" ludzi, którzy ośmielają się twierdzić coś innego, nieważne jak bardzo podejdą "naukowo" do sprawy. Podejrzewam, że ten problem funkcjonuje w większości "gałęzi nauki", jedni to widzą, ale większość ignoruje - zwłaszcza ta płynąca z "głównym paradygmatem". A korzystając z tego, że dane mi było studiować socjologię właśnie, wiem jak duży wpływ na ludzi mają grupy, do których chcą aspirować jednostki i ile są w stanie poświęcić, aby nie naruszyć swojej "strefy komfortu". To działa na bardzo wielu poziomach - tym sposobem właśnie tworzą się "paradygmaty i grona osób, które im się oddają", z wszystkimi tego konsekwencjami.
Model tworzenia pracy naukowej, czy w naukach humanistycznych czy ścisłych - jest bardzo podobny, inne są tylko narzędzia. Ale schemat jest ten sam - wybieramy sobie problem do zbadania, wyznaczamy kluczowe hipotezy, zbieramy dane, wyciągamy wnioski. Teoria może być udowodniona, bądź też nie. W fizyce kluczowym narzędziem jest eksperyment laboratoryjny - najpierw jednak musi on być poprzedzony przez teorie. Innej możliwości nie ma, stąd też zaistnienie "wypadku losowego" wydaje się dla fizyków nieistotne, zwłaszcza jeśli nie jest podparte żadnym konstruktem teoretycznym. A także - lub zwłaszcza - jeśli nie służy to udowodnieniu powtarzalności owego procesu w większej skali. Co każdy raz zarejestrowany przypadek, skazuje z miejsca na "naukową banicję”. (…) Czy zatem ewolucja nauki poszła w dobrą stronę, czy raczej nie? Dlaczego straciliśmy ten "klej" pomiędzy częścią teoretyczną a praktyczną, gdzie kiedy jedna strona nie pasuje do drugiej, niweczy zasadność samego pytania?”
Jacek Jutrzenka - Problem ma każdy człowiek z przyznaniem się do błędu. Naukowcy też ludzie i są chorzy na największą chorobę ludzkości – choroba władzy, pychy… My tutaj zadajemy pytania, czasami głupie, ale staramy się z elementami logiki wysnuć jakieś wnioski. Im dłużej żyję tym bardziej dociera do mnie, że nic nie wiem i z każdym rokiem problem się pogłębia. Może rozwiązaniem tego zagadnienia będzie ascendencja? Tylko rozwój duchowy jakoś kuleje...
Peter Thomas - Takim samym problemem jest zamknięcie się w jakimś paradygmacie, twierdząc że wyjaśnia już wszystko. Ostatnie 100 lat tak dynamicznie zmienia kierunki rozwoju nauki, że nie można powiedzieć, że już jesteśmy na czubku rozwoju jakiegokolwiek, zwłaszcza że potrafiliśmy już z wielu powodów setki lat żyć w błędzie...z tego samego powodu, ludzie za bardzo zamknięci na "szkiełko i oko" jak i z powyższych , bardziej metodologicznych powodów, są zamknięci na wspomniany rozwój duchowy... choć to pojęcie jest bardzo obszerne, teraz uważam je też za brakujący element układanki - bez tego spychamy się tylko na jedną stronę barykady...
Jacek Jutrzenka - Tak, brakuje nam tego duchowego rozwoju.”
Brakuje wam rozwoju duchowego? Jak bardzo ?
Jestem wizjonerką, mówię i piszę tak jak to widzę i rozumiem czy komuś się to podoba czy nie. Jak powiada dziennikarz Max Kolonko – „mówię jak jest.” Wizje i sny zmuszały mnie do myślenia i działania. Dyskusja z jakimkolwiek naukowcem w Polsce okazała się bezcelowa z powodów - jak wyżej. Muszę dodać, że los prawdziwych wizjonerów zawsze był trudny gdyż wyprzedzali oni swoje czasy, co znaczy że musieli pokonywać zacofanie współczesnych im ziomków i nic się pod tym względem nie zmieniło do dzisiaj! Żyjemy w XXI wieku – podobno wieku NAUKI i ROZUMU, dlatego współczesny wizjoner musi posługiwać się rozumem oraz wiedzą, która pozwala zweryfikować wizje. W moim przypadku nie mogłam się ograniczać tylko do zacofanych obowiązujących TEORII NAUKOWYCH lecz szukać jakichkolwiek dowodów wg wskazówek w wizjach czego przykładem jest…
CZARNA PIRAMIDA w Gdyni
Ta piramida to zaledwie „czubek góry lodowej”! Wiem, że na Ziemi jest ich dużo więcej i są ustawione w strategicznych miejscach, ale od czegoś trzeba zacząć. Naukowcy zaczynają swoje badania od hipotez i TEORII, które są podstawą do poszukiwań, badań i analiz. Ja zaczynam od opisu wizji i snów, które traktuję jako moje TEORIE, gdyż są inspiracją do myślenia, poszukiwań, badań i analiz. Pierwsze wizje i sny dotyczące czarnej piramidy były dziewięć lat temu (2007 rok) i powtarzały się, a to oznaczało, że jest to bardzo ważna sprawa i miałam się na tym skupić. Wizja jak zwykle składa się z kilku części.
Opis wizji zat. CZARNA PIRAMIDA
Obraz pierwszy
Patrzyłam z dużej wysokości na coś co przypominało małą czarną bryłę lub skałę połyskującą w blasku słońca. Zastanawiałam się co to jest? Obraz się zbliżył i zobaczyłam geometryczny zarys przypominający małą czarną piramidę stojącą na jasnej pustyni. Gdy się jej przyglądałam była aksamitnie czarna i błyszcząca jakby była pokryta jakąś błyszczącą okładziną. Obraz się przybliżył i zobaczyłam ją z bliska. Stałam u jej podstawy. Jej kształt przypominał piramidę Cheopsa w Egipcie, ale ta w wizji była z czarnych, dużych bloków i miałam wrażenie, że jest dużo wyższa. Zrobiła na mnie niesamowicie wrażenie, gdyż w rzeczywistości nigdy nie widziałam czarnej piramidy. Długo na nią patrzyłam tak jakbym miała dobrze zapamiętać każdy szczegół. W wizji przyglądałam się z bliska czarnym blokom skalnym. Wszystkie były duże, prostokątne i doskonale dopasowane. Żaden czarny blok nie był uszkodzony. Czubek piramidy był wyraźnie widoczny, ale czarna piramida była bez okładziny z płyt. Na ¼ wysokości od czubka na skraju piramidy zobaczyłam drzewko, które przypominało skarlałą sosnę. Dlaczego ona tam rośnie? Pomyślałam, że to ważna wskazówka, bo przecież sosny nie rosną w Egipcie lecz na północy lub wysoko w górach. Poniżej gdzieniegdzie pomiędzy blokami rosły jakieś pojedyncze rośliny i trawy. Jednak nie widziałam tej aksamitnej błyszczącej czerni jaką widziałam na początku wizji. Kolor i struktura bloków przypominała czarny wulkaniczny bazalt. Pomyślałam - skąd budowniczowie wzięli takie ilości bazaltu?! Gdy obraz się zbliżył, zobaczyłam, że wszystkie bloki były porowate jak pumeks. Co to właściwie jest?! Jak oni to zrobili? Miałam wrażenie jakby ta piramida stała tutaj zapomniana od tysięcy lat. Ale gdzie ona jest?
obraz drugi
Zobaczyłam współczesne znajome wzgórza porośnięte lasami - tam gdzie mieszkam w Gdyni - Chyloni. Na ich tle daleko ode mnie u podnóża wzgórza stał jasny prostokątny budynek. Wokoło nie było innych budynków, które wskazywałyby gdzie to jest.
obraz trzeci
Zobaczyłam z bliska twarz koleżanki Renaty, a potem widziałam jak coś robi w jasnym budynku. Ona również jest wizjonerką i pracowała wówczas w szkole podstawowej. Chodziła po korytarzu szkoły, który w rzeczywistości przypominał jasny prostokątny budynek w wizji.
obraz czwarty
Zobaczyłam z bliska ten sam jasny budynek, ale połączony łącznikiem, a w drugiej części budynku pojawił się starszy mężczyzna, który również coś tam robił, chodził po korytarzu, coś mówił, gestykulował rękoma. Zobaczyłam go z bliska. Był to znajomy matematyk z Akademii Morskiej w Gdyni. W wizji zbliżał się do łącznika w którym pojawiła się jakaś mała postać do której podszedł i podał jej rękę na powitanie.
obraz piąty
Patrzę na siebie z góry i z tej perspektywy widzę, że stoję na piaszczystej, jasnej drodze jak aleja, jestem mała i samotna. Długo stoję zamyślona patrząc przed siebie. Z prawej strony obok mnie jest niski, dobrze przystrzyżony żywopłot. Spoglądam na odległe wzgórze przy szkole oraz na znajomych, a oni patrzą na mnie jakby oczekiwali że do nich przyjdę. Widzę poważną a nawet przerażoną twarz koleżanki, a potem uśmiechniętą twarz matematyka. Patrzę na nich długo, ale trzymam się od nich z daleka. Po chwili widzę, że siedzę na skraju żywopłotu, a potem w jakieś „dziurze” w środku żywopłotu, tak jakbym się tam schowała lub chciała przeczekać aż oni znikną. Na drodze pojawia się jakaś kobieta w czarnym płaszczu, patrzy na mnie i mówi, że nie mam się bać, bo nikt nic mi nie zrobi. Nie patrzę na nią i nie odpowiadam, bo tam czuję się dobrze i bezpiecznie.
Analiza wizji
Wszystko w wizji zostało pokazane w symbolu, ale nie wszystko od razu zrozumiałam, np. jakie znaczenie ma żywopłot. Każdy wizjoner ma swój klucz wg którego analizuje swoje wizje, dlatego zrozumienie przyszło nagle i wiem, że ostatnia część wizji jest PUENTĄ. Okazało się, że wizjonerzy z którymi miałam kontakt mają wizje z różnych źródeł, np. od Plejadan, od cywilizacji Smoka, od szaraków czyli cywilizacji Węża, od aniołów i upadłych aniołów i wielu innych. Czy dlatego nigdy nie mieli wizji czarnej piramidy? Okazało się, że każdy z nich inaczej interpretuje moją wizję. Co im np. mówi twarz mojej koleżanki lub znajomego matematyka? Niewiele, ale dla mnie to jest bardzo ważna wskazówka. Zrozumiałam, że za ich postaciami kryje się zupełnie co innego, co tylko ja mogę zrozumieć, gdyż te osoby są symbolami. Zrozumiałam też, że wizja wyraźnie wskazuje inne tego typu piramidy w Polsce i na Ziemi, ale oni tego nie zrozumieją.
Od czasu wizji ilekroć przechodziłam koło zasypanej czarnej piramidy zawsze myślałam o jej znaczeniu lecz najpierw musiałam zająć się sprawą Świętej Góry, a następnie „piramidą prawdy” przy Akademii Morskiej. W innej kolejności nic bym nie zrozumiała, nie byłoby to tak oczywiste i logiczne - co zresztą wynika z treści wizji. Taka kolejność jest jak pasujące fragmenty Puzzli w niezwykłej układance dotyczącej przyszłości cywilizacji.
Przeanalizuję po kolei pierwszą cześć wizji gdyż jest najważniejsza.
„Patrzyłam z dużej wysokości na coś co przypominało małą czarną bryłę lub skałę połyskującą w blasku słońca. Zastanawiałam się co to jest?”
Perspektywa z jakiej patrzyłam symbolizuje odległy czas w zamierzchłej przeszłości cywilizacji. Wiem, że żyjemy w Czwartej Cywilizacji, a więc odległa perspektywa wskazuje na Pierwszą – najstarszą cywilizację CZŁOWIEKA. Kolejne zbliżenia wskazują następne cywilizacje. To na co patrzyłam wydawało się bardzo odległe, małe i przypominało bryłę czarnego węgla lub czarny kamień.
„Obraz się zbliżył i zobaczyłam geometryczny zarys przypominający małą czarną piramidę stojącą na jasnej pustyni. Gdy się jej przyglądałam była aksamitnie czarna i błyszcząca jakby była pokryta jakąś błyszczącą okładziną.”
W wizji znowu pojawia się zbliżenie czyli czas kolejnej cywilizacji. Piramida w wizji stała na pustyni tak jak piramida w Gizie. W naszej cywilizacji na tym terenie nie ma pustyni, jest Morze Bałtyckie, które wg geologów powstało 6 tysięcy lat temu, a Gdynia jest pełna wzgórz. Czy oznacza to iż zanim powstało morze na tych terenach była pustynia oraz była inteligentna cywilizacja, która zbudowała tę czarną piramidę? Ale w jakimś celu? No chyba nie jako grobowiec lub świątynię - jak chcą naukowcy?!
https://pl.wikipedia.org/wiki/Piramida „Piramida – budowla w kształcie ostrosłupa prawidłowego o podstawie czworokątnej lub do niego podobnym, służąca najczęściej jako grobowiec albo podbudowa dla świątyni. Najbardziej znane kompleksy piramid znajdują się w Egipcie i prekolumbijskiej Ameryce.” Piramidy na szerokości geograficznej równika były najczęściej budowane z piaskowca lub cegły. Nigdzie nie ma mowy o czarnej piramidzie!
W wizji piramida była jeszcze aksamitnie błyszcząca i pokryta jakąś błyszczącą okładziną. Były to błyszczące płyty, które ją pokrywały, a jej aksamitny blask świadczył o tym, że była wówczas w idealnym stanie. Przypomnę, że przed wiekami Wielka Piramida w Gizie wg przekazów tubylców była nazwana „białą piramidą” z powodu błyszczących, jasnych granitowych płyt, które ją pokrywały.
Kolejna cywilizacja… „Obraz się przybliżył i zobaczyłam ją z bliska. Stałam u jej podstawy. Jej kształt przypominał piramidę Cheopsa w Egipcie, ale ta w wizji była z czarnych, dużych bloków i miałam wrażenie, że jest dużo wyższa. Zrobiła na mnie niesamowicie wrażenie, gdyż w rzeczywistości nigdy nie widziałam czarnej piramidy. Długo na nią patrzyłam tak jakbym miała dobrze zapamiętać każdy szczegół. W wizji przyglądałam się z bliska czarnym blokom skalnym. Wszystkie były duże, prostokątne i doskonale dopasowane. Żaden czarny blok nie był uszkodzony (tak jak to jest w przypadku Wielkiej Piramidy). Czubek piramidy był wyraźnie widoczny, ale czarna piramida była bez okładziny z płyt.” Oznacza to, że była to już kolejna cywilizacja na tym terenie, która przeminęła, a ja w wizji stałam u jej podstawy, tak jak miliony ludzi stoi z podziwem patrząc na Wielką Piramidę w Gizie. W rzeczywistości czarnej piramidy nikt nie widział, bo została zasypana i zalana w czasie ostatniego kataklizmu na naszym terenie.
Wg TEORII NAUKOWEJ Wielka Piramida postała 4,5 tysiąca lat temu, ale szczegółowe badania niezależnych badaczy wskazują że istniała przed Potopem, jednak oficjalna nauka przemilcza ten niewygodny fakt. Na ten temat w Internecie można znaleźć opracowania naukowe w języku angielskim, ale ja podam przykład w j. polskim. (Autor wyraża tam swoje poglądy na temat biblijnych Potopów oraz duchowości człowieka. Mogłabym na ten temat polemizować, ale najistotniejsze jest to na co wskazuje odnośnie starożytności piramid na płaskowyżu w Gizie.) Wybrałam kilka fragmentów dla zobrazowania problemu prawdziwego datowania starożytności piramid, co ma doniosłe znaczenie w zrozumieniu mojej wizji.
Cyt. „Niezależni badacze przekonali się, że rozległe ślady erozji na niższych wysokościach płaskowyżu różnią się od wzorów erozyjnych występujących na większych wysokościach. Te wzorce są spowodowane zalewem morskiej wody. Ślady widoczne na płaskowyżu Giza to efekt długo utrzymującego się poziomu morza, który osiągnął maximum na wysokości 75 metrów ponad obecny stan wód morskich i jest widoczny na budowlach Chefrena. (…) Jest to widoczne w postaci innego rodzaju erozji. Ten charakterystyczny wzór stworzył dwu metrowy zakres jego działania widoczny od "obudowy" Chefrena, aż do świątyni Menkara, są one widoczne jako spore wyżłobienia w blokach skalnych oraz skale płaskowyżu. Ta niezwykle mocna erozja skał powodowana była przez ciągłe uderzenia fal, niszczącego aerozolu wody morskiej oraz żyjątek zamieszkujących na powierzchni. (…) Gdy wody się cofnęły zaczął się proces wietrzenia skał spowodowany wietrzną i gorącą atmosferą obecną w tym rejonie. Tworzące się charakterystyczne wzory spowodowane są działaniem chemicznych związków zawartych w wodzie morskiej, a wchodzących w reakcję ze skałami, są to tzw. nadżerki łuszczącego się wapienia.
(…)Kolejne zdjęcie przedstawia megalityczny blok umiejscowiony na wysokości 75 metrów ponad dzisiejszym poziomem morza. Jest on częścią starożytnej linii brzegowej. (…) Tuż obok tej pozostałości badacze odkryli coś co jest dla wielu ewolucjonistów jak i archeologów zatrutych ewolucjonizmem przysłowiową "ością w gardle". Jest to egzoszkielet gatunku jeżowca morskiego (Echinoidea), stworzenie to żyje zazwyczaj na płytkich wodach dna morskiego. Oczywiście jest to skamieniały egzoszkielet, skamielina ta jest prawdopodobnie jednym z najważniejszych dowodów potwierdzających długie przebywanie nekropoli Gizy pod wodą. Skamielina ta stoi "zespawana" ze skałą bloku świątynnego, tworząc obraz dawnej laguny występujący na terenie świątyni Menkara.”
W świetle tych odkryć dla każdego myślącego człowieka jest oczywistym, że Wielka Piramida w Gizie jest dużo starsza niż wmawiają nam naukowcy. Istniała na długo przed ostatnim globalnym POTOPEM.
Analizuję dalej pierwszą część wizji. „Na ¼ wysokości od czubka na skraju piramidy zobaczyłam drzewko, które przypominało skarlałą sosnę. Dlaczego ona tam rośnie? Pomyślałam, że to ważna wskazówka, bo przecież sosny nie rosną w Egipcie lecz na północy lub wysoko w górach. Poniżej gdzieniegdzie pomiędzy blokami rosły jakieś pojedyncze rośliny i trawy. Jednak nie widziałam tej aksamitnej błyszczącej czerni jaką widziałam na początku wizji.”
Jeżeli blisko czubka rosła sosna, a pomiędzy blokami rosły pojedyncze rośliny i trawy oznacza to, że ten teren nie był piaszczystą pustynia jak w Egipcie, lecz w niedalekiej odległości od czarnej piramidy rosły trawy i inne rośliny oraz lasy sosnowe. Z wizji wynika iż z upływem tysięcy lat na czarnej piramidzie widoczne były ślady wietrzenia, ale nie erozji fal morskich - tak jak w przypadku piramid i budowli w Gizie. Dlaczego? Czarna piramida jest nad Morzem Bałtyckim i skutki kataklizmu również miały na nią wpływ lecz inny ze względu na inny rodzaj skały. Czy jest bardziej odporna na słoną wodę morską niż piramida w Gizie?
Analizując wizję czarnej piramidy dochodzę do istoty sprawy. „Kolor i struktura bloków przypominała czarny wulkaniczny bazalt. Pomyślałam - skąd budowniczowie wzięli takie ilości bazaltu?! Gdy obraz się zbliżył, zobaczyłam, że wszystkie bloki były porowate jak pumeks. Co to właściwie jest?! Jak oni to zrobili? Miałam wrażenie jakby ta piramida stała tutaj zapomniana od tysięcy lat. Ale gdzie ona jest?”
Jak powstały bazaltowe bloki? Skąd budowniczowie wzięli takie ilości bazaltu?! Odpowiedź znalazłam w naszej współczesnej nauce i technologii. Oto co każdy geolog wie, a każdy zainteresowany tym tematem może znaleźć w Internecie.
„Bazalt - magmowa skała wulkaniczna, barwy czarnej lub brunatnej (po zwietrzeniu), pod względem składu mineralnego odpowiada diabazowi, o strukturze drobnokrystalicznej i teksturze zbitej lub porowatej. Zbudowana głównie z minerałów z grupy krzemianów łańcuchowych, piroksenów (np. augitu: Ca(Mg,Fe2+, Al)2[(Si,Al2O6]), z domieszką plagioklazów. Z bazaltu zbudowana jest skorupa ziemska pod dnem oceanów.
Gęstość bazaltu wynosi od 2700 do 3200 kg/m³. Jeżeli czarne bloki w wizji w przybliżeniu miały rozmiary bloków skalnych w Wielkiej Piramidzie w Gizie, to ile waży blok użyty do budowy czarnej piramidy?
Podczas wietrzenia skały bazaltowe zwykle jaśnieją i wypadają z nich prakryształy oraz ksenolity. (To wyjaśnia dlaczego w wizji bloki były porowate jak pumeks.) Niektóre bazalty ulegają zgorzeli i rozpadają się na drobne kawałki.
Bazalty są zwykle bogate w związki magnezu i wapnia, a jednocześnie ubogie w związki krzemu, sodu i potasu w porównaniu z innymi skałami wylewnymi. Jako produkt wulkanizmu, w krajobrazie często zaznaczają się formami charakterystycznymi dla terenów powulkanicznych. W największej skali są to wielkie pokrywy lawowe – pokłady powstałe z wylewów lawowych na powierzchni wielu tysięcy km². Bazalty tworzą wielkie pokrywy lawowe, tzw. trapy, powstałe w wyniku erupcji arealnych lub szczelinowych. Tworzą grzbiety oceaniczne. W średniej skali mogą być widoczne jako pokrywy lawowe (potoki lawowe), wulkany (góry wulkaniczne, wyspy wulkaniczne), stożkowe wzniesienia – fragmenty czopów wulkanicznych, neki, a w najmniejszej jako żyły, kominy wulkaniczne, sille, dajki. Bazalt jest bardzo rozpowszechniony. W Polsce występuje w okolicach Krakowa, Gór Świętokrzyskich, w Sudetach i na Pogórzu Sudeckim.
Bazalt jest stosowany jako materiał budowlany lub drogowy – kruszywo łamane. Ze stopionego bazaltu można odlewać wyroby, które są odporne na ścieranie oraz działanie kwasów, np. rurociągi do transportu sypkich materiałów lub kule w młynach kulowych. Używany jest również jako surowiec do leizny kamiennej (topiony bazalt) i do produkcji wełny mineralnej. W stanie niezwietrzałym stanowi doskonały materiał budowlany i drogowy. Używany też do produkcji kwasoodpornej aparatury chemicznej. Wyroby wykonane z przetopionego bazaltu mają twardość ok. 8,5 w skali Mohsa i dlatego są stosowane jako materiały trudnościeralne. Odznaczają się dużą odpornością na działanie kwasów.
Tyle można przeczytać w Wikipedii lub w podręcznikach szkolnych. Szukałam dalej i pojawiła się bardzo ciekawa i ważna informacja, która mnie zadziwiła, dlatego chciałam sprawdzić co wiedzą moi znajomi na temat bazaltu. Zatelefonowałam do kilku zaprzyjaźnionych osób i zapytałam – co wiesz na temat bazaltu? Okazało się że nic lub niewiele. Doszłam do wniosku, że jeżeli oni nie wiedzą to znaczy, że większość Polaków również nic nie wie, a jest to bardzo ważne dla zrozumienia znaczenia czarnej, bazaltowej piramidy. Te informacje są też ważne z innego powodu. Pokazują różnice w poziomie inteligencji i technologii budowniczych CZARNEJ PIRAMIDY.
„MAGDA KOZIEŁ - Skała bazaltowa posiada charakterystyczne właściwości, które pozwalają na wykorzystanie jej w wielu dziedzinach przemysłu. Najczęściej znajduje zastosowanie w produkcji wełny mineralnej oraz włókien ciętych. Włókno bazaltowe pod względem składu chemicznego i właściwości odróżnia się zasadniczo od włókna E oraz innych włókien szklanych. Posiada unikalne właściwości fizykochemiczne, nieosiągalne dla tradycyjnych włókien szklanych. Najważniejsze to: wytrzymałość dorównująca w laminatach wytrzymałości kevlaru, odporność termiczna (wysoka temperatura topienia) dorównująca wyrobom azbestowym, wyjątkowa odporność na niskie temperatury, odporność na kwasy i zasady, bardzo niska higroskopijność. Materiały z włókien bazaltowych posiadają wysoki współczynnik niezniszczalności, wyróżniającej się też wytrzymałością na czynniki mechaniczne, szerokim zakresem temperatury stosowania, są ekologicznie bezpieczne.
Zastosowanie bazaltów:
– do budowy dróg i autostrad,
– leizna bazaltowa,
– do produkcji włókna bazaltowego ciętego i ciągłego.
Materiały z ciągłego włókna bazaltowego znajdują zastosowanie w następujących dziedzinach:
– w lotnictwie – do izolacji silników samolotów,
– przy budowie łodzi, jachtów, małych statków — jako elementy konstrukcyjne przy budowie kadłubów, pokładów, grodzi oraz mat do izolacji cieplnej,
– w astronautyce – jako elementy konstrukcyjne i izolacyjne do budowy promów kosmicznych,
– w przemyśle samochodowym – jako izolacja dźwiękowa w tłumikach gazów spalinowych, jako okładziny tarcz sprzęgła, elementy konstrukcyjne wykonywane z laminatów, klocki hamulcowe,
– w przemyśle naftowym i chemicznym – filtry do oczyszczania powietrza, wód ściekowych,
– w przemyśle maszynowym – izolacja lodówek, pojemników z tlenem i azotem, silników,
– w budownictwie – nieulegające spaleniu trwale detale budowlane i zamienniki elementów drewnianych, siatki elewacyjne zewnętrzne i wewnętrzne,
– w budownictwie drogowym – siatki wzmacniające nawierzchnię.
Topiony bazalt posiada duże zdolności do krystalizacji, wzrastającej lepkości przy obniżonej temperaturze. Złożoność składu mineralogicznego bazaltów wpływa na zróżnicowane temperatury ich topienia oraz na zróżnicowane właściwości stopów powstałych po stopieniu różnych rodzajów tych skał.
Włókna bazaltowe wykazują podobne parametry, równocześnie pełnią role materiału przeznaczonego do celów tekstylnych. Plusem przemawiającym na ich korzyść jest to, że są tańszym surowcem mineralnym oraz posiadają mniej kosztowną technologię otrzymywania. Właściwości fizykochemiczne i mechaniczne włókna ze stopionych skał bazaltowych przewyższają właściwości tradycyjnego włókna szklanego typu E. Włókno bazaltowe posiada unikalne właściwości fizykochemiczne. Charakteryzuje się wysoką wytrzymałością mechaniczną, odpornością termiczną, odpornością na kwasy i zasady. W porównaniu z włóknem szklanym włókno bazaltowe wykazuje zdecydowanie lepszą odporność chemiczną na działanie zasad.
Początek ciągłych włókien bazaltowych wiąże się z amerykańskim patentem z 1923 r. Od tego czasu badania nad przetwarzaniem skał bazaltowych prowadzono w USA, Rosji, Wielkiej Brytanii, Niemczech. Od lat sześćdziesiątych do osiemdziesiątych XX w. technologia otrzymywania ciągłego włókna bazaltowego była przedmiotem tajnym, ze względu na zastosowanie jej wyrobów w wojsku i astronautyce. Od roku 1995 włókna ciągłe znajdują zastosowanie w wielu dziedzinach życia cywilnego. Firma belgijska ,,Basaltex” pracuje nad różnym zastosowaniem włókien bazaltowych, ale przede wszystkim koncentruje swoje badania nad zastosowaniem włókien jako materiału tkanego ognioodpornego z przeznaczeniem na ubrania ochronne, kurtyny przeciwpożarowe i wszelkiego rodzaju materiały niepalne. Zapotrzebowanie na tego typu materiały jest ogromne. Oprócz tego nie aktywują się one radioaktywnie (materiały dla techniki jądrowej). Ze względu na duże złoża skał bazaltowych produkcja ciągłego włókna rozwinęła się na Ukrainie, w Rosji i Chinach.
CDN.