Test jądrowy na atolu Mururoa
Wiaczesław Szpakowskij
Jedna z najsilniejszych
organicznych trucizn – botulina czyli
BTX, C6760H10447N1743O2010S32
– która jak dostanie się do organizmu, to wywołuje ciężkie zatrucie – botulizm.
Wystarczy zaledwie 4 kg tej toksyny, by unicestwić całą Ludzkość…
Metale są nam znane od
dziecka. O ich roli w życiu człowieka dowiadujemy się jeszcze w szkole, kiedy
zapoznajemy się z takimi pojęciami jak: „miedziowo-kamienny wiek”, „wiek
brązu”, „wiek żelaza” – a to znaczy, że to metale wyznaczały całe epoki i
kultury w historii Ludzkości. Ale jeden z nich, jak się okazało, jest obwiniany
nawet o zniszczenie cywilizacji. Mało tego, one dalej kontynuują swoją czarna
robotę nawet w dniu dzisiejszym!
Cu:
wyspa Cypr ofiarą miedzi
Każdemu, kto przebywał na
Cyprze, nie mogły się rzucić w oczy mnogie gumowe węże, które ciągną się po
ziemi, zabezpieczając dopływ wody palmom i kwietnikom. W innych miejscach
straszy wyschła ziemia. Jednakże w dawnych czasach tego nie było. Homer nazywa Cypr zieloną wyspą,
pokrytą gęstymi lasami.
Lasy na wyspie znikły krótko
po tym, jak odkryto tam bogate złoża rud miedzi. Miedź była głównym metalem
dwóch epok w historii Ludzkości, jednakże jej uzyskanie wymagało dostępnego
paliwa. Przecież wydobytą rudę trzeba było przetworzyć i przetopić w metal. I
oto dawni Cypryjczycy zaczęli rąbać przepiękne lasy sykomorowe i przepalać ich
drewno na węgiel drzewny i przy jego pomocy wytapiać miedź, w którą
zaopatrywali oni dobrą połowę antycznego świata.
A potem przyszło nieszczęście!
Nie było już szumiących lasów, znikły rzeki, woda przestała podsiąkać w glebie.
Na wyspie pojawiła się katastrofa ekologiczna! Dzisiaj w suche lata na Cypr
wodę dostarcza się tankowcami, a nad każdym domem można zobaczyć beczki na
deszczówkę o dużych rozmiarach.
Cu
+ As = brąz!
Wszyscy wiedzą, że brąz to
stop miedzi z cyną (Sn). Ale zanim ten spław został wymyślony, ludzie w
charakterze domieszki do miedzi stosowali… arsen! Tą silnie toksyczną truciznę
(tlenek arsenu - As2O3 - to przecież arszenik! – uwaga
tłum.) dodawali także jak i cynę do roztopionej miedzi po to, by się lepiej
odlewała w formach i była bardziej trwała. Wszak czysta miedź jest miękka i
kowalna.
Brąz arsenowy charakteryzował
ładny wygląd i wysoka trwałość, ale jaka była długość życia tych odlewaczy,
którzy warzyli te śmiercionośne stopy? Wprawdzie niektórzy uczeni
przypuszczają, że odlewnie były rozmieszczane na szczytach wzgórz, gdzie silny
wiatr rozwiewał toksyczne dymy. Jednakże żeby otrzymać stop, trzeba było mieszać
metale, a potem wlewać je ostrożnie do form. Dlatego też śmiertelność była duża
i dlatego także zamiast niebezpiecznego, trującego arsenu zaczęto używać
bezpiecznej cyny. A ilu w czasie tego „przejścia” zginęło ludzi z dawnych
kultur, którzy naraz pozostali bez mistrzów, którzy brali swoją wiedzę do
grobu, tego nie wiemy i nie dowiemy się nigdy.
Pb:
ołów zabija Rzym
Od czego zginął wielki
antyczny Rzym – pierwsze światowe mocarstwo w Europie, które pozostawiło nam w
spadku poza całą masą antycznych rzeźb, chrześcijaństwo, rzymskie prawo i…
łacinę? „Od najazdów barbarzyńców”, „od powstań i buntów niewolników” – tak na to
pytanie odpowiadają dzisiaj studenci, którzy skończyli 11 klas naszej
podstawówki i szkoły średniej – ale w rzeczywistości jest to niezupełnie tak.
Rzymską cywilizację zgubił ołów! Rzecz w tym, że Rzymianie byli bardzo czyści i
wiele czasu spędzali w łaźniach, kąpali się w basenach i mieli stosunkowo
czystą wodę, która płynęła z gór akweduktami rurami z ołowiu. Okazało się, że
właśnie ołowiane rury można było łatwo sporządzić i hermetyzować.
I dalej, w ołowianych
naczyniach trzymano wino, bowiem to podnosiło smak tego napoju. Metaliczny
kolor włosów był modnym – i oto już Rzymianie zaczęli czesać się ołowianymi
grzebieniami. Ołów ma jednak negatywny wpływ na funkcje reprodukcyjne
człowieka. To znaczy, że przytrute tym metalem kobiety po prostu przestają rodzić
dzieci. I doszło do tego, że wolnych rzymian było coraz to mniej, zaś
niewolników i najemnych barbarzyńców coraz więcej, tak że znaleźli się oni
nawet w liczbie cesarzy. I kiedy w V wieku, na Imperium Rzymskie ruszyły hordy
barbarzyńców, nie było komu go bronić! Oto wszystko!
No a potem, już w
Średniowieczu, Europejczycy posługiwali się ołowianymi grzebieniami, nacierali
się ołowianymi bielidłami żeby wybielić skórę i nawet kule do pistoletów
otrzymywali z ołowiu stopionego z arsenem. Okazało się, że kropla takiego
stopu, spadając z dużej wysokości, przyjmuje idealnie kulisty kształt. I tak
właśnie ten stop na wieżach śrutowych wykorzystywali (do produkcji śrutu), no
ale kto to tam pracował…
Hg:
rtęć dla samurajów
Rtęć zmieszana z siarką (S) od
dawna dawała czerwoną farbę – cynober (HgS), który to np. w Średniowieczu
służył Persom do malowania bród. Ale to jeszcze pół biedy. Jeszcze gorzej było
w średniowiecznej Japonii, gdzie stał się modny kult piękności,
charakteryzujący się bielą skóry. Żeby otrzymać taki kolor, posługiwano się
ryżowym pudrem, ale kobiety używały farb na bazie rtęci. Posiadanie wielu
dzieci w samurajskich rodzinach było tradycją.
Jednakże Japonka powinna była
być piękną nawet karmiąc swoje dziecko. Tak więc kobiety smarowały taka maścią
nie tylko twarz, szyję, ręce, ale także i piersi. Tak więc wychodziło na to, że
dzieci wraz z mlekiem matki zlizywały w jej sutków tlenki rtęci, to znaczy
truły się od niemowlęctwa! W rezultacie wyrastały na chromych i słabych, nie
błyszczały zdolnościami i kiedy w połowie XIX wieku w Krainie Wschodzącego
Słońca przyszło podjąć wyzwanie ze strony USA i innych europejskich krajów, nie
była ona w stanie dać adekwatnej odpowiedzi. Samurajowie wyginęli, a ich
miejsce zajęło potomstwo handlarzy, rzemieślników i chłopów, którzy mieli nad
nimi tylko jedną przewagę – ich matki nie smarowały się rtęciowymi kremami!
(C2H4)4Pb:
czteroetylek ołowiu - podstawa motoryzacji
Czy pamiętacie „Przygody
Dyzia” Draguńskiego? Co najbardziej
w świecie lubił nasz Dyzio? Wśród drobnych przyjemności życia uwielbiał wąchać
benzynę i spaliny z samochodowych rur wydechowych! A pachniało wtedy stamtąd
bardzo przyjemnie, tak jak i benzyna doprawiana czteroetylkiem ołowiu – Et4Pb.
Dlaczego? Związek ten obniżał poziom detonacji benzyny.
Najpierw przeciwstukowy efekt
Et4Pb został odkryty w 1921 roku, w USA w firmie GMC. W 1923 roku
zostało założone przedsiębiorstwo, które produkowało etylizowana benzynę, przy
czym „etyl” dodano do nazwy benzyny specjalnie, żeby ludzie nie bali się słowa
„ołów”. Autor tego posunięcia Thomas Midgley doskonale wiedział o
niebezpieczeństwie zatrucia ołowiem.
[Et4Pb
jest to także Bojowy Środek Trujący (neurotoksyna) ze względu na jego dużą
toksyczność (LD50 = 14,2 mg/kg masy ciała podane doustnie), i dobre
przenikanie do organizmu człowieka drogą oddechową, pokarmową i kontaktową –
uwaga tłum.]
Wkrótce u robotników
pracujących z Et4Pb zaczął się pojawiać niepewny chód i zaburzenia
psychiki, ale… zysk ponad wszystko!
W ZSRR Et4Pb także
miał szerokie zastosowanie, aż zabroniono go używać w… 2002 roku (w Polsce w
marcu 2005 roku – przyp. tłum.) Do tego czasu ludzie zbierali jagody, grzyby i
inne owoce rosnące na skrajach dróg, czego robić było im kategorycznie
wzbronione! Et4Pb jest kancerogenem jakich mało, i nie ma w tym nic
dziwnego, że ilość zachorowań na raka tak drastycznie zmniejszyła się w naszym
kraju od tego czasu. Jednakże od pewnego czasu znów zaczął się niewielki wzrost
zapadalności na te choroby.
Pu,
Cs, Sr: trucizny XX wieku
Jak na razie póki co, to są
jeszcze kwiatki, a jagódki właśnie zaczynamy zbierać! Wedle oficjalnych danych,
pomiędzy dniami 16.VII.1945 a 23.IX.1992 roku, tylko w USA przeprowadzono 1054
próby jądrowe i 2 ataki atomowe (na japońskie miasta). W ZSRR na poligonie Nowa
Ziemia przeprowadzono 130 prób jądrowych, z nich 91 było w atmosferze i pod
wodą, zaś 39 podziemnych.
Na Semipałatyńskim Poligonie
od 1958 do 1962 roku na ziemi i w powietrzu zdetonowano ok. 80 urządzeń
jądrowych i termojądrowych. No, a wszystkiego od 1945 do 1998 roku na całym świecie
zdetonowano ponad 2000 (dokładnie 2085 – przyp. tłum.) ładunków nuklearnych. To
tak jakby Ludzkość przeżyła III Wojnę Światową z użyciem broni jądrowej i
termojądrowej!
Bardzo wiele eksplozji
wyrzuciło w atmosferę miliony ton (!!!) radioaktywnego gruntu zawierającego
radioaktywne izotopy plutonu, cezu i strontu, którego okres półrozpadu – T1/2 =
90 lat i więcej. Wszystko to wiatry rozniosły po całej planecie i spadło na
trawę, którą jadły krowy, a to znaczy, że i w mleko, masło i w kurz którym
oddychamy na ulicach.
Jest udowodnione, że małe dawki promieniowania jonizującego są bardziej szkodliwe od dużych, szczególnie
jeżeli ekspozycja na napromieniowanie jest dostatecznie długa. Ludzie napromieniowani małymi dawkami
radiacji stają się słabsi umysłowo, są skłonni do aspołecznych zachowań, nauka
takim dzieciom przychodzi z trudnością. Największą biedą w tym jest to, że nie
okazują się oni zupełnymi debilami. Jest im się trudno uczyć, mają rozproszoną
uwagę, nawet czytanie przychodzi im z trudnością…
[Niestety,
to właśnie obserwuje się w polskich szkołach po 30 latach od katastrofy w
Czarnobylu, a dodatkowo pokręcony program nauczania, brak jakiejkolwiek
dyscypliny i bezstresowe wychowanie dzieci sprawia, że młode pokolenia Polaków
staje się coraz to bardziej nieprzygotowane do życia w społeczeństwie – uwaga
tłum.]
Tekst i ilustracje – „Tajny XX
wieka”, nr 28/2015, ss. 26-27
Przekład z j. rosyjskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©