Konfiguracja prądów
morskich gra rolę w szkodliwym dla Florydy „czerwonym przypływie” – twierdzą
uczeni.
Główny prąd
oceaniczny – Prąd Zatokowy, Golfstrom – gra główną rolę w utrzymywaniu się tzw.
„czerwonego przypływu”, jak twierdzą badacze z Uniwersytetu Miami.
Badacze z
Rosenstiel School of Marine and Atmospheric Sciences sugerują, że pozycja Loop
Current (dosł.: Prądu Pętlowego) może dać nam wskazówkę czy zakwit alg będzie
podtrzymywany i dzięki temu będzie można ostrzec tereny nabrzeżne przez
ryzykiem „czerwonego przypływu”.
[Kilka lat temu pisałem o „czarnym przypływie”,
który pustoszył Zatokę Meksykańską i o „czarnym blobie” z Morza Czukockiego.
Artykuły te znajdują się na tym blogu - uwaga tłum.]
Ten Loop Current
porusza się z Morza Karaibskiego do Zatoki Meksykańskiej zanim zakręci na
zachód i południe – zmierza w kierunku Cieśniny Florydzkiej, gdzie zanika. Odkąd
jest to stały prąd morski, zmienia on kształt i orientację, co zależy od pory
roku – a w szczególności fluktuacji temperatur i wiatrów.
„Czerwone przypływy”
są powodowane przez większe niż normalnie koncentracje mikroorganizmu Karenia brevis, który bytuje na
Florydzie i w Zatoce Meksykańskiej.
- Do powstania „czerwonego przypływu” potrzebne są odżywki – mówi prof. Josefina
Olascoaga z Katedry Nauk o Oceanie Uniwersytetu Miami. – Małe domieszki i wystarczająca izolacja są potrzebne do powstrzymania
ich rozpraszania się. Inne czynniki nie są dostatecznie znane.
- Zakwit alg zdarza się także dzięki wysokiej temperaturze wody i
ekstremalnych zjawiskach pogodowych w rodzaju: huraganów, suszy czy powodzi – dodaje US National Ocean Service.
Dokument pt. „Historyczne
analizy warunków środowiskowych w czasie florydzkich ‘czerwonych przypływów’” został
opublikowany w ubiegłorocznym grudniowym wydaniu magazynu „Harmful Algae”.
- Zawiera on rezultaty badań konfiguracji Loop Current w czasie
„czerwonych przypływów” w latach 1993-2007 – twierdzi
prof. Olascoaga.
- Nie potrafimy dokładnie przewidzieć „czerwonych przypływów” – mówi ona – ale wiemy ze
statystyk, kiedy i gdzie pojawia się on najczęściej, ale nie potrafimy
dokładnie przewidzieć na czas. Jednakże, z naszych badań, możemy być pewni
tego, że „czerwony przypływ” nie powstanie, kiedy Loop Current znajduje się w
swej południowej pozycji.
Kiedy jest on w północnej pozycji, to „czerwony przypływ” jest
możliwy, ale nie nieunikniony – dodaje – jednakże nie możemy powiedzieć czy będzie ten zakwit, kiedy Loop Current jest w północnej
pozycji, ale wiemy teraz to, że zakwit się tworzy i może się powtarzać.
- Zakwit może stwarzać problemy dla ludzi i morskiego życia – twierdzi Komisja Florydzka.
- Dla ludzi z problemami dróg oddechowych, takich jak rozedma płuc
czy astma, „czerwony przypływ” może spowodować poważne choroby spowodowane
podrażnieniem dróg oddechowych. Toksyny mogą się także kumulować w ostrygach i
małżach, co może doprowadzić do zatrucia skorupiaków i ludzi, którzy je
spożywają te skażone organizmy – oświadczyła
Komisja.
Organizmy
„czerwonego przypływu” produkują także toksyny zabijające ryby i inne organizmy
morskie.
[Są to tzw. neurotoksyny, które porażają układ
nerwowy stworzeń morskich oraz ludzi i zwierząt lądowych, które znajdą się w
skażonej nimi wodzie morskiej – uwaga tłum.]
Zakwit „czerwonego
przypływu” aktualnie pustoszy wody przyległe do hrabstw Pinellas, Manatee,
Sarasota, Charlotte i Lee w Południowo-Zachodniej Florydzie, jak twierdzi
Florida Fish and Wildlife Conservation Commission.
W roku 2004 plaga
„czerwonego przypływu” w północno-wschodniej części Zatoki Meksykańskiej pokrył
powierzchnię o wielkości stanu Connecticut.
Ilustracje - Internet
Przekład z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz
©