Czarny Rycerz na orbicie
W nawiązaniu do poprzedniego
postu, pojawiła się w Internecie następująca informacja dotycząca tajemniczego
UOO zwanego Czarnym Rycerzem. A oto
ona:
Dwa dni temu, tajny
serwer Wikileaks został użyty do załadowania ogromnej ilości danych
napływających z nieznanego źródła. Najwidoczniej wszystkie te dokumenty i pliki
były sygnowane metatagami i zawierały informacje dotyczące legendarnego
satelity Czarny Rycerz. Ten
tajemniczy obiekt został odkryty przez Nikola Teslę w 1932 roku. Był on
przekonanym, że był to jakiś obcy obiekt kosmiczny umieszczony na orbicie
wokółziemskiej w celu prowadzenia monitoringu ziemskiej ewolucji Ludzkości.
Kadry z video zamieszczonego na YT
Wczoraj zostało
shakowane konto na YouTube i zostało tam zamieszczone wideo przedstawiające
zestrzelenie Czarnego Rycerza.
Zgodnie z informacjami Wikileaks, została w tym celu użyta rakieta z głowicą z
antymaterii. Nie jest jasne, kto dał rozkaz zestrzelenia tego statku
kosmicznego. Na filmie możemy zobaczyć także obraz tajnego pojazdu, który
przeprowadził atak. Po przeprowadzonym ataku, widzimy kilka kapsuł ratunkowych
odlatujących w Kosmos. Na tym etapie możemy tylko spekulować co do przyczyn,
dla których satelita Czarny Rycerz
został zestrzelony. Czy chodziło o zasygnalizowanie jego twórcom przybycia na
Ziemię? Czy ów Czarny Rycerz wyznaczał granicę Ludzkości, która ma ambicje do
podróży międzyplanetarnych?
Moje
3 grosze
Przyznaję, że
zainteresowałem się zrazu tym materiałem mając w pamięci wszystkie informacje
na temat tajemniczego satelity i zestrzeleniu chińskiego satelity
szpiegowskiego, które miało miejsce kilka lat temu. I wszystko było OK., aż do
obejrzenia załączonego filmu, w którym o zestrzelenie oskarżono… Iluminatów. Wątpię, czy oni akurat by się tym
interesowali, bo mają co innego do roboty na świecie. Już prędzej Amerykanie
czy Rosjanie albo Chińczycy – ale po co?
Kolejna sprawa – pocisk rakietowy
z głowicą z antymaterią. Brzmi to fajnie, jak z jakiejś powieści sci-fi, ale wątpię, czy takowe w ogóle
istnieją. Daniel Laskowski wysnuł przypuszczenie, że w czasach Imperium
Atlantydy istniała broń D (od słowa „dezintegracja”) ale dowodów na to nie ma,
co sam zresztą uczciwie przyznaje.
Jakkolwiek by to nie było –
rzecz nie jest wiarygodna i nosi znamiona zwykłego humbugu, a poza tym błysk
eksplozji anihilacyjnej (na filmie) byłby dostrzeżony na pewno gdzieś indziej
na kuli ziemskiej i podniósłby się raban – chociaż… W przypadku anihilacji
energia jest uwalniana w postaci kwantów promieniowania γ, niewidzialnego dla
człowieka. A zatem kolejny punkt dla tezy o kaczce dziennikarskiej.
Tak więc całą rzecz
odnotowuję jedynie z kronikarskiego obowiązku.
Przekład z angielskiego – ©Robert K. F. Leśniakiewicz