Tak to
jest, że od czasu do czasu w literaturze memuarowej można znaleźć naprawdę
smakowite kąski ufologiczne. Kilka dni temu mgr inż. Stanisław Bednarz zwrócił mą uwagę na książkę Jana Józefa Szczepańskiego pt. „Dzienniki tom III -1964-1972”, Wydawnictwo
Literackie, Kraków 2013, s. 590, w której napisał on, co następuje:
01.VIII.1970
r. - Dziwne zjawisko na północnym nieboskłonie. Przedmiot błyskający na zmianę
czerwonym i niebieskim światłem i oscylujący w miejscu nieregularnie.
Rzecz ta
miała mieć miejsce w Kasince Małej – i jak twierdzi Stanisław Bednarz – z
zachodniego stoku Lubogoszczy nieco poniżej ośrodka YMCA. Miejscowość ta
położona jest na N 49°42′25″ - E 020°01′58″. Omawiając tzw. „diabelskie kamienie” w naszej części Małopolski
napisałem artykuł pt. „Tropami diabła” zamieszczony w „Czasie UFO” nr 2/1999,
s. 56, gdzie zamieściłem następujący passus:
W
sierpniu 1995 roku, kilkunastu uczniów jednej ze szkół podstawowych w Nowej
Hucie, przebywając na koloniach w Kasinie Wielkiej, zaobserwowało przelot
klasycznego Obiektu Dziennego pomiędzy okolicznymi górami. NOL miał kształt
dysku z kopułką w kolorze szarego metalu ze srebrzystym połyskiem. Niestety –
mimo intensywnych poszukiwań ekipie JORDANOL-a nie udało się znaleźć miejscowych świadków
tego wydarzenia. Dlatego też wiarygodność tego wydarzenia jest bliska zera.
Na
nasz apel zamieszczony w tygodniku „Nasze Strony” w czerwcu 1997 roku nie
odpowiedział nikt, niestety. Jednak dzięki temu zgłoszono nam kilka innych
obserwacji NOL-i.
Do tego
dochodzi jeszcze bardzo ciekawa obserwacja z Trzemeśni, która leży dokładnie na
północ od Kasinki Małej. Świadkiem tego przelotu NOL-a był Marcin Mioduszewski, który potem zarejestrował tą obserwację dla
MCBUFOiZA:
2
maja 1994 roku przebywając na wakacjach w Trzemeśni około godziny 13:00
zaobserwował on klasycznego NOL-a w kształcie dysku z wieżyczką, w kolorze
metalicznego srebra czy aluminium. NOL wolno leciał na niskim pułapie z zachodu
na wschód – w kierunku Szczyrzyca.
Poszukując
w Internecie natrafiliśmy jeszcze na następującą relację:
Relacja o
ID #249, wysłana przez Sebek_117
Data
obserwacji: 19.07.2006
Co
zaobserwowano (przybliżona kategoryzacja): duch
Miejsce
dokonania obserwacji: Kasinka
Gdy byłem
na koloni w miejscowości o nazwie Kasinka, Mieszkaliśmy w takim starym niby
Hotelu. Było już późno koło 21.00, więc ja i moi koledzy poszliśmy pod prysznic,
niektóre kabiny były zamykane na drzwi a niektóre na zasłonkę wszystkie
prysznice były zajęte, może to trochę głupio zabrzmi ale gdy chciałem wejść pod
ostatni prysznic zza zasłonki wyłoniła sie ciemnoczerwona ręka i przez zasłonkę
widać było wysoką czerwono ciemną postać która powiedziała zajęte, wtedy ja
szybko zacząłem uciekać i kolega w sąsiedniej zamykanej na drzwi kabinie nie
dal rady wyjść chyba sie zatrzasnął i się rozpłakał ze strachu a wszyscy
uciekli, po jakimś czasie potem wyszedł. Parę dni potem jak mówiliśmy to
naszemu opiekunowi to mówił że ten budynek był kiedyś nawiedzony. (Radio
Paranormalium - https://www.paranormalium.pl/249,rc)
Czy mogło
to mieć jakiś związek z NOL-ami? Choć z drugiej strony pisząc „Projekt Tatry”
raz po raz napotykałem właśnie takie smaczki ufologiczno-psychotroniczne. W
każdym razie taki incydent zakwalifikowałbym jako CE-0 albo CE-III-J. Trudno
powiedzieć ile w tym jest prawdy...
I następne
obserwacje – tym razem z naszych stron, co opisałem w książce „Projekt Tatry”
(Kraków 2002):
To była chyba najbardziej
spektakularna obserwacja NOL-a w Jordanowie!
Trwała ona blisko 3,5 godziny i jej
świadkami było wiele osób – w szczególności mieszkańców ulicy Mickiewicza. 4
czerwca 1992 roku, w godzinach 18:00 – 23:30, nad doliną Skawy, powoli przemieszczała
się czerwono świecąca pulsującym światłem kula. Obserwowana ona była przez
panie Annę i Agatę M., rodziny pp. G. i L., B. oraz
G. - razem ponad 20 osób! Wszyscy zgodnie oświadczyli, że BOL ukazał się
w rejonie Targoszówki i zmierzał w kierunku Bystrej Podhalańskiej, gdzie
ostatecznie znikł. Krakowski student UJ – pan Achilles Serwiusz Filipowski zaobserwował
tego NL z domku letniskowego na Staszkowej Polanie w Sidzinie!
Przelot BOL-a spowodował panikę
niektórych mieszkańców – sądzili oni, że zaczął się atak atomowy! – co akurat
nie jest takie dziwne, jako że w latach 60. i 70. Jordanów był na liście
pierwszoplanowego uderzenia jądrowego ze strony NATO i USA – o czym nas
informowała Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa – a chodziło tu o
magazyny Ludowego Wojska Polskiego położone w okolicy stacji PKP. Inni
domniemywali, że były to radzieckie lub czeskie próby z rakietami, ale kiedy
stwierdzono, że „to coś” porusza się wolno i pulsuje światłem o częstotliwości
1-2 Hz – porzucili tę myśl.
Wiarygodność świadków tej obserwacji
jest wysoka. Blask bijący od BOL-a był tak silny, że oświetlał wysokie cirrusy
wiszące na dużej wysokości, co obserwowano ze znacznej odległości.
I jeszcze jedna
obserwacja dokonana tym razem nie ze Spytkowic czy Sieprawia, ale z Hali
Krupowej, przez dwóch chłopców: Pawła B. lat 13 z Jordanowa i Macieja
O. lat 14 z Sidziny, którzy w nocy 18/19 sierpnia 1995 roku, w godzinach
23:00 – 02:00 na Hali Krupowej (Pasmo Babiogórskie Beskidu Wysokiego),
obserwowali przy pomocy lornetki 7,5 x
niezwykłą „gwiazdę”, która wisiała nad północno-wschodnim horyzontem.
Niezwykłość tej
„gwiazdy” polegała na tym, że była ona jaśniejsza od wschodzącej właśnie
Capelli (najjaśniejszej gwiazdy konstelacji Woźnicy - α Auriga), koloru
żółtego, ale w lornetce widzieli ją, jak migała niebieskim i czerwonym
światłem, z częstotliwością 2 Hz. Najciekawsze jest to, że ów migocący NL mógł
wisieć nad... Sieprawiem! Sprawdziliśmy, ale tej nocy niczego ciekawego tam nie
zauważono, co bynajmniej nie znaczy, że czegoś tam nie było!...
NB, na podanym azymucie
znajduje się jeszcze jedna osobliwość – chodzi o wychodnie piaskowcową w
Rudniku, która jest nazwana „Diablim Kamieniem” i być może owo NL ma jednak z
tym coś wspólnego – ale o tym później. […]
Wiele
wskazuje na to, że J. J. Szczepański zaliczył obserwację Nocnego Światła, które
było podobne do tego, jaki widzieli ci dwaj chłopcy z Hali Krupowej.