Myśliwi często spotykali w tajdze jakieś zagadkowe obiekty...
Wraki UFO znajdowano takze na terytorium Rosji.
Przelot UFO/BOL nad Roboziero w dniu 15.VIII.1663 roku.
Rysunek sporzadzono na podstawie dokumentów znalezionych w Monastyrze Kiryłła-Biełozierskiego.
Wylot NOL-a z jeziora Kronockiego na Kamczatce, w 1970 roku.
Rekonstrukcja N. Potapowa na podstawie relacji świadków.
Walerij
Kukarenko
Tak się już składa, że ojczyzną współczesnej ufologii są
Stany Zjednoczone Ameryki. W wielu publikacjach na ten temat wspomina się
Incydent w Roswell z 1947 roku, projekty Blue
Book, Sign, Grudge i inne tego rodzaju. Niektórzy badacze działalności
Przybyszów z Kosmosu na naszej planecie starannie ukrywali dowody i teraz jest
bardzo trudno, jak nie niemożliwe, oddzielić prawdę od fantazji.
Rosja pionierem!
I tak właśnie okazuje się, że pionierem w dziedzinie obserwacji
NOL-i nie są wcale USA, ale właśnie Imperium Rosyjskie. W jego odtajnionych
archiwach znalazło się niemało dokumentów z lat 1914-1916, gdzie były
zarejestrowane mające ogromne znaczenie świadectwa pojawienia się UFO nad
terytorium Rosji. (Musimy tutaj uściślić, że termin UFO wprowadził do ufologii
kpt. Edwin Ruppelt – kierownik Blue Book Project dopiero w 1952 roku)[1]
W archiwalnych papierach ten fenomen został opisany prawidłowo i wiarygodnie,
bez jakichkolwiek przypisów i upiększeń. A co dotyczy Ameryki, to tam podobne
badania zaczęły się 33 lata później, niż u nas.
Przechowywane pod gryfem TAJNE, dokumenty z archiwów:
Żandarmerii Wojskowej i kozackich formacji oraz MSW mówią o obserwacjach
przelotów różnych świecących obiektów o najrozmaitszych kształtach i
rozmiarach. Dyski, kule i inne bryły geometryczne obserwowano nad wieloma
rejonami naszego ogromnego kraju, w tej liczbie także nad zakładami pracującymi
dla armii, składami zapasów strategicznych i innymi obiektami. Nieznane aparaty
latające wisiały nad wojskowymi, jak miecz Damoklesa nieprzyjacielskich sił i
straszyły kierownictwo państwa. Przykładem może być telegram ministra wojny Mawrina skierowany do Orenburga:
…Proszę przyjąć te wytyczne odnośnie odkrytych aeroplanów.
Jeżeli będzie to możliwe, rozkazać wojsku strzelać do aparatów latających. To
samo proszę polecić strażnikom i wartownikom. W przypadku zestrzelenia,
aresztować lotników. Rozporządzenie to przekazać także ludności cywilnej tam
osiadłej.
W sierpniu analogiczny
okólnik do wszystkich gubernatorów wysłał minister spraw wewnętrznych:
…pojawienie się takich aparatów zaobserwowano w Kazańskiej,
Permskiej i Władimirowskiej Guberni. Istnieją realne podejrzenia, że w
granicach Imperium znajdują się wrogie stacje napowietrznych pojazdów,
warsztaty i stacje paliwowe. Proszę podjąć energiczne kroki w celu ich
wykrycia. W przypadku wykrycia natychmiast powiadomić policję i władze
wojskowe.
Świadectwa naocznych świadków
Za tajemniczymi
niebiańskimi światłami zaczęły się regularne obserwacje. Kancelaria zaczęła
pracować pełną parą: najcenniejsze obserwacje na wierzchu, zeznania i dokładne
zapiski, meldunki policyjne i wojskowe. Takich obserwacji zdarzało się bardzo
dużo. Według oświadczeń naocznych świadków widocznym było to, że przeloty UFO
odróżniały się całkowicie od jakichkolwiek przejawów ludzkiej działalności.
Aparaty kosmiczne i rakiety wtedy jeszcze nie istniały, nie można ich było
spisać na istnienie jakiejś tajnej wojskowej technologii, na pojawienie się na
niebie planety Wenus, miraży czy też upadki meteorytów. Te unikalne dokumenty o
UFO do tej pory wzbudzają zdumienie ufologów.
Komendant posterunku
policji ze wsi Tokmak (Semipałatyńska Gubernia) w swym raporcie z dnia 20
września 1914 roku pisze:
…Aparaty o jakich mowa, widziano w czasie lotu, którego tor był
wyraźnie falisty, to znaczy raz znajdowały się one wyżej a raz niżej nad
ziemią.
A w dniu 28 września
1914 roku, o godzinie 21:00, mieszkańcy tej samej wsi widzieli latającą na
niebie ognistą kulę – tutejszy rolnik I.
Z. Machankow opisał ją jako świecący się przedmiot „jajowatego kształtu”
wielkością odpowiadającą bryczce, zaś trzy dziewczynki, które też to widziały,
porównały NOL-a do „wielkiego słupa owalnego kształtu”.
I jeszcze jedna
obserwacja odnotowana na papierze.
Rolnik ze wsi Michajłowskie, Pietrozawodskiego ujazdu[2],
S. K. Dikij, wieczorem dnia 30 grudnia 1914 roku, zauważył stożkowaty, ognisty
słup w kolorze żółtawo-czerwonym, przedzielony pośrodku czarna wstęgą, o
wysokości pięciokrotnie większej od podstawy. Po jakimś czasie światło znikło,
a na jego miejscu pojawiły się trzy ogniste kule [BOL]. Światła te oddalały się
w kierunku wsi Jawlenskoje, a potem podniósłszy się zmieniły kierunek lotu…
Ppłk G. F. Putincew z Piszpieńskiego ujazdu
do tego wszystkiego odniósł się tak:
…podszedłszy do okna zwróciłem uwagę na osobliwe światło wśród
gwiazd na północnym-zachodzie i że miało ono ruch stopniowo zniżający się w
moją stronę…
W wielkości chłopskiej izby
Ogniste kule (BOL),
cygara (CUFO) i dyski (DD) od których
odchodziły jaskrawe, oświetlające wszystko dookoła promienie światła, jak od
silnych reflektorów, były widziane przez wielu ludzi. Zmieniała się światłosiła
NOL-i, zmieniały się ich kształty, rozdzielały się one na części i zlewały się znów
w jedno. Niektóre latające talerze można było porównać wielkością do chłopskiej
izby. Innym razem miały one podługowaty kształt i metaliczne części, które
błyszczały na słońcu. Zdarzali się też naoczni świadkowie, którzy spotykali się
z ich pilotami. NOL-e miały niesamowite charakterystyki i niezwykłe właściwości
– które nijak się miały do właściwości aparatów latających w tych czasach:
aeroplanów, sterowców i balonów. Wiarygodność takich relacji o obserwacjach UFO
potwierdzają zbieżne detale w różnych relacjach na ich temat.
Zasadzki żandarmów w
miejscach lądowania NOL-i nie przyniosły żadnych rezultatów. Przeloty dziwnych
świecących obiektów wciąż trwały, ale nie znaleziono żadnych materialnych śladów
ich pobytu, i stopniowo poziom szpiegomanii opadł. Minister wojny zmienił swe
rozporządzenie na temat „wrogich aparatów”.
Hipotezy, hipotezy…
W przedrewolucyjnej
Rosji wszelkie informacje na temat obserwacji NOL-i były nie tylko
odnotowywane, ale i archiwizowane i systematyzowane. Jak wynika z dokumentów,
odnotowywano wszystkie relacje świadków dotyczących ognistych „przybyszów”. Przy
czym nie operują już oni porównaniami do chłopskiej izby, posługują się nie
sążniami[3]
i werszkami[4], ale
metrami. Ale przez cały czas UFO wywołują u świadków niezrozumienie i strach,
zaś cel ich lotów pozostaje tajemnicą dla wszystkich.
Poglądy specjalistów
na temat tych wydarzeń są podzielone. Jedni uważają je za zjawiska czysto
przyrodnicze: elektryczne, elektrostatyczne czy wynikającymi w atmosferze
wskutek różnych geofizycznych procesów. Ale jak w takim razie można objaśnić „rozumne”
zachowania się latających ognistych kul. Inni widzą w nich pozaziemskie statki
kosmiczne. Są też inne hipotezy, ale żadna z nich nie postawiła jeszcze kropki
nad „i”.
Jedno jest pewne –
jest to wielka zagadka mająca nieznaną nam naturę.
Czy na pewno Rosja?
Pozwolę sobie poddać
to pod wątpliwość, jako że my, Polacy, też mielibyśmy w tej sprawie niejedno do
powiedzenia. Rosja wcale nie jest pionierem, jeżeli idzie o obserwacje NOL-i,
bo jak wykazały to badania Krzysztofa Piechoty
i Bronisława Rzepeckiego – pierwszą obserwację
UFO w Polsce odnotowywano już w 1499 roku, zaś pierwsza dokładnie udokumentowana
relacja pochodzi z 22 czerwca 1577 roku z Krakowa, co podają w swej
fundamentalnej pracy.[5]
Od siebie dorzucę
jeszcze opis wydarzeń mających związek ze śmiercią bp Stanisława ze Szczepanowa,
a zatem już w 1079 roku! Wtedy to w Krakowie miały miejsce zjawiska jako żywo
przywodzące na myśl pojawienie się NOL-i. Pisałem już o tym w artykule dla „Nieznanego
Świata”, więc nie będę się powtarzał.
Natomiast trzeba
oddać Rosjanom sprawiedliwość i przyznać, że to oni pierwsi dokumentowali
pojawienie się „fali” obserwacji UFO nad imperium carów. I jeszcze raz
potwierdzałoby to znany fakt, że „fale” obserwacji NOL-i pojawiają się zawsze
nad obszarami Ziemi, na których dochodzi do ważnych wydarzeń
społeczno-politycznych, które zmieniają oblicze naszej planety i zamieszkującego
na niej społeczeństwa ludzkiego. W przypadku Rosji było to obalenie caratu i
Rewolucja Październikowa, której efektem była cała seria wojen, w tym jedna światowa,
i następujaca po niej Zimna Wojna, która w każdej chwili mogła się przekształcić
w wojnę „gorącą” z użyciem broni masowej zagłady, a której efektem byłby koniec
ludzkiej cywilizacji i być może nawet życia na Ziemi lub nawet zagłada Ziemi
jako ciała astronomicznego…! Dlatego nie dziwię się, że wszystkie zmiany na
naszej planecie są tak pilnie śledzone przez Nich – kimkolwiek Oni są. A dlaczego?
– to jest oczywiste: każda wojna niesie postęp techniczny – szczególnie w
dziedzinie narzędzi zadawania śmierci i zniszczenia. Każdy postęp techniczny,
to postępująca degradacja środowiska naturalnego naszej planety. Czy można
nazwać rozumnymi istoty, które w obłędnym wyścigu o panowanie nad światem
podcinają gałąź, na której same siedzą? Chyba nie!
Dlatego trzeba bardzo
uważnie patrzeć im na ręce…
Źródło – Tajny XX
wieka nr 8/2012, ss.32-33
Przekład z j.
rosyjskiego i komentarz –
Robert K. Leśniakiewicz
©
[1] Jeszcze wcześniej terminu
UFO – Unbekannten Flugobjekten
używali Niemcy w latach 40. XX
wieku.
[2] Jednostka administracyjna
w dawnej Rosji odpowiadająca naszemu powiatowi.
[3] 1 sążeń rosyjski ≈ 2,13 m.
[4] 1 werszek = 0,04445 m.
[5] Zob. K. Piechota i Br. Rzepecki
– „UFO nad Polską”, Białystok 1996.