Wojna biologiczna może bardzo łatwo wymknąć się spod kontroli...
Kmdr Wadim Kuliczenko
Prawodawstwo RPA dopuszcza
każdą formę samoobrony, jeżeli chodzi o życie i mienie człowieka. Dla ochrony
samochodów przed kradzieżą używa się tutaj miotacze gazu, elektroparalizatory i
nawet miotacze ognia.
Na początku lat 2000, w RPA
miał miejsce proces kardiochirurga z szpitala wojskowego w Pretorii – gen. dr Woutera Bassona. Oskarżono go o
zabójstwo i otrucie ludzi w czasie prób otrzymania broni biologicznej - B i
chemicznej – C, handel narkotykami, a także wyprowadzenie (czytaj: kradzież) 25
mln USD z kasy państwowej. Współcześnie oskarża się Syrię o użycie Broni
Masowego Rażenia – BMR – w postaci gazu bojowego sarin – C4H10FO2P.
W tym samym czasie, nie wiedzieć czemu, pozostają w cieniu prace nad nowymi
rodzajami BMR w RPA przy aprobacie niektórych krajów Zachodu.
[Rzecz jest oczywista, bowiem w tej
kwestii obowiązuje Zachód moralność Kalego – jak Zachód pracuje nad nowymi BMR,
to jest cacy, a jak ktoś inny – Rosja, Chiny, Indie, Iran czy Pakistan – to
jest be. Klasyczne zakłamanie Zachodu powoduje, że prace nad BMR trwają po obu
stronach i co najgorsze, nie widać końca temu obłędnemu wyścigowi zbrojeń –
uwaga tłum.]
Gen. dr Wouter Basson ze swym adwokatem na sali sądowej
Kim
pan jest Wouter Basson?
W chwili rozpoczęcia procesu,
Wouter Basson nie miał jeszcze 50 lat. W tym wieku zrobił on błyskawiczną i
błyskotliwą karierę. Po ukończeniu akademii medycznej w Johannesburgu i
zostaniu lekarzem wojskowym, szybko dosłużył się stopnia generała brygady i już
w latach 80. ubiegłego wieku dowodził specjalnym pułkiem medycznym (był to 7 Med
Bn Gp czyli 7. batalion grupy medycznej – przyp. tłum) w armii RPA. I to
właśnie wtedy Basson objął kierownictwo ekstra-tajnego Project Coast (brzeg, wybrzeże) związanego z pracami nad i
rozprzestrzenianiem broni B i C.
Po raz pierwszy Basson podpadł
południowoafrykańskim organom ścigania w 1997 roku. Został on aresztowany i
stanął przed sądem za posiadanie 1000 tabletek Extasy. Jednakże po interwencji bardzo ważnych osób, Basson był
wypuszczony z aresztu i do ponownego aresztowania w 1999 roku nawet zdążył
uzyskać stopień doktora filozofii (Ph.D.) i ekonomiki i na dodatek zdobyć sławę
doskonałego kardiochirurga.
Tym razem jednak przedstawiono
mu zarzuty już z 67 paragrafów, zaś akt oskarżenia liczył sobie 274 strony, i
zawierał następujące zarzuty: handel narkotykami, przywłaszczenie sobie poprzez
sieć podstawionych firm 25 mln USD, które były wydzielone przez reżym
apartheidu na organizację przygotowań do wojny chemicznej i biologicznej,
uczestnictwo w przesłuchaniach i sadystycznych eksperymentach medycznych na
ludziach w ramach Project Coast.
Wygadał
się w malignie…
Project
Coast jest utajniony do dziś dnia. Prezydent RPA - Nelson Mandela
prowadził długie i złożone rozmowy z ministrem obrony Georgiem Meiringiem (za
prezydentury Mandeli szefem południowoafrykańskiego MON był Joe Modise – przyp. tłum.) i zmuszony
był ustąpić na nalegania szefa resortu obrony – i nadal utajnić szczegóły
programu wojny chemicznej. Za plecami ministra stali wpływowi ludzie i
mocarstwa. Nawet posiedzenia sądu w sprawie Bassona w tej części poświęconej
detalom Project Coast prowadzone były
przy drzwiach zamkniętych, w dźwiękoszczelnej sali, bez osób postronnych, a tym
bardziej dziennikarzy.
Najpierw świadectwa o Project Coast stały się dostępne
szerokiej publiczności w kwietniu 1986 roku, kiedy to ciężko chory sierżant sił
specjalnych RPA Victor de Fonseca
bredził w malignie o tajnych pracach
swego pododdziału.
Project
Coast powstał 1982 roku i trwał najwidoczniej, do 1992 roku. W
ciągu 10 lat jego prac zrobiono niemało: wyprodukowano i sprzedano tony
narkotyków i psychodelików (przede wszystkim Extasy), miorelaksantów (środków zwiotczających, jak np. osławiony Pavulon, idealne narzędzie zbrodni
powodujące nagłe ustanie akcji serca lub paraliż płuc – przyp. tłum.) bakterii
dżumy, cholery, syberyjskiej jazwy i salmonellozy (tyfusu). Wszystkie te produkty rozprowadzano po całym
świecie, a po likwidacji projektu, niejawnie zostały załadowane do stalowych
kontenerów i zatopione w oceanie. (!!!)
[Faktycznie, w środku lat 80. prasa
skandynawska opisywała tą aferę, wskutek czego m.in. Zwiad Wojsk Ochrony
Pogranicza przedsięwziął środki mające przeciwdziałać przemytowi narkotyków z
kierunku południowoafrykańskiego. Na szczęście do tego nie doszło, bo jeszcze
wtedy Polska nie była krajem docelowym dla tego rodzaju przemytu. Odnośnie
zatapiania zapasów broni B i C w wodach Wszechoceanu, to jej uwolnienie może
być odpowiedzialne za pojawienie się w wodach RPA rekinów-ludojadów, a nawet
ponoć dawno wymarłych megalodonów – uwaga tłum.]
Projekt obsługiwany był przez
kilka tajnych wojskowych centrów badawczych, z których największymi były
laboratoria Roodeplat i fabryka Delta G Scientific. Ta ostatnia oficjalnie
produkowała gaz łzawiący, zaś pozostałe pracowały pod gryfem TOP SECRET.
O jednym z tych laboratoriów
mówił jego szef Dan Hoosen w swoich
zeznaniach przed Komisją Prawdy i Pojednania w RPA, w 1995 roku. Powiedział on,
że w ramach Project Coast prowadzono eksperymenty nad wyhodowaniem
wirusa, śmiercionośnego dla Murzynów i bezpiecznego dla białych. Prace te
toczyły się pod egidą Naczelnego Lekarza Armii RPA, który nazywał ja
„najważniejszym programem naukowym kraju”. Na szczęście wirusa nie udało
się otrzymać.
[Kto wie, czy pokłosiem tych obłędnych
usiłowań nie jest wirus Ebola, który pojawił się pod koniec lat 70. Wikipedia
podaje: wirus gorączki krwotocznej Ebola
jest wymieniany w kategorii A jako jeden z najgroźniejszych czynników o wysokim
potencjale bioterrorystycznym. (jest to wg USAMRIID wirus z tzw. 4. Poziomu
– o ogromnej letalności i zaraźliwości)
Nigdy nie były użyte na polu walki, choć badania nad tym były prowadzone
(szczególnie przez ZSRR). Obecnie ich znaczenie jako broni B jest wątpliwe, ze
względu na szczególne tendencje wirusa do samoograniczania swojego rozszerzania
(duża śmiertelność i gwałtowny przebieg). Poza tym jedną z trudności przy
wykorzystaniu Eboli jako broni biologicznej jest problem z uzyskaniem wirusa.
Podobna sytuacja dotyczy wirusa Marburg, który charakteryzuje się jednak
znacznie mniejszą wirulencją. Tyle Wikipedia. Otóż nie jest to tak do końca
prawdą, bo badania nad Ebola prowadzono także w USA i RFN – z tego właśnie powodu,
jego samoograniczania się i wysokiej śmiertelności (nawet do 95%), wirus Ebola
jest bronią idealną do terrorystycznych uderzeń w cele na niewielkiej
przestrzeni. Nie mówiąc już o tym, że jego użycie w warunkach afrykańskich daje
maksymalne letalne skutki na sile żywej nieprzyjaciela. Zob. Richard Preston – „Strefa skażenia” (Warszawa
1996) – uwaga tłum.]
Okładka książki Lamberta M. Surhone'a demaskującej Project Coast
Biały staje się czarnym…
Tym
zagadnieniem zajmowali się także badacze w RFN, którzy zapraszali
południowoafrykańskich „uczonych” na konsultacje, ale rząd apartheidu obawiając
się prowokacji nie wypuszczał swych pracowników za granicę.
W
laboratoriach Roodeplat i Delta G były opracowywane i wypróbowywane na pojmanych namibijskich partyzantach
papierosy z trującymi preparatami wywołującymi duszności, trującą czekoladą i
alkoholami. Opracowano specjalne strzykawki do wstrzykiwania trucizny do
oryginalnie zapieczętowanych plastykowych butelek i pojemników, a także
specjalne parasolki i laski, w końcówki których były wmontowane niewidoczne
strzykawki do wstrzykiwania trucizn.
W
laboratoriach Roodenplat pracowano nad specjalnymi pigułkami, która mogła
przekształcić białego człowieka w czarnoskórego, żeby dać możliwość agentom
służb bezpieczeństwa (BOSS) przeniknięcia do szeregów przeciwników apartheidu.
Tamtejszy „zbrodniarz nr 1” – Eugene de
Koch powiedział w czasie procesu, że kiedy się dowiedział o tej pracy, to
on zaproponował zrobić na odwrót: stworzyć pigułkę wybielająca Murzynów, by raz
na zawsze skończyć z problemami rasowymi.
[Ciekawie ujął ten problem Krzysztof Boruń w swej kapitalnej
powieści „Małe zielone ludziki” (Warszawa 1985) w której pisze on o niezwykłych
eksperymentach dokonywanych przez reżim w Pretorii na własnych obywatelach –
tak białych jak i kolorowych. Jestem pewien, że powieść ta ma swój konkretny
„klucz” i powstała właśnie dzięki nieoficjalnym informacjom o działalności gen.
Bassona i jego 7 Med Bn Gp – uwaga
tłum.]
Tam
także opracowano zatrute koszulki dla aktywistów studenckiego ruchu w 1980
roku. Ofiarą zatrutej odzieży stał się bojownik przeciwko reżymowi apartheidu –
protestancki pastor Frank Chikane, którego
próbowano zamordować w czasie jego pobytu w USA. Tylko wysiłek amerykańskich
lekarzy i unikalny sprzęt medyczny zdołały uratować mu życie…
W
tajnych laboratoriach apartheidu pracowali także nazistowscy lekarze-mordercy,
np. prof. dr Peter Hertzchen.
Kierujący
laboratoriami Dan Hoosen w czasie
przesłuchań przez KPiP przyznał się, że tajne badania Projektu Coast wykorzystywano także przeciwko samym uczonym
dokonującym nieludzkich eksperymentów prowadzonych w ultra-tajnych
laboratoriach. Narkotyków używano nie tylko przeciwko bojownikom walczącym z
rasizmem. W czasie procesu wystąpił przed sądem w charakterze świadka wysoki
funkcjonariusz wywiadu RPA – Richard
Wester – który dostarczał narkotyki do Anglii w zamian za nielegalne
dostawy brytyjskiej broni.
Skład pocisków zawierających BŚT, których użycie jest zbrodnią przeciwko Ludzkości...
Wywiad Bassona
Swego
jedynego wywiadu Wouter Basson udzielił korespondentowi BBC w 2001 roku. W tej
rozmowie zaznaczył on, że RPA nie była jedynym krajem pracującym nad broniami B
i C. Praca nad nimi w RPA była w zainteresowaniu państw Zachodu.
W
1981 roku, Basson spotykał się niejawnie w Teksasie ze specjalistami wojskowymi
z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Japonii i Tajwanu – którzy przekazali mu, jak
on to nazwał, „niewiarygodną ilość informacji”. Samo spotkanie z nimi zostało
zorganizowane przez służby specjalne USA i Zjednoczonego Królestwa.
Basson
przebywał w Anglii i RFN, gdzie „przejmował doświadczenie” w produkcji broni B
i C od miejscowych wojskowych. Amerykański system produkcji broni C wydawała mu
się najbardziej nowoczesną, i dlatego w RPA on zorganizował prace na wzór
amerykański.
[We wczesnych latach 80. Amerykanie rozpoczęli
masową produkcję tzw. binarnej broni chemicznej (głównie sarin i VX), co
wywołało falę protestów na całym świecie. Broń chemiczna tego rodzaju,
istniejąca już od 1969 roku, miała być użyta w przypadku konfliktu
Wschód-Zachód na równi z bronią jądrową i termojądrową także przeciwko Polsce –
uwaga tłum.]
Wouter
Basson oświadczył korespondentowi BBC, że nieznani mu ludzie przedstawiający
się jako „rządowi agenci USA” grozili mu śmiercią w przypadku rozgłoszenia
przez niego informacji o zaangażowaniu Ameryki w pracach RPA nad bronią B i C,
czy informacji o programie wojny chemicznej Pentagonu.
Istnieją
także i inne świadectwa o tym, że zachodnie służby specjalne wiedziały o Project Coast. W maju 1999 roku,
johannesburskie gazety „Mail and Guardian” i
„Sunday Tribune”, a także gazeta „Capetown Independent” opublikowały
dokumenty z których wynikało, że zatopienie 20 kontenerów z narkotykami było
przeprowadzone przez władze RPA na żądanie służb specjalnych USA i UK. W jakim
celu – można tylko zgadywać. Poza tym – jak pisały o tym szwajcarskie i
południowoafrykańskie gazety – na żądanie tychże służb, w RPA zostały
zniszczone wszelkie dokumenty dotyczące Projektu
Coast. Dlaczego? Istnieje domniemanie, że projekt ten pracował nie tylko
dla RPA.
Nacisk
krajów Zachodu na rząd RPA jest potężny także w dniu dzisiejszym. Wszak rząd
wsławiony walką z apartheidem nie decyduje się na odpowiedzenie na pytania
związane z Projektem Coast…
Tekst i ilustracje – „Tajny XX
wieka” nr 43/2013, ss. 4-5
Przekład z j. rosyjskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©