Sprawa ta jest znana także w Polsce.
Znamy kilka „pokręconych lasów”, których drzewa wykazują dziwne anomalie
sugerujące interwencję jakichś nieznanych sił – być może nawet pozaziemskich,
jak chcą tego ufoentuzjaści – czy naturalnych, ale nietypowych, jak chcą tego
racjonaliści. O nietypowym lesie rosnącym w Jakucji pisze jeden ze stałych
czytelników tygodnika „Tajny XX wieka”:
Turecki
biolog Juner Tan opisał mutacje
genetyczną, wskutek której ludzie byli skłonni do chodzenia na czworakach,
mający prymitywną mowę i myślenie. Mutacji tej nadano imię Junera Tana.
Wielu
mieszkańców Jakucka zna to miejsce – na trzecim kilometrze Magańskiego Traktu,
niedaleko od miasta. Na lewo od drogi – Magański Cmentarz, na prawo – Centrum
Szkolenia Zawodowego MSW. CSZ bazuje na miejscu dawno rozformowanej jednostki
WOPK. Ale niewielu z nich obracało swą uwagę na istniejącą tutaj anomalię
Natury.
Żadnych śladów
Kiedyś
dawno ta jednostka wojskowa miała swoją ochronę. Na leśnych duktach wiodących
do bazy znajdowały się tablice ostrzegawcze: Stój!
Strefa strzeżona! - czy - Przejście
wzbronione! Strzelamy bez ostrzeżenia! Potem, jak wojsko porzuciło ten
teren, tablice zostały usunięte. Wiadomo, że niedaleko w wodach jeziora,
została utopiona jakaś supertajna elektroniczna aparatura i sprzęt OPLOT. Poza
tym za makietami szkoleniowymi znajduje się poligon, strzelnice, gdzie w czasie
odejścia wojskowych zostało zalanych betonem kilka podziemnych bunkrów
nieznanego przeznaczenia i baraki szkoleniowe. Tak więc, żadnych śladów
działalności tego pododdziału wojskowego nie zachowały się.
Złośliwe leśne krasnale
Zawołani
jakuccy grzybiarze znają te miejsca jako najbardziej „grzybowe”.
[Podobnie jest u nas, gdzie największe i
najlepsze grzyby rosną na terenach starych poligonów wojskowych, jednakże nie
polecam zbierania, bowiem można przy okazji wylecieć w powietrze na
niewybuchach i niewypałach… - uwaga tłum.]
Tutaj,
w promieniu 500-800 m od ogrodzenia byłej jednostki wojskowej w krótkim czasie
można było zebrać wielki ładunek dorodnych podgrzybków, koźlarzy, maślaków…
Ogromne ilości grzybów rosną na opuszczonym poligonie. Ale to nie dziwi –
przecież to tajga. Natomiast dziwi inna rzecz – anomalnie pokrzywione drzewa.
Szczególnie dużo takich „potworków” po prawej stronie drogi wiodącej do dawnej
bazy WOPK.
Przyznać
trzeba, że drzewa z anomaliami w tajdze można napotkać: a to kilka drzew
rosnących z jednego pnia, a to rosnące w kształcie pionowej lub poziomej
spirali, pnie skręcone pod różnymi kątami na różnej wysokości… Te nikogo nie
dziwią. Ale tylko kiedy zdarzają się pojedyncze egzemplarze, a tutaj… - ogromna
ilość „potworków” na małym obszarze!
Sosna wygięta w kształcie rosyjskiej litery "G" - na tle jej korony widać kroplokształtną strukturę niewidzialną dla ludzkiego oka...
Sosna z pniem w kształcie litery "V"
Drzewa z dziwacznie skręconymi pniami spotyka się tutaj nader często
Na
trzecim kilometrze Magańskiego Traktu w promieniu co najmniej 500-600 m takich
właśnie anomalnych sosen mamy całe mnóstwo: autor bez trudu zrobił 45 zdjęć
drzew-mutantów, przy czym w kadr czasami wpadały nawet 4 pokręcone drzewa. Jest
także i para niezwykle wygiętych brzóz. Drzew z anomaliami nie trzeba szukać
specjalnie. Wystarczy stanąć i się rozejrzeć. W zasięgu widzenia jest wszystko:
i splecione ze sobą pnie, i wygięte pod kątem prostym jak rosyjska litera Γ („kątownik”),
a także w pionowe i poziome spirale. A ile tutaj dziwnych narostów na prostych
pniach! W kształcie litery S i C, pełznących po ziemi – nie policzysz.
Powyginane i zniekształcone przez nieznaną siłę drzewa wydają się być
złowrogimi potworami. Swoją drogą, wszystkie rośliny tutaj są niskopienne, z
rzadkim listowiem, szybko gnijące.
Ofiary zagadkowego promieniowania?
Nie
bacząc na to, że miejsce to jest totalnie zaśmiecone przez spacerowiczów i
grzybiarzy, co najdziwniejsze – rosną tutaj grzyby i jagody, zamieszkują tam
dzięcioły, wiewiórki oraz inne zwierzęta, w tym głuszce i bażanty. A to
oznaczałoby, że dla zwierząt miejsce to nie przedstawia żadnego zagrożenia. Ale
dlaczego więc drzewa na tym miejscu są takie dziwne? Być może miejsce to jest
niebezpieczne dla człowieka? I czy nie ma jakiegoś związku pomiędzy tymi
mutacjami a działalnością wojskowych? Odpowiedzi na te pytania powinni dać
specjaliści.
Można
tylko przypuszczać, że ten właśnie odcinek lasu został w swoim czasie
wystawiony na działanie silnego promieniowania elektromagnetycznego czy
jakiegoś innego, albo składowano tu jakieś niebezpieczne odpady chemiczne. To
ostatnie przypuszczenie ma znaczną dozę prawdopodobieństwa: tutaj właśnie
przebiega ukryty przed postronnymi oczami leśny dukt, po którym mogły jeździć
specjalistyczne samochody z toksycznymi odpadami.
Znikająca „kropla”
Interesujące
spostrzeżenie: kiedy autor robił zdjęcie „kątownika” z jednej z sosenek, na
ekraniku aparatu cyfrowego pojawiła się kroplowata, nieostra struktura w
ciemnym kolorze, szybko zmniejszająca swe rozmiary. A do tego struktura ta nie
była widoczna gołym okiem. Udało się wykonać dwa zdjęcia: kiedy struktura się
zmniejszała i zanim znikła. Swoją drogą znikła ona w dziwny sposób – ona
wtopiła się w koronę sosny.
Można
by było ten fakt spisać na brak umiejętności fotografa, ale spróbujemy objaśnić
to inaczej. Każde urządzenie cyfrowe z wbudowaną kamerą, poza światłem
widzialnym rejestruje także np. promieniowanie podczerwone – niewidzialne dla
ludzkiego oka. To można bardzo łatwo sprawdzić kierując w obiektyw kamery wylot
promiennika pilota to odbiornika TV. Można tym sposobem obserwować ciągi
błysków na ekranie telewizora i je sfotografować. I najwidoczniej coś takiego
miało miejsce w lesie – w obiektyw aparatu fotograficznego popadł jakiś błysk
niewidzialnego promieniowania.
Dzieło rąk ludzkich?
W
parku wypoczynku Kaliningradu znajduje się strefa z „tańczącymi” drzewami. Tam
znajdują się sosny z pniami pokręconymi w precel i w łuki. Ale w tym przypadku
maja one wspólny dla wszystkich mianownik – dzieło rak ludzkich. Wszystkie pnie
są zgięte ku ziemi. Taką anomalię można zrobić u młodych drzew. Z biegiem lat
przestaje róść w górę, ale liście są zielone, kiedy mają dostęp do promieni
słonecznych.
W
Jakucji drzewa te mają straszny wygląd, bo pnie są powyginane na różnej
wysokości. Wraz z nimi pojawia się uczucie strachu. Gałązki są cieńsze, korony
są rzadkie, kora jest wyraźnie chora i ma nietypowy kolor.
I ostatnie: porównując zdjęcia anomalnych sosen z
sosnami ze Strefy Skażenia w Czarnobylu
odnosi się wrażenie, że są one zupełnie takie same…
Moje
3 grosze
To akurat mnie nie dziwi – wszak w Jakucji
znajdują się tajemnicze „kotły”, które są radioaktywne – zob. http://wszechocean.blogspot.com/2012/03/jakuckie-anomalie.html, oraz http://wszechocean.blogspot.com/2014/02/zagadkowe-pokule-w-jakucji.html, a które mogą mieć związek z pobytem Obcych na
naszej planecie, albo eksperymentami radzieckich atomistów z broniami jądrowymi
nad tajgą – taki odpowiednik tego, co Australijczycy, Brytyjczycy i Amerykanie
zrobili w lasach deszczowych w australijskim Queensland. Być może to właśnie
jest przyczyną tych wszystkich anomalii. I nie trzeba do tego żadnych Obcych!
Sosna-potwór z Jordanowa (Małopolska) - z jej pnia wyrasta aż 15 potężnych konarów!
Tekst
i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 42/2013, ss.32-33
Przekład
z j. rosyjskiego i zdjęcia – Robert K. Leśniakiewicz ©