Powered By Blogger

czwartek, 14 kwietnia 2016

Białe miasto na czarnym niebie





Wiktor Miednikow


Termin „wieki wybuch” po raz pierwszy zastosował brytyjski astronom Fred Hoyle w swym wykładzie, który był poświęcony krytyce tego modelu. W rzeczywistości z angielskiego Big Bang powinno się to przekładać jako „wielka bawełna”. 

Jakby się zastanowić, to człowiek jest stworzeniem bardzo dziwnym. Nie wiedząc niczego o tym, co ma pod nogami, we wnętrzu rodzimej planety, w każda noc wbija swe spojrzenie w gwiaździste niebo, usiłując dociec w tych światłach największe tajemnice bytu. A Kosmos wciąż podrzuca coraz to nowe zagadki jego ciekawemu i twórczemu umysłowi. I najbardziej wstrząsającego odkrycia dokonano w 1994 roku. Orbitalny teleskop LST Hubble sfotografował w Kosmosie gigantyczny obiekt o oczywistym sztucznym pochodzeniu. Pracownicy NASA nazwali go God’s Monastery - Boskim Klasztorem. (W rosyjskim piśmiennictwie istnieje nazwa Miasto Boga i tez dotyczy tego obiektu – przyp. tłum.)I chociaż zdjęcia zostały natychmiast utajnione, to jednak na tyle powoli, by część z nich została pokazana szerokiej publiczności.


Obserwatorium na orbicie


Kosmiczny teleskop Hubble to wspólny projekt ESA i NASA. To automatyczne obserwatorium zostało umieszczone na wokółziemskiej orbicie przez załogę wahadłowca Discovery, który wystartował z Cap Canaveral w dniu 24.IV.1990 roku. Umieszczenie tego teleskopu w kosmosie dało możliwość rejestrowania elektromagnetycznego promieniowania w diapazonach, których nie przepuszcza ziemska atmosfera, a przede wszystkim i w pierwszej kolejności – w promieniowaniu IR (podczerwonym). Ponadto, z powodu braku atmosfery, możliwości obserwacyjne teleskopu wzrastają o 7-10 razy w stosunku do analogicznego przyrządu na Ziemi. 

W czasie ćwierci wieku pracy Hubble’a, wykonał on ponad milion zdjęć różnych obiektów niebieskich: gwiazd, mgławic, galaktyk i planet. Wykorzystywało go niemal 4000 uczonych z różnych krajów. Przy pomocy tego teleskopu dokonano wielu doniosłych obserwacji i odkryć. I tak np. po raz pierwszy uzyskano obrazy powierzchni Plutona, ultrafioletowych zórz polarnych na Saturnie, Jowiszu i Ganimedesie, niesamowite zderzenie Jowisza ze szczątkami komety Shoemaker-Levy 9, które miało miejsce w lipcu 1994 roku. Dzięki doskonałym zdjęciom z teleskopu Hubble często potwierdzano istnienie czarnych dziur w jadrach galaktyk. Dowiedziono też, że większość gwiazd przeszła lub przechodzi proces formowania się planet. Oszacowano także wiek Wszechświata, który wynosi teraz 13,75 mld lat.

Ale najbardziej oszałamiające odkrycie miało miejsce w grudniu 1994 roku.


Fantastyczne odkrycie


Dnia 26.XII.1994 roku, specjaliści z NASA otrzymali kolejną porcję zdjęć zrobionych przez orbitalny teleskop. Profesora Uniwersytetu Florydzkiego – Kena Wilsona zainteresowała maleńka, mgławicowa plamka na jednym ze zdjęć. Chcąc dobrze obejrzeć sobie fotografię, wziął on lupę i odkrył, że plamka ta ma dziwnie wyglądającą budowę, którą nie sposób objaśnić poprzez dyfrakcję czy inną wadę obiektywu teleskopu albo zakłóceniami na linii przesyłowej obrazów na Ziemię. 



Specjaliści z NASA postanowili ponownie sfotografować interesujący prof. Wilsona fragment nieba z maksymalnym powiększeniem. Wielometrowy obiektyw Hubble’a skoncentrował się na małym wycinku Wszechświata. Zadźwięczało kilka charakterystycznych dźwięków migawki aparatu fotograficznego, który to dźwięk zaprogramował w elektronikę teleskopu jakiś operator-żartowniś. No i na ekranie pojawiła się sfotografowana przez Hubble’a struktura przypominająca… jakiś fantastyczne miasto, jakaś hybryda wymyślonego przez Jonathana Swifta latającego miasta Laputy i naukowo-fantastycznych projektów miast Przyszłości. Ta konstrukcja była zbyt regularna, by można by było ja uznać za twór Przyrody. Rozmiary tego obiektu są trudne do określenia. Jego rozmiary sięgają miliardów kilometrów. Nasza Ziemia byłaby jedynie ziarenkiem piasku na ulicy tego niebiańskiego „miasta”.
Wstrząśnięci tym uczeni nazwali ten obiekt Boskim Klasztorem. Przedstawiciel NASA wydał ekscentryczne oświadczenie, że „miasto” nie może być zasiedlone w zwykłym tego słowa znaczeniu, a najbardziej możliwe jest to, że mieszkają w nim dusze zmarłych ludzi.


Centrum Wszechświata


Komputerowa analiza serii zdjęć uzyskanych przez Hubble’a pokazała, że ruch „miasta” zupełności jest zgodny z ruchem otaczających go galaktyk. To oznacza, że pasuje on do teorii Wielkiego Wybuchu. To znaczy, że galaktyki się rozbiegają, przesunięcie ku czerwieni wzrasta wraz z odległością i nie ma żadnych wyjątków od tej reguły. 

[Nieprawda, jedynym znanym na razie wyjątkiem od tej reguły jest Mgławica Andromedy (M-31, NGC 224), która zbliża się do naszej Galaktyki z prędkością 120 km/s i jej widmo jest przesunięte ku fioletowi, a za 2-4 mld lat dojdzie do kosmicznego zderzenia z Drogą Mleczną i wskutek niego powstanie obiekt zwany prowizorycznie Mlekomeda… - uwaga tłum.]

Jednakże kiedy specjaliści za pomocą komputerów stworzyli model 3D tej części Wszechświata, to oczekiwała ich niespodzianka. Nasza i wszystkie inne galaktyki przemieszczają się w stosunku do Boskiego Klasztoru, ale samo „miasto” nigdzie nie leci – znajduje się dokładnie w tym samym punkcie od którego wszystko się rozlatuje we wszystkich kierunkach, tzn. że Boski Klasztor znajduje się w samym centrum Wszechświata.


Kto zbudował to niebiańskie miasto?


I co z tego wynika? Uczeni potwierdzili albo – w skrajnym przypadku – przeprowadzili dowód wprost na prawidłowość podstawowego dogmatu religijnego: istnienia jedynego Stwórcy mieszkającego w mieście w Niebie. W takim przypadku odkrycie to może wywołać niebywałe ożywienie fanatyków religijnych, ale i rozwalić materialistyczny fundament współczesnej nauki. 

[Bzdura i to oczywista – skoro Bóg zamieszkuje w materialnym świecie, a nie poza nim, i da się Go umiejscowić i opisać wzorami matematycznymi, to po prostu Jego istnienie wpisuje się w materialistyczną, empiryczną naukę. Co więcej – zakłada to powtarzalność Jego istnienia, podobnie jak powtarzalność istnienia Wszechświata. A zatem sprzeczność jest tylko pozorna – uwaga tłum.] 

Jednakże można wysunąć i inną hipotezę co do pochodzenia tego zadziwiającego obiektu. Jeżeli założymy, że nie jesteśmy jedynymi we Wszechświecie i istnieje cała masa innych cywilizacji, które znajdują się na różnych poziomach swego rozwoju, to w ich liczbie powinny być powinny być także Supercywilizacje mogące nie tylko wychodzić w Kosmos, ale i budować w nim sztuczne obiekty o niewiarygodnych rozmiarach w rodzaju Boskiego Klasztoru. Ponadto taka Supercywilizacja jest w stanie grać rolę Stwórcy, tj. stwarzać całe światy i zasiewać na nich ziarna Życia. I nie jest wykluczone, że Ludzkość jest produktem eksperymentu ichnich uczonych, którzy przybyli na naszą planetę z innych światów. Ludzie w prostocie ducha i niewiedzy nazwali Ich bogami. I dlatego tez jest wielkie prawdopodobieństwo, że Boski Klasztor jest obiektem technogennym stworzonym przez potężną Supercywilizację. 

Istnieje także hipoteza, że odkryty przez astronomów obiekt jest czysto naturalnym zjawiskiem, zaś niebiańskie „miasto” jest płodem ludzkiej wyobraźni. Czyż nie widzimy w chmurach kształtów przypominających ludzkie twarze, sylwetek zwierząt i zwyczajnych przedmiotów doskonale nam znanych? Tak samo jak inne naturalne obiekty, np. skały poddane wpływowi erozji jesteśmy w stanie uważać za twory sztuczne. Czy nie jest to żart naszej wyobraźni i w tym przypadku? Ale jest to tylko hipoteza, bowiem od dawna dostrzegamy w tym obiekcie przesłanki sztucznego pochodzenia Boskiego Klasztoru.



Wszystko co tajne stanie się jawnym


O znalezionym w Kosmosie dziwnym obiekcie powiadomiono samą wierchuszkę. O losie zadziwiającego odkrycia zadecydowali przedstawiciele resortów siłowych USA, pod kierownictwem prezydenta Billa Clintona i wiceprezydenta Ala Gore’a. w końcu zdecydowali oni, że rzecz należy utajnić, by nie niepokoić Ludzkości. Dlatego też zdjęcia zostały natychmiast utajnione i został nałożony informacyjny knebel i czapa na informacje dotyczące Boskiego Klasztoru. Prawdą jest to, ze decyzja ta była nieco spóźniona. 

Rzecz w tym, że wszystkie zrobione przez Hubble’a zdjęcia nie od razu pokazują się w otwartym dostępie do ich obejrzenia. Zanim interesujące nas zdjęcia zdjęto z serwera, kilku astronomów zdążyło je skopiować. Na początku 1995 roku, w jednym z niemieckich czasopism naukowych pojawiła się informacja o odkryciu NASA, skąd przedostała się ona do wszystkich mediów. Dżinn wyleciał z butelki. Informacja przestała być niejawna. 

Tym niemniej o dalszych badaniach Boskiego Klasztoru nadal nic nie wiadomo. Nie ma żadnych informacji o tym, że one trwają, a wszelkie dane lądują w sejfach służb specjalnych. Trudno jest uwierzyć w to, że przez ćwierć stulecia tajemniczy obiekt nie spłatał żadnej niespodzianki. NASA odżegnuje się całkowicie od tego problemu. W najlepszym przypadku jej przedstawiciele kwitują sprawę jak zwykle: bzdury, prowadzi się dalsze badania i analizy posiadanego materiału fotograficznego. Nie było żadnych głosów ze strony struktur państwowych i kościelnych na to odkrycie, które byłoby kardynalnym przewrotem w historii ziemskiej cywilizacji i budowy Wszechświata. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że kiedyś tam amerykańskie sejfy się otworzą i największe odkrycie astronomiczne ostatnich 25 lat zostanie udostępnione Ludzkości.


Z ostatniej chwili: Teleskop Keplera przeszedł w tryb awaryjny


Teleskop Keplera zepsuł się 120 mln kilometrów od Ziemi - informuje CNN. Maszyna przystosowana do szukania planet podobnych do Ziemi pracuje teraz w trybie awaryjnym. Inżynierowie misji o problemach dowiedzieli się w czwartek.
Naprawienie teleskopu jest wyzwaniem, ponieważ komunikacja przy takiej odległości jest ograniczona, a sygnały nie są wysyłane natychmiastowo. Przysyłanie każdej informacji zajmuje 13 minut - informuje NASA.
Agencja uruchomiła Teleskop Keplera w 2009 roku. Jego celem jest zbadanie Drogi Mlecznej i określenie, czy na niektórych planetach w naszej galaktyce może istnieć życie.
W ubiegłym roku teleskop odnalazł planetę w "strefie mieszkalnej" obok gwiazdy podobnej do Słońca. NASA stwierdziła, że to "starszy kuzyn" Ziemi.
W trakcie pierwszej misji zakończonej w 2012 roku Kepler odkrył pięć tysięcy obiektów, które mogły być planetami. Ponad tysiąc z nich zostało potwierdzonych przez NASA.
Dwa lata temu NASA rozpoczęła drugą misję statku. Jej celem było szukanie egzoplanet i odnajdywanie młodych gwiazd oraz innych obiektów kosmicznych - podaje CNN. (JK;RC; Onet.pl)


Moje 3 grosze




Wszystko to piękne i ładne, ale… 


Pierwsza sprawa – gdzie to cudo się znajduje? Nie ma żadnych danych, co do lokalizacji tego obiektu. Przeszukałem Internet i nigdzie nie znalazłem żadnych danych co do rektascensji i deklinacji Boskiego Klasztoru. Owszem – znalazłem dane odnośnie innego „boskiego” obiektu – Boskiej Ręki w gwiazdozbiorze Cyrkla, która to mgławica poeksplozyjna Supernowej w kształcie ręki kościotrupa znajduje się na: RA = 15h13m55s, DEC = -59°08’08”, w odległości 17.000 ly. W jej środku znajduje się pulsar PSR B 1509-58 pulsujący z częstotliwością 7 Hz. Jej zdjęcie wykonał satelita Chandra w promieniach X. Takich danych o Boskim Klasztorze nigdzie nie ma. Takie są tajne!


Na ramce zdjęcia Domu Bożego znajduje się adres internetowy: http://www.sci.hubble-st.berkeley.usa.edu/hubble/today/12269488537916442.set/image32.tif lub tiff na końcu adresu - problem w tym, że nie można znaleźć ani serwera ani serwera proxy. Innymi słowy mówiąc – jest ono nieosiągalne. Samo zdjęcie ma oznaczenie: NASA HST 26121994-0351 A1. I jeszcze jest data – 26.XII.1994 roku. (Może jak ktoś z tymi danymi pokombinuje, to będzie miał więcej szczęścia???) 



Osobiście uważam, że jeżeli jest to prawda i takie zdjęcie rzeczywiście istnieje i jest technicznie wykonane prawidłowo tj. pokazuje istniejącą Rzeczywistość, to być może stoimy w obliczu tworu/ów technogennych wykonanych przez jakąś Supercywilizację czy nawet Supercywilizacje. Dlaczego nie? I nie trzeba w to mieszać żadnego Boga, bowiem Bóg jest kapitulacją ludzkiego rozumu przed Nieznanym. Wyrazem naszego lęku przed potężnymi siłami Wszechświata. 


A co do ST Kepler, to niektórzy wiążą tą „awarię” z nadlatującą planetą Nibiru, która ma przelecieć przez Układ Słoneczny w najbliższym czasie. Ale przyczyna może być inna – choćby taka, jak wyżej wymieniona…  


Komentarze z KKK




Skądś się biorą takie "bajeczki" - na rzeczy musi coś być, ja wierzę. Utajnianie jest zrozumiałe, przecież cały porządek świata opiera się albo na kłamstwach, albo na baśniach dyscyplinujących ludzi i będących wykładnią i usprawiedliwieniem dla realizacji pieczy nad światową mamoną i ludzkimi umysłami, przez "ziemskich bogów". (Avicenna)



Nie sądzę, by było to jakieś miasto Boga z żydowskich bajek, a jeżeli już, to raczej miasto Bogów – ze wskazaniem na jakąś Supercywilizację Kosmitów – może nawet federację takich cywilizacji? Kto wie? Jest dla mnie oczywiste, że Rozum będzie się bronił przed materialnymi siłami Wszechświata, ale by była ta obrona (i ochrona) skuteczna, to trzeba działać razem – choćby z przyczyn ekonomicznych. Ta ostatnia obowiązuje w całym Wszechświecie jednakowo i jednakowo bezwzględnie. Jedna cywilizacja może nie podołać, ale dwie czy trzy… Tak więc jeżeli nie jest to jakaś głupawka puszczona jako zasłona dymna dla ukrycia jakiegoś mega przekrętu czy innego szwindla, to uważam, że należałoby się nad tym zastanowić poważnie. Rzecz w tym, że nie mamy na razie żadnych środków technicznych, które umożliwiłyby nam pokonanie 3 mld lat świetlnych, a i z drugiej strony nie zapominajmy, że widzimy to, co miało tam miejsce 3 mld lat temu! – kiedy Ziemia znajdowała się dopiero w Mezoarcheanie i Prekambrze!!! – a cyjanobakterie zaczęły wytwarzać tlen… (Daniel Laskowski)

Do tego tematu jeszcze tu powrócę


Tekst – „Tajny XX wieka” nr 34/2015, ss.4-5
Ilustracje:
·        „Tajny XX wieka”
·        Internet
Przekład z j. rosyjskiego - ©Robert K. Leśniakiewicz