Wiktor Miednikow
Termin „wieki wybuch” po raz
pierwszy zastosował brytyjski astronom Fred
Hoyle w swym wykładzie, który był poświęcony krytyce tego modelu. W
rzeczywistości z angielskiego Big Bang powinno się to przekładać jako „wielka
bawełna”.
Jakby się zastanowić, to
człowiek jest stworzeniem bardzo dziwnym. Nie wiedząc niczego o tym, co ma pod nogami,
we wnętrzu rodzimej planety, w każda noc wbija swe spojrzenie w gwiaździste
niebo, usiłując dociec w tych światłach największe tajemnice bytu. A Kosmos
wciąż podrzuca coraz to nowe zagadki jego ciekawemu i twórczemu umysłowi. I
najbardziej wstrząsającego odkrycia dokonano w 1994 roku. Orbitalny teleskop LST
Hubble sfotografował w Kosmosie gigantyczny obiekt o oczywistym
sztucznym pochodzeniu. Pracownicy NASA nazwali go God’s Monastery - Boskim Klasztorem. (W rosyjskim piśmiennictwie
istnieje nazwa Miasto Boga i tez
dotyczy tego obiektu – przyp. tłum.)I chociaż zdjęcia zostały natychmiast
utajnione, to jednak na tyle powoli, by część z nich została pokazana szerokiej
publiczności.
Obserwatorium
na orbicie
Kosmiczny teleskop Hubble
to wspólny projekt ESA i NASA. To automatyczne obserwatorium zostało
umieszczone na wokółziemskiej orbicie przez załogę wahadłowca Discovery,
który wystartował z Cap Canaveral w dniu 24.IV.1990 roku. Umieszczenie tego
teleskopu w kosmosie dało możliwość rejestrowania elektromagnetycznego
promieniowania w diapazonach, których nie przepuszcza ziemska atmosfera, a
przede wszystkim i w pierwszej kolejności – w promieniowaniu IR (podczerwonym).
Ponadto, z powodu braku atmosfery, możliwości obserwacyjne teleskopu wzrastają
o 7-10 razy w stosunku do analogicznego przyrządu na Ziemi.
W czasie ćwierci wieku pracy Hubble’a,
wykonał on ponad milion zdjęć różnych obiektów niebieskich: gwiazd, mgławic,
galaktyk i planet. Wykorzystywało go niemal 4000 uczonych z różnych krajów.
Przy pomocy tego teleskopu dokonano wielu doniosłych obserwacji i odkryć. I tak
np. po raz pierwszy uzyskano obrazy powierzchni Plutona, ultrafioletowych zórz
polarnych na Saturnie, Jowiszu i Ganimedesie, niesamowite zderzenie Jowisza ze
szczątkami komety Shoemaker-Levy 9, które miało miejsce w lipcu 1994 roku.
Dzięki doskonałym zdjęciom z teleskopu Hubble często potwierdzano istnienie
czarnych dziur w jadrach galaktyk. Dowiedziono też, że większość gwiazd
przeszła lub przechodzi proces formowania się planet. Oszacowano także wiek
Wszechświata, który wynosi teraz 13,75 mld lat.
Ale najbardziej oszałamiające
odkrycie miało miejsce w grudniu 1994 roku.
Fantastyczne
odkrycie
Dnia 26.XII.1994 roku,
specjaliści z NASA otrzymali kolejną porcję zdjęć zrobionych przez orbitalny
teleskop. Profesora Uniwersytetu Florydzkiego – Kena Wilsona zainteresowała maleńka, mgławicowa plamka na jednym ze
zdjęć. Chcąc dobrze obejrzeć sobie fotografię, wziął on lupę i odkrył, że
plamka ta ma dziwnie wyglądającą budowę, którą nie sposób objaśnić poprzez
dyfrakcję czy inną wadę obiektywu teleskopu albo zakłóceniami na linii
przesyłowej obrazów na Ziemię.
Specjaliści z NASA postanowili
ponownie sfotografować interesujący prof. Wilsona fragment nieba z maksymalnym
powiększeniem. Wielometrowy obiektyw Hubble’a skoncentrował się na małym
wycinku Wszechświata. Zadźwięczało kilka charakterystycznych dźwięków migawki
aparatu fotograficznego, który to dźwięk zaprogramował w elektronikę teleskopu
jakiś operator-żartowniś. No i na ekranie pojawiła się sfotografowana przez Hubble’a
struktura przypominająca… jakiś fantastyczne miasto, jakaś hybryda wymyślonego
przez Jonathana Swifta latającego miasta Laputy i naukowo-fantastycznych projektów
miast Przyszłości. Ta konstrukcja była zbyt regularna, by można by było ja
uznać za twór Przyrody. Rozmiary tego obiektu są trudne do określenia. Jego
rozmiary sięgają miliardów kilometrów. Nasza Ziemia byłaby jedynie ziarenkiem
piasku na ulicy tego niebiańskiego „miasta”.
Wstrząśnięci tym uczeni nazwali
ten obiekt Boskim Klasztorem.
Przedstawiciel NASA wydał ekscentryczne oświadczenie, że „miasto” nie może być
zasiedlone w zwykłym tego słowa znaczeniu, a najbardziej możliwe jest to, że
mieszkają w nim dusze zmarłych ludzi.
Centrum
Wszechświata
Komputerowa analiza serii zdjęć
uzyskanych przez Hubble’a pokazała, że ruch „miasta” zupełności jest zgodny z
ruchem otaczających go galaktyk. To oznacza, że pasuje on do teorii Wielkiego
Wybuchu. To znaczy, że galaktyki się rozbiegają, przesunięcie ku czerwieni
wzrasta wraz z odległością i nie ma żadnych wyjątków od tej reguły.
[Nieprawda, jedynym znanym na razie wyjątkiem od tej
reguły jest Mgławica Andromedy (M-31, NGC 224), która zbliża się do naszej
Galaktyki z prędkością 120 km/s i jej widmo jest przesunięte ku fioletowi, a za
2-4 mld lat dojdzie do kosmicznego zderzenia z Drogą Mleczną i wskutek niego powstanie
obiekt zwany prowizorycznie Mlekomeda… - uwaga tłum.]
Jednakże kiedy specjaliści za
pomocą komputerów stworzyli model 3D tej części Wszechświata, to oczekiwała ich
niespodzianka. Nasza i wszystkie inne galaktyki przemieszczają się w stosunku
do Boskiego Klasztoru, ale samo
„miasto” nigdzie nie leci – znajduje się dokładnie w tym samym punkcie od
którego wszystko się rozlatuje we wszystkich kierunkach, tzn. że Boski Klasztor znajduje się w samym
centrum Wszechświata.
Kto
zbudował to niebiańskie miasto?
I co z tego wynika? Uczeni
potwierdzili albo – w skrajnym przypadku – przeprowadzili dowód wprost na
prawidłowość podstawowego dogmatu religijnego: istnienia jedynego Stwórcy
mieszkającego w mieście w Niebie. W takim przypadku odkrycie to może wywołać
niebywałe ożywienie fanatyków religijnych, ale i rozwalić materialistyczny
fundament współczesnej nauki.
[Bzdura i to oczywista – skoro Bóg zamieszkuje w
materialnym świecie, a nie poza nim, i da się Go umiejscowić i opisać wzorami
matematycznymi, to po prostu Jego istnienie wpisuje się w materialistyczną,
empiryczną naukę. Co więcej – zakłada to powtarzalność Jego istnienia, podobnie
jak powtarzalność istnienia Wszechświata. A zatem sprzeczność jest tylko
pozorna – uwaga tłum.]
Jednakże można wysunąć i inną
hipotezę co do pochodzenia tego zadziwiającego obiektu. Jeżeli założymy, że nie
jesteśmy jedynymi we Wszechświecie i istnieje cała masa innych cywilizacji,
które znajdują się na różnych poziomach swego rozwoju, to w ich liczbie powinny
być powinny być także Supercywilizacje mogące nie tylko wychodzić w Kosmos, ale
i budować w nim sztuczne obiekty o niewiarygodnych rozmiarach w rodzaju Boskiego Klasztoru. Ponadto taka
Supercywilizacja jest w stanie grać rolę Stwórcy, tj. stwarzać całe światy i
zasiewać na nich ziarna Życia. I nie jest wykluczone, że Ludzkość jest
produktem eksperymentu ichnich uczonych, którzy przybyli na naszą planetę z
innych światów. Ludzie w prostocie ducha i niewiedzy nazwali Ich bogami. I
dlatego tez jest wielkie prawdopodobieństwo, że Boski Klasztor jest obiektem technogennym stworzonym przez potężną
Supercywilizację.
Istnieje także hipoteza, że
odkryty przez astronomów obiekt jest czysto naturalnym zjawiskiem, zaś
niebiańskie „miasto” jest płodem ludzkiej wyobraźni. Czyż nie widzimy w
chmurach kształtów przypominających ludzkie twarze, sylwetek zwierząt i
zwyczajnych przedmiotów doskonale nam znanych? Tak samo jak inne naturalne
obiekty, np. skały poddane wpływowi erozji jesteśmy w stanie uważać za twory
sztuczne. Czy nie jest to żart naszej wyobraźni i w tym przypadku? Ale jest to
tylko hipoteza, bowiem od dawna dostrzegamy w tym obiekcie przesłanki
sztucznego pochodzenia Boskiego Klasztoru.
Wszystko
co tajne stanie się jawnym
O znalezionym w Kosmosie
dziwnym obiekcie powiadomiono samą wierchuszkę. O losie zadziwiającego odkrycia
zadecydowali przedstawiciele resortów siłowych USA, pod kierownictwem
prezydenta Billa Clintona i
wiceprezydenta Ala Gore’a. w końcu
zdecydowali oni, że rzecz należy utajnić, by nie niepokoić Ludzkości. Dlatego
też zdjęcia zostały natychmiast utajnione i został nałożony informacyjny knebel
i czapa na informacje dotyczące Boskiego
Klasztoru. Prawdą jest to, ze decyzja ta była nieco spóźniona.
Rzecz w tym, że wszystkie
zrobione przez Hubble’a zdjęcia nie od razu pokazują się w otwartym dostępie
do ich obejrzenia. Zanim interesujące nas zdjęcia zdjęto z serwera, kilku
astronomów zdążyło je skopiować. Na początku 1995 roku, w jednym z niemieckich
czasopism naukowych pojawiła się informacja o odkryciu NASA, skąd przedostała
się ona do wszystkich mediów. Dżinn wyleciał z butelki. Informacja przestała
być niejawna.
Tym niemniej o dalszych
badaniach Boskiego Klasztoru nadal
nic nie wiadomo. Nie ma żadnych informacji o tym, że one trwają, a wszelkie
dane lądują w sejfach służb specjalnych. Trudno jest uwierzyć w to, że przez
ćwierć stulecia tajemniczy obiekt nie spłatał żadnej niespodzianki. NASA
odżegnuje się całkowicie od tego problemu. W najlepszym przypadku jej
przedstawiciele kwitują sprawę jak zwykle: bzdury, prowadzi się dalsze badania
i analizy posiadanego materiału fotograficznego. Nie było żadnych głosów ze
strony struktur państwowych i kościelnych na to odkrycie, które byłoby
kardynalnym przewrotem w historii ziemskiej cywilizacji i budowy Wszechświata.
Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że kiedyś tam amerykańskie sejfy się otworzą i
największe odkrycie astronomiczne ostatnich 25 lat zostanie udostępnione Ludzkości.
Z
ostatniej chwili: Teleskop Keplera przeszedł w tryb awaryjny
Teleskop Keplera zepsuł się
120 mln kilometrów od Ziemi - informuje CNN. Maszyna przystosowana do szukania
planet podobnych do Ziemi pracuje teraz w trybie awaryjnym. Inżynierowie misji o
problemach dowiedzieli się w czwartek.
Naprawienie teleskopu jest
wyzwaniem, ponieważ komunikacja przy takiej odległości jest ograniczona, a
sygnały nie są wysyłane natychmiastowo. Przysyłanie każdej informacji zajmuje
13 minut - informuje NASA.
Agencja uruchomiła Teleskop
Keplera w 2009 roku. Jego celem jest zbadanie Drogi Mlecznej i określenie, czy
na niektórych planetach w naszej galaktyce może istnieć życie.
W ubiegłym roku teleskop
odnalazł planetę w "strefie mieszkalnej" obok gwiazdy podobnej do Słońca.
NASA stwierdziła, że to "starszy kuzyn" Ziemi.
W trakcie pierwszej misji
zakończonej w 2012 roku Kepler odkrył pięć tysięcy obiektów, które mogły być
planetami. Ponad tysiąc z nich zostało potwierdzonych przez NASA.
Dwa lata temu NASA rozpoczęła
drugą misję statku. Jej celem było szukanie egzoplanet i odnajdywanie młodych
gwiazd oraz innych obiektów kosmicznych - podaje CNN. (JK;RC; Onet.pl)
Moje
3 grosze
Wszystko to piękne i ładne,
ale…
Pierwsza sprawa – gdzie to
cudo się znajduje? Nie ma żadnych danych, co do lokalizacji tego obiektu.
Przeszukałem Internet i nigdzie nie znalazłem żadnych danych co do rektascensji
i deklinacji Boskiego Klasztoru.
Owszem – znalazłem dane odnośnie innego „boskiego” obiektu – Boskiej Ręki w gwiazdozbiorze Cyrkla,
która to mgławica poeksplozyjna Supernowej w kształcie ręki kościotrupa
znajduje się na: RA = 15h13m55s, DEC =
-59°08’08”, w odległości 17.000 ly. W jej środku znajduje się pulsar PSR B
1509-58 pulsujący z częstotliwością 7 Hz. Jej zdjęcie wykonał satelita Chandra
w promieniach X. Takich danych o Boskim
Klasztorze nigdzie nie ma. Takie są tajne!
Na ramce zdjęcia Domu Bożego znajduje się adres
internetowy: http://www.sci.hubble-st.berkeley.usa.edu/hubble/today/12269488537916442.set/image32.tif
lub tiff na końcu adresu - problem w tym, że nie można znaleźć ani serwera ani
serwera proxy. Innymi słowy mówiąc – jest ono nieosiągalne. Samo zdjęcie ma
oznaczenie: NASA HST 26121994-0351 A1. I jeszcze jest data – 26.XII.1994 roku.
(Może jak ktoś z tymi danymi pokombinuje, to będzie miał więcej szczęścia???)
Osobiście uważam, że jeżeli
jest to prawda i takie zdjęcie rzeczywiście istnieje i jest technicznie
wykonane prawidłowo tj. pokazuje istniejącą Rzeczywistość, to być może stoimy w
obliczu tworu/ów technogennych wykonanych przez jakąś Supercywilizację czy
nawet Supercywilizacje. Dlaczego nie? I nie trzeba w to mieszać żadnego Boga,
bowiem Bóg jest kapitulacją ludzkiego rozumu przed Nieznanym. Wyrazem naszego
lęku przed potężnymi siłami Wszechświata.
A co do ST
Kepler, to niektórzy wiążą tą „awarię” z nadlatującą planetą Nibiru,
która ma przelecieć przez Układ Słoneczny w najbliższym czasie. Ale przyczyna
może być inna – choćby taka, jak wyżej wymieniona…
Komentarze
z KKK
Skądś się biorą takie
"bajeczki" - na rzeczy musi coś być, ja wierzę. Utajnianie jest
zrozumiałe, przecież cały porządek świata opiera się albo na kłamstwach, albo
na baśniach dyscyplinujących ludzi i będących wykładnią i usprawiedliwieniem
dla realizacji pieczy nad światową mamoną i ludzkimi umysłami, przez
"ziemskich bogów". (Avicenna)
Nie sądzę, by było to
jakieś miasto Boga z żydowskich bajek, a jeżeli już, to raczej miasto Bogów –
ze wskazaniem na jakąś Supercywilizację Kosmitów – może nawet federację takich
cywilizacji? Kto wie? Jest dla mnie oczywiste, że Rozum będzie się bronił przed
materialnymi siłami Wszechświata, ale by była ta obrona (i ochrona) skuteczna,
to trzeba działać razem – choćby z przyczyn ekonomicznych. Ta ostatnia
obowiązuje w całym Wszechświecie jednakowo i jednakowo bezwzględnie. Jedna
cywilizacja może nie podołać, ale dwie czy trzy… Tak więc jeżeli nie jest to
jakaś głupawka puszczona jako zasłona dymna dla ukrycia jakiegoś mega przekrętu
czy innego szwindla, to uważam, że należałoby się nad tym zastanowić poważnie. Rzecz
w tym, że nie mamy na razie żadnych środków technicznych, które umożliwiłyby
nam pokonanie 3 mld lat świetlnych, a i z drugiej strony nie zapominajmy, że
widzimy to, co miało tam miejsce 3 mld lat temu! – kiedy Ziemia znajdowała się dopiero
w Mezoarcheanie i Prekambrze!!! – a cyjanobakterie zaczęły wytwarzać tlen… (Daniel Laskowski)
Do tego tematu jeszcze tu powrócę
Tekst – „Tajny XX wieka” nr
34/2015, ss.4-5
Ilustracje:
·
„Tajny XX wieka”
·
Internet
Przekład z j. rosyjskiego -
©Robert K. Leśniakiewicz