W dniu 24.IV.1990 roku, prom
kosmiczny Discovery wyniósł na orbitę wokółziemską teleskop Hubble.
Atmosfera planety nie wywiera nań żadnego wpływu, dlatego możliwości Hubble’a
są 7-10 razy większe, niż teleskopu o tej samej klasie znajdującego się na
Ziemi. w dniu 26.XII.1994 roku, Hubble przekazał zdjęcia, na których
był widoczne płynące przez Kosmos Miasto.
Przekazane przez teleskop
zdjęcia, na których ostro widać było całe Miasto,
płynące w bezkresnych przestrzeniach Wszechświata, stały się dostępne szerokim
masom tylko dlatego, że przedstawiciele NASA po prostu nie zdążyli zablokować
swobodnego dostępu do internetowego serwera obsługującego teleskop. Oczywiście
oni zdjęli z Sieci te fotki i utajnili je, ale wszystko to z opóźnieniem kilku
minut. Ale to wystarczyło, by ściągnięte z serwera zdjęcia wstrząsnęły całym
światem. Miastu nadano nazwę Boski Klasztor.
Wszystko zaczęło się od tego,
że profesor uniwersytetu Floryda – dr Ken Wilson – zauważył na jednym ze zdjęć
nieduży, mgławy punkt. Oglądając plamkę przez silną lupę odkrył on, że ma ona
dziwną strukturę. Nie można tego było spisać na dyfrakcję czy inną wadę
teleskopu, albo na możliwe zakłócenia na przesyle zdjęć z teleskopu na Ziemię.
Po naradzie, uczeni postanowili zogniskować potężne soczewki teleskopu na tym
fragmencie Wszechświata i zrobić zdjęcie z maksymalnym dla Hubble’a powiększeniem.
Kiedy na ekranie przeglądarki
pojawiło się pierwsze zdjęcie „plamki”, wszyscy na stanowisku sterowania Hubble’em
zamarli ze zdumienia i niedowierzania. Na zdjęciu była dokładnie i czysto
widoczna struktura, podobna do ogromnego, fantastycznego miasta. Gigantyczna
konstrukcja, rozciągająca się na miliardy kilometrów lśniła jasnym, nieziemskim
światłem.
Uczeni postanowili dowiedzieć
się, czy ten obiekt się porusza, jeżeli tak, to jak i dokąd zmierza? Poddano
komputerowej analizie serię zdjęć wykonanych przez Hubble’a i udało się
ustalić, że ruch Miasta zgadza się z
ruchem otaczających je galaktyk.
Zgodnie z Teorią Wielkiego
Wybuchu, galaktyki rozbiegają się we wszystkie strony od jego centrum – w tym
przypadku Centrum Wszechświata. No ale
przy trójwymiarowym modelowaniu ruchu tej oddalonej części Wszechświata nieoczekiwanie
pojawił się zdumiewający fakt. Okazało się, że galaktyki rozbiegają się w różne
strony właśnie od tego punktu, gdzie znajduje się odkryte przez uczonych Miasto. A zatem to ono stanowi centrum
Wszechświata. On obraca się wokół tego miejsca.
Po odkryciu Miasta od razu
przypomniano sobie o opublikowanej po angielsku, w 1955 roku, w Chicago
„Księdze Urantii”. W niej właśnie znajduje się opis środka Wszechświata:
…Wieczna Wyspa Raj jest
wiecznym centrum Wszechświata i miejscem zamieszkania Wszechobecnego Ojca,
Wiecznego Syna i Nieskończonego Ducha, a także koordynowanych i związanych z
nimi boskich stworzeń. Ta centralna Wyspa stanowi najbardziej zorganizowane
gigantyczne zorganizowane ciało w kosmicznej realności całego tworzenia. Raj
jest materialną sferą, także i duchowym klasztorem. Wszystkie rozumne stwory
Uniwersalnego Ojca żyją w materialnych postaciach i dlatego Absolutne centrum
powinno być czymś materialnym, dosłownym. I znów trzeba powtórzyć, że duchowe
substancje i duchowe stworzenia są realne.
Opisane w „Księdze Urantii”
centrum Wszechświata jest zdumiewająco podobne do odkrytego przez ST
Hubble Niebiańskiego Miasta.
Zazwyczaj religia łatwo
znajduje wyjaśnienie tego, czego nie może objaśnić nauka. Ale w tym przypadku
stało się coś dokładnie odwrotnego – zajrzawszy przy pomocy orbitalnego teleskopu
do Centrum Wszechświata, nauka potwierdziła podstawowy postulat religii, że w świetlistym
Mieście na niebiosach być może mieszka Stwórca wszystkiego, co istnieje.
Zetknąwszy się z oszałamiającym
odkryciem Niebieskiego Miasta, służby
specjalne USA od razu nałożyły na nie gryf tajności TOP SECRET - EYES ONLY i ukryli
wszystkie zdjęcia i dokumenty w swych archiwach. Dlaczego? Dlaczego o cudownym odkryciu,
mającym ogromne znaczenie dla całej Ludzkości może wiedzieć tylko wąskie grono najważniejszych
osób? Kto dał prawo kierownictwu tych służb ukrywania tych informacji? Dlaczego
przeciwko temu nie protestują głowy największych religii na naszej planecie? Odpowiedzi
brak…
Naiwnością byłoby sadzić, że po odkryciu Niebieskiego Miasta nie trwa jego badanie
i obserwowanie. Oczywiście, że trwa. Ale tylko mała część mieszkańców Ziemi zna
tego rezultaty. One są – jak zwykle – utajnione. A my będziemy cierpliwie czekać,
kiedy zostaną otwarte sejfy specsłużb i zdjęty zostanie z tej informacji gryf tajności.
Czekać, kiedy uznają nas za godnych tego…
Komentarz Czytelnika:
Odnośnie tych ostatnich postów o Kosmicznym Klasztorze .....przypomina mi się scena z filmu Wejście Smoka, kiedy Bruce Lee daje lekcje swojemu uczniowi ....
opowiada mu o kosmosie i niebie równocześnie pokazując palcem wskazującym ...w tym samym momencie uczeń całą uwagę koncentruje na palcu ,a nie wspomnianym kosmosie .......oczywiście dostaje za to po głowie od Bruce'a Lee, że skupił całą uwagę na wym palcu, a nie na całości......
obawiam się , że w celu odwrócenia uwagi wszelkiej maści naukowców i innych fanatyków nieba ktoś mógł spreparować taki fotomontaż ....nie wierzę ,że ten teleskop jest bez nadzoru wojska i że to oni pierwsi nie mają wszelkich danych..........może był jakiś tajny lot kosmiczny i w ten sposób pozbyli się gapiów ..... (A.P.)
Komentarz Czytelnika:
Odnośnie tych ostatnich postów o Kosmicznym Klasztorze .....przypomina mi się scena z filmu Wejście Smoka, kiedy Bruce Lee daje lekcje swojemu uczniowi ....
opowiada mu o kosmosie i niebie równocześnie pokazując palcem wskazującym ...w tym samym momencie uczeń całą uwagę koncentruje na palcu ,a nie wspomnianym kosmosie .......oczywiście dostaje za to po głowie od Bruce'a Lee, że skupił całą uwagę na wym palcu, a nie na całości......
obawiam się , że w celu odwrócenia uwagi wszelkiej maści naukowców i innych fanatyków nieba ktoś mógł spreparować taki fotomontaż ....nie wierzę ,że ten teleskop jest bez nadzoru wojska i że to oni pierwsi nie mają wszelkich danych..........może był jakiś tajny lot kosmiczny i w ten sposób pozbyli się gapiów ..... (A.P.)
Przekład z j. rosyjskiego - ©Robert K. Leśniakiewicz