mgr inż. Stanisław Bednarz,
mgr Piotr Kargul,
inż. Robert K. F. Leśniakiewicz
Wstęp
Niniejszy artykuł
ma charakter popularno-naukowy mający na celu przybliżenie pewnych
ciekawostek związanych z osadami
fliszowymi Karpat Zewnętrznych i nie aspiruje do miana publikacji naukowej. Dlatego
też nie będzie odnośników do literatury źródłowej, terminologia będzie uproszczona aby była
przystępna dla osób nie będących geologami, powoływanie się na autorów będzie
zamieszczane w tekście.
Na początku należy wyjaśnić ze flisz karpacki to naprzemianległe
zespoły piaskowców, zlepieńców, mułowców, łupków ilastych dużych miąższości do
kilku tysięcy metrów sfałdowane i
nasunięte na swoje przedpole w wyniku sfałdowań w miocenie. Te wielokrotne
struktury fałdowe nachylone w kierunku
północnym i częściowo oderwane od starszego podłoża bywają zwane
płaszczowinami. Uogólniając, na terenie między Krakowem (konkretnie pograniczem
Libertowa i Gaju), a Nowym Targiem wyróżniamy płaszczowiny podśląską, śląską,
magurską. W bardziej wschodnich częściach Karpat wyróżniamy
jeszcze płaszczowiny przedmagurską (dukielską) i skolską. Utwory fliszowe
powstały w wyniku działalności prądów zawiesinowych podczas przemieszczania
grawitacyjnego osadów piaszczystych i frakcji drobniejszych ze strefy płytkiej
po skłonie kontynentalnych w strefy głębokiej oceanu. Następnie ulegały
diagenezie, to znaczy scementowaniu spoiwem krzemionkowym, wapiennym lub
ilastym i ostatecznie fałdowaniu. Fałdowanie i nasunięcie na przedpole było
generalnie wynikiem nacisku płyty afrykańskiej i towarzyszącym jej niewielkim fragmentom kontynentalnych (terrany)
na płytę europejską. Wiek utworów fliszowych w Karpatach to Dolna Kreda –
najwyższy Paleogen. Dla pełnego zobrazowania musimy wspomnieć że utwory
fliszowe w mniejszym lub większym stopniu
towarzyszą wszystkim górom
powstałym orogenezie alpejskiej (np. Kaukaz, Alpy, Pireneje). Wyróżniamy
flisze piaskowcowe, piaskowcowo-łupkowe rytmicznie ułożone, czy też o przewadze
łupka gdy dostawy materiału ze strefy płytkiej ustawały. Ufff… - przebrnęliśmy
przez wstępne szczegóły, ale bez nich dalsze czytanie artykułu byłoby
utrudnione.
Szare masy fliszowe dla większości geologów lubiących
efektowne skamieniałości lub dobrze wykrystalizowane minerały jest nieciekawy.
Dużych skamieniałości prawie brak. W warstwach łupków wierzowskich płaszczowiny
śląskiej koło Bugaja znaleziono (kilka!!!) amonitów kredowych, w łupkach
menilitowych płaszczowiny śląskiej w Karpatach wschodnich trafiają się odciski
ryb. Trzeba być wielkim szczęściarzem aby je znaleźć. Niekiedy w tzw. warstwach
inoceramowych można znaleźć fragmenty muszli małża Inoceramus. I to z grubsza tyle. Okruszcowanie miedzią lub manganem występuje rzadko w utworach ilastych i ma
charakter rozproszony nieciekawy dla oka. Z ciekawostek pozostały obfite ślady
pełzania bezkręgowców odciśnięte na spodnich ławicach piaskowców w postaci
negatywów. Te ślady nazywane są hieroglifami, gdyż w okresie gdy je odkryto nie
umiano określić ich genezy, przypominały hieroglify egipskie, stąd nazwa. W
potoku Chrobaczanka w partiach
wzniesienia Przykiec koło Jordanowa występują obficie. Pozostały jeszcze duże
otwornice zwane numulitami, ale te „duże” otwornice są maksymalnie wielkości
ziaren jęczmienia. Szare masy piaskowca urozmaicają smugi zielonych, czerwonych,
niebieskich lub czarnych łupków w przypadku, gdy warunki w basenie były
redukcyjne. Spotyka się pojedyncze skałki wapienne które przypadkiem wraz z
materiałem piaszczystym dostały się do osadów fliszowych lub zostały oderwane
od podłoża (np. Skałka Andrychowska, Skałka z Bachowic, czy też w Leśnicy). We
wspomnianym Bugaju koło Kalwarii Zebrzydowskiej występuje skałka granitowa będąca
tzw. porwakiem tektonicznym oderwanym od starszego podłoża. Wykorzystywano ją
przy budowie linii kolejowej Skawina-Sucha. Warstwy fliszowe wschodnich Karpat
fliszowych są źródłem ropy naftowej i gazu ziemnego w umiarkowanych ilościach,
ale to już problematyka złożowa.
Dużą atrakcją Karpat Fliszowych są zgrupowania form skalnych
lub pojedyncze ciekawie ukształtowane skałki. Najefektowniejsze są koło
Ciężkowic tzw. „skamieniałe miasto”, tzw. „skały Prządki” koło Krosna, czy też
skałki Żurawnicy koło Suchej Beskidzkiej. Efektowne formy skałkowe tworzą się
najczęściej na wychodniach gruboziarnistych podatnych na modelowanie z warstw
istebniańskich i ciężkowickich. Dodajmy
jeszcze rozległe stare formy osuwiskowe będące ostojami przyrody ze
względu na trudną dostępność, jak i nieliczne jaskinie szczelinowe. No cóż niewiele jak na
tak wielki obszar, ileż więcej ciekawostek mineralogicznych i paleontologicznych
niosą kieszonkowe Pieniny, Góry Świętokrzyskie, Wyżyna Krakowsko-Częstochowska
czy też Sudety. Dlatego każda nowa ciekawostka uatrakcyjnia nam monotonie
fliszu karpackiego. Tą ciekawostką jest obecność form kulistych.
1.
Wietrzenie kuliste we fliszowych skałkach karpackich
Ponieważ zmierzamy do problematyki kul kamiennych kolejnej
ciekawostki w utworach fliszowych musimy przejść przez problematykę tzw. wietrzenia kulistego form skalnych.
Wychodnie piaskowców ukazujące się na powierzchni narażone są na działanie
zróżnicowanej temperatury, wiatru,
nasłonecznienia, wody. Są to tzw. procesy wietrzenia
fizycznego. W obszarach o dużych zróżnicowaniach temperatur dobowych może ono występować w dwóch formach: rozpad ziarnisty na skutek różnej
rozszerzalności cieplnej oraz wietrzenia
skorupowego (łuszczenie się skały), czyli odrywanie przypowierzchniowej
warstwy skalnej, która była najbardziej narażona na wahania temperatury.
Wspomniane złuszczanie (eksfoliacja) likwiduje krawędzie wychodni zaokrąglając
je prowadzi to w rezultacie do tzw. wietrzenia kulistego. Uatrakcyjnia to formy
skalne fliszowe formując je w baszty, ambony, grzyby.
Będąc przy tym temacie wspomnijmy o pewnej
ciekawostce. Jeden z autorów tego opracowania jako bardzo młody pracownik nauki
uczestniczył w badaniu różnic temperatur dobowych skałek w Ciężkowicach. Musiał
on nosić drabinę i co godzinę przez 2
doby mierzyć temperaturę na powierzchni
górnej 10 metrowej skałki. W tym czasie towarzyszący mi adiunkt spał
smacznym snem wykorzystując pasje młodego. Ale w rezultacie przydało się to. Formy skalne są doskonałym miejscem dla pasjonatów geoturystyki to jest działu turystyki
zajmującej się poznawaniu obiektów i procesów geologicznych. Ale my wracajmy do
form kulistych. Przykład kulistego wietrzenia to przykład gdzie zjawisko
nadawania kształtu kulistego następuje po diagenezie i wydźwignięciu wychodni
na powierzchnię. Przy czym kuliste wietrzenie nie prowadzi nigdy do powstania
idealnych kul, notuje się tylko zaokrąglanie powierzchni, czyli jest procesem
post-sedymentacyjnym. Nie wszystkie rodzaje skał fliszowych poddają się
modelowaniu kulistemu np. piaskowce magurskie budujące centrum Jordanowa nigdy
nawet w odsłonięciach nie wietrzeją kuliście. Formy skalne zbudowane z tego
piaskowca w innych częściach Karpat są w ogromnej części kanciaste. Odgrywa tu
rolę system spękań ciosowych wzdłuż których odbywa się oddzielenie fragmentu.
2. Kulistość
konkrecyjna
Innym
rodzajem form kulistych jest kulistość
konkrecyjna. To znaczy, że wokół jakiegoś minerału, okruchu, narasta stopniowo
koncentrycznie osad o innym składzie chemicznym niż skała macierzysta. Takie
konkrecje kuliste mogą powstawać w trakcie diagenezy czyli cementowania osadu
lub po niej. Przykładem konkrecji tego typu może być np. sferosyderyt lub
konkrecje fosforytowe. Skupienia minerału żelazistego o formie owalnej zwane sferosyderytami
występują także we fliszu karpackim szczególnie w warstwach istebniańskich o wykształceniu łupkowym i były np. koło
Kukowa przedmiotem eksploatacji górniczej. Przybierają formy zbliżone do kul
lub dyskoidalne są łatwo rozpoznawalne gdyż różnią się składem chemicznym od
warstwy macierzystej.
3. Formy kulisto
podobne i dyskoidalne pochodzenia wirowego we fliszu
karpackim
W roczniku PTG z 1956
roku wybitni geolodzy karpaccy Stanisław Dżułyński, Andrzej
Radomski i Andrzej Ślączka
opisują w artykule „Utwory wirowe w łupkach fliszowych Karpat” nagromadzenia
form wielkości do 30 cm o kształcie elipsoid obrotowych tkwiące w łupkach
przejściowych pomiędzy warstwami menilitowymi i krośnieńskimi w Besku koło
Rymanowa. Przypisują im pochodzenie związane z działalnością prądów wirowych towarzyszących prądom zawiesinowym.
Potwierdza to ich kształt zbliżony do elipsoid obrotowych. Dla nas ważne jest
że nie są to ani konkrecje ani formy wietrzeniowe gdyż powstały równocześnie z
formującym się osadem jak również fakt
że zbudowane są z drobnoziarnistego piaskowca. Ale też zwracamy uwagę że nie są
to formy idealnie kuliste o, których będzie mowa w dalszej części publikacji. Jest
to jedyna praca, która dokładnie zagłębia się w genezę opisywanych form.
4. Formy kuliste w Kysuckim regionie w Słowacji
Jeden z autorów (R. Leśniakiewicz) dzięki współpracy ze
słowackim uczonym dr Milošem Jesenským
uczestniczył w wycieczce do kamieniołomu Vyšne Megonki położonego w Kysuckim Parku Krajobrazowym,
praktycznie tuż przy granicy z Czechami.
Kamieniołom ten położony jest w górach zwanych Jawornikami zbudowanymi z
utworów fliszowych zbliżonych swą pozycją do piaskowców magurskich strefy
raczańskiej płaszczowiny magurskiej wieku Eocen Górny. Noszą one lokalną nazwę
piaskowce bukowieckie od miejscowości Bukowiec koło Jabłonkowa, gdzie po raz
pierwszy opisano taką kulę. Po wielokrotnych odstrzałach z górotworu sypały się kule piaskowcowe o średnicy 30-310
cm, a podejrzewa się że są i większe. Ogółem zarejestrowano około 25 dużych kul,
waga największych przekracza 30 ton. Kule te były znane mieszkańcom regionu od
około 1995 roku, część z nich przedostawała się do pobliskiego potoku. Znajdowane
są one w pasie o długości 15 km i szerokości 500 m pomiędzy miejscowościami Klokočov
i Milošova. Niektóre z nich przetaczały się z części wierzchowinowej na stronę
czeską. Największe ich skupisko położone jest
w warstwie około 1-2 m pod powierzchnią terenu w bardzo wąskim pasie.
Potwierdzałoby to fakt, że powiązane są z jedną lub kilkoma ławicami
piaskowcowymi. Pojedyncze znaleziska notowano także koło osady Hlavica ,
Jelitov , Kornica i w Rakovej na łące
Kopcisko. Kule zbudowane są ze zbitego
piaskowca na powierzchni drobnoziarnistego czyli nie różnią się strukturą od otaczających ławic piaskowca.
Nie są więc to formy konkrecyjne. Również nie można im przypisać charakteru
wietrzeniowego gdyż po odstrzałach odpadały od skalistej calizny nie dotkniętej
procesami wietrzeniowymi. Formy są idealnie kuliste lub nieco elipsoidalne i
ich geneza niewątpliwie współczesna procesom formowania się ławic piaskowca
pozostaje do dziś niezbadana. Znamienne jest to, że odsłonięta świeżo kula ma
idealnie kulisty kształt, a narażona na długotrwałe oddziaływanie temperatury,
słońca, wody, wiatru czyli wietrzenia nie jest już tak efektowna. Wysuwano
różne hipotezy jak pochodzenie wiązane z działalnością ludzką, jaja dinozaura,
ale niewątpliwie są to formy ukształtowane na etapie diagenezy czyli cementacji
luźnych osadów piaszczystych. Stanowisko to traktowane jest na Słowacji jako
wielka ciekawostka geoturystyki i ma
status zabytku przyrody nieożywionej.
Brak na tą chwilę w literaturze fachowej artykułu tłumaczącego genezę tego typu
form.
Podobny charakter
mają również identyczne z wyglądu formy
kuliste w piaskowcu fliszowym kaukaskim w Czeczeni. Istnieją tu bardzo duże
podobieństwa do stanowiska z Kysuc. Po pierwsze notowane są z grubo ławicowych
piaskowców o charakterze fliszowym paleogeńskich będących osłoną fliszowa gór Kaukazu.
Ulokowane są w ławicach górnej części wierzchowiny i w miarę erozyjnego
odsłaniania staczają się w dolne partie.
Wygląd kul tkwiących w ławicach jest
łudząco podobny z tym ze są mniejsze od 30 cm do 1 m. Były przez entuzjastów
traktowane jako jaja dinozaurów, co jest oczywistą bzdurą, gdyż piaskowce te są
pochodzenia morskiego, a ich wiek pokredowy, czyli dinozaurów już nie było.
Jest to kolejny dowód na istnieje procesu sedymentacyjnego o podobnej
aczkolwiek nie wyjaśnionej genezie.
Te same dokładnie kamienne
kule znaleziono także w Dagestanie, a dokładniej: w dorzeczu rzeki Kazikumskaja Kojsu w
Lewaszyńskim Rejonie, w okolicach osiedla Chałżamaki. Średnica tych
zadziwiających kamieni wynosi 20-130 cm. Ich pochodzenie nie jest wyjaśnione, przypuszczalnie
uformowały się one jak kryształy – rosły powoli i równomiernie w sprzyjającym
temu środowisku i staczały się w dół rzeki - tak pisze na łamach
tygodnika „Tajny XX wieka” nr 7/2011, inż. Aleksander
W. Goriełow z Sankt Petersburga, który znalazł je i opisał w czasie budowy
elektrowni wodnej w 2010 roku. Znalezione przez niego kule wyglądają dokładnie
jak te z Javorników.
5. Formy kuliste w
utworach piaskowcowych w dotychczasowej fachowej literaturze polskiej
Relacje ze Słowacji
zainspirowały nas do poszukiwania śladów form kulistych w Polsce. Rozpoczęliśmy
zgodnie z metodyką badań od przeglądu literatury na ten temat. I tu doznaliśmy
rozczarowania . Literatura jest bardzo uboga. Oprócz wspomnianej wyżej w pkt.3
pracy o wirowcach zdołaliśmy się dokopać
do wzmianki J.B Tomaszewskiego w „Przeglądzie
Geologicznym” z 1978 roku. Notuje on w pokładach piaskowca podścielającego
łupek miedzionośny (tzw. biały spągowiec
wieku Górnego Permu – o nie fliszowym charakterze) występowanie kulistych
konkrecji barwy czarnej lub czerwonej. Napotkano je w wyrobiskach górniczych
kopalni Lubin i Polkowice. Układały się one w niektórych poziomach ławic.
Udowodnił, że skład chemiczny tych form różni się od otaczającego piaskowca,
poprzez duża obecność materii organicznej, związków żelaza i manganu. Dlatego
optuje za charakterem konkrecyjnym i kończy niezbyt dla nas optymistycznym
zdaniem, że przyczyny powstania są złożone i trudne do wyjaśnienia.
W materiałach
konferencyjnych Studenckiego Koła Naukowego Geologów przy Politechnice Śląskiej
z 2015 roku w artykule Pauliny
Pacy i Walentyny Rospondek
pt. „Charakterystyka czarnych konkrecji piaskowcowych występujących w
obrębie białego spągowca Monokliny Przedsudeckiej” autorki przybliżyły temat.
Określiły wielkość konkrecji na od 3 do
40 cm, podkreśliły czarną barwę jako wynik warunków redukcyjnych w
basenie sedymentacyjnym i nagromadzenia szczątków organicznych. Przeprowadziły
szereg badań laboratoryjnych. Wywody zakończono zdaniem: przyczyny nagromadzenia materii organicznej
w konkrecjach zawartych w białym spągowcu nie są jednak w pełni wyjaśnione. Są badacze jak K. Bogacz i P. Sawłowicz,
którzy w artykule opublikowanym w obcojęzycznym czasopiśmie z 2001 roku,
sugerują przedostawanie się materii organicznej w postaci kwasów humusowych z nadległych
łupków miedzionośnych trakcie procesu diagenezy, czyli skłaniają się do
syngenetycznego pochodzenia tych form. Dla nas ważne jest podkreślenie ich
konkrecyjnego charakteru i odrębności składu chemicznego od skały macierzystej.
Nestor polskiej
geologii zwłaszcza karpackiej Profesor Marian
Książkiewicz w swej publikacji
„Uwarstwienie spływowe we fliszu karpackim” opublikowanym w „Annalles Societatis Geologorum Poloniae” z 1949 roku
ujął bardzo ważne dla nas zdanie: w wapnistych piaskowcach magurskich obserwowałem silne
uwarstwienie skorupowe wokół kulistych lub elipsoidalnych konkrecji kulistych. Jest tu dla nas ważna przesłanka po pierwsze
formy takie spotykano w piaskowcu magurskim i to przed 1949 rokiem. Autor nie
podaje konkretnych miejsc.
Z kolei Jan Jasionowicz, Leszek Koszarski, Franciszka
Szymakowska w roku 1957 w ramach prac Karpackiej Stacji Instytutu
Geologicznego w publikacji „Geologiczne warunki występowania konkrecji
fosforytowych w pstrych marglach węglowieckich (Górna Kreda) Karpat Środkowych”
opisuje występowanie kulistych lub bochenkowatych konkrecji fosforytowych w
wąskim pasie od Janowic nad Dunajcem koło Tarnowa aż po okolice Leska i Sanoka
(około 200 km) w obrębie płaszczowin podśląskiej i śląskiej z największym
nagromadzeniem w okolicach Bezmiechowej i Olszanicy koło Leska. Autorzy
zwracają uwagę na wielkość przeciętnie 20-40 cm, barwę popielatą w środku, na
powierzchni czarna na skutek nagromadzeń związków manganu, i powiązanie z
konkretnym poziomem. Znamiennym dla naszych rozważań jest duży ciężar konkrecji co powoduje że w wypadku przedostania się jej z odsłonięcia do potoku
nie ulegają one przemieszczeniom co powoduje miejscowe ich wzbogacenie.
Konkrecyjny charakter tych form związanych z obcymi dla skały macierzystej
minerałami fosforowymi nie ulega wątpliwości. Od siebie dodajmy że jedno
stanowisko nagromadzenia konkrecji fosforytowych w potoku Wańkówka w Olszanicy
ma charakter pomnika przyrody nieożywionej w Parku Krajobrazowym Gór Słonnych.
Omawiając budowę
geologiczną okolic Suchej Beskidzkiej M.
Cieszkowski, J. Golonka, A. Waśkowska–Oliwa & M. Chrustek w publikacji „Zeszytów Naukowych AGH
Geologia” z 2006 roku pt. „Budowa
geologiczna regionu Sucha Beskidzka – Świnna Poręba (Karpaty Fliszowe)”
zamieszczają również ważkie dla nas zdanie przy omawianiu piaskowców istebniańskich
górnych płaszczowiny śląskiej - w odmianach o przewadze spoiwa węglanowego niekiedy tworzą się sferyczne cementacje o
konkrecyjnym charakterze nieraz o dużych
rozmiarach do 5 m. Cementacje te
powodują kulisty sposób wietrzenia piaskowców... Jest to dla nas
istotne gdyż poruszono wpływ konkrecji
powstałych na etapie diagenezy osadu na przyszły sposób wietrzenia.
I to z grubsza tyle,
pominięto tu literaturę dotycząca konkrecji żelazistych syderytowych gdyż
odbiegają nieco od założeń niniejszej publikacji.
I jeszcze jedno na
forum internetowym „Przyroda” jeden z
uczestników zamieścił zdjęcie kamiennej kuli o średnicy około 18 cm znalezionej
pod Baranią Górą . Wywiązała się dyskusja, a to że meteoryt, a to że łajno
dinozaura, wreszcie po badaniach geologów z AGH ustalono że to konkrecja
piaskowcowa. Jest to ważne dla dalszych
części tej pracy.
Ponadto w jednym z numerów Kroniki Beskidzkiej
roku około 2010 wzmiankowano o
znalezieniu negatywu formy kulistej o średnicy około 5 m w Węgierskiej Górce
podczas wykopów pod budynek bez bliższych szczegółów.
6. Znaleziska i prace terenowe autorów publikacji
6.1. Targoszów – warstwy istebniańskie górne.
Uzbrojeni w potencjał wstępnej wiedzy o problematyce
kamiennych kul zaczęliśmy się zastanawiać czy gdzieś sami spotkaliśmy się podczas licznych prac
terenowych z kamiennymi kulami. Przypomnieliśmy sobie że w Targoszowie podobne formy zaobserwowaliśmy dawniej w potoku Targoszówka w Targoszowie. Nie wzbudziło to naszego
zainteresowania gdyż po pierwsze wzięliśmy je za egzotyki tkwiące w warstwach
istebniańskich, a po drugie problematyka kamiennych kul wtedy była nam obca.
Dla wyjaśnienia uzupełnię że egzotyki to otoczaki skał magmowych i metamorficznych pochodzące z
niszczenia starszych masywów paleozoicznych, które dostawały się do osadów
fliszowych. Warstwy istebniańskie są szczególnie bogate w formy egzotykowe. Po
analizie danych wysnuliśmy wniosek że egzotyki nie mogą być idealnie okrągłe i
takich rozmiarów. Pozostawało jeszcze podejrzenie czy nie są to sferosyderyty
kuliste będące w XIX i na początku XX
wieku przedmiotem górniczej eksploatacji dla
hamerni w Makowie Podhalańskim i
Suchej Beskidzkiej. Pozostało zatem powtórnie sprawdzić odkrywkę. Naszą
ciekawość rozpaliło dodatkowo zdjęcie kamiennej kuli tkwiącej w dnie potoku
wykonane przez Pana Adama Kośmidera.
Pochmurnym lipcowym
świtem 2015 roku przy zbliżającej się burzy frontowej zstąpiliśmy do koryta
koło mostku. W pomrukach nadchodzącej burzy zdołaliśmy znaleźć w dnie jedna
dużą formę kulista około 50 cm tkwiąca głęboko w dnie. Ponadto w ścianach
odkrywki w warstwie mułowcowo-ilastej miąższości około 1 m. Należącej warstw istebniańskich górnych sypały się kule małych i średnich rozmiarów od
10 do 25 cm. Potwierdza to regułę powiązania form kulistych z określoną ławicą.
Pojedyncze były w dnie potoku. Były z wierzchu szaro-czarne w środku
brązowożółte i były idealnymi kulami. Absolutnie nie były sferosyderytami.
Jednakże ich waga była zdecydowanie cięższa od podobnych nie kulistych
fragmentów piaskowca. Stąd miejscowe wzbogacenie w dnie potoku. Najładniejszy
okaz średnicy około 15 cm został zabrany
i zdobi ogródek jednego z autorów. Z wyglądu najbardziej przypominały okaz z
Baraniej Góry, o którym wspominaliśmy w pkt.5. Brak możliwości szczegółowych
badań laboratoryjnych pozwala stwierdzić tylko że mamy do czynienia z kulą
piaskowcową o spoiwie wapnistym bardzo drobnoziarnista i upakowaną. Dalsze
badania przerwała silna burza z huraganowym wiatrem, który łamał drzewa. Ledwie
cało umknęliśmy. W dalszym etapie rozpoznawania tego tematu konieczne jest
przejście przy stanach niskich całego potoku celem udokumentowania innych
stanowisk, a także zbadanie laboratoryjne wybranych okazów. Takie badanie
laboratoryjne potwierdziło by lub wykluczyło obecność obcych minerałów, a
zarazem konkrecyjnego charakteru. Zamierzamy pogłębić te badania. W ten sposób
uchwyciliśmy punkt zaczepienia dla obecności form kulistych w polskich
Karpatach Fliszowych.
6.2. Raba Wyżna -
ogniwa piaskowcowe warstw łąckich
Podczas badań
terenowych związanych z opracowaniem monografii miejscowości Raba Wyżna
napotkano wokół kościoła ustawione kamienne kule w liczbie około 10 o średnicy
40-80 cm. Według miejscowego przedsiębiorcy Adama Sawiny wydobyto je podczas budowy kościoła z głębokości około
2 m. Wspomniał też że w innej części Raby Wyżnej, a mianowicie na osiedlu
Dydówka w pobliżu połogiego wzniesienia Łysa Góra właściciele budowanych tam
domów podczas wykopów fundamentowych znajdowali kamienne kule tej samej
wielkości. Stanowisko Dydówka znajduje się około 500 m na NE od kościoła w
Rabie. Faktycznie przy jednej z posesji było wyeksponowane 6 kul o rozmiarach około
30-60 cm. Właściciel wskazał też w
odległości 100 m inne miejsce gdzie podczas wykopów liniowych znaleziono dużo
kul kamiennych, lecz nie zachowały się one. Było to dla nas zaskoczenie że tak blisko naszego miejsca zamieszkania spotkano
takie formy. Swoją strukturą wewnętrzną drobnoziarnistą zbitą przypominały
formy z Targoszowa, tylko były większe. Zadziwiające jest, że napotkano je w
warstwach łąckich (Eocen Środkowy) zbudowanych przeważnie z margli, podrzędnie
tylko z piaskowca o cechach podobnych do magurskiego. Obaliło to dotychczasowe
nasze przekonanie że formy kuliste we fliszu polskim powiązane są tylko z
warstwami istebniańskimi. Formy te
występują jak i w poprzednich stanowiskach w wąskim pasie około 150 m
szerokości i 700 m długości. Ich geneza jest prawdopodobnie identyczna jak form
z Kysuckiego Parku. Rzuca się w oczy idealna kulistość tych znalezisk.
6.3. Jordanów-
stanowisko w piaskowcach magurskich.
Jednak największa
sensacja zdarzyła się w naszym miejscu zamieszkania na ulicy Batalionów
Chłopskich, czyli nie musieliśmy nigdzie jeździć. W lipcu tego roku podczas
prac przy robotach ziemnych poprzedzających fundamentowanie znaleziono na
czołach ławic zalegających na głębokości około 1,9 m ogromną formę o kształcie
dwuwypukłego dysku koloru rdzawobrązowego
o średnicy 1,5 m. Ponieważ forma ta znajdowała się powyżej zakładanego poziomu
posadowienia musiano ją wydobyć. Z powodu ciężaru około 3 ton operator koparki rozbił ją, pękła na dwie dokładnie
idealne połowy.
Penetracja miejsca
znaleziska pozwoliła stwierdzić że strop
ławic piaskowca magurskiego (Eocen Górny) średnio-ławicowego (ławice miąższości
około 0,5-1 m) bez łupkowego zapadającego na południe, znajdują
się na głębokości około 1,9 m i jest nakryty grubą pokrywa glin deluwialnych.
Jedynie strop wspomnianej formy znajdował się płycej. Nie wiemy
niestety bo przybyliśmy dopiero po
wydobyciu, w jaki sposób forma ta była powiązana z ławicami piaskowca. Barwa
okazu, a co zatem idzie skład chemiczny pełen związków żelaza i manganu
wskazywał by na typową formę konkrecyjną
wytworzoną wokół obcego skupienia
mineralnego. Na pewno nie jest to forma wietrzeniowa na czołach ławic później
zasypana, bo piaskowce magurskie wietrzeją inaczej, co omówiono na początku
publikacji. Jest to znalezisko innego
charakteru niż kule z Raby Wyżnej i Targoszowa czy też Kysuc i Czeczenii.
7. Zakończenie
Niniejsza publikacja
ma charakter syntezy wszystkich dotychczasowych znalezisk form kulistych i
pokrewnych w formacjach piaskowcowych.
Dokonaliśmy przeglądu wszystkich dostępnych informacji z literatury wzbogaconych o własne
obserwacje. Na razie wyczerpuje to temat znalezisk tego typu w formacjach fliszowych Polski i innych
krajów. Dokonano pogrupowania na formy wietrzeniowe, konkrecyjne i o nieznanym
pochodzeniu. Po szczegółowej analizie danych odrzucamy wszystkie hipotezy (nie
geologiczne) typu jaja dinozaurów, meteoryty, twory kosmitów, wytwory
działalności ludzkiej. Przychylamy się do tezy że nieznane z genezy formy
kuliste formowały sie na etapie powstawania i diagenezy osadu fliszowego, czyli są syngenetyczne.
Stwierdzamy że poza pracą Dżułyńskiego,
Radomskiego i Ślączki z 1956 roku (patrz
pkt. 4) brak jest innych publikacji wgłębiających się w genezę. Inne prace
ograniczają się do dokładnej analizy chemicznej oraz struktury i tekstury, nie
siląc się choćby na hipotetyczne wskazanie genezy. Z drugiej strony bez
modelowych sedymentologicznych badań
osadzania się prądów zawiesinowych zwłaszcza w warunkach zawirowań nie łatwo
znaleźć odpowiedź. Istnieją wprawdzie laboratoria gdzie przeprowadza się
symulacje procesów zachodzących w prądach zawiesinowych, ale skoncentrowane są
na innych problemach. Wreszcie proces diagenezy (utwardzenia osadu), który
zawiera elementy powiązane z czasem w sensie geologicznym, temperatury,
ciśnienia, głębokości nie są możliwe do modelowania laboratoryjnego zwłaszcza w
odniesieniu do modułu czasu. Czyli zjawisko kul kamiennych traktowane jest
przez uczonych wyłącznie jako ciekawostka, o której czasem się wzmiankuje, ale
nie traktuje jako istotny problem do rozwiązania.
Ze swej strony cieszymy
się że mogliśmy przybliżyć Czytelnikowi ten temat i zachęcić do dalszego
poszukiwania tego typu form. Nowe znaleziska na pewno odsłonią swe oblicze.
Jordanów, październik 2016
Zobacz także:
- http://wszechocean.blogspot.com/2015/03/kule-dyski-skay-1.html i dalsze
- http://wszechocean.blogspot.com/2015/05/piki-bogow.html
- http://wszechocean.blogspot.com/2015/07/kamienne-kule-w-polsce.html i dalsze
- http://wszechocean.blogspot.com/2016/04/kamienne-kule-w-bosni.html
- http://wszechocean.blogspot.com/2011/06/kamienne-zabawki-natury.htm
- http://wszechocean.blogspot.com/2011/09/atlantyda-i-agharta-23.html
- http://wszechocean.blogspot.com/2016/01/zagadkowy-swiat-kaukazu.html