Katastrofa sterowca Dixmude
Tragedia francuskiego
sterowca Dixmude wstrząsnęła społeczeństwem francuskim tak, jak dzisiaj
wstrząsają nami katastrofy lotnicze czy kosmiczne. Pod koniec lutego 2005 roku
skomunikowałem się listownie z panami: prezesem Pierre Saulnierem i dokumentarzystą Etienne Ducreux’em z Association
des Amis du Dixmude w Pierrefeu-du-Var, którym zadałem korespondencyjnie
kilka pytań na temat tego niezwykłego wydarzenia. Materiałowi temu nadałem
formę wywiadu, którzy przedstawiam poniżej:
Pytanie:
Skąd wiadomo, że sterowiec Dixmude
został uderzony piorunem w nocy 20/21 grudnia 1923 roku?
Odpowiedź: W
trakcie oficjalnego śledztwa stwierdzono, że sterowiec został trafiony i
zniszczony przez piorun. W przeciwnym wypadku – jak się uważa – sterowiec
doleciałby o własnych siłach do Nicei lub Cuers, przelatując bez
międzylądowania nad Ciampino. Nie ma zatem osób odpowiedzialnych za stratę
sterowca, załoga zrobiła swoje, co do niej należało. Jest jednak haczyk – nie
ma żadnych bezpośrednich świadków tego wydarzenia czy osób, które przeżyły
katastrofę, by przedstawić alternatywną wersję zdarzeń.
Inną możliwą hipotezą jest
załamanie się wewnętrznego szkieletu konstrukcji sterowca. Émile Pério w magazynie „Icare” nr 135 pisze o tym tak:
Z
własnych doświadczeń wiem, że bardziej prawdopodobnym byłoby to, że Dixmude
rozpadł się na dwie lub trzy części w czasie silnych turbulencji
atmosferycznych towarzyszących burzy, podobnie jak to miało miejsce ze
sterowcem R-38 w 1921 roku, a później ze sterowcem USS ZRS-1 Shenandoah w
1925. Był on bardzo długi i jego konstruktor z zakładów Zeppelina Karl Dollfus powiedział o nim wprost:
„Latajcie na nim tylko przy dobrej pogodzie”. W tym konkretnym przypadku jego
wydłużony kształt mógł być dużą przeszkodą. Naturalnie, owalne kształty takich
sterowców, jak Méditerranée, Graf Zeppelin czy Hindenburg
i ich asymetria nie powodują nadwerężenia konstrukcji, natomiast wydłużone
cygaro – jakim był Dixmude – predysponowało go do wystąpienia właśnie takiej
katastrofy – rozpadu wewnętrznego szkieletu na kilka części w silnej
turbulencji atmosferycznej.
P.:
Czy istnieją jakieś relacje świadków tej katastrofy?
O.:
Świadkowie? Byli to robotnicy kolejowi, którzy zebrali się na stacji kolejowej
w Sciaccia (1 na mapce). Drugą grupą świadków byli pasterze, którzy doglądali
swych owiec w górach w okolicy Misifurmi – ok. 10 km na północ od Sciaccia (2).
Kolejnym był myśliwy Aiuseppe Alongi,
którzy wyszedł na brzeg morza ok. 4 km na południe od Menfi. Znajdował się on
zatem w odległości 18 km na NW od Sciaccia i ok. 10 km od pasterzy Nicologich.
(3) A zatem były trzy grupy świadków.
P.:
Czy to prawda, że rybacy z włoskiego portu Sciaccia wyłowili z morza tylko
jedne zwłoki dowódcy sterowca kmdr por. Du Plessis?
O.:
Nie, nie jest to prawdą. Znaleziono dwa ciała: dowódcy sterowca i
radiooperatora. Co się tyczy doczesnych szczątków radio-oficera Guillaume’a, to rankiem dnia 6 kwietnia
1924 roku, właściciel małego trawlera rybackiego MV San-Giuseppe-Maria
łowiącego w okolicach Port-Palo zauważył, że jego sieci zagarnęły na płytkiej
wodzie coś w rodzaju kawałka metalu. Wciągnął je na pokład i wkrótce okazało
się, że są to na wpół rozłożone już zwłoki ludzkie, odziane w wojskowy mundur.
W kieszeniach spodni znaleziono dwa klucze, latarkę elektryczną i drobiazgi.
Zwłoki te zostały przewiezione do później Tulonu na pokładzie SS Var.
P.:
Czy zwłoki dowódcy nosiły jakieś ślady ognia?
O.:
Nie znaleziono żadnych śladów ognia na ciele i odzieży. Ciało nosiło ślady
zadrapań i otarć naskórka na twarzy, lewe ramię i obie nogi były zmiażdżone.
Żebra były złamane po lewej stronie. Po prawej stronie szyi znajdowała się
głęboka rana oraz rany na łokciach i kolanach. Płuca nie nosiły śladów
utonięcia, a zatem zachłyśniecie się wodą nie było przyczyną śmierci. W prawe
biodro był wbity odłamek drewna o wielkości palca. Poza tym znaleziono odłamki
z cienkiego szkła i plamy z oleju na odzieży. Raport medyczny nie podaje
żadnych wskazówek, co do daty śmierci dowódcy sterowca.
P.:
Czy po stracie sterowca przeprowadzono jakieś operacje ratownicze?
O.:
Tak, oczywiście. Przeprowadzono je na morzu i w rejonie Sciaccia. Ich przebieg
był następujący:
• Sobota, 22 grudnia – w morze ruszają samoloty i torpedowce z
Bizerty;
• Niedziela, 23 grudnia – krążownik Mulhouse i niszczyciel Lansquenet
oraz każda nadająca się do żeglugi jednostka z tunezyjskich portów wychodzą w
morze, w tym barkas Caliais z eskadry
patrolowej w Bizercie. Tymczasem na akwenie katastrofy znajdują się już włoski
okręt liniowy Port Alessandretta i francuski pancernik Lamartine.
• Poniedziałek, 24 grudnia – do poszukiwań włącza się
brytyjski torpedowiec Wild Swan z Trypolisu.
• Wtorek, 25 grudnia – przybywają francuskie torpedowce z
Floty Morza Śródziemnego.
• Środa, 26 grudnia – z Tulonu dołączają torpedowce Annamite,
Bisson
i Mangini.
Z Trypolisu ruszają kolejne włoskie okręty Gallipoli i Vitturi Giulina i udają
się na akwen poszukiwań. Tego samego dnia na akwenie w rejonie portu Sciacca
prowadzą poszukiwania włoskie trawlery MV San Nicola Nr 7 i MV San
Giovanni Nr 3.
• Czwartek, 27 grudnia – do poszukiwań odetaszowano okręt Bambara
z bazy w Tulonie. Poszukiwania prowadzi się teraz na akwenach w okolicach portu
Sciaccia.
• Piątek, 28 grudnia – Mulhouse i trzy torpedowce odchodzą
do Sciaccia.
• Niedziela, 30 grudnia – lekki krążownik i kilka torpedowców
udaje się z Messyny w rejon poszukiwań w okolicy Sciaccia.
• Poniedziałek, 31 grudnia 1923 roku – z Bizerty wychodzi
trałowiec Quartz i dwa holowniki udając się w rejon poszukiwań. Krążownik
Strasbourg
opuszcza Tulon kierując się do Neapolu.
• Czwartek, 3 stycznia 1924 roku – okręt Spahi mając na pokładzie
rybaków, którzy wyłowili ciało dowódcy Dixmude lokalizują punkty, w których
ich sieci podniosły go z dna morza.
• Piątek, 4 stycznia – na akwenie znajduje się tylko barkas Escaut.
Na tym operacje ratownicze zakończono.
P.:
Jakie były ich efekty?
O.:
Znaleziono następujące szczątki sterowca, a to:
1. Zbiorniki paliwa;
2. Fragmenty poszycia szkieletu sterowca;
3. Kable elektryczne;
4. Kawałki wodoodpornego jedwabiu;
5. Wentyl;
6. Flagę;
7. Ludzką głowę i...
8. ... zwłoki radio-oficera Guillaume.
Poza tym na temat tego
sterowca napisano następujące opracowania:
1. Émile Pério – artykuł w magazynie „Icare” nr 135
2. J. hr.
du Plessis – „La Vie Héroïque de Jean du Plessis”
3. J. du
Plessis – „Les Grandes Dirigeables dans la Paix et dans la Guerre”, t. 1 i 2
4. De Brossard – „Lâchez tout“.
A zatem zagadka
rozwiązana? Tak z pozoru by wyglądało, ale
tak nie jest. Wszystkie poszlaki wskazują na to, że sterowiec rzeczywiście
spłonął nad Cieśniną Sycylijską, bo widzieli to świadkowie z Sycylii, ale żaden
z nich nie widział, jak uderzał weń piorun, zatem przyczyna tej tragedii nie
jest taka oczywista, jak się sugeruje. Ciekawe, ze nie próbowano znaleźć i
wydobyć szczątków sterowca teraz, kiedy z łatwością można by przeszukać akwen i
jego dno z choćby satelitów. Ogromny sterowiec, to nie igła w stogu siana i na
pewno można by go było znaleźć na dnie Cieśniny Sycylijskiej, chyba że prądy
zniosły go w kierunku wód libijskich, gdzie takie poszukiwania są na razie
niemożliwe.
A może właśnie dlatego, że
nie można było dopatrzyć się racjonalnych przyczyn przyjęto po prostu
najlogiczniejsze rozwiązanie, które wcale nie musi być akurat tym
prawdziwym???... Tak czy inaczej – zagadka ta pozostaje nierozwiązana do końca.
Jordanów – Cuers-du-Var, dn. 2006-03-10