Powered By Blogger

sobota, 20 września 2014

Plastykowy problem - koszmaru ciąg dalszy


Przerażający jest obraz śmieci pływających w zatoce Hanuma Bay na Hawajach, ale gdzie jest ich reszta? Uczeni nie mogą się doliczyć 99% śmieci znajdujących się w Oceanie Światowym. Oceaniczne śmieci akumulują toksyny, które mogą wejść do łańcucha troficznego człowieka.


Dzisiejsze tajemnice naukowe przesłano nam dzięki uprzejmości uczonych z Australii, Hiszpanii i Arabii Saudyjskioej, którzy przebyli siedem mórz, śledząc wrzucane do oceanu ludzkie odpady, śmieci i inne paskudztwa – przede wszystkim z plastyku. Zgodnie z ich raportem przedstawionym przez nich Narodowej Akademii Nauk, 99% tych śmieci i odpadów gdzieś się zagubiło...

Istnieje zatem poważne zagrożenie, że ten plastik dostanie się do globalnych łańcuchów pokarmowych… - a my jesteśmy także fragmentem tej sieci troficznej.


Oceanograf Carlos Duarte śledzi te oceaniczne śmieci. Uczeni, którzy okrążyli ziemski glob w 2010 roku i przy pomocy siatek o małych okach trałowali te śmieci spodziewali się znaleźć miliony ton plastików uwięzionych w wirach oceanicznych takich jak Wielka Pacyficzna Plama Śmieci. Ale ich obliczenia wykazały tam tylko 40.000 ton.

To ich zmartwiło i zaniepokoiło, bowiem istnieje możliwość, że ryby i inne zwierzęta morskie jedzą te śmieci. Jeżeli tak, to członek ekipy dr Carlos Duarte z Uniwersytetu Zachodniej Australii powiedział „Science”:
Istnieje potencjalna możliwość, że plastyk wszedł do łańcuchów pokarmowych Wszechoceanu… - a my też jesteśmy częścią jego łańcucha troficznego.  


Duarte mówi, że działanie fal morskich i słońca może rozrywać plastykowe śmieci na drobne cząstki – na tyle małe, że mogą być mylone z planktonem.
Plastyk – jak twierdzą eksperci – przyciąga i koncentruje na swej powierzchni  toksyczne zanieczyszczenia takie jak DDT, PCB (polichlorowane bifenyle) i rtęć (Hg), które mogą być zjadane przez zwierzęta morskie i także w konsekwencji przez człowieka.

Uczeni spekulują w raporcie w „Science”, że część z zaginionego plastyku została wyrzucona na brzegi, zdegradowała się do mikroskopijnych cząstek i opadła na dno oceanu. Mikroby mogą nawet żywić się tą materią – twierdzi ten raport.


Ale widzialna czy niewidzialna, skala ludzkiego zanieczyszczania Wszechoceanu jest bardzo martwiąca.
Nie uważam, byśmy mogli pojąć najgorszy scenariusz zbyt szybko – powiedział „Science” jeden z uczonych – bowiem naprawdę nie wiemy, co się dzieje z tym plastykiem.  
     


Akcje oczyszczania plaż prowadzone sa także nad Bałtykiem przez wolontariuszy z WWF



Przekład z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©
Zdjęcia:
- Ocean Defender
- Ocean Conservancy
- WWF Polska
- Fokarium Stacji Morskiej UG w Helu