Dr Leszek Szuman słynny polski jasnowidz ze Szczecina tak widzi losy
Europy w kontekście III wojny światowej, jak opisał to w książce „Tajemnice
astrologii” (Warszawa 1992). Pisze on o przepowiedniach różnych wizjonerów
począwszy od 1084 roku aż do czasów współczesnych. A zatem zaczął on od wizji
mnicha Hepidana/Hepithanousa:
Rok
1084
– Wicher wieje ze wschodu i wicher wieje
z zachodu. Biada wszystkim, którzy znajdą się między tymi dwiema nawałnicami,
pośrodku tych okropnych i niesamowitych zamieszek. Tysiącletnie trony zostaną
strącone jak słomiane strzechy z chałup. Między Renem a Łabą oraz rzeką płynąca
na wschód (Dunaj) będzie ziemia zaścielona trupami. Ziemia kruków i sępów. A
kiedy później rolnik będzie tam siał zboże, to każde ziarnko zapuści korzenie w
piersi jakiegoś zabitego człowieka. (To pasuje do II Wojny Światowej)
Rok
1709
– „Pergamin z Wismaru”. – Dojdzie do
ciężkich walk pomiędzy Wschodem a Zachodem. Wielu ludzi straci życie. Drogami
będą jeździły wozy bez koni, a ogniste smoki będą latały w powietrzu, miotając
ogień i siarkę. Smoki te będą niszczyły miasta i wsi. Walki potrwają pięć lat i
trzy miesiące. Ludzie bezsilnie będą przyglądać się tym zmaganiom. Głód, dżuma
i choroby. Nadejdą czasy, kiedy nie będziesz mógł nic kupić ani sprzedać. Źli
ludzie będą mieszkali na dnie morza i czyhali na zdobycz. Wojna rozpocznie się,
kiedy zboża zaczną dojrzewać. (To by pasowało do I Wojny Światowej)
1750 –
Widzenie młynarczyka Mateusza z
Apoig (pogranicze Czech i Bawarii) – Przyjdzie
wielka wojna. Zacznie ją mały a zakończy wielki, co przybędzie zza morza.
Kobiety już nie będą nosiły czarnych chust, a na Dunaju będą szczekały żelazne
psy. Obuwie kobiet będzie pozostawiało ślady jak gęsie łapki. Nim się
rozpocznie ogólny zamęt, nie będzie można po ubiorze rozróżnić kobiet od
mężczyzn. Najgorszy czas nastanie, gdy nad lasem przeleci olbrzymi biały ptak
lub będzie to ryba. Wkrótce nastąpi jedna wojna, potem druga, a w końcu
trzecia. Zacznie się na Wschodzie a zakończy na Zachodzie. Ostatnia wojna
przeleci błyskawicznie. Będzie to jakby olbrzymia czystka. Pełno trupów i moc
wylanej krwi. Dojdzie do walki pomiędzy Chinami i ich sąsiadami. Lecz co
jeszcze gorsze: zbliża się katastrofa. Zimno i trzęsienia ziemi pozbawią wielu
ludzi życia. Te i inne przepowiednie są ważne i spełnią się przed rokiem 2111.
I
połowa XIX wieku – wizje pastucha Mateusza Strombergera z Rabenstein - …nadejdą takie czasy, że ludzie nie będą rozsądniejsi, ale i głupsi. […]
Zacznie się to wtedy, kiedy ludzie na wsi zaczną ubierać się jak mieszczuchy i
będą wchodzić na klupę gnoju w błyszczących, wyczyszczonych butach. Kobiety
będą pachniały jak kozy. Po wsiach będzie się widziało tylko czerwone dachówki,
a na wsi będzie się nosić czerwone kapelusze. Kiedy przez wieś przeprowadzą
żelazną drogę i żelazny pies będzie szczekać koło Klausenbach. Kiedy wozy będą
jeździły bez dyszli i koni, a samowola ludzka przekroczy wszelkie granice
przyzwoitości. Gdy w Zwiesel wybudują gmach szkolny jak olbrzymi pałac dla
żołnierzy, i kiedy zboże dojrzeje, wówczas nadejdzie nagle wielka wojna.
Pieniądz szybko straci na wartości. Za 200 guldenów nie będzie można kupić
nawet bochenka chleba. Mimo to nie będzie głodu wśród ludności. Za złotą monetę
będzie można kupić całe wiejskie gospodarstwo. Ludzie się będą nawzajem
nienawidzili. Żołnierze będą latali w powietrzu jak ptaki. W nasze strony od
strony lasu nadleci wielki biały ptak. Drzewo będzie wyniszczone, ale dla ludzi
wystarczy. Nastąpi zrównanie stanów. Ludzie zatracą wiarę. Kiedy w Zwiesel
kilku kapłanów będzie chciało odprawić nabożeństwo, tylko kilka osób przyjdzie
popatrzyć. Zostaną wprowadzone nowe podatki, których nikt nie będzie płacił, i
nowe prawa, których nikt nie będzie przestrzegał. Potem rozpocznie się
zamieszanie. Brat nie będzie znał brata, a matka swego dziecka. Rozruchy.
Ludzie o delikatnych rękach będą mordowani, lecz potrwa to jedną lub dwie fazy
księżyca. Ludzie tak się będą ubierali, że nie rozróżnisz kobiety od mężczyzny.
Bawarię zniszczą i objedzą, ale Czechy zniszczą całkowicie. Potem nagle przez
noc nadejdzie wróg. Chłopi będą siedzieli przy piwie w gospodzie, a tu przez
most pojawią się obcy jeźdźcy. Pobliskie góry będą aż czarne od tłumu
żołnierzy. Ludzie będą uciekali […] cała zawierucha potrwa bowiem krótko. Kto
przeżyje będzie musiał mieć głowę z żelaza. […] Lecz na tym nie koniec.
Następnie przyjdzie katastrofa jak koniec świata. Wszędzie poprzez liczne kraje
będzie szalał ogień. [Wojna wywoła naturalny kataklizm np. erupcję
superwulkanu czy supertsunami?]
Okres
międzywojenny – wizje rybaka Johanssona – Widzę straszną
wojnę daleko na Wschodzie. Żółte twarze staraja się dotrzeć poprzez Alaskę do
kanady i Stanów Zjednoczonych. Ich atak zostanie odparty przy pomocy broni
rakietowej. Będzie okres, kiedy Związek Radziecki będzie walczył razem z
Amerykanami ramie przy ramieniu. Widzę, że przedtem wybuchnie jakaś straszna rewolucja.
Mordy, pożoga, trupy. Leżą ich całe stosy.
Czasy
I Wojny Światowej – dr Ferenc Kossutthany i jego przepowiednie
dotyczące III Wojny Światowej – Na
północy woda zaleje wybrzeża i zniszczy wiele miast. W przyrodzie nastąpi
straszna katastrofa. Czegoś podobnego ludzkość jeszcze nie oglądała […] jednak
będzie to dopiero wstęp do okropnych wydarzeń, które potem nastąpią… Nagle, z
godziny na godzinę wybuchnie straszna wojna… W tym czasie nie chciałbym żyć – a
jeżeli to nie w pobliżu oceanu. Wybrzeża Europy, Anglii i Ameryki zostaną
zalane potężna fala wody. Rozpocznie się błyskawiczna wojna, lecz potrwa
krótko. Jeden z przeciwników będzie się starał wytruć ludność gazem, ale z
powodu przeciwnego wiatru mu się to nie uda. Nastąpi zaćmienie Słońca. W wojnie
tej będą poszkodowani zarówno żółci jak i czerwoni. Po tej wojnie będzie długi
okres krwawo okupionego pokoju. […]
Lata
30.
– przepowiednie Aloisa Irlmayera – [III Wojna Światowa] odbędzie się; w dacie
jej wybuchu będą znajdowały się dwie ósemki i jedna dziewiątka. Dwóch mężczyzn
zamorduje jakąś ważną osobistość. Może się to wydarzyć na Bałkanach lub na
Bliskim Wschodzie. I to będzie oznaczało początek wojny. Rozpoczną się one od
Złotego Miasta. Na Dunaju już nie będzie mostu. Żółty pył posypie się od
Złotego Miasta do zatoki. Złote Miasto zamieni się w popiół. Spadający pył nie
pozostawi śladu życia. Ściana pyłu idzie jak krecha, z dołu aż do morza. […] Na
dworze będzie wszystko zatrute, tak woda jak i pożywienie. Śmierć w postaci
pyłu będzie krążyła dookoła. Ciemności potrwają 72 godziny. […] Umrze więcej
ludzi niż w czasie poprzednich dwóch wojen. […] Nad Renem pojawi się
Półksiężyc, co będzie chciał wszystko pożreć. W pobliżu Landau w Bawarii nie
zostanie nic. Dookoła będzie wszystko żółte i zniszczone. Papież z Rzymu będzie
uciekał w kierunku południowo – wschodnim lub przez Wielką Wodę. Tam potajemnie
ukoronuje cesarza. Miasto, gdzie stoi żelazna wieża spala jego mieszkańcy i
obywatele. Gdzie spojrzeć, tam rewolucja. W morzu pojawią się dziury, a potem
powrotna fala zatopi wyspy i oderwie je od lądu. Trzy miasta znikną pod wodą.
Jedno na północy, drugie na południu a trzecie na zachodzie. Na Wschodzie
straszne walki – czerwone i żółte masy wojsk na ulicach. Kiedy znów zakwitną
kwiaty, papież znów wróci, by opłakiwać. Po katastrofie zmieni się klimat…
Lata
międzywojenne – wizja Janosa
Kele o III Wojnie Światowej – Widzę
młodych ludzi, a nawet dzieci, które jako dorosłe przeżyją następną, trzecią
wojnę światową. Będą spokojni i szczęśliwi. Po tej wojnie poglądy na wiarę i
życie duchowe zmienią się. Widzę ich wszystkich, kiedy będą starsi. Maja twarze
pogodne i beztroskie. Będą żyli nie przeciwko sobie, ale razem z sobą dla
siebie. Coś strasznego – chyba wojna – przeleci nagle jak huragan. Potrwa to
krótko. Nasze dzieci nie ucierpią z tego powodu zbytnio, bardziej inne dzieci
tych, którzy mają w obecnie w sercach nienawiść do bliźnich. Przyszłe pokolenia
czeka spokój i radość życia, ale nim to nastąpi w różnych krajach wyleje się
morze łez. W dacie przyszłej wojny widzę cyfrę 7.
1980
rok
– wizja o. Czesława Klimuszko, który
w swej książce „Moje widzenie świata” tak pisał o naszej przyszłości: Jeśli chodzi o nasz naród, to mogę
nadmienić, że gdybym miał żyć jeszcze pięćdziesiąt lat i miał do wyboru stały
pobyt w dowolnym kraju na świecie, wybrałbym bez wahania Polskę, pomimo jej
nieszczęśliwego położenia geograficznego. Nad Polską bowiem nie widzę ciężkich
chmur, lecz promienne blaski przyszłości. Nadchodzi czas Polski i upadku jej
wrogów. Przed Polską widzę jasność i wstępowanie do góry. Będzie bardzo dobrze.
Dodatkowo według Ojca Klimuszki
z Polski miały pochodzić osoby, które będą zmieniać świat. Sugerował, abyśmy
byli optymistami i wcale nie myśleli o końcu świata. Czasami słynny polski
jasnowidz ujawniał swoje wizje na temat przyszłości świata. Pisarz Tadeusz
Konwicki twierdził, że ojciec Klimuszko bezbłędnie przepowiedział upadek
komunizmu w 50 lat po zakończeniu II wojny światowej. Podobnie jak inni
wizjonerzy, on także widział zagrożenia moralne i ekologiczne dla ludzkości i
świata. Przyznał, że miał wizję potencjalnej wojny nuklearnej oraz wojen
religijnych. Mówił tak:
Widziałem
żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych, okrągłych
stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy
walące się i dzieci włoskie, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych
na Europę. Wydaje mi się, że jakaś wielka tragedia spotka Włochy. Część buta
włoskiego znajdzie się pod wodą. Wulkan albo trzęsienie ziemi ? Widziałem sceny
jak po wielkim kataklizmie. To było straszne. Wojna wybuchnie na Południu
wtedy, kiedy zawarte będą wszystkie traktaty i będzie otrąbiony trwał pokój.
Potem rakiety pomkną nad oceanem, skrzyżują się z innymi, spadną w wody morza,
obudzą bestie. Ona się dźwignie z dna. Piersią napędzi ogromne fale. Widziałem
transatlantyki wznoszone jak łupinki… Ta góra wodna stanie ku Europie. Nowy
potop ! Zadławi się w Gibraltarze ! Wychlupnie do środka Hiszpanii ! Wleje się
na Saharę, zatopi włoski but, aż po rzekę Pad. Zniknie pod wodą Rzym ze
wszystkimi muzeami, z całą cudowną architekturą [...] Nasz naród powinien z
tego wyjść nie najgorzej. Może pięć, może dziesięć procent jest skazane. Wiem,
że to dużo, że to już miliony, ale Francja i Niemcy utracą więcej. Italia
najwięcej ucierpi. To Europę naprawdę zjednoczy. Ubóstwo zbliża [...]
A zatem będziemy mieli spokój
gdzieś do roku 2032. Pocieszające. Jak na razie, poza wojną nuklearną, to
rzeczywiście grozi nam Superwybuch dwóch albo nawet trzech Superwulkanów:
Yellowstone, Laacher See i Campi Flegrei no i atak supertsunami po osunięciach
się do oceanów ogromnych ilości gruntu na wyspach Palma de Canaria oraz Hawaii.
To są realne zagrożenia ze strony matki Natury.
Co do inwazji na Europę, to bardziej kojarzy się to z falami
nielegalnych emigrantów uciekających z Afryki właśnie małymi łódkami – wielu z
nich to V kolumna wojującego, szariackiego islamu, wiec wojna pomiędzy
chrześcijaństwem a islamem na kontynencie europejskim jest wysoce
prawdopodobna. Dlatego właśnie należałoby się dobrze pilnować. I dobrze
pilnować naszych granic…