I
co dalej?
Zbiornik paliwowy Reaktora nr 4,
wystający na 100 ft/~33 m ponad grunt został opróżniony w 77% od jesieni 2013
roku. Japońska NRA ogłosiła 6 sierpnia, że:
…1188
ze wszystkich 1533 zużytych i nie radioaktywnych (sic!) jednostek paliwowych w
zbiorniku zużytego paliwa jądrowego Reaktora nr 4 elektrowni jądrowej Daiichi
Fukushima zostały przewiezione do wspólnego zbiornika zużytego paliwa
nuklearnego na miejscu – gdzieś w bezpiecznej lokalizacji. Usuwanie
zaczęło się 1 lipca i jak się spodziewa, zakończy się z początkiem września.
Trzech
byłych wyższych członków kierownictwa firmy TEPCO powinno stanąć przed sądem za
zaniedbania podjętej akcji oraz za to, że elektrownia nie była przygotowana na
wypadek trzęsienia ziemi i tsunami – jak orzekł 11-osobowy panel interdyscyplinarnych
prawników w dniu 5 sierpnia.
W 2013 roku, prokurator z Tokio zdecydował się nie
ścigać żadnego pracownika TEPCO twierdząc, że katastrofa była nie do
przewidzenia. Panel wezwał tokijską prokuraturę do ponownego wszczęcia
postępowania i jego decyzja ma zapaść w ciągu 3 miesięcy od czasu złożenia wniosku
przez panel.
TEPCO nie odpowiedziało na
ostrzeżenia w 1990 roku udzielone mu przez USNRC – Amerykańską Komisję
Regulacji Nuklearnej – w raporcie, który początkowo krążył w formie okólnika w
1987 roku. Według Bloomberg TV, w marcu 2011 roku ten dokument USNRC dotyczył
reaktorów tego samego typu i zbudowane według tego samego planu, jak te z
Fukushimy i:
…zidentyfikowane
trzęsienie ziemi wywoła awarię dieslowskiego generatora i utratę napięcia w
systemach chłodzenia, co jest jedną ze „znaczących przyczyn” wypadków atomowych
z przyczyn zewnętrznych – czyli dokładnie tego, co się zdarzyło w
Fukushimie 20 lat później.
Bloomberg dodaje:
40-letnia
elektrownia w Fukushimie została zniszczona przez najsilniejsze trzęsienie
ziemi, jakie nawiedziło Japonię w dniu 11.III.2011 roku, a które zdemolowało
jej system zasilania i chłodzenia przez wysokie na 23 ft/7 m fale tsunami,
które powstały w jego wyniku. Brak zasilania w chłodzeniu reaktorów,
inżynierowie wypuścili radioaktywną parę w celu zmniejszenia ciśnienia w reaktorach,
co z kolei doprowadziło aż do czterech eksplozji, co doprowadziło z kolei do
skażenia terenu elektrowni położonej 135 mi/220 km na północ od stolicy.
Podczas,
gdy odpowiednie środki, które powinny być wprowadzone, są nadal oceniane,
bardziej rozległa hydrolizacja podziemnych części reaktora mogłaby zapobiec
awariom systemu chłodzenia – powiedział
(fizyk-atomista), który kwestionuje
użycie energii jądrowej w Japonii w związku z tutejszą aktywnością sejsmiczną.
Wysokość fali tsunami po trzęsieniu ziemi w Japonii w dniu 11.III.2011 roku
Było także o wiele więcej
ostrzeżeń, jak donosił w marcu 2011 roku filmowiec Adam Curtis z BBC:
…a
w 1971 roku, Komisja Energii Atomowej (KEA) wykonała serię prób systemów
awaryjnego chłodzenia rdzenia reaktora. Zasymulowano katastrofy. W każdym
przypadku awaryjny system pracował jak należy – ale woda nie wypełniała
rdzenia. Często trzeba było wypełniać go wodą pod ciśnieniem.
Tak jak jeden z uczonych z KEA
powiedział w filmie „A is for Atom”:
Odkryliśmy,
że nasze teoretyczne kalkulacje nie mają zbyt wielkiego przełożenia na
rzeczywistość. Ale nie możemy teraz
przyznać publicznie, że te wszystkie systemy bezpieczeństwa, o których mowa, nie
mogą nadawać się do czegokolwiek.
TEPCO wybudowało elektrownię w
Fukushimie na urwisku skierowanym na ocean, 30 ft/~10 m powyżej lustra wody,
częściowo ją postawiono na skale macierzystej co miało chronić przed trzęsieniami
ziemi, ale także w celu zaoszczędzenia pieniędzy na pompy do wody morskiej.
TEPCO wybudowało falochron w celu uchronienia elektrowni przed tsunami, ale
kiedy ostrzeżono TEPCO, że falochron jest za niski, to TEPCO nie zrobiło
niczego.
Perspektywy rozwoju
industrializacji nuklearnej pozostają zogniskowane na rozwoju i ekspansji
energetyki jądrowej jako priorytetu, delikatnie sugerując, że większość
problemów są wynikiem nieodpowiednich regulacji rządowych (które przemysł
generalnie stara się ominąć jak tylko się da, bowiem wdrażanie nowych regulacji
kosztuje dużo pieniędzy w krótkim terminie) Perspektywa ta przedstawia się tak,
jak w raporcie ze World Nuclear Association – samodzielnej grupy
handlowo-przemysłowej:
Analizy
wykonane przez Carnegie Endowment w marcu 2012 roku wykazują, że gdyby przyjęto
najlepsze rozwiązania z innych krajów przez TEPCO i NISA w Fukushimie, tak
poważna katastrofa by się nigdy nie wydarzyła, z podkreśleniem potrzeby
szerszej współpracy prawnej i technicznej.
Biorąc
pod uwagę całe dekady kłamstw, oszustw przemysłu i minimalizacji problemów i
najbardziej uczciwych analiz, lekceważenie ostrzeżeń o specyficznych
zagrożeniach, należy wprost powiedzieć, że TEPCO i jego kierownictwo powinno
być ścigane za sprowadzenie powszechnego zagrożenia, zaniedbanie i nieumyślne
zabójstwo.
Tymczasem japońskie
Ministerstwo Środowiska zdecydowało się na podniesienie maksymalnej wartości
„bezpiecznego” poziomu ekspozycji na promieniowanie, w oczyszczonym rejonie
Fukushimy na 200% powyżej poziomu promieniowania tła. A w Fukushimie niemal
wszystkie prace dekontaminacyjne zostały przerwane 9 sierpnia na tygodniowe
letnie wakacje.
Po japońsku „Fukushima” oznacza
„szczęśliwa wyspa”.
[Kojarzy się to dziwnie z nazwą japońskiego trawlera MV Fukuruyu
Maru # 5 (co oznacza „szczęśliwy smok nr 5”), który stał się ofiarą
amerykańskiego testu termojądrowego Castle Bravo w dniu 1.III.1954 roku,
na atolu Bikini. Na statek spadł wtedy radioaktywny opad, co stało się
przyczyną śmierci całej załogi. Poza załogą MV Fukuruyu Maru # 5 zostało
pokrzywdzonych 15 członków załogi amerykańskiego lotniskowca USS Bairoko,
który znalazł się w strefie promieniotwórczego opadu. Cała sprawa została
wyciszona przez władze amerykańskie i japońskie ze względów propagandowych –
przyp. tłum.]
Moje
3 grosze
A zatem okazuje się,
że wszystkie raporty UNSCEAR - United
Nations Scientific Committee on the Effects of Atomic Radiations czyli Komitetu
Naukowego ds. Efektów Promieniowania Atomowego ONZ są nic nie warte, bo
fałszowane. Tego akurat się spodziewałem i mnie to nie dziwi – wszak atomowe
lobby działa i ma się dobrze. A że chce mieć jeszcze lepiej, to będzie
śmieszyło, tumaniło i przestraszało i tak już ogłupione społeczeństwo, plotąc
banialuki i koszałki-opałki o tym, jaka to energia atomowa jest cacy i nie
wspominając ani słowem o kosztach budowy i eksploatacji, a w razie czego
dekontaminacji i odszkodowań po atomowych katastrofach.
Aleucka foka - ofiara napromieniowania...
Pamiętam ów kwiecień
i maj 1986 roku, kiedy to podniosła się na Zachodzie antyradziecka histeria.
Codziennie zachodnie gazety prześcigały się w podawaniu danych odnośnie
napromieniowania naszego kraju, a im dalej, tym straszniej. Wydawałoby się, że
oto właśnie ma miejsce atomowy Armagedon i nie pozostaje nam nic innego, tylko
owinąć się w prześcieradło i czołgać w stronę najbliższego cmentarza. Jakoś to
przeżyliśmy, może dzięki płynowi Lugola czy wysokoprocentowej terapii mojego
ex-teścia, grunt że jakoś się wymigałem guzami na tarczycy, które po kilku
miesiącach znikły. Najprawdopodobniej pomogło działanie aerozolu morskiego,
który „wypłukał” z mojego organizmu radioaktywny jod-131… Inni mieli mniej
szczęścia. W przypadku Fukushimy media – już w podobno „wolnej” Polsce – nie
podały żadnych konkretnych danych, ale nie dziwota, boż były fałszowane i zaniżane
to i tak można je było o kant potłuc. No i sam fakt, że rąbnęły cztery reaktory
najlepsze z możliwych, bo amerykańskie też miał swoją wagę i wspominanie o tym
było wręcz sprawą polityczną. Wyobrażam sobie, jaka histeria zapanowałaby,
gdyby to były cztery rosyjskie reaktory! Wrzask, panika, histeria i plucie na
Rosję – wszystko razem w zmiennych proporcjach.
A przecież były
skażenia, i to niemałe. Tak już nawiasem, promieniowanie w małych dawkach
wpływa dodatnio na organizmy i pamiętam niesamowite wręcz wysypy grzybów na
Pomorzu Zachodnim w latach 1986-87, kiedy to wiadrami wynosiło się z tamtych
lasów podgrzybki brunatne i kurki. I rzecz ciekawa – od trzech lat mamy
podobnie obfite wysypy grzybów w Beskidach, gdzie obecnie mieszkam i w ogóle w
całym kraju, o czym wiem od Koleżanek i Kolegów grzybiarzy z DARZ GRZYBA.
Wydaje się więc, że do tak obfitych wysypów grzybów przyczyniają się nie tylko
obfite deszcze i ciepło, ale także radioaktywny opad z Fukushimy…
Wojna na Ukrainie stwarza także niebezpieczeństwo nuklearne w Europie
No
właśnie – a najgorsze jest to, że coś takiego może się zdarzyć i to w każdej
chwili. Kiedy piszę te słowa, na Ukrainie trwa wojna domowa pomiędzy rosyjskimi
separatystami a prozachodnimi i pronatowskimi Ukraińcami. Przypominam, że na
Ukrainie znajduje się 5 elektrowni jądrowych: Czarnobyl, Równe, Chmielnickij,
Zaporoże i Jużnaja Ukraina. No i teraz wystarczy, by jakiemuś świrowi z
nacjonalistyczno-faszystowskim odchyłem przyszło do łba wykorzystać to do celów
wojennych, to… To mielibyśmy powtórkę z 1986 roku. Dlatego uważam, że trzeba
wreszcie zrobić tam porządek i odebrać wariatom zabawki, póki jeszcze nie
przyszło im coś głupiego do ich zapijaczonych łbów. To nie jest żart, ale
bardzo poważne ostrzeżenie, bo skoro któraś ze stron zrąbała cywilny,
malezyjski stratoliner, to równie dobrze może rozwalić reaktory w którejś z
elektrowni jądrowych. I to bez oglądania się na skutki – byle tylko pognębić
wroga, a po nim choćby potop…
Przekład z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©