VII.3.
Statek kosmiczny Suchanowa i Latający Talerz Dalekiego Zasięgu
We wczesnych latach 60., ZSRR rozpoczął prace nad serią
tajnych studiów, które szeroko odzwierciadlały dyskokształtne amerykańskie
bombowce orbitalne. Ekipa Suchanowa była początkowo odpowiedzialna za ten projekt, i on sam
pracując jako konsultant Iliuszyna.
Kiedy Amerykanie zamierzali wystrzelić swój dyskoidalny statek kosmiczny i
deltoidalny X-20 Dyna Soar
rakietoplan przy pomocy boosterów
rakietowych na ciekłe paliwo, Rosjanie zorientowali się w użyteczności tego systemu do przeprowadzenia
wyprzedzającego ataku i wybrali całkowicie zwrotny, startujący z pasa
startowego, dwustopniowy
orbitalny samolot kosmiczny. Dyskoidalny statek-matka mógłby podnieść
dzięki 4 silnikom rakietowym na paliwo ciekłe mniejszy też dyskokształtny
statek kosmiczny, o połowę mniejszej średnicy. Osiągając prędkość 5 Ma i
wysokość około 175.000 ft/53.000 m, statek kosmiczny odłączałby się od
awiomatki, a potem mógłby lecieć na LEO – niską orbitę wokółziemską,
wykorzystując 4 lub 5 silników rakietowych na paliwo ciekłe, co dawałoby mu
możliwość dolecenia do orbity 620 mi/1000 km. Awiomatka mogłaby wrócić do bazy używając pomocniczych
silników odrzutowych w celu kontrolowanego lądowania na pasie, zaś statek kosmiczny mógłby wracać
lotem ślizgowym do bazy po zakończeniu misji.
Kilka różnych projektów kosmicznych
dyskoplanów zostało zaprojektowanych, a wszystkie miały na przedzie kabinę
załogową. Małe silniczki
rakietowe miały zapewnić pojazdowi możliwość manewrowania w przestrzeni
kosmicznej, a dwie duże płaszczyzny umożliwiałyby pełna kontrolę nad pojazdem w
podorbitalnym locie atmosferycznym. Pośrodku pojazdu, z jego spodniej
strony, znajdowało się coś, co przypominałoby luk bombowy a także 6-kołowe
podwozie. Silniki
rakietowe na paliwo ciekłe napędzające statek kosmiczny i paliwo byłoby
umieszczone w zbiornikach, które stanowiłyby o okrągłym kształcie pojazdu. Bez
wątpienia Rosjanie mieli zamiar użyć tego pojazdu w czasie kryzysu jako
szybkiego systemu dostarczania nuklearnych pocisków klasy przestrzeń kosmiczna-ziemia, albo w misjach globalnego rozpoznania
i zwiadu. Liczebność załogi i czas misji jest nieznana, chociaż rozważano opcję
wersji bezzałogowej.
Rosjanie studiowali kilka różnych koncepcji statku-matki z
różnymi konfiguracjami rozmieszczenia kabiny pilotów i silników. Rysunki
pokazują dwa duże stateczniki na górnej części i dolnej powierzchni dysku, a
także 2-4 rakiety na
paliwo ciekłe często wspierane przez dwa silniki turboodrzutowe. Jeden z
projektów awiomatki ma pociskowatego kształtu kabinę na przedzie dysku, być
może w celu służenia lepszym widokiem oraz jako kapsuły ratowniczej. Awiomatka
Iliuszyna był także rozważany jako dalekodystansowy, bombowiec operujący na
dużych wysokościach i transportowiec, zazwyczaj napędzany przez 8 silników odrzutowych. Jest
nieprawdopodobne, że żaden z tych projektów nie wyszedł poza stopień
elementarnego planu, ale sprawa pozostawała aktualną aż do końca lat 70.
Rysunki techniczne dyskoplanów Suchanowa i Iliuszyna
VII.4.
Planetarne próby Aeroshell
We wczesnych latach 60., NASA-owskie Jet Propulsion Laboratory (Laboratorium
Napędu Odrzutowego) w Pasadenie, CA, zaczęło poszukiwać sposobów miękkiego lądowania bezzałogowego pojazdu na Marsie. Ten ambitny Projekt Voyager został później zmieniony na Projekt Viking,
zaś tytułowy Voyager został przekształcony w projekt lotu do granic Układu
Słonecznego i planet Jowisz, Saturn, Uran i Neptun. Ale testując sprzęt dla
celów misji na Marsa
natrafiono na wielkie trudności, bowiem odkryto, że tameczna atmosfera z dwutlenku węgla jest o wiele
cieńsza niż to uczeni sądzili. Zostało to odkryte w dniu 14.VII.1965
roku, kiedy sonda NASA Mariner-4 przeleciała koło Marsa i
zmiana mocy sygnału radiowego pokazała, że gęstość atmosfery na powierzchni Czerwonej Planety jest
mniejsza od 1% tego, co mamy na powierzchni morza na Ziemi.
Tak więc jedynym łatwym
sposobem do osiągnięcia orbity byłoby wyciagnięcie pojazdu na największą
możliwą wysokość przy pomocy rakiety albo balonu. Czegoś takiego właśnie
dokonała NASA Langley tworząc PEPP – Planetary Entry Parachute Program – program powrotu przy użyciu
spadochronu, którym kierował John C.
McFall.
Pierwszy pojazd PEPP
(uznany także za samodzielny samolot) miał kształt dysku o średnicy 15 ft/4,57
m i był wyładowany różnymi instrumentami i spadochronem. Ważąc 1600 lb/725 kg
był wyposażony w pierścień
12 małych silników rakietowych na paliwo stałe TX-18, z których każdy wytwarzał
ciąg 3400 lb/1542 kg pracując przez 1,5 sekundy. Pomysł polegał na wyciągnięciu PEPP na wysokość 130.000
ft/39.624 m przy pomocy największego balonu jaki kiedykolwiek skonstruowano i,
w 4 sekundy po odpaleniu silników, celem rozpędzenia pojazdu i wprowadzeniu go
na paraboliczną trajektorię, aż do osiągnięcia wysokości 160.000 ft/48.768 m
przy Vmax = 1,2 Ma. Chociaż odpalenie silników pojazdu i
oddzielenie go od balonu było zdalnie sterowane, to nie było transmisji
telemetrycznej danych aparatury naukowej z pokładu pojazdu, bowiem byłoby to
niepożądaną komplikacją.
Pierwszy lot odbył się w dniu 30.VIII.1966 roku z
Walker AFB w Roswell, NM
i pojazd uniósł się podwieszony pod helowym balonem wysokim na 800 ft/244 m o
pojemności 26 mln ft kw./ 736.238 m³, wyprodukowanego przez G. T. Schjeldahl
Co. […]
Modele pojazdów PEPP na poligonie w walker AFB k./Roswell, NM
CDN.