Dysk z Phaistos - awers i rewers
Dysk z Fajstos – gliniany dysk o średnicy około
16 cm i grubości około 1,2 cm, datowany na okres między 1650 a 1600 rokiem
p.n.e. Odnaleziony został w 1908 roku w ruinach pałacu z czasów kultury
minojskiej w Fajstos przez włoskiego archeologa Luigi Perniera. Obecnie jest
eksponowany w Muzeum Archeologicznym w Heraklionie.
Dysk pokryty jest obustronnie ciągiem napisów w
postaci ideogramów, spiralnie odchodzących ze środka ku obrzeżu dysku. Spośród
241 odciśniętych stemplem symboli rozróżniono 45 różnych znaków (tworzących 61
„słów”), przedstawiających głowy ludzkie, naczynia, narzędzia, okręty. Symbole
te przypominają pismo linearne A. Przypuszcza się, że napisy te są wykonane w
języku greckim. (Wikipedia)
Według
różnych autorów, dysk z Phaistos mógł być jakimś zapisem handlowym, zapisem
nawigacyjnym, astronomicznym, matematycznym, czy nawet muzycznym. Prof. dr hab.
Benon Zbigniew Szałek twierdzi, że
jest to przykład na to, że kiedyś, za czasów Imperium Atlantydy, na naszej
planecie istniało jedno pismo i jeden język. W tym przypadku, biblijna legenda
o pomieszaniu języków (Rdz 11,1-9) miałaby swe uzasadnienie. Każde wyjaśnienie
ma swoją słabą stronę, podobnie jak w przypadku słynnego „Manuskryptu
Voynicha”. Nie próbowałem nigdy rozwiązać tej zagadki, ale… Ale cała ta sprawa
skojarzyła mi się z czymś mi familiarnym z dziedziny kryptologii i tym
chciałbym podzielić się z Czytelnikami.
Starożytny szyfr?
Wszyscy
w szkole podstawowej bawiliśmy się w szyfrowanie naszych sekretów przy pomocy
„szkolnego”, najprostszego szyfru świata, gdzie: A = 1, Ą = 2, B = 3, itd., aż
do Ż. Co sprytniejsi stosowali szyfr odwrócony, gdzie Ż = 1, Ź = 2, Z = 3… aż
do A, a jeszcze cwańsi pisali swe szyfrogramy wspak. Stosowało się kombinacje
liter i cyfr – vide szyfr Związku Napoleonów
z książki Hanny Ożogowskiej –
„Tajemnica zielonej pieczęci” – uroczej powieści sensacyjnej dla młodzieży,
albo przestawianki sylabiczne lub szyfry/kody graficzne. Ludzie od zawsze mieli
swe sekrety, które chcieli ukryć przed innymi i to od najmłodszych lat.
Twierdzenie takie możemy ekstrapolować na całą Ludzkość od zarania jej
istnienia.
Wiadomym
jest, że Starożytni używali szyfrów, które miały ukryć przed osobami
postronnymi treść wiadomości. I tak np. Izraelici używali prostego szyfru
mechanicznego, którego trzy przykładowe warianty pokazuję poniżej:
A
|
B
|
C
|
D
|
E
|
F
|
G
|
H
|
I
|
J
|
K
|
L
|
M
|
N
|
O
|
P
|
Q
|
R
|
S
|
T
|
U
|
V
|
W
|
X
|
Y
|
Z
|
Z
|
Y
|
X
|
W
|
V
|
U
|
T
|
S
|
R
|
Q
|
P
|
O
|
N
|
M
|
L
|
K
|
J
|
I
|
H
|
G
|
F
|
E
|
D
|
C
|
B
|
A
|
Przykład:
NIEZNANY SWIAT – MRVAMZMB HDRZG
A
|
B
|
C
|
D
|
E
|
F
|
G
|
H
|
I
|
J
|
K
|
L
|
M
|
N
|
O
|
P
|
Q
|
R
|
S
|
T
|
U
|
V
|
W
|
X
|
Y
|
Z
|
Y
|
X
|
W
|
V
|
U
|
T
|
S
|
R
|
Q
|
P
|
O
|
N
|
M
|
L
|
K
|
J
|
I
|
H
|
G
|
F
|
E
|
D
|
C
|
B
|
A
|
Z
|
Przykład:
NIEZNANY SWIAT – LQUZLYLA GCQYF
A
|
B
|
C
|
D
|
E
|
F
|
G
|
H
|
I
|
J
|
K
|
L
|
M
|
N
|
O
|
P
|
Q
|
R
|
S
|
T
|
U
|
V
|
W
|
X
|
Y
|
Z
|
X
|
W
|
V
|
U
|
T
|
S
|
R
|
Q
|
P
|
O
|
N
|
M
|
L
|
K
|
J
|
I
|
H
|
G
|
F
|
E
|
D
|
C
|
B
|
A
|
Z
|
Y
|
Przykład:
NIEZNANY SWIAT – KPTYKXKZ FBPXE – itd. itp.
Taka
przestawianka daje w sumie 26^2 czyli 676 możliwości zaszyfrowania danej
wiadomości w alfabecie łacińskim. Izraelici mieli jedynie 22 litery, więc i
permutacji było mniej – tylko 22^2 czyli 484 możliwości. W języku polskim jest
ich jeszcze więcej, bo kiedy doliczymy litery polskie jak: Ą, Ć, Ę, Ł, Ń, Ó, Ś,
Ź i Ż, to ilość permutacji automatycznie wzrośnie właśnie o nie i wyniesie 1225.
Takiego
szyfru-przestawianki wzorowanego na izraelskim szyfrze używali także
Templariusze. Zresztą byli oni mistrzami w szyfrowaniu swoich wiadomości, co
atoli już jest osobną sprawą. Podobny (ale nie taki sam) system szyfrowania
użyli Niemcy w swej Enigmie. Myślę więc, że krążek z Phaistos był właśnie kluczem
takiego szyfru. Dlatego zresztą dzisiaj nie daje on się odczytać, mimo
zastosowania komputerów.
Na
czym polegał ten szyfr użyty na Dysku z Phaistos? Każda ze stron Dysku pokryta
jest znakami: strona A – 31, strona B – 30. Powinno być 30/30, ale dodatkowy
znak jest po prostu np. etykietą tego dysku. Może to być np. jego kolejny
numer, znak rozpoznawczy czy kryptonim, albo identyfikator katalogowy lub coś w
tym rodzaju. Możemy założyć, że strona A stanowi klucz szyfrujący, strona B –
deszyfrujący, albo na odwrót – to nieważne, bo i tak nie wiemy, w jakim języku
to napisano, a chodzi mi tutaj tylko o zasadę działania. Zauważmy jedno – żadna
sekwencja znaków się nie powtarza. Gdyby to był zapis 61 słów jakiegoś
dokumentu (pod tym pojęciem należy rozumieć każdy zapis bez względu na treść),
wtedy sekwencja znaków musiałaby się powtórzyć choć jeden raz – tutaj tego nie
ma – sekwencje nie powtarzają się. A zatem może to być tzw. gama służąca do
kodowania wiadomości. Na dysku znajduje się więc np. 60 dowolnych wielocyfrowych
od 2 do 7-cyfrowych liczb – ewentualnie są to 7-cyfrowe liczby zapisane bez
użycia cyfry 0, przy czym, zakładam, że znak „,” jest znakiem zakończenia
zapisu liczby. W tym przypadku taki ciąg mógł wyglądać następująco, strona A:
0.0.1.2.3.4.5. – 6.7.2.0.0.0.0. – 0.0.0.0.8.9.10. – 8.8.11.0.0.0.0. - … - przy
czym używa się cyfr w zakresie od 0 do 44. Ktoś mógłby powiedzieć, że to
niemożliwe, bo nie było systemu mającego 45 cyfr! Przypominam, że systemy
liczenia w Ameryce Środkowej i Południowej opierały się na liczbie 20, podobnie
jak u druidów w Europie Zachodniej, czego ślady widzimy choćby w języku
francuskim – zaś systemy na Wschodzie opierały się na liczbie 60, co mamy do
dziś dnia np. w trygonometrii. Były systemy dziesiątkowe i dwunastkowe, więc
użycie 45 cyfr nie powinno nikogo dziwić. Poza tym nie zapominajmy o tym, że
jest to szyfr, a więc narzędzie ex
definitio mające utrudnić odczytanie zaszyfrowanej treści kryptogramu!
A
skoro jest to gama, to musiała jednocześnie istnieć książka kodowa zawierająca
tablicę z symbolami, literami całymi wyrazami, którym przyporządkowano
określone wielocyfrowe liczby – co wyglądało mniej więcej tak:
Symbol:
|
1
|
2
|
3
|
4
|
5
|
a
|
00000
|
00001
|
00002
|
00003
|
00004
|
abdykacja
|
00005
|
00006
|
00007
|
00008
|
00009
|
abecadło
|
00010
|
00011
|
00012
|
00013
|
00014
|
abnegacja
|
00015
|
00016
|
00017
|
00018
|
00019
|
abnegat
|
00020
|
00021
|
00022
|
00023
|
00024
|
…
|
…
|
…
|
…
|
…
|
…
|
żyzny
|
99995
|
99996
|
99997
|
99998
|
99999
|
Mając
taką tablicę kodową i gamę można było sporządzić kodogram składający się z
kilku czy kilkudziesięciu pięciocyfrowych grup, które dla kogoś
niewtajemniczonego nic nie znaczyły i którego nie dało się odczytać bez tablicy
kodowej i gamy. Jak to działało, to opisała dokładnie Barbara Tuchman w swej książce „Telegram Zimmermanna” (Warszawa
1989) i do tej pracy odsyłam zainteresowanych. Kodowanie odbywało się poprzez
dodawanie lub odejmowanie liczb z gamy a następnie zapisywaniu rezultatów w
odpowiednim porządku, który stanowił drugi stopień zaszyfrowania tekstu. Można było
zapisać tekst wspak, czy rozpisać go na macierz jak w kryptogramie Saknussemma
z powieści Pana Julesa Verne’a –
„Podróż do wnętrza Ziemi”. Odkodowywanie polegało na przeprowadzeniu procedur
odwrotnych, po wykonaniu których uzyskiwało się tzw. clair czyli tekst otwarty, niezaszyfrowany.
Co
jeszcze świadczy za tym, że Dysk z Fajstos był właśnie taką gamą? Właśnie to,
że był to dysk jednorazowy. Każda gama po wykorzystaniu mogła/musiała być
niszczona, i dlatego istnieje tylko jeden taki dysk. Oczywiście podobne dyski
musiały istnieć także tam, skąd spływały informacje do pałacu królewskiego w
Knossos czy do świątyni u stóp góry Ida. Oczywiście mogła to być tablica kodowa
– to tylko kwestia praktyki tych, którzy się tym systemem posługiwali. Nawiasem
mówiąc, Dysk jest zapisany pismem linearnym A, w najprawdopodobniej języku
protogreckim, który sam w sobie mógł być dla nie-Minojczyków szyfrem trudnym do
złamania. Prof. Szałek z kolei zakłada, że jest on zapisany jeszcze
wcześniejszym językiem z Atlantydy, który był znany i stosowany na całym
świecie. (Zob. B. Zb. Szałek – „Korzenie Wyspy Wielkanocnej”, Szczecin
1995)
Imperialny wywiad Minojczyków?
Oczywiście
to, co napisałem powyżej, jest tylko przykład zastosowania Dysku z Phaistos.
Ktoś powie, że to nie możliwe, by w 1600 r. p.n.e. byli ludzi, którzy
posługiwaliby się tak skomplikowanymi metodami kryptażu i dekryptażu. Nie
zapominajmy wszakże o jednym drobiazgu: ci ludzie byli wtedy niekwestionowanymi
władcami Morza Śródziemnego. Kreta (Keftiu) była imperium, z którym wszyscy
musieli się liczyć. A skoro tak, to musiała istnieć dyplomacja i służby
specjalne, które stały na straży jego interesów. Inaczej być nie mogło. Kultura
minojska sięgała od brzegów Sycylii, południe Grecji, po wybrzeża Azji
Mniejszej wraz ze wszystkimi wyspami na wschodnich akwenach Morza Śródziemnego.
Agenci Krety musieli działać na dworach wszystkich okolicznych państw, a przede
wszystkim Egiptu, Ugaritu i Byblos. Na ten temat pisał m.in. Mika Waltari – „Egipcjanin Sinuhe”, a w
Polsce Joe Alex vel Maciej Słomczyński
– „Czarne okręty”.
Cywilizacja
minojska nie skończyła się bynajmniej po katastrofie na Therze/Santorynie w
1627 r. p.n.e., która była silniejsza od wybuchu Krakatau w 1883 roku! A zatem
można spokojnie założyć, że Dysk powstał w czasie największego rozkwitu kultury
minojskiej – przed 1627 rokiem p.n.e. co całkowicie się zgadza z hipotezą o
zastosowaniu dysku do szyfrowania wiadomości handlowych, wywiadowczych,
militarnych…
Czy
możliwe było stosowanie tak skomplikowanego szyfru/kodu 3600 lat temu?
Oczywiście. Zazwyczaj wyobrażamy sobie tych ludzi jako prymitywne typy, nie
potrafiących niczego poza zabijaniem się nawzajem (jakby nie było dwóch wojen i
kilkuset konfliktów zbrojnych w XX wieku) i polowaniem, prymitywną uprawą roli,
mieszkających w jaskiniach czy chatkach z mułowej cegły, itd. itp. – tylko, że
te typy zbudowały pałace Knossos, Fajstos, piramidy egipskie i inne
monumentalne budowle Starożytności. Ci ludzie mieli wykształconą matematykę –
bez której nie byliby w stanie wznieść tych budowli, uprawiać astronomii,
przewidywać wylewy Nilu, itd. – i inne nauki stosowane. A do tego należy dodać
także sztukę dyplomacji i sztukę wojenną, która jest tylko przedłużeniem
dyplomacji. A zatem potrzeba stworzenia i posługiwania się szyframi istniała i
nie widzę powodów, dla których Dysk z Phaistos nie miałby być takim kluczem…
Starożytny cedek?
I
jeszcze jedna ciekawa właściwość Dysku z Phaistos – a mianowicie: zapis jest
przeprowadzony od środka dysku do jego brzegu. Co nam to przypomina? Oczywiście
zapis na płytach CD. Rzecz jasna starożytni Minojczycy nie mieli urządzeń do
produkcji płyt CD czy DVD oraz urządzeń do zapisu/odtwarzania. Ale ta idea
mogła być im znana – to znaczy wiedzieli, że coś takiego było robione i po
prostu odtwarzali to na swoją modłę i zapisywali zamiast na winylu czy
plastyku, na glinie z spiralnymi ścieżkami tłocząc znaki przy pomocy ruchomych
czcionek od środka do brzegów dysku – jak to ma miejsce teraz.
Oczywiście
może to być czysty przypadek, ale czy na pewno? Ktoś kiedyś mógł to zastosować
i to powszechnie – tak jak dzisiaj, a twórcy Dysku z Phaistos mogli po prostu
wykorzystać dawne legendy do stworzenia oryginalnego systemu zapisywania
danych… - jak to się robiło na Atlantydzie czy Mu. Wiedza Starożytnych jest
zdumiewająca, ale jak się temu bliżej przyjrzeć, to nihil novi sub Sole. Wszystko już było, i to od dobrych
kilkudziesięciu tysięcy lat. Atlantyda i jej imperium istniało w przedziale
czasu 50.000-12.000 r. p.n.e., czyli jakieś 38.000 lat (jak podaje to m.in. sir
Brinsley le Poer-Trench w swoich
pracach) – nasza cywilizacja liczy sobie dopiero jakieś 5000-6000 lat. Niewiele
po niej pozostało, bo pozostać nie mogło, jeżeli padła ona ofiarą wszechpochłaniającego
konfliktu z użyciem BMR, o czym pisze Aleksander
Mora czy dr Miloš Jesenský w
pracy „Bogowie atomowych wojen”, której przekład jest dostępny na stronie - http://hyboriana.blogspot.com/2012/07/bogowie-atomowych-wojen-1.html
i dalszych.
Ale to już jest temat z innej
ballady.