Powered By Blogger

wtorek, 23 kwietnia 2013

KSIĘŻYCOWE SEKRETY (5)




W mitach religijnych Dogonów z Mali występują elementy sugerujące, że ich przodkowie przybyli na Ziemię z gwiazd – a dokładniej z α Wielkiego Psa czyli Syriusza – zwanego przez nich Tolo. Co ciekawe – wiedzą oni, że Syriusz A ma swego maleńkiego towarzysza – Syriusza B zwanego przez nich Po-tolo. I wiedzą oni, że jest to gwiazda tak gęsta, że mały kubik jej materii waży tony. Skąd to wiedzą? Kto im to powiedział???  

Niejednokrotnie zastanawiałem się nad tym i doszedłem do przewrotnego wniosku, że wcale nie chodziło o Syriusza, ale o Proximę Centaura (α Centaura C, Toliman C) – co opisałem w swoim referacie na VI Kongres Ufologiczny w Koszycach, w listopadzie 1997 roku. Rzecz w tym, że ewentualny układ planetarny Syriusza jest wybitnie niesprzyjający życiu białkowemu. Dogonowie – zresztą jak my sami też – składają się z białek, więc nie mogliby przeżyć tam ani sekundy w strumieniu zabójczych promieniowań emitowanych przez oba słońca A i B α CMa. To jest biofizyczny pewnik.

Wydaje się zatem, że Dogonowie czczą najjaśniejszą gwiazdę naszego nieba, którą przed tysiącami lat mogła być nie Syriusz, ale Proxima. Protodogońska cywilizacja zdawała sobie doskonale sprawę z tego, że jej macierzysta gwiazda wciąż przygasa i postanowiła się wynieść z układu planetarnego Proximy. Nie mogła się przenieść na planety ciasnego układu gwiezdnego Alfy Centaura, bo ich po prostu tam nie było… Układ Tolimana  jest bardzo ciasny, jego wieka półoś mierzy zaledwie 23,6 AU, a jego składniki wirują wokół wspólnego ośrodka masy raz na 90,1 roku. I mimo tego, że widma obu słońc Tolimaka są przyjazne życiu – zob. Tabela IV, to ze względu na ciasnotę układu nie zdecydowali się Oni na wprowadzenie tam swej planety.

[Odnośnie Syriusza, to chyba, że ich przodkowie zamieszkiwali wnętrze jakiejś planety czy mechanoplanety… taka możliwość także istnieje. Tak czy inaczej, żadnej planety w układzie Syriuszy nie odkryto. Podobnie rzecz się ma z układem Tolimak A i B. Proxima być może ma jakiś układ planetarny o masie planet równej złożonym masom Jowisza i Saturna, ale jak dotąd dwudziestowieczne obserwacje Tolimana C nie znalazły potwierdzenia...]

Tabela IV – Porównanie właściwości fizycznych Słońca, Tolimana i Syriusza

Gwiazda
Odległość od Ziemi
Jasność absolutna
Typ widma
Moc promien.
Planety
Słońce
1 AU
+4,84
G2V
1
8
Proxima
4,28 ly
+15,1
M5e
0,000008
1(?)
α Cen A
4,34
+4,4
G2V
1,5
---
α Cen B
4,34
+5,73
K5V
0,44
---
α CMa A
8,69
+1,4
A1V
24
---
α CMa B
8,69
+15,3
A5wd
0,002
---

W świetle tego, co prawią Dogonowie, Syriusz ma jakoby mieć planetę zwana Gwiazdą Kobiet, albo z dogońska Emme-ya-tolo. Balet Syriuszów przedstawia rysunek. Żeby było całkiem ciekawie to nadmieniam, że odległość Układu Tolimaka od Ziemi jest niemal połową odległości Ziemi od Układu Syriusza…



A co do tego ma nasz Księżyc?

Przypomnijmy mit dogoński – kosmita Nommo i kosmita Ogo realizując wolę Boga-Ammy przebywali przestrzeń kosmiczną przy pomocy arek. Wedle Dogonów jedna z nich miała być nasza Ziemia. A może ową arka nie była nasza Ziemia, ale właśnie Srebrny Glob, którego celem podróży były Ziemi, Wenus i Mars – jedyne biogeniczne planety w Układzie Słonecznym, które zostały zasiedlone przez Proximian-Protodogonów?

I jeszcze à propos Syriusza i Proximy. Po definitywnym przygaśnięciu termojądrowego ogniska Proximy przestała ona być najjaśniejszym czerwonym obiektem naszego nieba – a jej jasność przed przygaśnięciem musiała wynosić jakieś -2…-3 mag. już to jej samej, już to całego układu Tolimaka. Po przygaśnięciu Proximy do swej dzisiejszej jasności – czyli jedynie +11,3 mag. – Dogonowie automatycznie przestawili się i zaczęli czcić najjaśniejszą gwiazdę obecnego nieba – czyli Syriusza, którego jasność wynosi -1,47 mag., chociaż przed tysiącami lat musiała być nieco wyższa i plasowała się w granicach -2,5 mag.

Proximianie-Protodogonowie postanowili się wyprowadzić się ze swego układu gwiezdnego. Toliman A i B od razu wypadł z Ich rachuby, bowiem układ potrójny jest niestabilny i nie sądzę, by można go było obsadzić biogenicznymi planetami. Takie planety raz po raz wypadałyby z ekosfery układu, a co za tym idzie – życie w formie wolno rozwijającej się wegetacji na ich powierzchni byłoby niemożliwe. Co Im pozostało? – tylko kosmiczna, międzygwiezdna żegluga  w stronę najbliższej gwiazdy – ku Słońcu z jego trzema biogenicznymi planetami. Grali o najwyższą z możliwych stawek – o życie i przetrwanie swej rasy oraz cywilizacji, którą stworzyli. I wygrali!

Jak tego dokonali? Bardzo prosto (oczywiście dla Nich) – wzięli ze swego układu niewielka planetkę, przebudowali ją tak, by nadawała się do podróży międzygwiezdnej i załadowali się na nią ze swym dobytkiem. Potem rozpędzili ją do VIII i opuścili Układ Alfy Centaura. 


Nie wiadomo, ile trwała taka podróż. Może 5 minut, może 50.000 lat – tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, co się stało u celu podróży na orbicie Sol-3. Luna/Księżyc została zakotwiczona na swej dzisiejszej – cudacznej orbicie tak bardzo ja różniącej od innych księżyców Układu Słonecznego, co dobitnie pokazuje Tabela V, a co stanowi jeszcze jeden dowód na to, że układ planety podwójnej Ziemia – Księżyc jest naprawdę „nie z tego świata”:

Tabela V – Księżyce Układu Słonecznego

Księżyc
N(°)
Ruch
D(km)
(Z) Księżyc
18,2 – 28,6
n
3476
(M) Phobos
1,1
n
15
(M) Dejmos
0,9 – 2,7
n
8
(J) Io
0,0
n
3730
(J) Europa
0,0
n
3150
(J) Ganimedes
0,0
n
5150
(J) Callisto
0,0
n
5180
(J) Amalthea
0,4
n
150
(J) pozostałe
>24
różnie
<100
(S) Mimas
1,5
n
450
(S) Enceladus
0,0
n
450
(S) Tethys
1,1
n
1100
(S) Dione
0,0
n
1100
(S) Rhea
0,4
n
1400
(S) Tytan
0,3
n
4200
(S) Hyperion
0,4
n
400
(S) Dione B
0,0
n
<100
(S) pozostałe
≥1,0
n
≤100
(U) Ariel
0,0
w
500
(U) Umbriel
0,0
w
400
(U) Titania
0,0
w
1000
(U) Oberon
0,0
w
900
(U) Miranda
0,0 – 0,3
w
230
(U) pozostałe
bdb
bdb
bdb
(N) Tryton
160,0
w
4500
(N) Nereida
27,5
w
1200
(N) N1
bdb
bdb
bdb

Jak widać z powyższego zestawienia, tylko nasz Księżyc spełnia warunki, by wraz z Ziemia stworzyć układ planety podwójnej, którego oba składniki krążą wokół barycentrum. Poza tym Księżyc przypomina duże księżyce masywnych planet i jego średnica jest niemal równa średnicom księżyców galileuszowych, ale kąt nachylenia orbity do równika planety upodabnia go do planetoid wychwyconych przez masywne planety i zmuszone do pełnienia roli ich księżyców. O czym to świadczy? Ano o tym, że Księżyc może nie pochodzić z Układu Słonecznego! Mógł on przylecieć  skądinąd – być może nawet z Układu Proximy czy Syriuszów…

CDN.