Ostatnimi czasy bawiąc na
Słowacji, spotkałem się z moim przyjacielem Panem Milošem Jesenským w naszej
ulubionej knajpie w Kral’ovanach. Spotykamy
się tam, by omówić naszą współpracę i pogadać o tym i owym, jak to przy takich
okazjach. Poza tym podają tam najlepszy „vypraženy syr s hranolkamý” i bombę
piwa. Tak było i tym razem. Siedzieliśmy na tarasie i rozmawialiśmy patrząc na
ruch na szosie z Popradu do Żyliny, kiedy na parkingu przed knajpą pojawiło się
to cudo!
Bo i było na co patrzeć –
był to buick eight 51 z 1947 roku, który został przywieziony do –
jeszcze wtedy – Czechosłowacji dla tamtejszego ambasadora USA w 1947 roku. Wtedy
to musiała być zupełna nówka! Takimi jeździły gwiazdy Hollywood w latach 40. i 50.!
- a ten pozostał na Słowacji. Dzisiaj ten krążownik szos służy jako jeżdżąca –
i to całkiem nieźle – reklama jednej z tamecznych restauracji. Jestem ciekawy,
jak to się stało, że to limo wpadło w
ręce Słowakom…?
Takie samochody mają w sobie
to „coś”, i ten także. I jest piękny, zresztą Czytelniku osądź sam…