George A. Filer III (MUFON)
Wysłuchanie obywatelskie na
temat UFO było udane. Po prawej stronie znajduje się Steven Bass, który zaaranżował to wysłuchanie obywatelskie na temat
UFO. Byłem pod wrażeniem słuchając wszystkich mówców i byłych kongresmenów i
kongresmenki. Życzyłbym sobie, żeby tacy właśnie byli cały czas na urzędzie,
będę wysyłał im przez cały czas moje tygodniowe informacje mając nadzieję, że
będą oni rozsyłać je po swoich znajomych. Główna Sala Balowa waszyngtońskiego
Klubu Narodowej Prasy została zamieniona na pokój przesłuchań Senatu na
pięciodniowe przesłuchania. Komisja w skład której wchodził były senator Mike Gravel (AK), byłe kongresmenki: Darlene Hooley (OR), Carolyn Kilpatrick (MI), Lynn Wolsey (CA) i były kongresmen Merril Cook (UT). Ci inteligentni
ludzie ujrzeli dowody przedstawione przez 40 ekspertów i wiedzieli, że
ufozjawisko jest realne.
Miałem przyjemność porozmawiać
z kongresmenką Carolyn Kilpatrick, która powiedziała mi, że była bardzo
poruszona relacjami pilotów, a także innymi relacjami innych świadków w tym
tygodniu.
- Poznałam nieco
inteligentnej, naukowej i uniwersalnej wiedzy na temat, o którym nic nie
wiedziałam, póki nie spotkałam świadków. Wczoraj słuchaliśmy relacji z 12
różnych krajów, które mają setki informacji na rok na ten temat. To zobowiązuje
nas, jako istoty ludzkie z najbardziej rozwiniętego kraju na tym świecie, do
wzięcia udziału w tej dyskusji. Chciałabym by reszta świata też to
kontynuowała, dla naszych potomków, dla Boga i ludzi z całej reszty świata. I
jeżeli jest tam Ktoś – nie jestem naukowcem – to niewiele o tym wiemy. Sądzę,
że ignorancja nie pozwala ludziom na poszukiwania tego, czego nam trzeba we
Wszechświecie. Przed dzisiejszym porannym panelem byłam przekonana, że Ktoś tam
jest w Kosmosie i chciałabym spędzić resztę mojego życia na obserwowaniu tego, jeżeli
to jest, jak możemy polepszyć nasze możliwości życia we Wszechświecie.
Ja osobiście przedstawiłem
relacje o UFO na Panelu Pilotów wraz z pilotem Jamesem Courantem.
Relacja
Ashley Davis, z dnia 3.V.2013 r.
W czasie spotkania
zorganizowanego przez UFO Advocacy Group Paradigm Research sześciu byłych
kongresmenów dostało 20.000 USD za odkrycie swoich myśli o obserwacjach UFO i
wizytach Kosmitów.
Były senator Mike Gravel (AK)
powiedział
- Jestem przekonany, że Biały
Dom ukrywa prawdę o „pozaziemskim wpływie, który bada naszą planetę”. To idzie wprost do Białego Domu i oczywiście
Biały Dom zajmuje stanowisko „no przecież nic się nie dzieje…” i… to idzie w
dół łańcucha dowodzenia, do każdego jego ogniwa – powiedział on.
Gravel wskazał na to, że wielu
oficerów rezerwy, jak np. kpt. rez. USAF Robert
Salas widziało UFO i obserwowało, jak czyniły niezdatną do użytku naszą
broń jądrową.[1]
- Istnieja twarde dowody na
to, że oni widzieli UFO wiszące nad silosami ICBM w Wyoming i Południowej Dakocie
i w tym czasie rakiety nie były w stanie wystartować – powiedział Gravel. -
Zauważyliśmy, że zarówno media jak i rząd marginalizują i wyśmiewają tych
ludzi, którzy mają tą specyficzną wiedzę.
Później zapytany o fakt, że wziął
pieniądze za swe wystąpienie, Gravel podkreślił, że nie było jego żadnego
wpływu na te zeznania.
- To jest okazja, którą
wykorzystałem ogniskując swe zainteresowania przez cały tydzień i
przygotowania, które poczyniłem przed moim przybyciem tutaj były bardzo ważne –
powiedział on w wywiadzie dla „New York Daily News”.
Goście z Kosmosu – prawdziwi czy nie, są w centrum dyskusji…
www.nytimes.com/.../panel-convenes-in-washington-to-discuss-aliens.html
Wysłuchując relacji o
UFO
Rozmawiałem ze wszystkimi
członkami Panelu, którzy pokazywali swe prezentacje. Peter Davenport – dyrektor National UFO Reporting Center, który osobiście
przeliczył wszystkie raporty naocznych świadków obserwacji UFO wiszących bez
ruchu w powietrzu i potrafiących zmieniać gwałtownie kierunek lotu, jak nie
potrafi tego żadna ziemska maszyna. Peter
Robins – badacz i wykładowca – który opowiadał o Incydencie w Rendlesham
Forest w Wielkiej Brytanii, gdzie amerykański personel bazy USAF obserwował
UFO. Gary Heseltine, były pracownik
policji, który zebrał relacje od policjantów oświadczył:
- Aktualnie posiadam ponad 425
relacji o incydentach, w których zamieszanych jest 940 funkcjonariuszy policji
brytyjskiej – powiedział on – w ponad 70% przypadków UFO było widziane przez
kilku funkcjonariuszy!
Linda
Moulton-Howe, badaczka i filmowiec, która zajmowała się okaleczeniami
zwierząt, pokazała slajdy koni i bydła, którym wycięto całe kawałki mięsa i
innych organów z chirurgiczną precyzją, a które to stworzenia zostały porzucone
na obszary pulchnej ziemi, na których nie stwierdzono żadnych śladów.
- Ranczerzy widzieli latające
dyski spuszczające na ziemię promienie światła. Widzieli także podnoszenie do
nich zwierząt – powiedziała ona.
* * *
Możemy się tylko cieszyć z tego, że impreza ta w ogóle miała miejsce.
I chociaż przesłuchującymi ufologów byli ex-członkowie Kongresu USA, to nie
zapominajmy, że oni nadal są czynnymi politykami i mogą wiele uczynić dla całej
sprawy. To akurat w niczym nie przeszkadza, bo wręcz odwrotnie – nadaje temu
wszystkiemu już pewną wagę, skoro zajmują się tym politycy z drugiej linii,
stanowiących silną grupę wsparcia dla tych czołowych.
To jest nadal coś, o czym w Polsce możemy tylko pomarzyć, bowiem nie
wyobrażam sobie, by w tak silnie skłóconym i podzielonym politycznie kraju,
jakim jest Polska, jakikolwiek polityk – nawet z tego drugiego garnituru –
odważył się wziąć czynny udział w takiej imprezie stricte ufologicznej, bez obawy wyśmiania, wyszydzenia czy w ogóle deprecjacji
w swoim środowisku, nie mówiąc już o tym, że od razu zostałby wzięty na
celownik przez przeciwników politycznych. Pod tym względem daleko nam do
zachodnich demokracji, gdzie politycy różnych opcji potrafią ze sobą współpracować
pro publico bono i Polska – ku mojemu
żalowi – wciąż stanowi pod tym względem szlachecko-kruchtowy,
siedemnastowieczny zaścianek Europy i zadupie całego cywilizowanego świata.
Przykładem na to są chociażby próby zwrócenia uwagi na problem UFO poczynione
przez Pana Janusza Zagórskiego,
którego memoranda w tej sprawie do polityków pozostały – o ile wiem – bez echa. (Odpowiedzi, dość zresztą wymijającej i niezobowiązującej, udzieliła mu kancelaria byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego) To są właśnie efekty całych stuleci prania mózgów Polaków przez „jedynie
słuszne” i odmóżdżające systemy pseudo-filozoficzne, które nie mają niczego
wspólnego z racjonalnym myśleniem, czy zgoła z myśleniem w ogóle. Polacy
prędzej uwierzą w istnienie diabła, niż w istnienie życia poza Ziemią, a wiara
ta umacnia się coraz bardziej po 1989 roku, i jest wprost proporcjonalna do
spadku poziomu i jakości nauczania, które powoli osiągają muł i wodorosty…
Zobacz Czytelniku, kim są tam ufolodzy? To są specjaliści w różnych
dziedzinach: od żołnierzy, policjantów i lotników do fizyków nuklearnych i
astronomów – a zatem są to ludzie, których nie można nazwać amatorami. Ludzie,
z których zdaniem należy się liczyć. Inną rzeczą jest to, że ich informacje są
podchwytywane przez żądne sensacji media, które robią z tego prasowe „stories” straszące
z pierwszych stron gazet czy programów radia i TV. I to jest ten minus
ufologii, która dzięki mediom i lansowanym przez nie oszołomom stała się często-gęsto
ufologią kreatywną – jest to niekorzystne zjawisko, którego nie da się wyeliminować
tak w USA, jak i w Polsce innych krajach.
Konferencja czy jak kto woli wysłuchanie obywatelskie w Waszyngtonie
jest kolejnym krokiem naprzód – co jest czymś oczywistym w USA. To właśnie
dlatego USA stały się potęgą gospodarczą, a nade wszystko naukową całego świata.
I chociaż nie sądzę, by zapadły jakieś wiążące decyzje, to jednak sprawa poszła
do Kongresu USA i idę o zakład, że będzie wnikliwie wzięta pod lupę przez odpowiednie
służby, z Wojskami Kosmicznymi przede wszystkim.
Opracował - Robert K. Leśniakiewicz ©
[1]
Zob. raporty Robert Hastingsa i Roberta Duvalla w tej sprawie zamieszczone
na http://wszechocean.blogspot.com/2011/06/incydent-z-ufo-na-polu-startowym-icbm.html,
http://wszechocean.blogspot.com/2011/06/ufo-i-atom-kolejne-bliskie-spotkania-w.html
oraz w opracowaniu „UFO i Atom”, Tolkmicko 2011.