Podaje Onet.pl:
Naukowcy
ostrzegają: lód arktyczny topi się osiągając rekordowo niski poziom
Globalne ocieplenie i ogromna
burza, są winne najszybszemu w historii spadkowi pokrywy lodu. W połowie
sierpnia jego powierzchnia w Arktyce była jedną z czterech najniższych w
ostatnich 35 latach. Naukowcy ostrzegają, że coraz częściej będą się zdarzać lata,
w których Arktyka będzie "wolna od lodu".
Możliwe, iż w przyszłym
tygodniu obszar Morza Arktycznego pokryty unoszącymi się kawałkami lodu skurczy
się z powodu topnienia, które będzie się utrzymywać jeszcze we wrześniu -
twierdzą naukowcy z NSIDC w Boulder, Kolorado, monitorujący ten region przez
satelitę.
- Nowy, dzienny rekord padnie
prawdopodobnie pod koniec sierpnia. Morze Arktyczne jest szerokie, a pokrywa
lodowa bardzo mała - mówi Ted Scambos z NSIDC.
Lód morza szczególnie
gwałtownie topniał między 4 a 8 sierpnia, kiedy to nad centralnym Oceanem
Arktycznym szalała burza. Ubytek lodu pozwolił otworzyć przejścia morskie wokół
Arktyki - Północno-Zachodnie w Kanadzie i Północno-Wschodnie w Rosji.
Komputerowe modele zakładały,
iż do końca XXI wieku pojawią się okresy letnie, w których Arktyka będzie
"wolna od lodu". Jednak ostatnie badania sugerują, że lata, w których
lody stopnieją całkowicie mogą już nastąpić w 2035 r. a nawet w ciągu
najbliższych 10 lat.
Lody Morza Arktycznego
częściowo topią się każdego lata i odnawiają zimą. Przez ostatnie 35 lat proces
ten narastał, a jego kulminacją był do tej pory rok 2007. (www.independent.co.uk/agb)
Topi
się lód na Oceanie Arktycznym, padnie rekord
Już w tym tygodniu pokrywa lodu
morskiego na Oceanie Arktycznym może się skurczyć do rekordowo małej
powierzchni. Mimo tego topnienie będzie postępowało - przewidują naukowcy z
U.S. National Climate Data Center. Topnienie lodu jest sporym zagrożeniem dla
Ziemi, ponieważ wpływa ono na drastyczny wzrost poziomu morza na całym świecie.
Powierzchnię lodu morskiego w
Arktyce obserwuje się bardzo uważnie, gdyż cały ten region ma wielki wpływ na
klimat Ziemi - porównuje się go nieraz do klimatyzatora naszej planety. W tym
roku arktyczny lód morski topniał tak intensywnie, że pojawiły się sugestie
dotyczące możliwości otwarcia tzw. przejścia północno-zachodniego - morskiej
drogi prowadzącej wewnątrz Archipelagu Arktycznego od północy Kanady i Alaski -
na północ Europy i Azji.
Co to oznacza dla Ziemi?
W miarę, jak Ziemia się
ogrzewa, a potężne fragmenty lodowca odrywają się i topnieją, na całym świecie
może dramatycznie wzrosnąć poziom morza. W dotychczasowych debatach nt. zmian
klimatu i wzrostu poziomu mórz pokrywę lodową Antarktyki uznano za
"uśpionego olbrzyma".
Na skutek podwyższania się
poziomu mórz (szacowanego na ok. 60 cm od 2000 do 2100 r.) następuje podmywanie
linii brzegowej i zalewanie terenów przybrzeżnych. Niektóre niewielkie wyspy
mogą w ogóle zniknąć z map. Jednym z najbardziej zagrożonych krajów jest Bangladesz
- już przy wzroście poziomu morza o 45 cm całkowicie zalane zostanie 20 proc.
powierzchni tego kraju liczącego 150 mln mieszkańców.
"Ogrzaliśmy Ziemię"
Zdaniem Teda Scambosa z centrum
danych, gdzie monitoruje się pokrywę lodową w Arktyce i innych częściach
świata, te procesy wyraźnie świadczą o zmianach klimatu spowodowanych
działalnością człowieka, m.in. emisją gazów cieplarnianych. - Wszystko z tym związane
prowadzi w tym samym kierunku: ogrzaliśmy Ziemię - powiedział.
Pokrywa lodowa w Akrtyce topi
się co roku w lecie i regeneruje się zimą. Jednak przez ostatnie 35 lat
wykazano, że topnienie lodu latem jest coraz większe, przy czym w zimie pokrywa
regeneruje się dużo gorzej.
Poprzedni rekord należał do
roku 2007, kiedy pokrywa lodowa Arktyki skurczyła się do 4,28 mln km2 - o 23
proc. mniej, niż podczas wcześniejszego rekordu (z roku 2005), i o 39 proc.
mniej, niż wynosi uśredniona powierzchnia pokrywy lodowej z lat 1979 - 2000.
Również latem tego roku
intensywnie topniała pokrywa lodowa Grenlandii. Na zdjęciach NASA widać było,
że przez kilka dni lipca topnienie objęło aż 97 proc. pokrywy lodowej tej
wyspy. W tym samym miesiącu góra lodowa wielkości dwóch Manhattanów oderwała
się od grenlandzkiego lodowca Petermann Glacier. (current.com,
theindependent,discovermagazine.com/KK)
* * *
A oto komentarze "oświeconych"
Polaków - oczywiście specjalistów (a jakże!) od klimatologii, ekologii i innych
nauk o mechanizmach działania atmosfery i hydrosfery:
~KonserwatywnyLibertarianin:
Jeśli nadal wierzysz mediom, że to człowiek odpowiedzialny jest za ocieplenie
klimatu na Ziemi, przeczytaj kilka poniższych cytatów z filmu albo lepiej od
razu go obejrzyj i przekaż go znajomym by też poznali prawdę. "Promieniowanie
kosmiczne wpływa na klimat ziemi. To niezwykłe: jesteśmy bezpośrednio zależni
od kosmosu. W ciągu ostatnich 100 lat natężenie pola magnetycznego słońca
wzrosło ponad dwukrotnie. Do ziemskiej atmosfery dociera mniej cząstek
promieniowania kosmicznego, a to oznacza, że pokrywa chmur jest mniejsza.
Dlatego klimat ziemi się ociepla. Im silniejsze pole magnetyczne słońca tym
słabsze natężenie promieniowania kosmicznego i tym mniejsza pokrywa chmur.
Mniejsza pokrywa chmur, to wyższe temperatury na ziemi. Przy słabej aktywności
magnetycznej słońca w ziemskiej atmosferze tworzy się więcej chmur. Dociera do
nas wtedy więcej cząstek promieniowania kosmicznego. W ten sposób słońce i
gwiazdy wpływają na zachmurzenie na Ziemi.. Przez większą część dziejów naszej
planety nie było na niej żadnych lodowców. Dziś możemy je spotkać w wielu
miejscach. 450 milionów lat temu na ziemi było bardzo zimno. Mimo to stężenie
dwutlenku węgla w atmosferze dziesięciokrotnie przewyższało jego obecny poziom.
To nie CO2 odpowiada za ocieplanie klimatu."
~and:
obrzydliwa, kłamliwa propaganda dla frajerów
od
kiedy to topnienie lodu na powierzchni wody podnosi jej poziom - to już
archimedes podał prawo, które jasno mówi, że co miało się podnieść to już się
podniosło a lobbyści-terroryści klimatyczni swoje - to oni są parszywe,
kłamliwe debile czy czytelników mają za debili i nieuków
kłam,
kłam - zawsze coś zostanie
a
ocean północny powinien być otwarty i dostępny dla żeglugi - jak najbardziej
cieszę się, że lody w arktyce topnieją - tak kończy się epoka lodowcowa i
wracamy do normalności - może i z większymi wiatrami i burzami ale z
łagodniejszymi zimami.
~ania:
Kolejna proba wyłudzenia pieniedzy od podatnikow tym razem na ekologie. Od
setek tysięcy lat trwa cykl epok lodowcowych przerywanych okresami ocieplenia.
Wszystkie te zmiany były powodowane zmianami docierającej do Ziemi energii
słonecznej. Podczas poprzedniego maksimum interglacjalnego średnia temperatura
Ziemi była wyższa o około 1-2°C. Wcześniej cieplej było przed około 3 milionami
lat - nie było lodów w Arktyce. Ponad 35 milionów lat temu świat był wolny od
lodu - nie było nawet czapy lodowej na Antarktydzie, a temperatura Ziemi były
wyższa o około 4°C.
~mz66
do ~KonserwatywnyLibertarianin: Czemu się dziwisz ? Banda "óczonyh"
profesorów zrobi wszystko, i powie wszystko co im każą za pieniądze ! Nie
umieją wyjaśnić gdzie podziały się tysiące elektrowni węglowych i tysiące hut
stali, z których faraonowie egipscy emitowali miliardy ton CO2 każdego dnia, no
i tak "ocieplili" północną Afrykę, że powstałą Sahara........ Banda
płatnych "óczonyh" profesorów wmawia nam, że nesze elektrownie
węglowe topią lód w Arktyce, bo polski węgiel i polskie elektrownie węglowe, to
przcież resztki niepodległości nastodu polskiego. To musi zostać zniszczone !
~Agnostyk_Praktyk:
KŁAMSTWA, KŁAMSTWA, KŁAMSTWA!!! CHCĄ SIĘ NACHAPAĆ KASY DOPÓKI JESZCZE JEST
MOŻLIWOŚĆ! Wszystkie badania naukowaców z poza tymi zwiazanymi z Globciem dowidzą
że jest odwrotnie niż nam wmawiaja media. To ocieplenie się kilmatu spowodowało
wzrost CO2 w atmosferze bo więcej wydzielają go parujące oceny! I to jest też
powodem tego że chociaż stopniała więcej lodu niż zwykle wcale jakoś nie zalewa
Holandii. Może czas wrócić do tych opublikowanych przez wikiles maili i podać
do wiadomości publicznej którzy z "naukowców" fałszowali dane tak by
wyglądało że to człowiek odpowiada za ocieplenie i jakie fundusze dzieki temu
otrzymali!
~.
do ~dosc bredni : Trąb rzeczywiście jest coraz więcej o czym świadczą liczne
wpisy na forum. Ad remum: klimat ziemski jest zmienny i dzieje się tak bez
udziału człowieka, w erze mezozoicznej było gorąco i sucho co pozwoliło
niebywale rozwinąć się gadom a z kolei kilkanaście tysięcy lat temu była sobie
Epoka Lodowcowa i mamuty. I to nie człowiek był tego przyczyną. Człowiek zbyt
mało znaczy by modyfikować klimat Ziemi, dla Słońca natomiast to nie jest żaden
problem. Chcesz wpływać na klimat Ziemi to załóż żaluzję na Słońce. Zmniejszanie
wydzielania CO2 poprzez jego opodatkowanie ma służyć wyłącznie ekocwaniakom.
* * *
I tak dalej, i temu podobnie. Wrzask,
pomówienia, inwektywy i zero rzeczowych argumentów. Polska skrzecząca ciemnota,
krzykliwa i bardziej budząca uśmiech politowania, niż irytację. Kiedyś
przeprowadzono test, z którego wynikło, że Polacy w niewiedzy mieszczą się na
trzecim miejscu za Włochami i Hiszpanami, którzy są jeszcze bardziej niedoedukowani od nich. W czymś w końcu musimy być lepsi
od innych narodów Europy i świata, czyż nie?
Pamiętam na jednym z for internetowych
ściąłem się z jakimś cwaniaczkiem, którzy zaczął mi udowadniać, że stopienie
lodów w niczym nam nie grozi, bowiem działa tu prawo Archimedesa, itd. itp.
Zapomniał tylko ów pseudouczony matołek, że należy się tu obawiać synergicznego
działania topienia się lodowców, które zasilą Wszechocean naszej planety
milionami ton wody i jednoczesnego ogrzewania się wód Wszechoceanu przez
promienie słoneczne i energię cieplną kumulowaną w coraz bardziej zaparowanej i
nasyconej dwutlenkiem węgla i metanem atmosferze, a co za tym idzie zwiększanie
się objętości wody dzięki zjawisku rozszerzalności termicznej. O tym już ten „uczony”
jakoś zapomniał – a raczej „zapomniał”, bo mu to było wygodne.
Przeciwnicy teorii globalnego ocieplenia
nie chcą zrozumieć oczywistego faktu, że zmiany klimatyczne są naturalne i
przebiegają one zgodnie z prawami natury, ale działalność człowieka jest
sprzeczna z Jej prawami i stanowi języczek u wagi w delikatnej równowadze
atmosfery, hydrosfery i biosfery. Będą więc powtarzać swoje „argumenty”
głoszone przez pseudonaukowców na garnuszku lobbies przemysłowych,
energetycznych i nade wszystko paliwowych, które mają w tym swój interes, by
maksymalnie ściemniać i zacierać sprawę globalnych zmian klimatycznych, BO TO
SĄ WIELKIE PIENIĄDZE i tylko one stoją za tym wszystkim. Tak samo sprawy się mają
w przypadku GMO czy energetyki jądrowej, które na siłę chcą nam wcisnąć
politycy przekupieni przez lobby biochemiczne i atomowe, gigantyczne koncerny,
które chcą uzależnić świat od swoich produktów i technologii – a nade wszystko
dyktować swoje warunki – w tym polityczne. Przykład rosyjskiego Gazpromu, Jukos
Oil i innych koncernów gazowo-naftowych jest dokładnie właśnie takim działaniem.
Ale tego już polscy antyekologiczni ciemniacy nie są w stanie zrozumieć i
bezmyślnie powtarzają „mądrości” rozpowszechniane przez specjalistów od PR na
usługach koncernów, karteli i monopoli. Ktoś tam proponował założyć żaluzję na
Słońce. A może by tak zdjął sobie żaluzję z mózgu i klapki z oczu?