Tajemnicze chmury sfotografowane nad Poznaniem...
...i nad USA... (Twoja Pogoda)
Z portalu Twoja Pogoda:
Rano w rejonie Poznania
pojawiły się chmury, które są uważane za pogodowy fenomen. Oficjalnie nie mają
nazwy i nigdy ich nie sklasyfikowano. Co więc tak naprawdę zobaczyliśmy na
niebie?
Bardzo nietypowe chmury
udało się dzisiaj uwiecznić naszym czytelnikom, zmierzające znad Opalenicy w
kierunku Poznania.
Nic dziwnego, że nie
potrafili ich nazwać, ponieważ stanowią one prawdziwą zagadkę nawet dla
zawodowych meteorologów.
Oficjalnie wyróżnia się
10 rodzajów chmur, przede wszystkim z uwagi na ich wygląd zewnętrzny.
Następnie każdy rodzaj
dzieli się na podgrupy w których chmury otrzymują drugi człon nazwy wskazujący
na dodatkowe elementy jakie się w nich pojawiają.
Wszystko wskazuje na
to, że panujący od lat porządek w ogólnoświatowej klasyfikacji zostanie
zachwiany po tym jak niezwykłą chmurę zaobserwował brytyjski badacz Gavin
Pretor-Pinney.
Założył on specjalne
stowarzyszenie i postanowił wprowadzić zmiany w oficjalnej klasyfikacji chmur.
Obecnie obowiązująca klasyfikacja nie ulegała zmianie od 1953 roku.
Dlatego według badacza
trzeba ją nieco zmodyfikować, zwłaszcza, że dziwacznego obłoku, który
uwieczniony został na zdjęciu w Nowej Zelandii, nie można przyporządkować do
żadnej z dotychczasowych grup.
Niezwykła chmura
wygląda jak sfalowana powierzchnia morza. Pojawia się ona w różnych częściach
świata i często jest zapowiedzią burzy.
Naukowcy jeszcze nie
wyjaśnili szczegółowo jak powstaje, ale pewne jest, że charakterystyczne
chmurowe fale są efektem działalności bardzo gwałtownych prądów powietrznych.
Nowy rodzaj chmur wstępnie nazwano "undulatus asperatus" od
łacińskiego czasownika "wzburzony".
Niewątpliwie chmura ta
jest jedną z najbardziej malowniczych jakie mogą się pojawić na ziemskim
niebie. A jak Wy nazwalibyście tą dziwaczną chmurę i czy warto dla niej
zmieniać dotychczasową klasyfikację chmur?
Swoje propozycje
podawajcie w komentarzach. Poniżej zamieszczamy omawiane zdjęcia dziwacznej
chmury z rejonu Poznania, a także z ubiegłego roku z okolic Warszawy. www.twojapogoda.pl
*
* *
U nas te chmury pojawiły się w dniu 20
lipca br., a zatem być może mają one związek ze zjawiskiem trąb powietrznych,
które zapowiadano na ten dzień. Myślę, że ta nazwa jest uzasadniona i pasuje do
obrazu zjawiska. No i mamy kolejny dowód na ocieplenie naszego klimatu –
kolejne zjawisko, które nas zaskoczyło… A to było tak:
W
oczekiwaniu na trąby…
Już od dnia wczorajszego media
trąbią o trąbach, które mogą zwalić się na obszar m.in. naszego regionu:
Kolejne ostrzeżenie przed trąbami. Będzie niebezpiecznie?
Polscy Łowcy Burz
ostrzegają przed kolejnymi niebezpiecznymi zjawiskami atmosferycznymi, do
których może dojść dziś w Polsce. Już wczesnym popołudniem na pasie od
Opolszczyzny, po Mazowsze i Podlasie wystąpią gwałtowne burze, a jeszcze
groźniej będzie na południu kraju, gdzie superkomórki burzowe będą przyczyną
silnych opadów gradu, a nawet trąb powietrznych.
O niebezpieczeństwie
wystąpienia ogromnego gradu i trąb powietrznych w Polsce informowaliśmy już
wczoraj, kiedy Łowcy Burz w swoim serwisie internetowym pisali o tym, że w
czwartek dojdzie "do najniebezpieczniejszych dla zdrowia i życia
ludzkiego" zjawisk pogodowych. Jak w rozmowie z Onetem przyznał Piotr
Żurowski, członek polskich Łowców Burz, grupa prognozuje dwa przypadki trąb
powietrznych w województwach świętokrzyskim oraz na granicy z województwem
małopolskim.
Według Łowców Burz
najniebezpieczniej będzie na południu i południowym-wschodzie kraju, ale
gwałtowne zjawiska mogą pojawić się też w innych rejonach Polski. Głównym
zagrożeniem będą nagłe burze, a także bardzo silne porywy wiatru. Jak informuje
serwis lowcyburz.pl, z powodu silnych wiatrów w dolnych partiach troposfery,
możliwe jest też wystąpienie trąb powietrznych.
Jak podają w najnowszym
wpisie, pogoda nie będzie rozpieszczać Polaków również w pozostałej części
Polski. Pogoda będzie zmienna, a lokalne burze mogą wystąpić w całym kraju.
Serwis polskich Łowców
Burz jest tworzony przez kilkunastu miłośników burz i groźnych zjawisk
pogodowych. Jak podawały media, kilka dni temu udało im się przewidzieć
uderzenie trąby powietrznej na Pomorzu. Po tym sukcesie wojewoda pomorski
zapowiedział, że zwróci się do Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej z
prośbą, aby wykorzystywali ich badania przy ostrzeganiu mieszkańców przed
groźnymi zjawiskami meteorologicznymi.
Nawałnice i trąby
powietrzne, które przeszły kilka dni temu nad Polską, wywołały dyskusję nad
zmianami klimatu nad Polską. Według klimatolog dr hab. Haliny Lorenc z IMiGW,
"trąby powietrzne występujące obecnie w Polsce nie są niczym wyjątkowym,
bo w naszym klimacie występują od zawsze". Podobnego zdania jest prof.
Szymon Malinowski z Zakładu Fizyki Atmosfery Instytutu Geofizyki UW, który w
rozmowie z TVN24 podkreślił, że "będziemy musieli się nauczyć z tym
żyć".
- To, co wydarzyło się
w sobotę w rejonie województwa kujawsko-pomorskiego można porównać z
przypadkiem przejścia trąby powietrznej w Puszczy Piskiej w 2002 r.
Przypomnijmy sobie, co tam się stało - zniszczonych zostało ok. 45 tys.
hektarów lasów. Prawdopodobnie jest to to samo zjawisko - powiedziała Lorenc,
komentując informację, że trąba powietrzna, która przeszła nad Borami
Tucholskimi w woj. kujawsko-pomorskim, zniszczyła ok. 400 hektarów lasów.
Meteorolożka podkreśliła, że tak jak w
Puszczy Piskiej, tak i w rejonie przejścia obecnych trąb powietrznych mógł
wystąpić także bardzo silny wiatr szkwałowy. - Nie wiem jeszcze, jak wygląda
obraz zniszczeń, ale jeżeli powalone drzewa leżą w jednym kierunku, tak jakby
były skoszone w jedną stronę, to tam z pewnością wiał wiatr szkwałowy. Może on
osiągać prędkość 40-50 metrów na sekundę - powiedziała Lorenc.
W jej ocenie,
występowanie trąb powietrznych w klimacie Polski nie jest niczym nienormalnym.
- Zjawiska ekstremalne, takie jak trąby powietrzne, występowały u nas od
zawsze. Już w czasach historycznych zdarzało się, że miały charakter klęsk żywiołowych
- powiedziała.
W podobnym tonie w
TVN24 mówił dziś prof. Szymon Malinowski z UW, którego zdaniem w naszych
szerokościach geograficznych powstawanie takich zjawisk jak trąby powietrzne
nie jest niczym niezwykłym. Jego zdaniem Polacy muszą przyzwyczajać się do
podobnej sytuacji, bo ze względu na zmiany klimatu będa one występowały coraz
częściej. - Po prostu będziemy musieli nauczyć się z tym żyć - podkreślił
naukowiec.
Zaznaczył też, że jeśli
sytuacja będzie się powtarzać, to planowanie ochrony może pochłonąć wiele
kosztów. - W miastach trzeba budować inne instalacje odprowadzające wodę po
burzach niż do tej pory. Budynki powinny być trochę inne, nie powinno się ich
budować w miejscach zagrożonych. Do tego musimy dorosnąć - stwierdził w
rozmowie z TVN24 Malinowski.
Wczoraj nad
południową-wschodnią częścią województwa pomorskiego i w województwie
kujawsko-pomorskim przeszła trąba powietrzna, która zniszczyła dachy w
kilkudziesięciu budynkach, powaliła setki tysięcy drzew, a także raniła sześć
osób. W nawałnicach ucierpieli też mieszkańcy województwa wielkopolskiego.
Straż pożarna interweniowała tam ponad 1000 razy. (Onep.pl)
* * *
Nie wierzę za bardzo w te
wszystkie przepowiednie, które w przypadku Jordanowa sprawdzają się niezbyt
dokładnie, albo na szczęście zgoła wcale. Tym niemniej przygotowujemy się na
najgorsze. Zaczynam prowadzić notatki stanu pogody:
19.VII.2012
r.
v Godzina 05:23 CEST – nów Księżyca, który zwiastuje zmiany w układach pogodowych…
v 05:50 – zachmurzenie 1/5, temperatura +15,9°C, ciśnienie 1009
hPa, słonecznie. Wiatr umiarkowany z kierunku S-SW. Wilgotność powietrza 68%.
v 07:00 – ostrzeżenie o możliwości wystąpienia trąb powietrznych na
południu kraju. Temperatura wzrasta do +18°C, ciśnienie zaczyna spadać. Wiatr BZ.
Zaczynam stały nasłuch radiowy na częstotliwości 225 kHz. Brak zakłóceń na
zakresie LF.
v 08:00 – temperatura
wzrasta do +20°C. Wiatr BZ.
v 09:40 – zachmurzenie całkowite, +24°C, 1007 hPa, wiatr bez zmian.
v 10:00 – temperatura +24,1°C,
ciśnienie i wiatr BZ, wilgotność 45%.
v 10:30 – temperatura +25°C, ciśnienie BZ, wilgotność powietrza 42%, wiatr BZ.
v 11:00 – temperatura +26,1°C, ciśnienie i wiatr – BZ, wilgotność
41%. Brak zakłóceń na LF.
v 12:00 – temperatura +25,8°C, wilgotność 40%, wiatr z SW – wzmaga
się.
v 13:30 – temperatura +28,1°C, wilgotność 37%, ciśnienie 1007 hPa.
v 14:00 – temperatura +27,6°C, pozostałe parametry BZ.
v 14:30 – wiatr wzmaga się, zachmurzenie całkowite.
v 14:55 – deszcz.
v 15:00 – słabe trzaski na 225 kHz, +25,6°C, 35% wilgotności i 1006
hPa.
v 16:10 – silny wiatr, +24,8°C, przerwa w dostawie prądu – ok. 1
minuty, 38% wilgotności, 1005 hPa,
zachmurzenie całkowite, deszcz.
v 16:21 – pierwszy piorun, od Orawy nadchodzi złowieszcza ciemność…
v 16:30 – gęsty deszcz i silny wiatr, +21,7°C, 51% wilgotności,
wiatr BZ, ciśnienie skok w górę i w dół o 1 hPa.
v 16:33 – chmury przemieszczają się w kierunku Rabki – cały czas
słychać odległe grzmoty.
v 16:36 – deszcz ustał. Wiatr także się uspokoił. Na niebie widoczny
Cumulonimbus mammatus oświetlony
słońcem.
v 16:43 – od Babiej Góry idzie kolejna fala deszczu i wiatru. Od
południa słychać nieustanny grzmot.
v 16:50 – burza odeszła na E-SE. Mamy +21°C, 1005 hPa, wilgotność
50% i zachmurzenie 9/10.
v 17:00 – deszcz, wiatr i zachmurzenie całkowite.
v 17:45 – deszcz ustaje, nadal pogrzmiewa i wieje. +18,3°C, 63%
wilgotności powietrza i… WIELKIE ZNAKI NA NIEBIE!
v 18:00 - +17,9°C, idzie kolejna chaja od SW-W.
v 18:37 – rozbłysło słońce!
v 20:00 – temperatura +17,3°C, wilgotność powietrza 70%, ciśnienie
1005 hPa, zachmurzenie 8/10, uspokojenie się wiatru…
v 20:30 – kolejny WIELKI ZNAK – niezwykle barwna zorza i padający
deszcz… Ciekawe, bo nic mi nie wiadomo o jakimś wybuchu wulkanu czy pyle
kosmicznym w górnych warstwach atmosfery, jak to miało miejsce w sierpniu i
grudniu 2004 roku, kiedy to wybuchł Kasatochi i Kluczewska Sopka!
v 21:00 – temperatura +16,6°C, 76% wilgotności powietrza, wiatr,
deszcz i 1006 hPa.
20.VII.2012
r.
v 03:45 – uspokojenie pogody, +12,5°C, 1007 hPa, wilgotność 83%,
zachmurzenie 2/10.
v 06:30 – słonecznie, +15,1°C, 1009 hPa, suma opadów = 2,08 l/m2/24
h, wiatr słaby z kierunku SW.
Trąby powietrznej nie było, ale
to wcale nie znaczy, że jej nie będzie. Trzeba będzie żyć przez te miesiące
zgodnie z zasadą: „ostrzeżony – uzbrojony”.