Powered By Blogger

środa, 27 listopada 2013

POCIĄGI WIDMA I WIDMA W POCIĄGACH (8)

Plan Moskiewskiego Metro (Internet)


Duchy moskiewskiego metro


Iwan Rieszietnikow


W Wałaamskim Monastyrze zamieszkuje widmo Czarnego Mnicha, który za życia poszukiwał skarbów, które zakopano na terenie monastyru w IX wieku. Relację o skarbach dostał on od samego Szatana oczywiście w zamian za swą duszę. Ten artykuł jest kolejnym z serii „Pociągi widma – widma w pociągach” i tym razem mówi on o widmach w Moskiewskim Metro.

Moskiewskie metro uważa się za najpiękniejsze na świecie. Na jego budowę nie żałowano środków. Pod ziemią zbudowano bajkowe pałace, porażające swym przepychem. To są np. stacje z zadziwiającą mozaiką, jak Kiewskaja Kolciewaja i Komsomolskaja, czy polśniewająca półszlachetnymi kamieniami i ozdobiona przez znakomitych malarzy Majakowskaja, albo ubogacona rzeźbami stacja Płoszczad’ Riewolucji


„Gdzieżeś ty, kochaneńki?”


Ale poza obrazami, rzeźbami i ścianki z półszlachetnych kamieni w podziemnych tunelach moskiewskiego metro można zobaczyć… widma i inne duchy. Pasażerowie spotykający ich na stacjach, w wagonach, czy obserwujący je w tunelach z okien jadących pociągów, potem przez długi czas korzystają z naziemnego transportu.

Wprawdzie dyrektor przedsiębiorstwa Moskiewskie Metro – Dimitrij Gajew (1951-2012), w jednym ze swych wywiadów wiele lat temu rozczarował dziennikarzy:
- Metro, to bardzo przykra firma. Przywilejów tutaj nie ma, jeszcze czegoś tam – nie ma, duchów – też nie ma. Pracuję w metro 18 lat i jeszcze żadnego nie spotkałem. Szukam po nocach, krzyczę, wołam – „no gdzieżeś ty, kochanieńki!!!” – i nikogo nie udało mi się znaleźć…

Ale Dimitrij Gajew się myli. Duchy w metro zamieszkują. Dowodem na ich obecność jest cała masa zdjęć i zapisy na video, które regularnie pojawiają się w Internecie. Na nich właśnie uchwycono bezcielesnych i bezbiletowych pasażerów moskiewskiej kolei podziemnej. Jednocześnie z nimi w Sieci pokazują się opinie ekspertów potwierdzające, że pokazane materiały foto i video są autentyczne i nie sfałszowane.


Głupota, tak i tylko


Co tak niepowstrzymanie przyciąga widma do moskiewskiego metro? Istnieją trzy robocze hipotezy, które w jakiś sposób objaśniają „miłość” zaświatowych zjaw do podziemnego transportu.

Pierwsza z nich ukazała się już na pół wieku przed budową metro. W 1872 roku, inż. Wasilij Titow przedłożył projekt stworzenia podziemnej kolei żelaznej od Dworca Kurskiego do Placu Łubiańskiego. Projekt został utrącony na samym początku. Jeden z archirejów[1] napisał do Dumy[2] memoriał, w którym dowodził on, że podziemia to królestwo Szatana ergo nie uchodzi prawosławnym schodzić tam z dobrej woli. W tym podziemnym królestwie można spotkać cienie zmarłych w postaci duchów, widm czy innych widziadeł...

Po rewolucji nowe władze objaśniły te gadki głupotą małogramotnych duchownych i tym, że religia to jest opium dla narodu. Ale czy to była naprawdę aż tak wielka głupota?


„Awaryjne” odcinki dróg


Poglądy przedstawicieli Moskiewskiej Cerkwi Prawosławnej podziela przewodniczący niegdyś bardzo autorytatywnego Stowarzyszenia Inżynieryjnej Radiestezji (SIR) Grigorij Chłopkow. W centrum Moskwy, jeszcze za czasów panowania imperatrycy Katarzyny II zaczęto niszczyć cmentarze. Na ich miejscu pojawiły się skwery i bulwary. Te niezabudowane domami odcinki przy budowie metro okazały się doskonałymi miejscami do budowy stacji. Specjaliści z SIR zbadali geopatogenne strefy na terenie stolicy, które pokrywały się z dawnymi nekropoliami. Na tych miejscach nieoczekiwanie pojawiały się i równie nieoczekiwanie znikały jakieś białe postaci. Jeżeli teren byłego cmentarza przecinała szosa, to na takich odcinkach często dochodziło do wypadków. Kierowcy usiłowali omijać widmowe postacie i wjeżdżali na przeciwny pas ruchu, co niejednokrotnie kończyło się kolizją.


Po śmierci


Czym są te widmowe postacie, które pojawiają się tam, gdzie wcześniej były cmentarze?
Pozwólmy odpowiedzieć na to pytanie jednemu z najbardziej znanych ufologów w Rosji – Jurijowi Fominowi:
- Śmierć przychodzi po uszkodzeniu biologicznej struktury, która niszczeje. Po śmierci ciała pozostaje jego informacyjno-energetyczna część, którą ufolodzy nazywają strukturą informacyjną. Ona pozostaje po śmierci człowieka i nawet często ma pełną samodzielność. Przez pewien czas jest ona jeszcze aktywna dzięki zapasowi energii, a potem zaczyna „podpinać się” do energii żywych ludzi.

Właśnie z takimi „strukturami informacyjnymi” zamieszkującymi tereny dawnych cmentarzysk, spotykają się pasażerowie metro i kierowcy samochodów.

[Kilka lat temu badając sławetne kręgi zbożowe (agroformacje, agroznaki - AZ) i zbierając o nich informacje na terenie Polski, Czech i Słowacji, jeszcze w 1998 roku zwróciłem uwagę na to, że znajdowały się one często–gęsto w okolicach cmentarzy lub np. pól bitew, gdzie miały miejsce krwawe wydarzenia i natężenie ilości tzw. „duchów” musiała być tam wyjątkowo duża. Tak było m.in. w Polance k./Myślenic czy Rzezawie oraz wsi Brody k./Kalwarii Zebrzydowskiej. Hipoteza ta, choć bardzo chwytliwa, ma swoją słabą stronę – a mianowicie: zakłada ona powtarzalność powstawania AZ, a tej nie zaobserwowano. Być może struktury informacyjno-energetyczne są aktywizowane przez jakieś czynniki zewnętrzne – np. aktywność słoneczną, a zatem AZ powinny się pojawiać mniej więcej co 11 lat w czasie maksimów cyklu słonecznego, a zatem teraz AZ powinny się pojawić na polach w latach 2009 – 2013. Niestety nie wiadomo, czy takie AZ pojawiły się w Wylatowie i innych miejscach, gdzie je obserwowano. Z tego, co mi wiadomo, to na terenie Małopolski takowe nie pojawiły się, ale uważam, że powinni się w tej sprawie wypowiedzieć ufolodzy z Wylatowa i z Wylatowem związani. Pisałem na ten temat w opracowaniu "Projekt Tatry", Kraków 2002 – uwaga tłum.]    


Niezależnie od stanu zdrowia


Do liczby stacji metro, na których straszy, należy także stacja Sokoł (Zamoskorieckaja, ciemnozielona linia). Na początku XX wieku, nieopodal niej znajdował się cmentarz wojskowy, gdzie pochowano żołnierzy poległych w czasie I Wojny Światowej. W 1918 roku tutaj właśnie rozstrzelano i pochowano „białych” oficerów, junkrów i duchownych, którzy wzięli udział w starciach zbrojnych w Moskwie. Cmentarz zlikwidowano, a na jego miejscu urządzono skwer. Dzisiaj o cmentarzu i rozstrzelanych wspomina tylko stojący tam krzyż z napisem Kozacy, żołnierze, junkrowie, oficerowie, generałowie i żołnierze-ochotnicy, którzy padli w wojnie w latach 1914-1919. Wieczna chwała Brusiłowcom i Gieorgijewskim Kawalerom.

Tunele metro wiodące od stacji Sokoł do stacji Wojkowskaja przechodzą pod zlikwidowanym cmentarzem. Bliskość przekopanych grobów daje znać o sobie nawet dzisiaj. O bardzo nieprzyjemnych odczuciach pojawiających się w pobliżu tych stacji mówią nie tylko pasażerowie. Wielu maszynistów i pracowników kolei podziemnej przyznają się do tego, że nieopodal stacji Sokoł mają uczucie, jakby ktoś stał im za plecami. A wcześnie rano, kiedy stacja jest jeszcze zamknięta dla pasażerów, to na torach i na peronach widziano niejednokrotnie jakieś przejrzyste i obnażone postacie.

Pewnego razu maszynista i jego pomocnik przekazali przez radio dyspozytorowi, że przed nimi na torze stoi kobieta w bieli. Maszynista zdecydował się na awaryjne hamowanie pociągu, a kobieta rozpłynęła się w powietrzu… Po tym przypadku maszynistę i jego pomocnika uznano za nieprzydatnych do pracy na zajmowanych stanowiskach w metro i zwolniono…


Dróżnik


Druga hipoteza związana z pojawianiem się widm na terenie obiektów moskiewskiego metro ma związek z tzw. pamięcią miejsca. Fantomy, które brodzą tutaj, maja zazwyczaj związek z nieszczęśliwymi wypadkami, które kiedyś tam miały miejsce. W czasie śmiertelnego wypadku u człowieka ma miejsce potężny energetyczno-informatyczny wyrzut. Ta informacja „zapisuje się” na ścianach tuneli czy stacji i po jakimś czasie zaczyna się manifestować. I tak właśnie w wagonie pociągu czy na peronie pojawiają się widma. A do tego objawiają się one nie jednemu, ale wielu ludziom.

Widzialne obrazy, związane z fenomenem pamięci miejsca, najczęściej pojawiają się w Moskwie, na stacji Awiamotornaja (Kaliningradzkaja, żółta linia). Właśnie na niej, w 1982 roku, miała miejsce tragedia na ruchomych schodach i zginęło tam wtedy 8 osób.

Niekiedy przyczyną pojawiania się widma jest chęć zmarłego do kontynuowania swej pracy. Pomiędzy pracownikami podziemnej kolei krąży opowieść o tym, że po północy w tunelach krąży widmo dróżnika. Człowiek ten nawet po śmierci nie chciał rozstać się z miejscem swej pracy i nie mógł nawet po śmierci porzucić swego zajęcia. I nawet na tamtym świecie on odwiedza swoje gospodarstwo…


Wojna domowa


Trzecia hipoteza, najbardziej nieoczekiwana i dlatego, oczywiście, najbardziej interesująca, próbuje wyjaśnić pojawienie się duchów czasoprzestrzennymi zawirowaniami, które mają miejsce w Moskiewskim Metro.

Wszyscy autorzy artykułów o widmach w Moskiewskim Metro obowiązkowo cytują opowieść mieszkańca Moskwy – Aleksandra Uszakowa – o wydarzeniu, które przydarzyło mu się w dniu 14.V.1999 roku, na odcinku torów pomiędzy stacjami Izmaiłowskij Park a Pierwomajskaja (Arbacko-Pokrowskaja, granatowa linia):

Pociąg wyjechał z tunelu i zaczął się zbliżać do stacji Izmaiłowskij Park. Naraz nieoczekiwanie światło za oknami zgasło, wagon zatrząsł się, jak od wstrząsu podziemnego. Naraz ciemność znikła i za oknami znów zaświeciło słońce. Ale zamiast zwyczajnego obrazu spacerujących po lesie ludzi, wzdłuż szyn na spienionych koniach gnali jeźdźcy ubrani w bluzy i szynele z czasów Wojny Domowej. Wokół panował ciągły grzmot wystrzałów karabinowych i serie z kulomiotów…

Pasażerowie w wagonie oniemieli ze zdumienia. „Na pewno kręcą jakiś film” – powiedział ktoś… W okno pociągu ze strasznym chrapaniem z przerażenia wpadł gniady źrebak. Czułem jego przyspieszony oddech, widziałem pianę walącą z jego pyska. Zdjęło mnie przerażenie – od tego przerażonego zwierzaka dzieliły mnie tylko centymetry… Po chwili koń, który omal nie stratował mnie kopytami, zaczął rozwiewać się w powietrzu i znikł. pociąg zatrzymał się na następnej stacji. Ludzie, będący świadkami tego wydarzenia, długo nie mogli przyjść do siebie i głośno komentowali to, co zaszło. Porównałem wskazania mojego zegarka z elektronicznym zegarem na peronie. Mój zegarek późnił się piętnaście minut…


Wrota do Piekieł


Było jeszcze kilka innych zdarzeń nieoczekiwanego przemieszczenia się pasażerów metro w przestrzeni i czasie. A oto, co opowiedziała mieszkanka podmoskiewskiego Puszkino – Olga Rudniewa:

Wracałam z pracy około godziny 22:00. Każdego dnia jadę od stacji Puszkinskoj Płoszczad’, gdzie pracuję do Teatralnej (linia ciemnozielona), a tam przesiadam się do Komsomolskiej (Sokolniczieskaja, linia czerwona). W wagonie wszyscy siedzieli. Tylko jeden mężczyzna stał i czytał gazetę. Na stacji Krasnyje Worota pociąg ostro zahamował i ten człowiek omal nie upadł. Gazeta upadła na podłogę, a ja przeczytałam nagłówek „Wrota do Piekieł”. Naraz zgasło światło. Ludzie siedzieli w pełnej ciemności i czekali. Pociąg stał, strach w wagonie narastał. Przeszło pięć minut i naraz wszyscy usłyszeli narastający huk. Obok nas przeleciał jasno oświetlony skład. Wielu z jego pasażerów śmiało się, ale coś było w tym dziwnego. Naraz zabłysło u nas światło i pociąg ruszył.

Wysiadłszy na Komsomolskiej, Olga zrozumiała, co było dziwnego w pasażerach tamtego pociągu – ich ubrania przypominały te, które noszono we wczesnych latach 50. A kiedy Olga przyszła na dworzec Jarosławski i spojrzała na elektroniczny zegar, to okazało się, że w ciemnościach wagonu ona zgubiła nie 5 czy 10 minut, ale aż  trzy i pół godziny!


Mosty pomiędzy równoległymi światami


Jak można objaśnić te dziwne fenomeny utraconego czasu?

Woroneżski badacz zjawisk paranormalnych Gienrich Siłanow twierdzi, że idąca z ziemi energia jest mostem, na którym można podróżować po światach równoległych.
- Zazwyczaj takie mosty znajdują się głęboko pod ziemią – mówi Siłanow. – Najczęściej w metro, podziemiach i podziemnych tunelach i przejściach. Tylko my jeszcze nie nauczyliśmy się posługiwania się nimi na nasze życzenie.

Jest jeszcze jedno wyjaśnienie cudów, które zdarzają się dzisiaj w metro. Zjawiska zdarzające się w podziemiach stolicy są związane z pojawieniem się pewnej struktury przestrzennej spowodowanej przepleceniem struktury podziemnej kolei pasażerskiej z utajnionym Moskiewskim Metro-2 i systemami wojskowych bunkrów. Taka złożona struktura może powodować zakłócenia czasoprzestrzeni i biegu czasu oraz inne, niewiarygodne z punktu widzenia dzisiejszej nauki zjawiska, z którymi stykają się na co dzień pracownicy i pasażerowie Moskiewskiego Metro.


Źródło – „Tajny XX wieka” nr 32/2013, ss. 36-37
Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©



[1] Wyższej rangi duchowny prawosławny – odpowiednik patriarchy, biskupa lub arcybiskupa w Kościele katolickim.
[2] Rosyjski odpowiednik parlamentu, który wtedy był jedynie ciałem doradczym cara Wszechrosji.