Niedawno w mediach
pojawiła się panikarska wiadomość, jakby w odpowiedzi na zamieszczone tutaj
materiały autorstwa Marcina Szerenosa:
400-metrowa
planetoida leci w stronę Ziemi. Uderzy w 2032 roku?
Eksplozja miałaby siłę równą
detonacji 2,5 tys. megaton trotylu
Przed kilkoma dniami
astronomowie odkryli dużą asteroidę pędzącą w kierunku Ziemi. Czy jesteśmy
bezpieczni, będziemy mogli powiedzieć na pewno dopiero w 2028 roku. Jak szacują
naukowcy, jeśli znaleźlibyśmy się na kursie kolizyjnym, siła eksplozji byłaby
50 razy większa od najsilniejszej bomby jądrowej.
Obiekt nazwano 2013 TV135. To asteroida, mierząca
blisko 410 metrów i jak wykazały obliczenia naukowców, istnieje szansa rzędu
1:63.000, że uderzy w nas 26 sierpnia
2032 r.
2013
TV135 została sklasyfikowana jako niebezpieczna, ponieważ
wyliczenia naukowców wykazały że orbituje w odległości zaledwie 1.700.000 km od
Ziemi, a każdy obiekt znajdujący się bliżej niż 7.500.000 kilometrów jest
uznany za potencjalne zagrożenie.
Obiekt wypatrzono 12
października z Krymskiego Obserwatorium Astronomicznym. Do czwartku jej
istnienie potwierdziły zespoły z Włoch, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i
Buriacji, autonomicznej republiki wchodzącej w skład Syberyjskiego Okręgu Federalnego,
znajdującej się w Syberii Wschodniej.
- To bez dwóch zdań bardzo
wielkie wyzwanie dla naszych naukowców - przyznał na swoim Twitterze Dmitrij Rogozin, rosyjski wicepremier.
Bliska,
ale daleka
2013
TV135, choć może znaleźć się niepokojąco blisko, została
zakwalifikowana przez NASA jako obiekt kategorii 1 w 10-stopniowej skali
Torino, określającej prawdopodobieństwo zderzenia. Według amerykańskich
naukowców, na chwilę obecną nie sposób określić realnego prawdopodobieństwa.
Czy obiekt kiedykolwiek będzie
miał kurs kolizyjny Ziemią da się precyzyjniej określić dopiero w roku 2028 -
uważają naukowcy. Według szacunków, na chwilę obecną szansa spotkania TV135 i Ziemi wynosi zaledwie 1 do 63
tys.
To pocieszające, bowiem skutki
zderzenia byłyby opłakane. Według naukowców, eksplozja byłaby równa detonacji 2500
megaton trotylu. To siła blisko 50 razy większa od największej bomby atomowej,
jaka została zdetonowana.
Moje
3 grosze
Miałem tego nie komentować
uważając to za kolejną sensację dnia, kolejną zapowiedź końca świata, Armagedonu
i czego tam jeszcze, ale zastanawia mnie jeden fakt. Otóż wielu z moich
znajomych dostało ostrzeżenia od wróżek, astrologów i innych wizjonerów o
czekającej nas w przyszłości – właśnie około roku 2032 – ogromnej katastrofie,
którą jednak Ludzkość przetrwa…
Przyjrzyjmy się anatomii
tej możliwej katastrofy. Sama eksplozja o mocy 2,6 Gt TNT – czyli 2,6 x 10⁹ ton
trotylu (Wikipedia podaje 3,2 Gt czyli 3,2 x 10⁹ ton TNT) – poraża i przeraża
swym ogromem. Grozi nam jednym słowem niemalże powtórka z tego, co wydarzyło
się 64.800.033 albo 66.038.000 lat temu, na granicy Kredy i Paleogenu. W
przypadku tego impaktu Chicxulub – i eksplozji o mocy 100 Tt – czyli 10¹⁴ ton
trotylu – życie przetrwało, ale wyginęły
wszystkie stworzenia o masie ciała powyżej 40 kg. Przede wszystkim dinozaury
(choć nie wszystkie). Nie zabiła ich jednak eksplozja, ale jej wtórne skutki
ekologiczne: mega-burze i mega-huragany, mega-trzęsienia ziemi, mega-tsunami,
mega-wulkanizm, skażenie chemiczne środowiska, globalne ocieplenie i następnie globalne
ochłodzenie. Należy tutaj dodać, że Chicxulub (Jucatan 21°24′N 089°31′W, średnica 150 km) nie jest jedynym
astroblemem związanym z Epizodem K/Pg, bo poza nim znane są z tego samego
okresu struktury impaktowe takie jak astroblem Bołtysz (Ukraina 48°54′N - 032°15′E) i podmorskie struktury:
Silverpit (Morze Północne 54°14′N - 001°51′E) i Śiwa (Morze Arabskie 18°40′N - 070°14′E). Należy dodać, że Bołtysz ma
średnicę 24 km, Silverpit 2,4 km a Śiwa 500 km. Być może to właśnie on jest
odpowiedzialny za powstanie lawowych trapów Dekanu. Osobiście uważam, że trapy
Dekanu powstały wskutek trafienia meteorytu w miejsce, pod którym znajdował się
prawie tryskający z wnętrza Ziemi pióropusz magmy. Uderzenie otworzyło przejście
na powierzchnię Ziemi i nastąpił mega wylew lawy, która później utworzyła
lawowe trapy.
Podobny scenariusz mógł
mieć miejsce jeszcze wcześniej, w czasie Epizodu Permsko-Triasowego (Epizod P/T)
na Syberii, 251 MA temu. W Ziemię mógł trafić jakiś odłam skały kosmicznej,
który spowodował wytrysk magmy spod strzaskanej impaktem skorupy ziemskiej, a
który spowodował powstanie trapów syberyjskich. W efekcie Wielkie Wymieranie
było jeszcze bardziej dotkliwe, niż to z granicy K/Pg. Po raz pierwszy życie
stanęło przed realna groźbą wygaśnięcia. Wyginęło wtedy 90-95% istot żywych. I
faktycznie – odkryto dwie struktury uderzeniowe, które mogą być astroblemami z
tamtego okresu: astroblem Bedout (szelf pn-zach Australii) o średnicy 195 km i
astroblem na Ziemi Wilkesa (Antarktyda 70°S - 120°E) o średnicy 500 km! Obie te struktury znajdują się niemal
dokładnie na antypodach miejsca, gdzie dzisiaj znajdują się trapy syberyjskie.
A zatem jest to dowód na to, że uderzenie asteroidy powoduje strzaskanie skał
płyty kontynentalnej czy morskiej i wytrysk magmy na antypodach miejsca impaktu
– śmiertelny dla wszystkiego, co żyje!
I tego się należy obawiać.
Samo trafienie przynosi szkody na ograniczonym obszarze, zaś najgroźniejsze są
wtórne efekty impaktu. Tego właśnie się trzeba bać – także w przypadku
uderzenia asteroidy 99942 Apophis, 4179 Toutatis czy teraz 2013 TV135…
I tak jeszcze à propos zmian klimatycznych – czy może
właśnie taki impakt jednego czy kilku, kilkunastu ciał kosmicznych spowodował
efekt cieplarniany a następnie globalne ochłodzenie Ziemi w Kriogenie czyli
850-635 MA temu, kiedy to Ziemia zamieniła się w Ziemię- śnieżkę? Warto by się
było nad tym zastanowić, szczególnie że jak dotąd nie znamy prawdziwych
przyczyn powstania ogólnoplanetarnego super-lodowca, który skuł Ziemię swym
mroźnym uściskiem na 215 mln lat i powstrzymał pochód ewolucji organizmów
żywych, które przyczaiły się w największych głębiach oceanicznych planety. A nie zapominajmy, że wtedy wokół Słońca i w
pobliżu Ziemi krążyło znacznie więcej złomów skalnych i metalowych, które
spadały na Ziemię i Księżyc wpływając na ich historię geologiczną…