Oto jak kometa ISON zmierza w kierunku jego spotkanie ze Słońcem, a następnie wychodzi z drugiej strony, znacznie potargana. Kilka zdjęć zostały połączone, aby utworzyć ten plik.
Kometa ISON, jak sądzono,
została w czwartek zniszczona przez Słońce, jednak wierzono w to, że przetrwały
jakieś jej fragmenty.
NASA pisze na Twitterze, że kometa
straciła wiele ze swej masy po podgrzaniu jej przez Słońce do temperatury niemal
2000 K w czasie przejścia koło naszej dziennej gwiazdy. Jak się wydaje,
eksperci byli gotowi napisać jej nekrolog w dniu wczorajszym. Na obrazach z Solar
Satellite widać, jak ISON leci w stronę Słońca z dużym i jasnym
warkoczem, natomiast z drugiej strony wychodzi z o wiele słabszym i
rozrzedzonym ogonem.
- Wygląda to tak, jakby część „rdzenia” komety ISON przetrwała przejście
przez peryhelium i wyszła po drugiej stronie. Kometa wyśle troche gazu i
cząstek, ale pytanie brzmi: jak długo przetrwa - mówi badacz komet Karl
Battams z Naval Research Laboratory dla CNN.
Być może to oznacza, że kometa
będzie widoczna gołym okienna początku grudnia, jak wielu ma nadzieję, ale jest
za wcześnie by na to odpowiedzieć. Istnieje ryzyko, że straci ona jeszcze
więcej masy.
W ciągu kilku najbliższych dni
astronomowie będą mogli powiedzieć na pewno, czy ISON będzie mieć wielkość
jakiej się spodziewano, kiedy kometa przejdzie najbliżej Ziemi w odległości 63.000.000
km/0,42 AU w dniu 26.XII.2013 roku. (Clas
Svahn)
Kometa ISON po wyjściu zza Słońca
WYWOŁUJĄC OSTATNIE OBRAZY…
Dziwna koma… Dwa warkocze –
jeden ze zjonizowanych gazów a jeden z pyłu wydają się szerokie, ponieważ ogon
oddala sie od Słońca i satelity. Koma ma dziwny kształt, ale jej jednorodność
sugeruje, że głowa komety nie została naruszona, ale nie ma wątpliwości, że
znajduje się w niej masa niebezpiecznych odłamów… (Wayne
Herschel)
Źródło – „DN.se”, z dn. 29.XI.2013 r., g.
15:52 CET
Przekład z j. szwedzkiego i
angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©