Kometa ISON zbliża się do Słońca (NASA)
Clas Svahn
Teleskop kosmiczny SOHO zdjął
obraz komety ISON, kiedy ta przechodziła koło Słońca w czwartek. Kometa ISON
nie przetrwała jej niebezpiecznej podróży dookoła Słońca. NASA informuje, że
kometa dekady nigdy nie pojawiła się po drugiej stronie Słońca, bowiem rozpadła
się i znikła.
Już tydzień temu pojawiły się pierwsze
oznaki tego, że kometa ISON zaczęła odczuwać negatywny wpływ silnego promieniowania
słonecznego i zaczęła się częściowo rozpadać. Kiedy kometa zbliżyła się do
Słońca w czwartek, nasiliła się jej fragmentacja.
O godzinie 21:20 CET, kiedy
kometa znikła za Słońcem, w zapisach astronomów z NASA pojawił się zapis „nie
widzimy komety ISON”.
Potem ISON znalazła się w
peryhelium w odległości 1,2 mln km od powierzchni Słońca, albo cztery razy więcej
od odległości Ziemia – Księżyc. I chociaż kometa leciała z prędkością 349 km/s,
to i tak groziło jej zniszczenie przez promieniowanie naszej dziennej gwiazdy.
W godzinę później przyszedł
raport, że ISON prawdopodobnie nie wytrzymał przejścia wokół Słońca, a o
godzinie 23:40 CET nie było żadnych doniesień, że kometa jest dostrzegana.
Wyniki obserwacji w miejscu, gdzie ISON powinna się pojawić były negatywne.
- Dziękujemy komecie ISON, bo prawdopodobnie
się rozpadła. To było niesamowite, kiedy to się działo! – napisał na Twitterze
pracownik NASA o godzinie 23:30.
Biorąc pod uwagę, że komety są
opisywane jako „brudne kule śniegowe” -
składające się z lodu i skał – to łatwo zauważyć problemy, jakie pojawiają się,
gdy odległość od Słońca jest zbyt mała. Spotkanie ze Słońcem możemy opisać jak
wrzucenie śnieżki do ogniska.
Na zdjęciu, które zrobiono przy
pomocy teleskopu SOHO w czwartek widać ISON zbliżającą się do Słońca. Czarne koło
zasłania Słońce po to, by kamera sondy nie została oślepiona. Jest to jeden z
ostatnich obrazów komety ISON.
Mam nadzieję, że ISON wzrośnie do
rozmiarów jednej z największych komet, jak to było jesienią. W listopadzie była
ona widoczna przez lornetkę nawet w Szwecji, a jej ogon stanie się dłuższy.
Jeśli wszystko poszło tak, jak
opisano powyżej, to wielu astronomów profesjonalnych jak i amatorów ma
nadzieję, że w czasie oblotu Słońca z głowy komety uwolniło się jeszcze więcej
pyłu i być może w grudniu będzie ona jednak widoczna gołym okiem po zachodzie
słońca w późnych godzinach popołudniowych.
Ale to nie był pierwszy
przypadek połknięcia komety Bożonarodzeniowej przez Słońce.
Kometa Lovejoy sfotografowana w Szwecji 27.XI.2013 r. (Foto - P-M. Heden)
Mimo wszystko teraz istnieje możliwość
oglądania komety przez zwykłą lornetkę. Kometa Lovejoy pojawiła się
teraz pod Wielka Niedźwiedzicą (Wielkim Wozem) w nocy i trudno jest ją znaleźć
gołym okiem, więc lepiej obserwować ja przy pomocy lornetki. […]
Każdy, kto chce ją znaleźć,
musi patrzeć w kierunku dwóch zewnętrznych gwiazd dyszla Wielkiego Wozu. […]
Kometa powoli porusza się nieco w prawo (na północ), ale zdaje się stać
nieruchomo na sferze niebieskiej, jeżeli obserwuje się ja przez chwilkę. Lornetka
jest tu koniecznością.
Tekst i ilustracje – „DN.se”,
28.XI.2013, g. 21:49 CET
Przekład z j. szwedzkiego – Robert
K. Leśniakiewicz ©
Z ostatniej chwili:
Wygląda na to, że jednak astronomowie się mylili i kometa ISON przetrwała bliskie przejście koło Słońca. Dowodem na to ma być film zamieszczony na YT: http://www.youtube.com/watch?v=gHL78TNRlu4
Z ostatniej chwili:
Wygląda na to, że jednak astronomowie się mylili i kometa ISON przetrwała bliskie przejście koło Słońca. Dowodem na to ma być film zamieszczony na YT: http://www.youtube.com/watch?v=gHL78TNRlu4