Nikołaj Subbotin
Brom
został odkryty w 1825 roku przez nikomu nieznanego nauczyciela chemii z Francji
o nazwisku Balard. Znany niemiecki
chemik Justus von Liebig
dowiedziawszy się o tym ironicznie to skomentował: „to nie Balard odkrył brom,
to brom odkrył Balarda”.
W
połowie lutego 1933 roku, w podmoskiewskiej miejscowości Kraskowo, pojawiło się
kilka „czornych woronow”[1]
i parę ciężarówek, które dostarczyły na jedną z pustych dacz grupę złożoną z 10
ludzi i wielu zapieczętowanych skrzyń.
Zagadkowy ładunek
Pozostawiwszy
ładunek w pałacyku za wysokim ogrodzeniem, samochody odjechały w kierunku
Moskwy, a ludzie zaczęli niespiesznie wyładowywać przywieziony sprzęt, zanosząc
go do pomieszczeń dwukondygnacyjnej drewnianej budowli i niewielkiej stodółki,
która stała obok. Nikt nie zwrócił uwagi na nowych mieszkańców – tu było
przyjęte nieinteresowanie się sąsiadami. I oczywiście nikomu nie przyszło do
głowy, że tego właśnie dnia w Kraskowie pojawiło się… tajne alchemiczne
laboratorium, które powinno odkryć sekret kamienia filozoficznego, ale nie w
celu otrzymania metali szlachetnych, ale dla uzyskania eliksiru przedłużania
życia rządzącej elity ZSRR.
Założenie specgrupy
Odpis
z dokumentu:
Do: Członkowie
Zjednoczonego Państwowego
Biura Politycznego przy SNK ZSRR
No. 28/S
Moskwa, 2.II.1933 r.
1.
Powołać
do życia na państwowe zlecenie grupę roboczą oddelegowaną do centralnego
aparatu OGPU z Komitetu ds. Nauki Narodowego Komisariatu ds. Oświaty, w sile 6
ludzi. W dalszym ciągu grupę tą nazwano ANDROGEN.
2.
Kierownikiem
grupy naznaczyć ZUBAKINA Borysa Michajłowicza. Nadać mu prawo do
samodzielnego zatrudniania w ramach limitów wszelkich specjalistów, niezbędnych
do prac. Szczególny personel grupy tow. ZUBAKIN może naznaczać wewnętrznymi
nakazami.
3.
Do
dyspozycji grupy wydzielić jeden samochód z garażu OGPU i spec/daczę w
Kraskowie /Dacza nr 18/.
4.
Dołączyć
do grupy upełnomocnionego tow. WŁASOWA
Jewgienija Sergiejewicza.
5.
Odkomenderowanych
uczonych wynagradzać zgodnie z siatka płac aparatu OGPU z miesięcznym
wynagrodzeniem.
6.
Wydziałowi
finansowemu centralnego aparatu przekazać wszystkie zapotrzebowania zakupów
inwentarza, specjalnego oprzyrządowania, literatury, itd. na specjalne
zamówienia tow. ZUBAKINA.
PRZEDSTAWICIEL OGPU PRZY SNK
MIENŻYNSKIJ (-)
Dokładnie przygotować referat…
Podstawowym
zadaniem grupy ANDROGEN była analiza dawnych traktatów alchemicznych w celu
odkrycia sekretu i sporządzenia kamienia filozoficznego. Do tej roboty została
powołana grupa specjalna uczonych na czele z akademikiem Sawieliewym, którego nazwisko często pojawia się w dokumentach.
Najwidoczniej grupa Sawieliewa odniosła znaczące sukcesy w analizie prac
alchemików, bowiem już w grudniu 1934 roku z Narodowego Komitetu Spraw
Wewnętrznych ZSRR przychodzi rozporządzenie nakazujące Sawieliewowi przygotować
referat o praktycznych rezultatach badań:
Do: Tow. Sawieliewa
Grupa ANDROGEN
27.XII.1934 r.
W ciągu 3 /trzech/ dni
poleca się Wam przygotowanie referatu, który wygłosicie na Kremlu /dokładny
czas i miejsce przekaże Wam tow. Własow/, w związku z wielkim zainteresowaniem,
jakie wywołała w kierownictwie Partii i Rządu Związku Radzieckiego Wasza praca.
Maszynopis referatu powinien
być sporządzony w 3 egzemplarzach.
Szczególną uwagę zwróćcie na
aspekt, jak Wasze badania mogą być wykorzystane dla radzieckiej nauki i
przemysłu, a także dla tego, by rozwinąć Waszą grupę do rangi państwowego
instytutu.
Przewidywany czas trwania
referatu – 30 minut.
NACZELNIK SEKRETARIATU NKWD
P. BUŁANOW
List akademika
Otrzymawszy
to polecenie, Sawieliew w odpowiedzi napisał niemal list miłosny, którego
Bułanow nie przesłał do KC (o czym świadczy jego dekretacja na końcu listu),
dzięki czemu uratował życie akademikowi. A list ów brzmiał tak:
Do Tow. BUŁANOWA
SEKRETARIAT NARODOWEGO
KOMISARIATU SPRAW WEWNĘTRZNYCH
Jestem
skrajnie wzruszony i szczęśliwy, że kierownictwo KC WKP(b) i członkowie rządu
są zainteresowani tym, czym my się tutaj zajmujemy.
Jestem już
niemal „adeptem” (żart), ale mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. Dlatego więc,
by mój referat zrobił furorę na audytorium, żeby nie był on nudnym i naiwnym, chciałbym
uniżenie poprosić Was (ośmielam się) przekonsultować w KC Partii o możliwym
przeniesieniu referatu, bowiem w ciągu trzech dni nie jestem w stanie go
przygotować i opisać wszystkiego, co my tutaj badamy, przedstawiając przede
wszystkim głęboką filozofię, praktyczna chemię, geofizykę i oczywiście wszystko
to stanowi cały zbiór bogactwa dla odkryć naukowych i perspektywicznych badań
naszej radzieckiej nauki i bardzo ważnym (arcyważnym) dla przemysłu i obrony
państwa.
W celu
przygotowania poważnego referatu jest mi potrzebny minimum miesiąc, a ze
wszystkimi szykanami – pół roku. Chodzi tutaj o badania. My właśnie weszliśmy w
Nieznane. Utraciłem sen. A jeśli nawet zasypiam, to mi się śnią stare księgi,
alchemiczne wzory, równania i formuły, ja budzę się w nocy z myślami, które
pomagają mi w pracy.
Analogicznie
wiedzie się moim kolegom. To bardzo pracochłonne badania. Na ten temat nie da
się mówić w pośpiechu.
Jak planujemy,
niewiarygodne odkrycia czekają nas po zabraniu naszej grupy z Europy.
Powinniśmy dokopać się do sedna, a potem przystąpić do praktycznych
doświadczeń. Kiedy tylko będziemy gotowi do tego duchowo.
Referat zacznę
przygotowywać już dzisiaj. No, ale kiedy nasze genialne umysły z KC zdecydują
się na udzielenie mnie (nam) takiego oto odroczenia, to byłbym jeszcze bardziej
szczęśliwym i uskrzydlonym, i zrobił rzeczy niemożliwe dla radzieckiej nauki.
Ja w to wierzę. Jak nikt inny nie znacie tak dobrze wszelkie niuanse i
charakter naszej pracy.
Faktycznie (i
praktycznie) my okazujemy się być „nadwornymi” alchemikami, którzy pozostawali
na służbie królów i Inkwizycji. Badając traktaty pozostawione przez dawnych
filozofów i alchemików, zawsze w pierwszych linijkach czytamy jedno i to samo –
o życiu pustelniczym. Zanim przystąpi się do rozpoczęcia „Wielkiego Dzieła”
należy odciąć się od świata zewnętrznego z jego problemami i chaosem. Tylko
wtedy zostaną nam udostępnione „klucze”, które przychodzą od góry. Tak to jest,
mówiąc obrazowo. W sumie nie oznacza to, że powinienem przyjąć zaproszenie na
Kreml jako wróżebny omen. No i teraz kiedy mam to wszystko opisać w referacie w
ciągu trzech dób, to mój referat będzie nudny i naiwny.
My tutaj, pod
Waszymi skrzydłami, doganiamy niedoścignione. Jeżeli w czymś nie mam racji, to
Wy rzecz jasna możecie poprawić mnie. W końcu tak czy owak jestem u Was na
służbie, a płaci mi NKWD. Ale nade wszystko wzywam do zrozumienia, radzi z
sukcesu, radzi z poznawania tajemnic, którą staramy się zrozumieć właśnie
tutaj, w tym przepięknym miejscu, referat dla KC Partii prosiłbym przenieść na
późniejszy termin, kiedy pojawi się krytyczna konieczność.
Wasz, na
zawsze Wasz, akademik SAWIELIEW
28.XII.1934 r.
I odręczna dekretacja:
Tow. Bułanow
tego listu nie pokazywał nikomu i pozostawił u siebie, 30.12.1934 r.
Wszystkiego jeden dzień
Oczywiście, że po tym liście Sawieliew odbył bardzo nieprzyjemną
rozmowę z Bułanowem, który przede wszystkim, popularnie objaśnił akademikowi,
na czym kończą się podobne odmowy i romantyczne rozmyślania w odpowiedzi na
prosto brzmiące dyrektywy z KC. Przy czym Bułanow musiał być bardzo
przekonywującym, bowiem Sawieliewowi wystarczyły nie trzy doby, ale jeden dzień
żeby przygotować referat dla KC WKP(b) i oczywiście dla J. W. Stalina.
Do: KOMITETU CENTRALNEGO
Wszechzwiązkowej
Komunistycznej Partii (bolszewików)
30.XII.1934 r.
Wyciąg z protokołu No. 118
Dot. Grupy tow. Sawieliewa
KC WKP(b)
wysłuchał referatu tow. Sawieliewa o pracach jego grupy, uważa za
perspektywiczne rozwijanie takich badań naukowych.
Biorąc pod
uwagę wnioski tow. Sawieliewa, KC postanawia:
1.
Przekazać
do używania NKWD ZSRR dany kompleks w dzielnicy Mamontowka, w celu umieszczenia
tam grupy tow. Sawieliewa.
2.
Wprowadzić
NKWD na dany kompleks i wprowadzic tam grupę pracowników naukowych do końca
1935 roku.
3.
Nadzór
nad grupą z ramienia KC powierzyć tow. Minienkowi.
4.
NKWD
i Komisariatowi Finansów zlecić organizowanie przekazywania w celach naukowych
nieograniczonych środków do otrzymania złota i srebra najwyższej próby i innych
rzadkich minerałów do dyspozycji tow. Sawieliewa.
Sekretarz KC – Stalin
Leczący choroby,
przedłużający życie
Już w styczniu 1935 roku, grupa Sawieliewa otrzymała wszystkie
niezbędne materiały, oprzyrządowanie naukowe, środki chemiczne, a także
możliwość wyjazdów zagranicznych w celu poszukiwań w zagranicznych archiwach i
rozmów ze specjalistami od alchemii. Lista oprzyrządowania chemicznego, które
przekazało NKWD Sawieliewowi liczy cztery kartki maszynopisu.
Przeglądając dokumenty Grupy Sawieliewa można znaleźć w nich
wiele rozszyfrowanych traktatów alchemicznych, symboli, wzorów i formuł, które
w rezultacie prowadziły do pełnego zrozumienia procesu wytwarzania kamienia
filozoficznego, który przedstawiono w wykładzie Sawieliewa pt. „Przykładowy plan
kolejności wykonania doświadczeń alchemicznych w celu uzyskania sposobem
laboratoryjnym katalizatora, tak zwanego kamienia filozoficznego”. I dalej na
siedmiu stronicach rozpisał on złożony proces chemiczny, który w rezultacie
doprowadzał do otrzymania „żywej wody – eliksiru życia, leczącego wszelkie
choroby i przedłużającego życie”…
Moje 3 grosze
Zacznę od
przeprosin za możliwe błędy w przekładzie listów cytowanych w artykule.
Niestety kwieciste wywody znamienitego uczonego jak i urzędniczy bełkot nie są
łatwe dla kogoś, kto posługuje się popularną ruszczyzną z gazet i TV.
Przekładając
ten artykuł zdałem sobie sprawę z tego, skąd słynni pisarze-fantaści Arkadij i Borys Strugaccy wzięli pomysł
na napisanie swego bestsellera „Poniedziałek zaczyna się w sobotę” (1965), w
którym akcja toczy się w INBADCZAM-ie – czyli Instytucie Badań Czarów i Magii –
coś takiego jak Hogwart z powieści J. K.
Rowling, tylko w ultranowoczesnym wydaniu, a na podstawie którego zrobiono
kapitalny film pt. „Czarodzieje” (1982), którego akcja toczy się w filii
INBADCZAM-u – INUINU – czyli Instytucie Magotechniki w Kitieżgradzie. To taki
rosyjski odpowiednik amerykańskiego MagTech z serialu „Czarodzieje z Wawerly
Place” (2007/12). Moja recenzja tego filmu ukazała się na łamach „Nieznanego
Świata” parę lat temu.
Interesującą
jest nazwa grupy – ANDROGEN. Sugeruje ona nie tyle stworzenie kamienia
filozoficznego, ale czegoś innego – być może sztucznego człowieka – czyli
homunkulusa. Taką armię klonów-homunkulusów pokazał w swej fantastycznej epopei
„Wojen gwiezdnych” George Lucas. A
stąd już niedaleko było do stworzenia Nowego Radzieckiego Człowieka, który
byłby ideałem wymyślonym przez ideologów komunizmu, a także i przede wszystkim…
idealnym żołnierzem – biologicznym robotem do realizacji obłędnych planów
podbicia Europy a potem i reszty świata. A o tym właśnie marzył Stalin w tym
czasie. O puszczeniu w ruch lodołamacza światowej rewolucji. Wtedy, w latach
30. XX wieku taka armia klonów była nierealna jak i sam komunizm, ale dzisiaj, przy
postępach inżynierii genetycznej jest to całkowicie możliwe i wykonalne! I nad
tym się pracuje w laboratoriach genetycznych mocarstw i Supermocarstw…
Czy były
naukowe programy badań alchemii, czarów i magii? Oczywiście! Przede wszystkim w
III Rzeszy zajmowano się naukowo badaniami okultystycznymi – i to pod
auspicjami SS-Reichsführera Heinricha
Himmlera i jego czarnego zakonu SS. Ci także pracowali nad udoskonaleniem
„rasy panów” poprzez krzyżowanie najbardziej wartościowych rasowo osobników. Jak
widać, w totalitarnym państwie Stalina taką samą rolę pełnił Mienżynskij i
NKWD. Zresztą to widać przy porównywaniu struktur obu państw – każda struktura
niemieckiej III Rzeszy miała swój radziecki odpowiednik. I vice-versa. A reszta
świata? - tego nie wiem.
A dzisiaj?
Oczywiście takie rzeczy zapewne bada się dalej, tylko inaczej się to nazywa:
parapsychologia, psychotronika, wiedza PSI, badania niekonwencjonalne, itd.
itp. Przecież nikt w czarną magię nie wierzy, ale… - pracują nad nią wszyscy,
kogo jest na to stać, a celem głównym jest jak zawsze – panowanie nad światem.
Świetnie pokazał to Stanisław Lem w
jednym z opowiadań z „Dzienników gwiazdowych Ijona Tichego”, które Czytelnikom
polecam!
Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 10/2014, ss. 20-21
Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©