Wszechocean to
najbardziej zagadkowe miejsce na naszej planecie. Pokrywa on 70% powierzchni
Ziemi i ogromne jego przestrzenie nie są w pełni zbadane. Prawdę powiedziawszy,
została zbadana jego mała część – wszystkiego jakieś 5%. Nie ma się zatem co
dziwić temu, że wyrzuca on na brzegi ze swych głębin stworzenia nie podobne do
żadnych nam znanych. Potwory często obrastają plotkami i domysłami, chociaż
zawsze jest jakieś logiczne, naukowe wyjaśnienie. I teraz spróbujemy znaleźć
wyjaśnienie co do niektórych potworów, które morze wyrzuciło na brzeg.
1.
Wielkogębowy rekin
W styczniu 2002
roku, filipińscy rybacy zostali przestraszeni, kiedy znaleźli niezwykłe
stworzenie długie na 4 m na brzegu oceanu. Dziwne stworzenie okazało się być
rekinem wielko gębowym – Megachasma
pelagios – głębokowodnym, długo żyjącym nawet do 100 lat, ale bardzo rzadko
spotykanym. Gatunek ten został odkryty dopiero w 1974 roku, kiedy jeden taki
rekin zaczepił się o kotwicę okrętu wojennego na Hawajach. Do sierpnia 2015
roku znaleziono łącznie 102 osobniki tego gatunku, z których nieliczne zdołano
naukowo przebadać. O anatomii, zachowaniu i rozmnażaniu tego rekina wiadomo
bardzo niewiele. Ogólnie rzecz biorąc, jest to zagadkowy potwór z morskich
głębin.
2.
Wielorybie bliźnięta syjamskie
W styczniu 2015
roku, meksykańscy rybacy zetknęli się z niewidzianym nigdy fenomenem. Znaleźli
oni w pacyficznych przybrzeżnych wodach Meksyku dwa martwe wieloryby z gatunku
pływacz albo wal szary – Eschrichitus
robustus – połączone w jeden organizm. Te wielorybie syjamskie bliźniaki
miały dwie głowy, dwa ogony, a połączone były w rejonie brzucha. Niestety,
znaleziono je już martwe. Sądząc wedle rozmiarów, samica nie donosiła ich i wielorybki
urodziły się za wcześnie.
[Tak nawiasem mówiąc, to być może coś takiego
stanowi mutację poradiacyjną powstałą wskutek napromieniowania po katastrofie w
Daiichi-Fukushima 1 EJ. Wieloryby te występują tylko przy północnych brzegach
Pacyfiku, a zatem na akwenach szczególnie skażonych przez uszkodzone reaktory
tejże elektrowni – uwaga tłum.]
3.
Opancerzony morski Robin
Rybacy z
Australii znaleźli na brzegu niezwykłą rybę, która miała łapy i pancerz. Morscy
biolodzy zrazu stwierdzili, że była to ryba-zagadka – opancerzony morski Robin
– Bellator brachychir. Wiadomo także, że ten opancerzony morski bellator
zalicza się do rzadkich gatunków ryb, zamieszkujących tylko głębokie tropikalne
wody i bardzo rzadko pokazujących się powyżej 200 m głębokości. W odróżnieniu
od innych ryb ma on nogi, które ryba ta wykorzystuje do przemieszczania się po
dnie oceanu.
4.
Potwór z Sachalinu
Te zwłoki
niepojętego potwora morskiego dwakroć dłuższego od wzrostu człowieka morze
wyrzuciło na brzeg w czerwcu 2015 roku, na północy wyspy Sachalin, w rejonie
miasta Szachtiersk. Morda z dziobem, dziwna sierść na ogonie, może to jakiś
dinozaur. Uczeni z Sachalińskiego Instytutu Gospodarki Rybnej i Oceanografii
szybko rozpoznali potwora. Okazało się, że był to dziobogłowiec północny – Berardius bairdii – duży przedstawiciel
waleniowatych. Zamieszkują one Morze Ochockie i Japońskie. Jest to doskonale
znany ssak morski, a jego sierść to były tylko wodorosty.
5.
Potwór z East River
Zwłoki
nieznanego zwierzęcia zostały znalezione w lipcu 2012 roku na brzegu East River
pod Brooklyńskim Mostem. Określić gatunku tego stworzenia nie był w stanie
żaden zoolog, a trupa szybko zabrała i zutylizowała nowojorska służba
oczyszczania miasta. pozostają nam tylko domysły, co to za Chupacabrę wyrzuciła
rzeka.
[Osobiście
mnie to stworzenie kojarzy się z Diabłem z Devonshire, który narobił tam tyle
paniki w połowie XIX wieku. Szkoda, że nie przebadano dokładnie zwłok tej
istoty – być może byśmy definitywnie wyjaśnili wreszcie tą zagadkę, która męczy
zoologów i łowców sensacji od 1855 roku! – uwaga tłum.]
6.
Niebieski smok
Szokujący swym
wyglądem morski ślimak niebieski smok - Glaucus
atlanticus został znaleziony na brzegach Australii, w listopadzie 2012
roku. Zazwyczaj mięczaki tego gatunku nie zamieszkują w pobliżu brzegów, ale
ten najwidoczniej zapędził się za daleko za swoim pożywieniem. Kapią się one z niektórymi
gatunkami meduz, przy czym są niewrażliwe na ich jadowite komórki parzydełkowe
– i na odwrót – one je zjadają. I co więcej – zostawiają dla siebie komórki
parzydełkowa te, które służą im do obrony. Niebieskie smoki są jadowite i
boleśnie żądlą, tak że nie należy ich brać do rąk, ale za to są piękne.
7.
Potwór z Macquarie Lake
Dziwna,
przerażająca ryba-wielorybia została znaleziona w marcu 2016 roku na brzegu
spokojnego jeziora Macquarie Lake w Nowej Południowej Walii (Australia). Jej zdjęcie
ukazało się w Internecie. Zaczęła się tam burzliwa dyskusja nad tym, co to za
dziwna krzyżówka krokodyla z delfinem? Jednakże nie ma tu żadnej zagadki. Jest
to zwyczajny murenoszczuk indochiński – Muraenesox
cinereus. Tylko że nie wiadomo, jak on znalazł się w australijskim
jeziorze, wszak jego miejsce zamieszkiwania są tropikalne i subtropikalne
akweny Oceanu Spokojnego i Indyjskiego. Można je spotkać u brzegów Australii,
ale na dużych głębokościach. Ryba ta może dorastać do 2,5 m długości.
8.
Wstęgor królewski
W 2013 roku na
kalifornijską plażę morze wyrzuciło nie jedną, ale dwie wielkie ryby z gatunku
wstęgor królewski – Regalecus glesne.
Ludzie się zaniepokoili, czy nie jest to czasami oznaka nadchodzącego
trzęsienia ziemi? Przecież te morskie stworzenia są głębokowodne i zamieszkują
one wody poniżej 900 m głębokości. Oto właśnie dlatego ludzie rzadko je widują.
Jedna z tych wyrzuconych na brzeg ryb mierzyła 5,5 m długości i potrzeba było
15 ludzi, by ją podnieść z piasku plaży. Biolodzy morscy twierdzą, że te
morskie giganty, które nie są najlepszymi pływakami, mogą być przywleczone do
brzegów przez silne prądy morskie. One zgubiły się i nie mogły wyjść z
niosącego je prądu, by wrócić z powrotem w głębiny morza. A wstęgorem
królewskim tą rybę nazwano z dwóch przyczyn – a mianowicie: spotykano ją często
w ławicach śledzi i na jej głowie znajduje się coś jakby korona, utworzona
przez pierwsze promienie płetwy grzbietowej.
9.
Potwór z Folly Beach
Na amerykańskiej
plaży w Folly Beach, SC, w 2012 roku morze wyrzuciło niezwykłego morskiego
potwora o gigantycznych rozmiarach i z masywnymi kostnymi płytkami po bokach,
jak u dinozaurów. Ludzie zaczęli zastanawiać się, co to być mogło. A prawda
była taka: to nie był żaden potwór, a zwyczajny duży atlantycki jesiotr – Acipenser oxyrinchus, który nabrał tak niezwykłej
barwy podgrzawszy się na spiekocie słonecznej. Właśnie dlatego ten jesiotr stał
się tak podobny do jakiegoś potwora. Wywodzi on swój rodowód od osobników,
które żyły miliony lat temu i może dorastać do 5 m długości i osiągać 250 kg
wagi.
10.Panamski potwór
Stworzenie z
Panamy, które nazywają także „panamskim potworem”, „potworem z niebieskiego
potoku” albo „postrachem z niebieskich wzgórz” zostało znalezione i zabite
przez panamskich podrostków we wrześniu 2009 roku. Znalezione zostało na brzegu
rzeki. Według opowiadania świadków, złapało ono jednego z nich w wodzie za
nogę, poczym oni się przestraszyli i zatłukli je kamieniami. Zdjęcie pokazała
miejscowa stacja TV i historia miała szeroki rozgłos. Hipotez było wiele: a to,
że to jakiś Kosmita; a to, że to jakiś leniwiec. Uczeni przeprowadzili autopsję
zwłok i oświadczyli, że było to ciało samca leniwca, który wskutek podwodnego
rozkładu stracił owłosienie...
11.
Potwór z plaży Bonvil Beach
W marcu 2016
roku, na plaży Bonvil Beach miasta Acapulco w Meksyku znaleziono 4-metrowego
potwora. Nieznae martwe zwierzę nie było do czegoś podobne i nawet uczeni wedle
jego wyglądu nie byli w stanie zidentyfikować jego gatunku. Stworzenie to
zostało wyrzucone na brzeg przez silny prąd, potem trochę poleżało na słońcu i
padło. Istnieje przypuszczenie, że jest to gigantyczny zmutowany kalmar albo
ośmiornica.
[Jeżeli jest
to prawda, to byłby to kolejny radiogenny mutant powstały z napromieniowanego
materiału genetycznego kalmara czy ośmiornicy po katastrofie w
Daiichi-Fukushima 1 EJ, albo wskutek ulotu do środowiska oceanicznego
radioaktywnych substancji po amerykańskich i francuskich testach nuklearnych na
rajskich atolach Pacyfiku – uwaga tłum.]
12.
Mutant z Japonii
W Japonii na
brzegu oceanu spacerujący po plaży ludzie znaleźli dziwne, martwe stworzenie,
bardzo podobne do węża, ale mające wąsy jak sum i pyskiem przypominającym
smoka. Na miejsc e przybyli od razu japońscy eksperci i profesorowie. Stworzenie
mierzyło ok. 10 m długości. Do tego wydarzenia, oni nic o nim nie wiedzieli.
Być może, że ten potwór jest mutantem, który pojawił się w rezultacie zmian
klimatycznych i zanieczyszczenia środowiska. Uczeni będą dalej badać tego
stwora w warunkach laboratoryjnych.
[Osobiście
też jestem tego samego zdania, zważywszy skażenia wód Pacyfiku odpadami
chemicznymi, ściekami przemysłowymi, radioaktywnymi substancjami i nade
wszystko toksycznymi plastykami, które na pewno mają wpływ na zamieszkujące tam
zwierzęta i rośliny – uwaga tłum.]
Tak jak stan
środowiska naszej planety się pogarsza, to my jeszcze niejeden raz usłyszymy o
jakichś strasznych potworach, które będą znajdować w wielu zakątkach naszej
planety, a uczeni będą wyjaśniać, do jakiego gatunku one należą.
Opinie z KKK
Życie nie zna granic, zawsze wszędzie da sobie radę
z nami czy bez nas, wymaga to czasu i wielu prób ewolucyjnych, te potwory to
pewnie takie próby w poszukiwaniu doskonałości, nie zawsze udane. A może to po
prostu błędy genetyczne, które właśnie pchają życie do przodu??? (K A ZE K)
Życie zawsze znajdzie sposób. Być może w głębinach
znajdują się takie formy życia, które nie istnieją na Ziemi od miliardów lat? Coś
jak Świat Zaginiony tylko pod kilometrami wody, w niskiej temperaturze i bez
dopływu światła. Takie istoty znamy z miejsc koło kominów hydrotermalnych, a co
jest na reszcie dna oceanu poza bułami polimetalicznymi??? (Daniel Laskowski)
Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F.
Leśniakiewicz