"Budowa Arki Noego" - obraz nieznanego malarza (1675)
Pietr
Liumkinson
W 1959 roku, Czech – Karel Drbal otrzymał patent na piramidę, wewnątrz której tępe
żyletki ostrzyły się same. Potem jeszcze się okazało, że chory umieszczony
wewnątrz piramidy szybciej wraca do zdrowia.
Przyjęto uważać, że biblijna opowieść o Potopie
Generalnym odzwierciedla jakąś zbieżność kataklizmów na terytorium Mezopotamii.
Przedstawia się tę powódź jako globalną katastrofę w skali planetarnej. Ten
teren dla wielu mieszkańców tego regionu, był całym światem. O tym kataklizmie
wspomina „Epos o Gilgameszu”, który rzekomo stał się prototypem biblijnego
tekstu.
Uniwersalny
mit
Wystarczy spojrzeć w mity i podania różnych ludzi
w różnych krajach, by upewnić się co do tego, że to nie jest całkiem tak.
Jeszcze James G. Frazer w swej
książce „Folklor w Starym Testamencie” (1918) wykazał, że mit o Potopie jest
nie tylko znany na terytorium Bliskiego Wschodu, ale także w Europie,
Środkowej- i Południowo-Wschodniej Azji, Polinezji, a także Indian
amerykańskich. Wszystkie one są oparte o jeden i tenże sam motyw: Bóg, czy
bogowie, decyduje się na zniszczenie Ludzkości za jej grzechy, ale robi/robią
wyjątek dla jednej ludzkiej rodziny sprawiedliwych i ta rodzina zostaje
uratowana w specjalnym, sporządzonym według „sennego widzenia” statku, czy jak
kto woli, Arce.
W czasach Frazera było znanych około 100 takich
relacji, dzisiaj ich liczba wzrosła do 150, a ich geografia obejmuje cały
świat. Sam uniwersalny charakter tego mitu spotyka się u różnych narodów,
rozdzielonych dystansami tysięcy kilometrów, dowolnie świadczy o tym, że mowa o
jakimś wydarzeniu w skali całej planety, które zapisało się w historycznej
pamięci Ludzkości.
Potop
zmywa wszelkie ślady
Wszystko to pozwoliło uczonym na wysunięcie
hipotez o tym, jakie naturalne kataklizmy stoją za tymi mitami. W latach 20.,
dwóm archeologom – Leonardowi Boulliemu
i Stefanowi
Langdonowi – naraz udało się znaleźć bezsporne dowody na prawdziwość
biblijnego przekazu. W czasie odkrycia w 1929 roku biblijnego miasta Ur,
Boullie odkrył dwie warstwy kulturowe, rozdzielone pomiędzy sobą warstwą iłu o
grubości 2,4 m. Żadnego innego wyjaśnienia poza tym, że ił ten był naniesiony
przez wody Potopu jak dotąd nie ma…
Ale jeszcze na kilka miesięcy do odkrycia
Boulliego, Langdon odkrył warstwę iłu o grubości 1,5 m, pomiędzy warstwami
kulturowymi, w czasie wykopalisk w dawnym [sumeryjskim] mieście Kisz/Kish. W
czasie rozkopywania kolejnego miasta, dawnej Niniwy została znaleziona warstwa
iłu o grubości 12 m. (!!!)
Jednakże przy datowaniu warstw w wykopaliskach
Boulliego i Langdona wyjaśniło się, że mowa o dwóch różnych katastrofach
żywiołowych, które przebiegły w latach 3500 i 3000 p.n.e. Tym sposobem stało
się jasne, że były to w rzeczy samej lokalne potopy, w czasie których dachy
najwyższych domów chowały się kilka metrów pod wodę, w Mezopotamii miały
miejsce dość często.
Ale te wszystkie znaleziska nie zadowoliły
teologów. Choćby dlatego, że biblijna chronologia dokładnie określa datę Potopu
Powszechnego na 2104 r. p.n.e. Na dodatek, zgodnie z Biblią, poziom wody w
czasie Potopu podniósł się na 15 łokci, tj. na 7,5 m wyżej od najwyższych gór.
Warstwa iłu na 2,5 m z tego punktu widzenia jest za mała…
W rezultacie współcześni teolodzy wysunęli
hipotezę zgodnie z którą, po biblijnym Potopie Generalnym nie powinny były
zostać jakiekolwiek ślady istnienia Ludzkości, czyli jak już to mówiliśmy, nie
była to zwyczajna powódź przynosząca ze sobą osady . tak jak Biblia mówi o tym,
że otworzyły się wszystkie źródła
bezdennej otchłani i okna w niebiesiech (Rdz 7,11-12)[1],
to mowa jest o tym, że zlewne, „norymne” deszcze w dni Potopu, a do tego
wybuchy wulkaniczne i trzęsienia ziemi, co podniosło temperaturę wód. Ciekawe,
że indyjskie podania twierdzą, iż wody Potopu były gorące – Hindusi twierdzą,
że woda w oceanie w tych dniach przekształciły się we wrzątek.
Wszystko to dowolnie rodzi pytanie: czym naprawdę
była Arka Noego i w jaki sposób zmieściły się do niej wszystkie rodzaje
zwierząt po parze… Z ptaków z każdego
gatunku, z bydląt z każdego gatunku, wszelkiej gadziny pełzającej po ziemi z
każdego gatunku, i z wszystkich po parze…? (Rdz 6,19-20)
"Noe z rodziną w arce" - miniatura z francuskiego manuskryptu z początku XV wieku
Arka Noego
oczami inżyniera
Zgodnie z Biblią, wskazówki dotyczące budowy
Arki, Noe otrzymał bezpośrednio do Najwyższego:
Ty zaś
zbuduj sobie arkę z drzewa żywicznego, uczyń w arce przegrody i powlecz ją
smołą wewnątrz i zewnątrz. A oto, jak masz ją wykonać: długość arki - trzysta
łokci, pięćdziesiąt łokci - jej szerokość i wysokość jej - trzydzieści łokci.
Nakrycie arki, przepuszczające światło, sporządzisz na łokieć wysokie i zrobisz
wejście do arki w jej bocznej ścianie; uczyń przegrody: dolną, drugą i trzecią.
(Rdz 6,14-16)
I od razu zaczynają się pytania. Przede wszystkim
co to takiego „drzewo gofer”, z którego Noe budował Arkę? Nigdzie indziej w
Biblii nazwa ta nie występuje. A biblijny przekaz mówi, że drzewa te rosły
właśnie tam, gdzie mieszkał Noe. Cały szereg uczonych zakłada, że chodzi tutaj
o odmianę cedru – ale jest to niczym nie potwierdzona hipoteza.
Idźmy dalej. I tak rozmiary Arki są podane bardzo
jasno, i jeżeli założyć, że łokieć biblijny miał 50 cm, to jej długość wynosiła
150 m, szerokość – 25 m, zaś wysokość – 15 m – to są to rozmiary dwóch
pięciopiętrowych bloków mieszkalnych (tzw. „leningradów” – przyp. tłum.) Ale
jeżeli przyjąć punkt widzenia, wedle którego łokieć biblijny ma 70 cm, to
wymiary Arki będą miały odpowiednio: 210 x 35 x 21 m. (Dla porównania podaję
wymiary słynnego RMS Titanic – 268 x 29 x 53 m – przyp. tłum.) Tak więc było to gigantyczne urządzenie w skali tamtej
epoki, a przecież zgodnie z biblijnymi źródłami, budował je tylko sam Noe z
synami.
Przegrody:
dolna, druga i trzecia – to ma się rozumieć
są piętra albo pokłady Arki. Trzeci, najwyższy poziom – zgodnie z biblijnym
podaniem – był dla Noego i jego rodziny, a także dla zapasów żywności; drugi
pokład był dla ptaków, zwierząt i innych stworów ziemi, a na pierwszy pokład
zrzucano odchody. Drugi pokład był przedzielony grodziami na klatki, w których
rozmieszczono zwierzęta wedle gatunków. Najwidoczniej na tym pokładzie
znajdowało się wejście na Arkę, bo którego wiódł szeroki trap.
No, ale jeśli ktoś myśli, że Arka Noego była czymś w
rodzaju statku, to się myli. W tekście stoi jasno: …nakrycie Arki przepuszczające światło sporządzisz na łokieć wysokie…
(Rdz 6,16) Wyjaśniając te słowa, wielki średniowieczny komentator Biblii – Rashi - Rashi
vel Raszi pisał, że w swym kształcie Arka przypominała ściętą
od góry… piramidę. Powierzchnia jej najniższego pokładu u podstawy wynosiła 300
x 500 łokci, czyli 150 x 25 m, zaś powierzchnia najwyższego pokładu z otworem
na światło wynosiła jak 1 łokieć do 1/6 łokcia – czyli 50 x 8,33 cm. Właśnie
taki kształt – dodaje Rashi – pomagał wodzie swobodnie spływać po ścianach
piramidy. Arka była oświetlona przez okno umiejscowione na szczycie – to właśnie
przez niego Noe wypuścił najpierw kruka a potem gołębia, by sprawdzić, czy wody
Potopu opadły. Ale nie jest wykluczone, że takich okien nie było tam więcej.
Czy takie urządzenie mogło utrzymać się na wodzie? Inżynierowie
zajmujący się konstrukcją korabia Noego odpowiadają na to pytanie jednogłośnie:
oczywiście tak! Rzecz jasna – dodają – jeżeli był on równomiernie załadowany.
Tak naprawdę ile było pokładów w Arce, tego dokładnie
nie wiadomo, zapewne więcej niż trzy. Ale tak czy owak, to nie wyjaśnia tego,
jak w Arce mogli się pomieścić przedstawiciele wszelkiej flory i fauny i
mieszkać tam przez cały rok. Chociaż rozwiązanie akurat tej zagadki leży nam na
dłoni…
Domniemane szczątki Arki Noego na górze Ararat
Jeszcze jedna
tajemnica piramid
Biblijne legendy opisują dokładnie życie Noego, jego
żony i trzech synów z ich żonami we wnętrzu Arki. Tak jak jedna część zwierząt
w Arce wiodła dzienny, a druga nocny tryb życia, to żeby je nakarmić rodzinie
Noego przyszło przez cały rok obchodzić się bez snu – i co dziwne – oni przy
tym nie odczuwali zmęczenia.
Pewnego razu – zgodnie z jednym z takich podań – Noe
spóźnił się z karmieniem lwa. Zwierzę się wściekło i zraniło Noego w nogę, tak że
do końca swych dni był on kulawym. Ale w czasie pobytu w Arce drapieżniki
straciły swoja agresywność i współżyły w zgodnie z trawożercami.
I wreszcie żywność w Arce się nie psuła, a cała
roślinność i jej nasiona pozostawały świeże. Jak widać, wyjaśnienia tej zagadki
należy szukać w samym kształcie Arki.
Wielokrotne eksperymenty z umieszczeniem ludzi,
zwierząt i roślin w przestrzeni o kształcie piramidy dowodzą, że wewnątrz piramidy
czas płynie „jakby inaczej” i człowiek potrzebuje mniej czasu na sen. Do tego
czuje on nadzwyczajną energię, jasność myślenia i znajduje się w doskonałym
stanie psychicznym. Ziarna roślin umieszczone w piramidzie doskonale się przechowują
bez żadnych dodatkowych zabezpieczeń.
Prawda jest, ze w czasie tych badań wykorzystywano
prawidłowe piramidy w kształcie ostrosłupa o podstawie kwadratowej. Ale kto
powiedział, że te dziwne prawa nie dotyczą także „nieprawidłowych” piramid?
I wreszcie na koniec mistycy twierdzą, że we wnętrzu
korab Noego był znacznie większy, niż z zewnątrz. To właśnie pomogło Noemu
załadować na Arkę wszystkie gatunki zwierząt i roślin.
I czy to się komuś podoba, czy nie – to sprawa
czytelnika, ale zauważmy iż zgodnie z biblijnymi źródłami, podobne „zabawy z
przestrzenią” obserwuje się w jeszcze jednej, unikalnej budowli Przeszłości –
Pierwszej Świątyni w Jerozolimie.
Na koniec należy wspomnieć jeszcze o jednej
opowieści mistyków – o tym, że w czasie Potopu Powszechnego Arka Noego była
wyprowadzona „poza kręgi Ziemi”. można to rozumieć różnie – a to, że Arka
została przeniesiona do jednego z równoległych światów, o których mówi
kabalistyczna księga Zohar (Zohar albo Ha-Zohar). A może w ślad za ufologami postawić hipotezę o
tym, że w rzeczy samej Arka Noego była wielostopniowa rakietą i wspólny przodek
dzisiejszej Ludzkości po prostu przeczekał globalna katastrofę w kosmosie.
Jednym słowem, zagadek z wiązanych z Potopem Generalnym
i Arka Noego jest niemało a to oznacza, że istnieje ogromne pole dla domysłów, wersji
i hipotez, które dają im wyjaśnienie…
Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 17/2014,
ss.14-15
Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz
©