Powered By Blogger

czwartek, 9 października 2014

Epidemia EVD: Ebola w Afryce (8)

Jak na razie, to w Liberii spełnia się najczarniejszy scenariusz rozwoju epidemii EVD


Ebola: najgorszy scenariusz


Przed tym rokiem, Ebola była chorobą pojawiającą się gdzieś w zapadłych wioskach w Afryce. Nawet urzędy do spraw zdrowia publicznego nie przejmowały się tym, że epidemia rozszerza się tak daleko. Do niedawna one mogły powiedzieć, że wirus zabija gdzieś tam jakąś garstkę ludzi.


I nadszedł rok 2014


W tym roku Ebola ponownie wróciła na czołówki. Wybuchła epidemia w Zachodniej Afryce, poza tym pierwsze zachorowania maja miejsce już w Ameryce Północnej i Europie. W Hiszpanii zmarła pielęgniarka, która opiekowała się chorym misjonarzem. Zmarła pomimo wszelkich procedur i ubioru ochronnego. Wirus przebił wszelkie osłony biologiczne i dopadł swą ofiarę. Co będzie dalej? Najgorszy scenariusz przewiduje rozprzestrzenienie się infekcji na cała Europę.*

EVD w Liberii i innych krajach Afryki Zachodniej uderza przede wszystkim w najbiedniejszych zamieszkujacych w slumsach, w tragicznych warunkach higieniczno-sanitarnych...

Z drugiej strony – dzięki obłędnej polityce USA – bliskowschodni ISIS grozi Europie wojną biologiczną. Spełni się najczarniejszy z możliwych scenariusz ataku bronią biologiczną Europy w postaci EVD, w tym Polski. Scenariusz ten przewidziałem już w 1990 roku, kiedy w ferworze zmian w Polsce rozluźniono reżim kontroli granicznej, dzięki czemu do Polski zaczęła napływać fala za fala legalnej i nielegalnej imigracji ze Wschodu i Południa. Oczywiście nasze głosy były skutecznie zagłuszane przez wrzaski antyaborcyjnych i prokościelnych idiotów, dla których racją stanu było i jest dogadzanie zachciankom Watykańczyków. W 1994 roku dałem za wygraną – mogłem szarpać się z przemytnikami, nielegalnymi emigrantami, ale szarpanie się z kunktatorstwem i głupotą a nade wszystko ślepotą na fakty moich najwyższych przełożonych było ponad moje siły.

Dzisiaj ten właśnie scenariusz zaczyna się spełniać – Ebola to wirus z poziomu 4 – wg nomenklatury USAMRIID, co oznacza najwyższą letalność – rzędu 95-100% i największą zdolność do przenoszenia się z osobnika na osobnika, co stanowi idealną broń B z triady ABC broni masowego rażenia. Dla porównania, wirus HIV stanowi zagrożenie z poziomu 0, właśnie dlatego, że trudno się jest nim zarazić i jego letalność jest o wiele niższa od Eboli. Dlatego właśnie EVD jest tak bardzo groźna. Wystarczy popatrzyć na wykres dynamiki rozwoju pandemii EVD w 2014 roku. Obejmuje on okres od 5.I do 14.IX.2014 roku na obszarze 5 państw: Gwinei, Liberii, Nigerii, Senegalu i Sierra Leone.  

Dynamika rozwoju epidemii EVD w Afryce Zachodniej

Kolejny wykres obrazuje przyspieszenie  rozprzestrzeniania się EVD w październiku br., kolor czerwony to przypadki odnotowane do dnia 22.IX.2014 roku, kolor pomarańczowy oznacza przewidywaną ilość zachorowań w październiku br. Liczba ta ma sięgnąć poziomu 14.000 zachorowań do dnia 26.X.2014 roku.      

Przyśpieszenie rozprzestrzeniania się epidemii EVD w październiku 2014 roku
         


Inne zagrożenia


Nie zapominajmy – jak pisze Julia Belluz – że poza Ebolą w Afryce mamy jeszcze cały szereg groźnych infekcji, które pustoszą ten kontynent. Popatrzmy na zamieszczony tu wykres:

Wykres ilości i przyczyn zgonów na kontynencie afrykańskim

Widać z nich, że najgorszym killerem Afrykańczyków – wedle WHO na rok 2012 – jest nie EVD, ale AIDS (1.088.000 zgonów). Poza nim killerami są jeszcze infekcje oddechowe (1.030.000), biegunki (603.000), malaria (554.000), zawał serca (437.000), komplikacje ciążowe (372.000), szok poporodowy i inne komplikacje (336.000), niedokrwienna choroba serca (312.000), niedożywienie (284.000), choroba meningokokowa (246.000), gruźlica (218.000), wypadki drogowe (201.000), cukrzyca (183.000), sepsy i inne infekcje noworodków (174.000), zła kondycja matek (171.000), wrodzone anomalie (149.000), marskość wątroby (136.000), złe stosunki międzyludzkie (127.000), Pożary, upały i alkohol (122.000), endokrynologiczne, immunologiczne i inne problemy z krwią (115.000) – i na końcu Ebola (3000 – dane z 2014 roku).

I wracając jeszcze do EVD, to wygląda na to, że nie da rady objąć wszystkich kwarantanną, a co za tym idzie, to wskutek kontaktów pomiędzy chorymi a zdrowymi Afrykańczykami poziom infekcji będzie rósł wykładniczo. Zakładając, że mamy 3000 chorych i każdy z mnich zetknął się z 10 zdrowymi, to w krótkim czasie będziemy mieli nie 14.000 zachorowań, jak optymistycznie zakłada Boston Children’s Hospital, który jest autorem tej prognozy, ale aż 300.000 zachorowań. Tylko w samej Afryce Zachodniej!

Nikt nie jest w stanie zapewnić kwarantanny w rejonach nią objętych i dlatego EVD tak łatwo i szybko wymyka się spod jakiejkolwiek kontroli... 

Jakie są prognozy? – jak widać – dosyć ciemne. Ebola jest już w USA i Europie. Jak dotąd, postępujemy z nią bardzo nonszalancko, co może nas wszystkich bardzo drogo kosztować, bo do naturalnego rozprzestrzeniania się tej zarazy może w każdej chwili zostać dodana dywersja biologiczna ze strony islamskich czy innych terrorystów, którzy nie zawahają się użyć wirusów tej strasznej choroby przeciwko Wielkiemu Szatanowi i jego krajom satelickim. I to jest bardzo realne, bardzo konkretne zagrożenie, któremu będziemy musieli stawić czoło i to w najbliższej przyszłości. Czy nasze służby są gotowe na jego odparcie?    



Opracowano według – „Vox” - http://www.vox.com/2014/9/23/6832023/ebola-virus-global-health-panic


-------
* - W dniu dzisiejszym JEDYNKA Polskiego Radia podała, że EVD pochłonęła już 3900 ofiar.