Zapowiadało się zgoła
sensacyjnie. Jedna z moich znajomych zamieszkała w Holandii podesłała mi
następującą informację:
NASA
udostępniła dwa zdjęcia wykonane z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS),
które pokazują obiekt nad Ziemią, wydający się być olbrzymim statkiem
kosmicznym-matką.
NASA
sama udostępniła więc dwa zdjęcia wykonane z ISS, które pokazują, coś co
wygląda jak gigantyczny statek-matka nad Ziemią.
Źródło – NASA International Space
Station: Pic of Huge Mothership??? - http://eol.jsc.nasa.gov/scripts/sseop/QuickView.pl?directory=ISD&ID=STS61C-31-2
Kadr nr 31.002
Kadr nr 31.003
* * *
Według mnie to jest wszystko z wyjątkiem
„mothership”. Zgodnie z legendą UFO – tzw. statki-matki są konstrukcjami
cylindrycznymi o długości nawet 1000 m, które wypuszczają i przyjmują na pokład
mniejsze latające spodki – czyli UFO. Te statki-matki, zwane także awiomatkami,
poruszają się w górnych warstwach atmosfery Ziemi i w otwartej przestrzeni
kosmicznej. A zatem nie o nie tu chodzi.
Mnie się to kojarzy przede wszystkim z
jakąś latającą maszyną – samolotem hipersonicznym z programu 2025 alias
S3. Pisałem o takich na moim blogu i
chyba mamy dowód ich istnienia... – zob.: http://wszechocean.blogspot.com/2011/08/powracaja-sterowce-1.html i dalsze, http://wszechocean.blogspot.com/2011/08/starflight-1-kiedy-filmowa-fikcja-staje.html; i inne.
Oczywiście kojarzy się on z „latającymi trójkątami” znanymi przede wszystkim z
krajów Beneluxu, Niemiec, Francji, Wk. Brytanii, a nawet widziano je w Polsce w
latach 90. XX wieku. Według mnie, to także mogły być jakieś maszyny
eksperymentalne.
Co do amerykańskiego Projektu 2025, to
pozwolę sobie przypomnieć go Czytelnikowi:
Projekt 2025 jest studium projektowym
powołanym do życia przez szefa sztabu USAF w celu sprawdzenia koncepcji,
możliwości i technologii, dzięki którym USA może zająć dominującą pozycję w
powietrzu i kosmosie w przyszłości. Zaprezentowany w dniu 17 czerwca 1996 roku
raport sporządzony przez środowisko szkolne i akademickie Departamentu Obrony,
które rozważa i analizuje koncepcje związane z obroną narodową. Poglądy
reprezentowane przez autorów nie są poglądami USAF, Departamentu Obrony oraz
rządu USA i są tylko i wyłącznie ich poglądami.
Raport ten zawiera fikcyjne scenariusze
rozwoju sytuacji w przyszłości. Nie ma tu żadnych podobieństw do osób czy
sytuacji, a jeżeli nawet, to chodzi tylko o wskazanie podobieństw w celu
zilustrowania problemu.
Ta publikacja była sprawdzona pod względem
bezpieczeństwa państwa przez odpowiednie urzędy, i jest ona jawna i dopuszczona
do publicznego użytku.
Wstęp
Wiosną 1995 roku, płk Richard Szafranski (Air University, Maxwell AFB) zaprosił do
współpracy personel z USAF Academy do wzięcia udziału w studium projektowym
"2025". Płk Randy J. Stiles,
który był aktywnym przewodniczącym Departamentu Aeronautyki (DFAN) zaproponował
pomoc swej sekcji w tworzeniu tego studium. Ich rola była kluczową w tworzeniu
tego projektu.
Studium to było opracowane przez kadetów
USAFA w czasie roku akademickiego 1995-1996. Autorzy tego raportu otrzymali
wiele listów z radami ze społeczności lotniczej i kosmonautycznej. Byli to:
John Bode, Sandia National Laboratories,
Albuquerque, NM 87185
Ramon Chase, naczelnik ANSER
Corporation, Arlington, VA 22202
Chuck Eldred, szef Vehicle
Analysis Branch, Langley Research Center, Hampton, VA 23681-0001
Płk Jae Engelbrecht, prof. z National
Security Studies, Air University, Maxwell Air Force Base, AL 36112
Harry Hillaker, konsultant
(członek USAF Scientific Advisory Board), Fort Worth, TX 76116
Dr Jim Horkovich, starszy inżynier,
Science Applications International Corporation (SAIC), Albuquerque, NM 87106
Dr Hans Mark, prof. University of Texas w
Austin, Austin, TX 78712
Ppłk Rich Moore, HyTech Program Office/WL,
Wright-Patterson Air Force Base, OH 45433
Don Rondeau, Sandia National
Laboratories, Albuquerque, NM 87185
Mjr Bert Schneider, Wright Laboratory,
Eglin Air Force Base, FL 32543
Don Stava, Flight Dynamics Directorate/WL,
Wright-Patterson Air Force Base, OH 45433
Dr Jim Trolier, dyrektor techniczny,
Science Applications International Corporation (SAIC), Wayne, PA 19087
W styczniu 1996 roku, kadeci udali się do
Wright Laboratory, gdzie podzielili się oni swymi pomysłami i uzyskali
wskazówki od: Val Dahlema, Petera Gorda,
Harry'ego Karasopoulosa, Dona Stava, i Dona Stulla. Uzyskali także pomoc z
placówek badawczych Wright Laboratory. Ta wymiana informacji była znaczącą dla
całego projektu.
W kwietniu 1996 roku, Dale Gay, Ron Kay, i Mary
Dyster z US Air Force Academy pomogli opracować graficzną stronę projektu,
co miało ważki wpływ na jego jakość i dokładność.
Autorzy pragną wyrazić tą drogą
podziękowania tym wszystkim, którzy poświęcili swój czas i talent oraz dzielili
się z nimi swym doświadczeniem. Wizje, którymi się z nimi podzielili i
wyzwania, które ukazywali stały się znaczącą częścią edukacji autorów. Kadeci i
dr Bertin dziękują im.
Streszczenie
Przewędrujmy w czasie do świata w roku 2025.
Gdzie będzie nasz naród i stanie w obliczu jakich przeciwników? Możliwości
wskazują na Rosję, wrogie Chiny albo równie wrogie Koreę Pn. i Irak. Jakie
możliwości przedstawia nasz naród mający takich wojskowych? Jedna rzecz jest
oczywista - wszyscy ci przeciwnicy będą dysponowali broniami o wysokiej
technologii. Jakie mamy możliwości przeciwstawienia się im? Tym wszystkim
potencjalnym przeciwnikom? W celu przeciwstawienia sie tym problemom, musimy
określić trzy szerokie zadania, które amerykańscy żołnierze muszą wykonać w
roku 2025.
1. Musimy mieć możliwość zadania
śmiertelnych ciosów zanim lub w chwili, gdy chce nam to zrobić wróg;
2. Musimy być w stanie podtrzymać nasz
potencjał bojowy bez wielkiego wysiłku dla infrastruktury i logistyki;
3. Musimy być w stanie zapewnić sobie
swobodny dostęp do przestrzeni kosmicznej.
W oparciu o te trzy zadania jesteśmy
zdania, że najlepszą opcją jest użycie maszyn hipersonicznych.
Proponowany jest zintegrowana platforma
bojowa - koncepcja S3, która jest w stanie podołać tym trzem zadaniom.
Zawiera ona trzy oddzielne, ale zintegrowane pojazdy. Zawiera ona SHAAFT
- czyli Supersoniczny/Hipersoniczny Samolot Myśliwski, SHMAC czyli Stanowisko
Hypersonicznych Pocisków z Możliwościami Atakowania oraz SCREMAR - Wahadłowiec
Przeznaczony do Kontroli Przestrzeni Kosmicznej, które wszystkie razem stanowią
platformę S3 będącą w stanie zapewnić globalny zasięg i
globalną dominację oraz dostęp do przestrzeni kosmicznej.
SHAAFT jest dwustopniowym hipersonicznym
samolotem, który jest w stanie zapewnić w przyszłości globalną dominację USA.
Jest to samolot poruszający się z prędkością 12 Ma (czyli ok. 4 km/s), którego
zerowy stopień - latające skrzydło osiąga prędkość finalną 3,5 Ma (ok. 1,15
km/s) Zaprojektowano go do kompatybilnego użycia w hipersonicznymi pociskami, SHMAC
i pozaatmosferycznym orbiterem TAV typu SCREMAR. To jest właśnie
to, co może zapewnić nam globalną kontrolę i władzę nad światem. [...]
Wnioski
Ze wszystkich tu opisanych możliwości, Stany
Zjednoczone potrzebują przede wszystkim szybkich, elastycznych, łatwo
planowanych i wykonywalnych możliwości utrzymania globalnej dominacji i dostępu
do przestrzeni kosmicznej. SHAAFT byłby ruchomą platformą
służącą do rozmieszczania na całym świecie UAV czyli uzbrojonych dronów. Pojazdy SHMAC mogłyby niszczyć
główne cele - w tym kosmodromy, centra komunikacyjne, centra komputerowe i inne
cele ważne dla przeciwnika. SCREMAR może służyć do wielu różnych
celów wojskowych związanych z naszą militarną obecnością w kosmosie. Tak zatem
zintegrowany system bojowy S3 (SHAAFT, SHMAC i SCREMAR),
który tutaj opisano może stanowić obronę kosmiczną wykonującą zadania dla
kontroli przestrzeni powietrznej kraju, zadania na rzecz strategicznego ataku,
ataku nuklearnego, wsparcia ataku powietrznego, wsparcia naziemnych sił z
orbity i innych zadań wspierających akcje zaczepne.
Może się zdarzyć tak, że nasi wrogowie
będą w stanie unieszkodliwić nasze kosmiczne systemy startowe (tak, jak my
zamierzamy to zrobić przy pomocy systemu SHAAFT) pozostawiając USA w sytuacji
"ubogiej infrastrukturalnie" (termin użyty przez mjr M.B.Clappa), a zatem bedziemy musieli
być w stanie wypuszczać nasze atmosferyczno/kosmiczne pojazdy S3
z każdej zwykłej bazy wojsk USA. Pozwoli to na natychmiastowe użycie tej broni
w każdym miejscu i na każdym kontynencie przeciwko każdemu wrogowi naszego
kraju. Ciągle jest miejsce do badań i rozwoju tych technologii. Przede
wszystkim należy skupić sie na systemach napędowych technologiach rozwoju
silników odrzutowych strumieniowych i rakietowych. Następnymi zagadnieniami są
technologie systemów termoodpornych, a także nad sposobami utrzymania łączności
poprzez warstwy gorącej plazmy (w czasie startu i lądowania pojazdów kosmicznych
oraz pojazdów poruszających się z wielkimi prędkościami w atmosferze - uwaga
tłum.). Poza tym należy przeprowadzić badania w celu zrozumienia interakcji fal
uderzeniowych na wielkich prędkościach, z którymi będą się poruszały te systemy
broni. [...]
Należy tutaj odnotować, że większość z
tych technologii jest już rozwiniętych lub są w trakcie tego procesu. Także
należy tu zauważyć, że nie chodzi tutaj o rozwój pojedynczego systemu broni,
ale o kompleksowy system platform bojowych S3 tak jak innych
technologii, co będzie niezbędnym dla wzrostu i możliwości przetrwania USA w świecie
roku 2025. (Przekład z j. angielskiego - Robert K. Leśniakiewicz)
* * *
Przepraszam za chropawy przekład, który
powstał w przedświątecznym pośpiechu, ale chciałem jak najszybciej zapoznać z
nim Czytelników. Zważ proszę Czytelniku na jedną rzecz, a mianowicie - słowa te
napisano 15 lat temu. Nie jest to praca tajna, a zatem ogólnie dostępna. Nie
jest to dokument oficjalny, a coś w rodzaju futurologicznej literatury S-F.
Ale...
W tym czasie, tych 15 lat, wszystko
poszło do przodu, a szczególnie technologie związane z systemami obronnymi.
Skoro wtedy myślano o stworzeniu takich platform bojowych, które ex definitio mają służyć do obrony -
tylko i wyłącznie poprzez niespodziewany, szybki i skuteczny napad z powietrza
i/lub z kosmosu, to nad czym pracuje się teraz? Nie łudźmy się - system S3
nie służy do obrony - jest on narzędziem agresji i bronią pierwszego uderzenia!
Cała ta gadanina o obronie interesów USA sprowadza się do rozpętania wojny poza
terytorium USA. Swego czasu coś takiego planowano w ZSRR, dla którego III Wojna
Światowa miała wybuchnąć i jej przebieg miał mieć miejsce poza jego granicami.
Takie są już zasady rządzenia się imperiów, które prowadzą wojny w swych
własnych interesach na obcych ziemiach.
Oczywiście Rosjanie też mają swój własny
system adekwatny do S3 i zapewne testują go gdzieś nad Syberią, z dala
od wścibskich oczu. A jeżeli nawet ktoś to zobaczy, to... No właśnie - jeżeli
nawet, to wtedy przychodzi w sukurs Legenda o UFO, która stanowi doskonałą
"maskirowkę" i "kryszę" dla właśnie takich
"czarnych" eksperymentów. Amerykanie mają Groom Lake i Area 51, gdzie
dokonywane są eksperymenty nad najnowszymi technologiami - a raczej jest to
szopka na użytek ufologicznych oszołomów, których ściągnięto w jedno miejsce
tylko po to, by nie dopatrzyli się prawdziwych eksperymentów prowadzonych
zupełnie gdzieś indziej. Gdzie? Tego nie wiem - swego czasu wskazałem na
Grenlandię, która doskonale spełnia wszelkie warunki do utrzymania takich
eksperymentów w tajemnicy. Znikoma ilość świadków, ekstremalne warunki
pogodowe, oddalenie od wścibskich oczu ufologów i "ufologów" oraz
wszelkiej maści agentów stwarzają rzeczywiście niepowtarzalne warunki do
prowadzenia takich prób i badań nad technologiami hipersonicznymi i
kosmicznymi. Może to być również Antarktyda. Wprawdzie Taraktat Antarktyczny
zabraniał dokonywania tam jakichkolwiek eksperymentów o charakterze militarnym,
ale dla Ameryki i Rosji traktaty są po to, by je łamać, a poza tym by dokonywać
jakichkolwiek działań na Szóstym Kontynencie potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy,
pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Na takie badania nie stać maluczkich...
* * *
Do roku 2025 mamy jeszcze tylko 12 lat,
więc w tym czasie można dokonać kolejnego technologicznego skoku i spowodować,
że system S3 będzie przestarzały i już niezdatny do
jakichkolwiek działań. Najprawdopodobniej ów system jest tym, co Amerykanie
(Rosjanie i Chińczycy także) mają na swym uzbrojeniu i dlatego jak to się mówi
– puścili farbę. A to oznacza, że mają nowe, kolejne zabawki o innych
możliwościach techniczno-taktycznych na frontach Zimnej Wojny, która trwa sobie
w najlepsze. To tak jak ze wszystkimi nowinkami technicznymi z zakresu
elektroniki stosowanej – iphonami, ipodami i innymi zabaweczkami – które przecież
najpierw stosowano w wojsku, a potem – kiedy wymyślono coś lepszego – zostały
przekazane cywilom… Tak zawsze było, jest i długo jeszcze będzie.
I wreszcie na koniec o zdjęciach. Są to
dwie fotki o kolejnych numerach 31.002 i 31.003 wykonane – jak wynika z opisu –
w dniu 12 stycznia 1996 roku, o godzinie 13:59.25 i 13:59.42, a zatem w
odstępie 17 sekund, a wykonano je nad półkulą dzienną z pokładu promu kosmicznego Endeavour
(misja STS-72 11-20.01.1996). Niestety trudno ustalić
punkt, nad którym znajdował się statek kosmiczny, z którego je wykonano. Bo
jedno jest pewnie – te zdjęcia NA PEWNO nie zostały wykonane z pokładu ISS,
po prostu dlatego, że w 1996 roku ISS jeszcze NIE ISTNIAŁA! Jej
pierwsze segmenty zostały wywiezione na orbitę i zmontowane dopiero w roku
1998! W dwa lata później! A zatem jest to albo humbug – kaczka dziennikarska,
albo celowa dezinformacja – i pojazdy z projektu S3 latały
sobie już w roku 1996… A w takim razie ciekawy jestem, co TERAZ sobie lata nad
nami…?
I jeszcze kilka pytań, na które trzeba
odpowiedzieć, a mianowicie:
v DLACZEGO NASA
opublikowała te zdjęcia TERAZ?
v Czy ma to
związek z toczącymi się na świecie konfliktami zbrojnymi?
v Czy jest to
konkretna pogróżka pod adresem Rosji i Chin – słowem kontynuacja programów
SDI/NMD?
v Czy to jest
odpowiedź na chiński program kosmiczny?
v Czy jest to
groźba pod adresem pozostałych krajów NATO, że USA da sobie radę bez nich mając
takie właśnie możliwości?
To tylko kilka pytań, które nasuwają się w
związku z tymi zdjęciami. Jak teraz podsumować to wszystko? Można to zrobić
bardzo lapidarnie stwierdzeniem dr House’a – WSZYSCY KŁAMIĄ…