W 2008 roku odpoczywałem na
plaży „Nowa” nieopodal Eupatorii na Krymie. Miałem ze sobą cyfrowy aparat
fotograficzny, by fotografować morskie pejzaże.
Tego dnia pogoda była gorąca i
słoneczna. Zrobiłem to zdjęcie nie posługując się celownikiem przeziernikowym,
ale patrząc na ciekłokrystaliczny ekranik aparatu, chociaż nie było to łatwe,
bo patrzyłem pod słońce i widzialność na ekranie była bardzo zła. Zrobiłem
kolejne zdjęcie i obejrzawszy rezultat, zauważyłem na zdjęciu coś, co
przypominało pyłek. Nie przywiązałem wtedy doń żadnej wagi. Pomyślałem, że coś
wpadło na ekran, tym bardziej, że na innych zdjęciach tego nie było. Później
obejrzawszy w domu znów zdjęcia na monitorze komputera, dokładnie obejrzałem
zdjęcie z „pyłkiem” – a to był wyraźnie jakiś obiekt, który wpadł mi w kadr. I
jak pejzaż był ujęty ostro, to ten obiekt był rozmyty, co dowodziło prędkości
jego ruchu. Oczywiście być może był to jakiś paproch, który wpadł w pole
widzenia, albo coś innego. Zdecydowałem się przysłać Wam to zdjęcie, może
któryś z Czytelników rozwiąże tą zagadkę?
Giennadij z
Homla, Białoruś
Moje
3 grosze
W czasie mej ufologicznej kariery
naoglądałem się do znudzenia właśnie takich zdjęć UFO, które można było
objaśnić na różny sposób, nie uciekając się do Obcych i ich statków latających.
Najczęstszym wyjaśnieniem jest drobny obiekt, który znalazł się pomiędzy
fotografowanym tematem a obiektywem, na skraju głębi ostrości. Jednak w tym
przypadku interesującym jest to, że – jak pisze świadek – nie było go na innych
kadrach. A zatem w tym przypadku nie było to zjawisko powtarzalne. Szkoda, że
autor nie wykonał kilku zdjęć raz za razem, by uzyskać np. panoramę miasta i
portu, bo wtedy ów tajemniczy obiekt mógłby być uchwycony po raz wtóry.
A zatem UFO? Tak, ale nie znaczy to, że
koniecznie był to statek Kosmitów. Po prostu był to Nieznany Obiekt Latający – i eto wsio.
Głosy
z KKK
Mnie bardzo podobnie muchy
wychodzą na fotkach. Nie paprochy czy pyłki ale właśnie muchy, lub inne szybko
przelatujące owady. (Aga Draco)
Mi też przyszło do głowy,
że to muchy - kiedyś z Grzybową Wróżką vel Smokunią sfotografowaliśmy mnóstwo
takich mucho-ufo (mUFO?). Ich skrzydła ulegały rozmyciu przez ich ruch i czas
ekspozycji, itp. Tak naprawdę trzeba się nieco wysilić, by uchwycić muchę w jej
pełnej krasie, albo mieć szczęście. Komary i muchy to najczęstsze mUFO i kUFO.
Ptaki również. Ptaki bywają mylące, ostatnio zrobiłem takie mylące zdjęcie.
(Smok Ogniotrwały)
Całkowicie zgadzam się z
moimi przedmówcami, ale czy w tym przypadku mogło chodzić tylko o jakiegoś
natrętnego owada? (Aristokles)
Tekst i ilustracja – „Tajny XX
wieka” nr 44/2014, s. 25
Przekład z j. rosyjskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©