Paul Seaburn
Dlaczego tak wiele zdjęć powierzchni Marsa przypomina budowle,
które zostały zniszczone i pokryte pyłem? Zgodnie z nową książką napisaną przez
dr Johna Brandenburga jest tak, bo
dwie dawne marsjańskie cywilizacje zostały anihilowane przez innych Obcych
alias Kosmitów, którzy użyli przeciwko nim broni jądrowej czy termojądrowej. Co
gorsza, to my możemy być następnymi.
Marsjanie kontra Obcy
To zdjęcia przedstawiają coś, co wygląda jak ruiny budowli na
powierzchni Marsa.
Książka Brandenburga jest zatytułowana „Śmierć na Marsie:
Odkrycie planetarnej masakry nuklearnej” i została ona opublikowana w lutym
2015 roku. Ukazuje ona część odkryć na Dorocznym Jesiennym Spotkaniu
Amerykańskiego Towarzystwa Fizycznego w 2014 roku i w liście otwartym
opublikowanym w „Journal of Cosmology and Astropracticle Physic”.
Dr Brandenburg poprzednio teoretyzował, że czerwony kolor pustyń
Marsa i radioaktywne substancje w jego glebach są rezultatem termonuklearnej
eksplozji spowodowanej z przyczyn naturalnych (jak w Gabonie, w naturalnym
reaktorze jądrowym w Oklo – przyp. tłum.). Teraz mówi on, że „wysoka
koncentracja” ksenonu-129 (129Xe) w atmosferze Marsa, a także uranu
(U) i toru (Th) na powierzchni są pozostałościami po dwóch nienaturalnych
eksplozjach jądrowych, najprawdopodobniej spowodowanych przez obcych
najeźdźców.
Kim byli ci obcy najeźdźcy, którzy wymazali Marsjan z
powierzchni tej planety? Brandenburg uważa, że Mars kiedyś miał klimat taki jak
Ziemia i był zamieszkały przez dwie cywilizacje – jedną w regionie zwanym
Cydonia Mensa (ACI/ISM/ARA) i drugą w rejonie Galaxias Chaos (CEB).
Analizy nowych zdjęć uzyskanych przez orbitery sond Odyssey,
MRO
I Mars
Express ukazują twarde dowody na istnienie silnie zerodowanych obiektów
archeologicznych na tych miejscach.
Obrazy tego, co wydaje się być strukturami na tych obszarach są
zmontowane, chociaż kilka z nich – choćby znana Twarz Marsjanina na Cydonii
wydaje się być utworzoną przez nawiane piaski.
Co to wszystko oznacza dla dr Brandenburga?
Zebrane do kupy dane wskazują na to, że na Marsie doszło do
globalnej nuklearnej masakry i to musi być wzięte pod uwagę.
Dalsze spekulacje Brandenburga wskazują na paradoks Fermiego
głoszący, że potężne rasy kosmiczne likwidują słabsze rasy zanim te zdążą się
skontaktować ze sobą. On zaprezentował to jako powód do lotów na Marsa i
zbadania, co tam zaszło po to, byśmy byli przygotowani na atak.
Podróż na Marsa mogłaby odpowiedzieć na wiele pytań dr
Brandenburga. Jego idee są ciekawe, ale dalekie od rzeczywistości. Czy
sądzicie, że udało mu się je połączyć w jeden system?
"Miasta Inków" i pola piramid na Marsie (NASA)
Moje 3
grosze
Mars fascynował ludzi od dawna i to nie tylko ze
względu na jego wyraźnie czerwoną barwę. Ale w wielu kulturach Mars jest
związany z bogami wojny i zniszczenia. Czy jest to tylko przypadek?
Osobiście uważam, że mogą mieć rację ci, którzy
uważają Marsa za jedną z aren atomowych wojen bogów-astronautów. Ma marsjańskim
teatrze działań wojennych mogło dojść do atomowego starcia pomiędzy kolonistami
z Ziemi a miejscową rasą Marsjan, kolonistami z Ziemi a Przybyszami z Kosmosu
czy wreszcie pomiędzy samymi ziemskimi kolonistami. Jakkolwiek by to nie było,
Mars został najpierw wyżarzony eksplozjami termojądrowymi, a potem stał się
pustynią – niemal bezpowietrzną, bo co to za atmosfera składająca się z
rozrzedzonych dwutlenku węgla (CO2 – 95,32%), azotu (N – 2,7%) i
gazów szlachetnych (Ar – 1,6%)? Na dodatek jej ciśnienie wynosi 0,3 hPa na
szczycie wulkanu Olympus Mons/Nix Olympica i 11,55 hPa na dnie basenu
uderzeniowego Hellas. Rozważa się terraformowanie tej planety poprzez
pogrubienie jej atmosfery i wzbogacenie jej w tlen, co jednak jest melodia
dalekiej Przyszłości.
Kto jednak wie, czy Mars nie był już raz
terraformowany i zniszczony w czasie atomowych wojen bogów-astronautów? Jedno
jest pewne: na Marsie była gęsta atmosfera i oceany wody. Atmosfera i
wszechocean mogły powstać wskutek silnej aktywności wulkanicznej, której ślady
widzimy choćby na wyżynie Tharsis (THR) i Elysium Planitia (ELY), gdzie
znajdują się potężne wulkany tarczowe: Olympus Mons/Nix Olympica – najwyższa
góra w znanym nam Kosmosie mierząca 21-27 km (wg różnych źródeł) ponad średni
poziom Marsa, Arsia Mons, Ascraeus Mons, Pavonis Mons, Elysium Mons,
Apollinaris Mons, Hecate Tholus i Albor Tholus. A do tego dochodzi także stara
struktura wulkaniczna Alba Mons/Alba Patera (ARC) położona na północ od Tharsis,
w marsjańskiej Arkadii. To właśnie dzięki nim Mars zawdzięcza swą dzisiejszą
atmosferę. Ale czy tak było zawsze? Na to pytanie odpowiemy, kiedy człowiek –
być może znów – postawi stopę na Czerwonej Planecie, i to będzie najważniejsze
pytanie, na które trzeba będzie znaleźć odpowiedź.
I to jak najszybciej!
Opinie KKK
Wygląda
na to, że istota żywa ma wbudowany w sobie program walki. Jak się patrzy na
przyrodę, to i tam mocniejsza roślina/drzewa zatłamsza (odbiera dostęp do
słońca) słabiej rosnącym roślinom.
Tak samo
jest w świecie zwierzęcym.
Słyszałam,
że Mars był takim samym zielonym rajem jakim jest teraz Ziemia, i stał w
miejscu gdzie teraz znajduje się Ziemia.
Słyszałam,
że regularnie rodzi się nowa planeta, która spycha z dotychczasowego toru
istniejące już planety. Czyli, że gdy się ta nowa planeta kiedyś pojawi, to
Mars przybliży się bardziej do Słońca, Ziemia zajmie miejsce Marsa i życie z
Ziemi zniknie tak jak zniknęło na Marsie.
A winną
jest bliskość Słońca do danej planety. Wypali wszystko.
Całkiem
możliwe jest, że były już wojny nuklearne w Kosmosie. Przykro mi o tym czytać,
ale to jest możliwe. Tak już chciałoby się pokoju, harmonii, życia radosnego i
twórczego dla dobra ludzkości. (Basia z Holandii)
Obarczenie
niezidentyfikowanych kosmitów domniemanym zamachem na życzeniowo-pogodnych i
niewinnych Marsjan jest co najmniej pochopnym posunięciem, o ile nie można tego
poprzeć jakimś źródłem. Alarmujący ton pierwszego akapitu także nie nastraja
pozytywnie do zamysłu autora. (Notabene, czy kosmici muszą zawsze
odzwierciedlać nasz, jakże wyraźnie projektowany na nich, poziom rozwoju
technologii i stan umysłu?! Obecnie jest na rzeczy bozon Higgsa - klękajcie
narody, co mówi lud! Gdybym nie miał krótkich włosów, wyrwałbym je wszystkie
nie patrząc, czy boli.)
Nie
dezawuuwję tezy o zamachach, zagładach, terrorze czy wojnach, nawet nuklearnych
i nawet na Marsie, a co mi tam... nawet o międzyplanetarnych konfliktach...
albo między-systemowych. (Można to rozbudować i rozgałęzić, ale ab ovo).
Czy to
nie Daniken imputował/zapytał, czy Mars nie mógłby być planetą totalnej zagłady
termojądrowej? Ponoć wystarczy odpowiednio rozmieścić kilkanaście głowic i
odpalić je jednocześnie, by cała planeta stała się niezdatna do życia, a z
nieba padał piasek.
A kolor
czerwony... niczym z Wielkiego Kanionu. Albo z Australii. Czy to czegokolwiek
dowodzi? Może oprócz zawartości tlenków żelaza... Co więcej, czy można ufać
zdjęciom NASA? Czy na pewno te kolory są 'tymi' kolorami? Niektóre zdjęcia
rzekomo retuszowano, rzekomo ukrywano lub okrężnie wydostawano z łap inkwizytorów
i udostępniano. Hmm, faktem jest, że na rzekomo marsjańskich zdjęciach naprawdę
można doznać złudzenia, że tam są jeziora i drzewa! A eksperyment Levina:
Na Marsie
faktycznie mogło dojść do globalnej katastrofy, bez potrzeby przesuwania
planet, itp. Zwyczajnie w okresie dorastania naszego Słońca, gdy kręciło się
mocniej, jaśniało inaczej i tworzyło inną heliosferę, co przypuszczalnie
oznaczało inne umiejscowienie zielonej sfery (być może w okolicy domniemanego
Fetona a potem Marsa i w końcu Ziemi), nieubłagane prawa fizyki umożliwiły
powstanie tam życia wcześniej, i... kto wie, czy nie jego samozagładę, albo
quasi-zagładę.
Jest
książkowa relacja z porwania o tym, jak dawni Marsjanie stali się Selenidami po
zagładzie życia na Marsie w wyniku eksperymentów międzywymiarowych (co prawie
rozerwało planetę). To ostatnie popierają inne publikacje, ale jeszcze inne
mówią o wojnach, nawet międzygatunkowych, i to przeniesionych z Fetona.
(Tak na
marginesie, zastanawiam się, czy istnieje jedna historia. Jeśli fizycy mówią
prawdę, istnieją inne wymiary i wszechświaty, także lustrzane. Czy rzekomi
kontaktowcy nie przekazują nam nieświadomie pewnych alter-historii? Ciut za
dużo nakładających się opcji, by wszystkie były prawdą. A może jest tak, że
żadna jak dotąd nie była prawdziwa, a wszystkie są jedynie formułami
otwierającymi nas na coś, lub wszystkie są niczym innym, niż humbugiem i blagą,
które mają tylko to ze sobą wspólnego, że opierają się na sobie nawzajem, choć
wiszą w totalnej próżni?)
Paradoks
Fermiego... a może błąd Ezechiela!? Patrzymy, ale nie widzimy, słuchamy, ale
nie słyszymy. Po drugie, paradoks to przecież pozorna sprzeczność, czyż nie?
Paradoks ten zatem dopóty istnieje, dopóki jakiś Rinpocze nie zdzieli nas kijem
przez łeb w celu oświecenia. Niekiedy to i tak daremne żale i próżny trud, ale
warto wierzyć w niemożliwe, ktoś się o tym (że to niemożliwe) nie dowie i zrobi
to ;)
Muszę
sobie w końcu zrobić regresję, ciekawe, czy czegoś bym się dowiedział. (Smok
Ogniotrwały)
Źródło - http://mysteriousuniverse.org/2014/11/scientist-says-aliens-nuked-martians-and-we-may-be-next/
Przekład z j.
angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©