Paul Seaburn
Stosy
starych głowic nuklearnych mogą posłużyć do walki z asteroidami. Dla tych,
którzy mają nadzieję uwolnienia świata od broni jądrowej poprzez jej demontaż i
zniszczenie większości światowego arsenału nuklearnego, nieprzyjemną będzie
wieść na temat asteroidów. Głęboko zakopany w Government Accountability Office raport z NNSA (Narodowy Urząd
Bezpieczeństwa Nuklearnego) mówi o tym, że amerykańskie głowice nuklearne
przeznaczone do rozbiórki w 2015 roku zostaną zachowane do obrony planety przed
asteroidami.
Jak
donosił „Wall Street Journal” – eksplozja meteorytu nad Czelabińskiem w Rosji,
w lutym 2013 roku zdenerwowało światowych przywódców – nawet tych, którzy się nie
przejmowali epidemią Eboli, ISIS czy hakerami. Z drugiej strony, niektórzy
złośliwie cieszą się z tego, że istnieje przyczyna utrzymywania arsenałów tej
broni.
Eksperci
z GAO mówią, że głowice te…
…są zachowane w stanie gotowym do
użycia na polecenie z wyższego szczebla do zastosowania ich do obrony planety
przed asteroidami lecącymi w kierunku Ziemi.
Czy
spowoduje to wojnę pomiędzy miłośnikami kosmicznych skał gniewnie czekających
na to, że próbnik Rosetta zrzuci lądownik Philae na kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko
w listopadzie 2014 roku, a samozadowolonymi liderami pragnącymi bronić swych
krajów i obszarów, na których będą na nich głosować w czasie następnych
wyborów? NASA twierdzi, że znanych jest 1400 asteroidów, ale które nie mogą
spowodować zniszczenia w czasie następnych 100 lat. Broń jądrowa nie jest w
stanie zatrzymać ich w żaden sposób. Ten plan atom-kontra-asteroidy jest dobry
w stosunku do małych ciał niebieskich, jak ten meteoryt z Czelabińska, zanim
zdążą spaść na Ziemię.
Czy
głowica nuklearna mogłaby odchylić tor lotu Czelabińskiego Meteorytu?
Używając
symulacji komputerowej (rzecz jasna) NASA określiła, że wybuch głowicy, kiedy
eksploduje ona obok asteroidy będzie najlepszym sposobem na odchylenie toru
lotu planetoidy, o wiele lepszym niż uderzenie wprost wybuchem, które rozwali
ją na drobne elementy, które polecą dalej do miejsca impaktu.
Czy
to zadziała? Wydaje się, że w świetle tego, ile wysiłku włożono w umieszczenie Rosetty
w okolicy głowy komety 67P, to wydaje się być trudnym zadaniem.
Co
o tym sądzicie? Czy to jest możliwe rozwiązanie sposobu uratowania Ziemi od
meteorytowego zagrożenia albo chytry, podstępny plan stworzenia całych stosów
głowic nuklearnych, by trzymać nas na krawędzi innego zagrożenia?
Tekst
i ilustracje: http://mysteriousuniverse.org/2014/10/stockpiling-old-nukes-for-possible-war-against-asteroids/
Przekład
z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©