Powered By Blogger

niedziela, 10 maja 2015

Stare głowice nuklearne kontra asteroidy


Paul Seaburn


Stosy starych głowic nuklearnych mogą posłużyć do walki z asteroidami. Dla tych, którzy mają nadzieję uwolnienia świata od broni jądrowej poprzez jej demontaż i zniszczenie większości światowego arsenału nuklearnego, nieprzyjemną będzie wieść na temat asteroidów. Głęboko zakopany w Government Accountability Office raport z NNSA (Narodowy Urząd Bezpieczeństwa Nuklearnego) mówi o tym, że amerykańskie głowice nuklearne przeznaczone do rozbiórki w 2015 roku zostaną zachowane do obrony planety przed asteroidami.


Jak donosił „Wall Street Journal” – eksplozja meteorytu nad Czelabińskiem w Rosji, w lutym 2013 roku zdenerwowało światowych przywódców – nawet tych, którzy się nie przejmowali epidemią Eboli, ISIS czy hakerami. Z drugiej strony, niektórzy złośliwie cieszą się z tego, że istnieje przyczyna utrzymywania arsenałów tej broni. 

Eksperci z GAO mówią, że głowice te…
…są zachowane w stanie gotowym do użycia na polecenie z wyższego szczebla do zastosowania ich do obrony planety przed asteroidami lecącymi w kierunku Ziemi.

Czy spowoduje to wojnę pomiędzy miłośnikami kosmicznych skał gniewnie czekających na to, że próbnik Rosetta zrzuci lądownik Philae na kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko w listopadzie 2014 roku, a samozadowolonymi liderami pragnącymi bronić swych krajów i obszarów, na których będą na nich głosować w czasie następnych wyborów? NASA twierdzi, że znanych jest 1400 asteroidów, ale które nie mogą spowodować zniszczenia w czasie następnych 100 lat. Broń jądrowa nie jest w stanie zatrzymać ich w żaden sposób. Ten plan atom-kontra-asteroidy jest dobry w stosunku do małych ciał niebieskich, jak ten meteoryt z Czelabińska, zanim zdążą spaść na Ziemię.


Czy głowica nuklearna mogłaby odchylić tor lotu Czelabińskiego Meteorytu?

Używając symulacji komputerowej (rzecz jasna) NASA określiła, że wybuch głowicy, kiedy eksploduje ona obok asteroidy będzie najlepszym sposobem na odchylenie toru lotu planetoidy, o wiele lepszym niż uderzenie wprost wybuchem, które rozwali ją na drobne elementy, które polecą dalej do miejsca impaktu.

Czy to zadziała? Wydaje się, że w świetle tego, ile wysiłku włożono w umieszczenie Rosetty w okolicy głowy komety 67P, to wydaje się być trudnym zadaniem.

Co o tym sądzicie? Czy to jest możliwe rozwiązanie sposobu uratowania Ziemi od meteorytowego zagrożenia albo chytry, podstępny plan stworzenia całych stosów głowic nuklearnych, by trzymać nas na krawędzi innego zagrożenia?



Przekład z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©