Rozwiewające się contrails tworzą niezwykle widowiskowe chmury Cirrus
Przez kilka dni – 12, 14 i
17.X, korzystając z ładnej i zmieniającej się pogody wyszedłem na spacer by
sfotografować smugi kondensacyjne – contrails,
które rozwiewały się powoli na niebie tworząc tak bardzo przez zwolenników STD
i chemtralis sieci na niebie. Rzekomo
właśnie z tych sieci ma następować opad na Ziemię jakichś diabolicznych,
toksycznych czy psychotropowych substancji, mających wywołać określone reakcje
w społeczeństwach świata, by zrobiły one to, co żądają od nich Wielcy
Mistrzowie NWO – ot, taka mieszanka pomysłów rodem z „Przenicowanego świata” Strugackich Bros. i „Kongresu
futurologicznego” Stanisława Lema –
polecam przeczytanie tych utworów wszystkim wyznawcom i sympatykom STD. Wszystko już było…
Na zdjęciach widzimy
ławice ciemnych chmur poruszających się z kierunku NW na SE na wysokościach
poniżej 2000 m i wysokich, prześwietlonych słońcem Cirrusów wiszących gdzieś na
wysokości 10-13 tys. metrów i powoli dryfujących z E na W. Jak widać, mamy dwie
poruszające się w przeciwnych kierunkach warstwy powietrza. To właśnie powoduje,
że contrails powoli rozmywają się i z
siatki tworzy się niemal jednolita zasłona polśniewając tęczowo, jak perłowe
obłoki – pearl clouds. Jednakże pearl clouds wiszą na wysokości 25.000 m
i generowane są, jak głosi najnowsza teoria, przez miniaturowe komety, które
wpadają w atmosferę i odparowują na tej właśnie wysokości pozostawiając po
sobie kłębki pary wodnej, która zamarza w kryształki lodu. Oczywiście siatkę
tworzą contrails z samolotów RÓŻNYCH
linii lotniczych lecących w RÓŻNYCH kierunkach, i na mniej więcej JEDNEJ wysokości – 10-12 tys. metrów. Nie mam
zamiaru dyskutować na temat chemtrails,
bo byłoby to przelewaniem z pustego w próżne, i jak ktoś chce wierzyć w te
teorie, to niech wierzy – w końcu ponoć mamy demokrację i wolność poglądów. J
Korzystając z okazji, tak
już by the way strzeliłem celowo kilka
zdjęć, na których mamy tajemnicze plamki i smugi. Zdjęcia zrobiłem aparatem z komórki Xperia E.
A tak! – to właśnie są Bio-UFO
J – owady i ptaki, które przelatywały przed
obiektywem mojego aparatu fotograficznego. Wygląda to ciekawie – nieprawdaż? Tylko
że takich zdjęć mamy na kopy i 99% z nich przedstawiają właśnie takie obiekty. A
już tak à propos owadów, to spieszę
wyjaśnić szerokiej publiczności, że owady latają od pierwiośnia do późnej
jesieni, a nawet zimą jeżeli jest ciepła!
I już na koniec, to
przedstawiam dwa zdjęcia, które wykonałem raz za razem, a na którym widać wśród
Cirrusów dziwny, trójkątny obiekt. Czy był to tylko zbieg okoliczności – jakieś
złożenie się dwóch smug contrails,
które utworzyły taki ciekawy kształt? A może to jakiś zamaskowany kosmolot? –
jak przypuszcza prof. dr Jan Pająk. Kosmolot
jak kosmolot, ale jakiś ziemski statek powietrzny – czemu nie? Kto wie, co
stworzono w extra-tajnych laboratoriach rozmaitych Stref i Obszarów, w
których pracuje się na nowymi napędami i niewidzialnością pojazdów powietrznych
i kosmicznych. I tego właśnie jeszcze nie wiemy…