Antarktyczne lody i ich zasięg
George A. Filer III - MUFON
Na morzach
antarktycznych odnotowano rekordowy przyrost ilości lodu. Lodowate morza
otaczające Antarktydę pobiły rekord, jak na sierpień i szykuje się nowy rekord
ilości lodu we wrześniu. Krążąca wokół niej oszałamiająca ilość 7,2 mln mil2
(ok. 18,7 mln km2) lodu, w ostatnim miesiącu to lodowe morze
rozrosło się o kolejne 4,5% ponad średni poziom mierzony w latach 1981-2010, a
jest to największy wzrost od czasu rekordowego roku 1979 – twierdzi amerykańska
NOAA z swoim miesięcznym „Raporcie o stanie klimatu”.
We wrześniu
kończy się antarktyczna zima, i dzienne raporty składane online w Narodowym
Centrum Danych o Śniegu i Lodzie (NSIDC) w Boulder, CO, które sugerują że
narastanie paku lodowego pobiło wszelkie dotychczasowe rekordy ustanowione we
wrześniu 2012 roku. W tym roku, lody morskie rozprzestrzeniły się na
powierzchni 7,53 mln mn2/19,51 mln km2 – jak twierdzi
raport NSIDC z dnia 14.IX.2013 roku. Stary rekord wynosi 7.510.000 mn2/19.440.000
km2. Zob. www.livescience.com.
Niższe niż
zazwyczaj temperatury i sztormowa pogoda pomaga arktycznym lodom uwięznąć przez
cały rok wokół Bieguna Północnego. Letnie cyklony rozdmuchują pływające lody na
wielkie powierzchnie – twierdzi NASA w swym oświadczeniu. Chmury blokują wpływ
słońca, a chłodne powietrze trzyma Przejście Północno-Zachodnie zamrożone po
raz pierwszy od 2007 roku. Południowe krawędzie calizny lodowej znajdują się
kilkaset mil dalej na południe, niż w ubiegłym roku w okolicach Alaski i
Syberii na Morzu Beauforta, Morzu Czukockim i rejonami Wschodniej Syberii.
Naukowcy
pracujący nad jak najbardziej autorytatywnymi studiami zmian klimatu wskazują
na to, że ukryto fakt iż światowa temperatura NIE WZROSŁA od 15 lat, jak to się
powszechnie uważa. Kopie raportu ONZ w tej sprawie, które przeciekły do
wiadomości ogółu, zawierają kompilacje prac dziesiątków naukowców, ukazują
wzrost zainteresowań polityków z Belgii, Niemiec, Węgier i USA tym końcowym
projektem.
Opublikowany w
ostatnim tygodniu, podkreśla fakt, że 1998 rok był najgorętszym rokiem i
odnotowane później temperatury już nie przekroczyły tego progu, co uczeni
usiłują wyjaśnić, ale dalecy są od tego. Raport ten jest rezultatem 6-letnich
prac Międzyrządowego Panelu Zmian Klimatycznych ONZ (UN IPCC), który jest
widziany jako światowy autorytet w sprawie zmian klimatycznych i tego, co je
powoduje – na czym rządy, w tym brytyjski, opierają swoją politykę ekologiczną.
Moje
3 grosze
Ciekawe, bo cały czas mówi
się coś odwrotnego – cały czas mówi się, że temperatura na Ziemi cały czas
rośnie, co wynika także z naszych spostrzeżeń – zob. http://www.grzybypl.blogspot.com/2013/09/o-antropogenicznych-zmianach-klimatu.html
oraz http://www.grzybypl.blogspot.com/2013/08/pogodowe-podsumowanie-lata.html,
gdzie NOAA twierdzi że temperatura się podnosi, stąd właśnie wszystkie
anomalia, które pojawiają się tu i ówdzie z coraz większą siłą. Wydaje mi się,
że takim instytucjom jak NOAA czy NSIDC nie można wierzyć. Sprawa jest prosta:
w USA rację miał, ma i mieć będzie ten, kto dobrze płaci. Quod erat
demonstrandum!
Więc zrozumiała jest taka
polityka: Panu Bogu świeczkę – czyli rządzącemu i płacącemu establishmentowi, a
diabłu – ogarek, czyli społeczeństwu vel gawiedzi. W końcu gawiedź nie ma nic
do gadania i nie płaci. A raczej gawiedź jest od płacenia podatków i grzecznej
pracy na rzecz establishmentu. A jak gawiedź podskoczy, to gawiedź straci pracę
i będzie miała problemy. I tak to działa. Przecież to samo przeprowadzono na
Polakach: komuniści trzymali Polaków w ryzach siłą – dzisiejsza władza trzyma Polaków
na łańcuchu poprzez deficyt pracy. Akceptujesz system, masz pracę na śmieciówce
– jakoś żyjesz; nie akceptujesz – won z roboty i zdychaj, bo jesteś śmieciem. O
to przecież z komuną walczyła „Solidarność”…
Tak czy owak, roczne
temperatury idą w górę, a co za tym idzie, cały czas mamy różne wariactwa
pogody: np. śnieg w europejskiej części Rosji, na Ukrainie i w Rumunii na
początku października, chłody w Polsce, itd. itp. Śnieg w Rosji, to raczej
normalka, ale na Ukrainie i Rumunii – raczej nietypowe zjawisko. Ale według
rozmaitych Murdochów i im podobnych – wszystko jest OK., ekolodzy to głupcy i z
całą pewnością pracują dla Korei Pn. i Castro, a na pewno dla komuchów i innych
lewaków. A głupie ludzie im wierzą, bo dają im zarobić i jako tako żyć i wiązać
koniec z końcem. Oni zarabiają grosze, centy czy euro-centy, a taki Murdoch
miliardy dolców i wszyscy są zadowoleni.
Ciekawe na jak długo?
Przekład z j. angielskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©