Żyjemy na spokojnej wyspie ignorancji
pośród czarnych mórz Nieskończoności, i wcale nie jest powiedziane, że w swej
podróży zawędrujemy daleko. Nauki - a każda z nich dąży we własnym kierunku -
nie wyrządziły nam jak dotąd żadnej szkody; jednakże pewnego dnia, gdy
połączymy rozproszoną wiedzę, otworzą się przed nami tak przerażające
perspektywy rzeczywistości, a równocześnie strasznej sytuacji, że albo
oszalejemy z powodu tego odkrycia, albo uciekniemy od tego śmiercionośnego
światła przenosząc się w spokój i bezpieczeństwo nowego mrocznego wieku.
Howard Phillips
Lovecraft
- „Szepczący w ciemności”
H. Ph. Lovecraft wygłosił swe mroczne
proroctwo w latach 30. ubiegłego wieku i nie mylił się - pojawienie się broni
jądrowej stworzyło nowe przerażające perspektywy rzeczywistości. Jak na razie,
to świat oszalał i nie uciekł w spokój i bezpieczeństwo nowego Średniowiecza, a
wręcz odwrotnie - cofnęliśmy się do czasów krucjat, i kto wie, czy nie pojawi
się z czasem nowoczesna Święta Inkwizycja. Na każdy sposób nie jest to dobre...
To, co wydarzyło się w nocy z 1 na 2
lipca 1947 roku, w okolicach małego zapyziałego miasteczka Roswell w Nowym
Meksyku, przeszło do annałów historii ufologii jako „ufokatastrofa w Roswell”.
Narodziny Legendy
Legenda ufokatastrofy w Roswell była
wałkowana przez różnych autorów i nie widzę sensu przytaczać jej po raz n-ty.
Ograniczę się zatem do krótkiego przypomnienia zasadniczych faktów:
v Wydarzenie to miało miejsce w okolicach miasta Roswell (w
stanie Nowy Meksyk), w dniu 2 lipca 1947 roku.
v W czasie silnej burzy, która miała miejsce w nocy dnia
poprzedniego, piorun uderzył w UFO, który po przeleceniu jeszcze pewnego
dystansu spadł i rozbił się na pustyni - jak pokazuje to rysunek.
v Rozbity pojazd latający Obcych został potem znaleziony przez
żołnierzy USAAF[1]
z pobliskiej Roswell AFB[2], którzy zamknęli teren wokół szczątków, zabrali je i pod
silnym konwojem zabrali je do Edwards AFB w Kalifornii.
v Na miejscu katastrofy znaleziono poza spodkiem także 4 ciała
Obcych, które również zabrano do Edwards AFB.
v Fakt katastrofy utajniono, zaś wyniki badań NOL-a i ciał
Kosmitów także, zaś wszystkie informacje radiowe i prasowe ocenzurowano.
Tak w największym skrócie wyglądają
fakty.
A jak się to ma do ogólnoświatowej
polityki?
Nie zapominajmy o podstawowym dla całej
sprawy fakcie, że niemal od roku na świecie trwała...
... Zimna Wojna...
... i od Triestu po Szczecin zapadła
Żelazna Kurtyna. Obydwa supermocarstwa miały już broń jądrową i właśnie stawały
do wyścigu ekipy Ulama-Tellera (w
USA) i Sacharowa (w ZSRR) do
uzyskania reakcji termojądrowej i bomby wodorowej - bomby H, której moc
wielokrotnie przekracza moc bomby atomowej. Równocześnie obydwie strony
intensywnie pracują nad rozwojem broni rakietowej - a właściwie nad
wykorzystaniem rakiet jako wektora dla Broni Masowego Rażenia - BMR - którym to
eleganckim eufemizmem określa się bronie atomowe, biologiczne i chemiczne.
Nie można pominąć jeszcze jednego
szczegółu, a mianowicie - Roswell leży niezbyt daleko rakietowego poligonu w White Sands - White Sands Missile Range
w Arizonie i ośrodka badań atomowych w Almanogordo. Jego mieszkańcy
niejednokrotnie o b s e r w o w a l
i przeloty doświadczalnych rakiet
budowanych w oparciu o niemieckie V-2, odpalane z WSMR...
Wielu autorów pominęło zasadniczy dla
całej sprawy fakt, że Roswell to także Roswell AFB, w której stacjonowało wtedy
509 Skrzydło Lotnictwa Bombowego SAC[3]. Sprowadza się to do tego, że to właśnie SAC do dziś dnia
dysponuje samolotami bombowymi, które służą do przenoszenia broni jądrowej, zaś
509 Skrzydło było wtedy j e d y n
ą jednostką złożoną z 49 maszyn Boeing
B-29 Superfortess, które były przystosowane do transportu i zrzutu
bomb atomowych! Roswell AFB i jej samoloty przeznaczona była głównie do
zabezpieczenia atomowych bombardowań Meksyku, Kuby i rejonu Morza Karaibskiego.
Nie muszę chyba dodawać, że jej znaczenie wzrosło po przewrocie komunistycznym
na Kubie i powstaniu komunistycznego rządu Fidela Castro...
Czy była to katastrofa NOL-a?
- czy może coś innego? Nie, to nie musiała
być katastrofa statku kosmicznego Obcych, bo odbiłoby się to na każdej
następnej wojnie wprowadzeniem do użycia coraz bardziej udoskonalonych rodzajów
broni. Jak dotąd - używa się coraz bardziej doskonałych rodzajów i systemów
broni, ale działają one na znanych od stuleci zasadach i n i e
m a w nich nic nowego, czy
rewolucyjnego. Broń laserowa - LBR czy promienista (plazmowa lub MHD) w dalszym
ciągu pozostaje na kartach powieści SF, mimo włożonych miliardów dolarów w
badania nad nimi...[4]
Co zatem stało się w odległości około
100 km od Roswell owej nocy z 1 na 2 lipca 1947 roku? Wszystko wskazuje na to,
że była tam katastrofa s t r a t e g i
c z n e g o b o m b o w c a z b
o m b ą a t o m o w ą n a
p o k ł a d z i e... Nie mam na
to dowodów wprost, ale fakt utajnienia całej operacji i u k r y c i e j e j
przed własnym społeczeństwem - podobnie jak w przypadku Maury Island -
stanowi poszlakę o randze d o w o d u
!
Drugą poszlakę stanowi Legenda. Za
strategiczny bombowiec podstawiono latający talerz, boż nie ma lepszej
przykrywki dla tajemnicy, jak jeszcze większa tajemnica - zgodnie z Prawem
Burdego - a tą największą były, po dniu 24 czerwca 1947 roku właśnie latające
talerze... USAF perfidnie wykorzystały sytuacje społecznego zainteresowania się
Obcymi i zamaskowały po mistrzowsku jeden z pierwszych wypadków z bronią
jądrową na kontynencie północnoamerykańskim. Ta „maskirowka” okazała się
nadzwyczaj skuteczną - nawet dzisiaj ufolodzy - wbrew bijącym w oczy faktom -
wolą wierzyć w rozbite latające talerze ukrywane w bazach lotniczych Arizony,
Newady i Kalifornii, zamrożone trupy Kosmitów tamże skrywane i krojone - niż w
to, że po prostu były to ukrywane przed swoim społeczeństwem pierwsze operacje
typu BROKEN ARROW, po katastrofach jak najbardziej ziemskich maszyn z bombami A
na pokładach...
Inne możliwości?...
Oczywiście istnieją inne możliwości -
ot choćby taka, że krytycznej nocy nad pustyniami Nowego Meksyku doszło do
kolizji samolotu bombowego z Roswell AFB z balonem meteorologicznym Skyhook,
który był widziany tam dzień wcześniej. Do katastrofy mogło dojść wtedy, kiedy
burza zagnała Skyhooka w okolice bazy, do której powracała
właśnie z bojowego patrolu któraś z tamtejszych superfortec. Resztę znamy. USAF
sprawę utajniły i rozpuściły plotki o katastrofie UFO, co doskonale pokazał Jeremy
Kagan w swym filmie „Roswell”.
Inną możliwością jest katastrofa
pojazdu wzorowanego na hitlerowskich konstrukcjach typu Vril/Haunebu
czyli wspomniane już niejednokrotnie V-7. W czasie trwania i po II Wojnie
Światowej, Amerykanie i Kanadyjczycy prowadzili prace nad dyskoplanami, których
prędkość wynosiłaby >3 Ma w locie poziomym i co najmniej 1 Ma w locie
wznoszącym. Prace te mogły być zaawansowane, bowiem politycy amerykańscy realnie
obawiali się ataku lotniczego na USA przeprowadzonego ze strony obu biegunów
naszej planety...
Nie jest zatem wykluczone, że w pobliżu
Roswell rozbił się prototyp dyskoidalnego pojazdu latającego V-7
zagarniętego przez Amerykanów na terenach III Rzeszy, albo zbudowanego w
oparciu o zdobyczną technologię hitlerowców lub Obcych. Sprawę tą opisaliśmy
szerzej w „WUNDERLAND...”. Ciekawą rzeczą jest to, że zaawansowane prace nad
dyskoplanami prowadzone w Kanadzie przez koncern AVRO zostały przerwane na
żądanie premiera tego kraju. Co więcej, ten sam rozkaz położył kres
najdoskonalszemu myśliwcowi, który mógł działać w warunkach polarnych, a
którego nie miał poza Kanadą żaden inny kraj. Co to było? - szpiegowska intryga
radzieckich służb specjalnych, czy krótkowzroczność i głupota kanadyjskiego
polityka? Możliwe, że i jedno i drugie - tak czy inaczej, ta zagadka też
pozostała nierozwiązaną...
Fantastyczny film Raya Santilli’ego
We wrześniu 1995 roku, kilka zachodnich
telewizji pokazało rzekomo zrobiony w 1947 roku film, który pokazuje sekcję
zwłok Kosmitki znalezionej w Roswell wśród szczątków NOL-a. Podobnie, jak film
Kagana mają one utrzymać widzów w przekonaniu, że katastrofa w Roswell miała
miejsce i co więcej - jest otoczona mgłą tajemnicy, przez którą od czasu do
czasu coś niecoś przecieknie...
Ten ciekawy film ukazuje autopsję
kobiety, która chorowała najprawdopodobniej na syndrom Turnera, objawiający si
ę tym, że ulegaja znacznej redukcji narządy płciowe, brzuch ulega wzdęciu, zaś
głowa ma nienormalne rozmiary. Istota ta ma po sześć palców u rąk i nóg, ale to
tez nie jest dowodem na to, że jest ona Kosmitką, bowiem sześciopalczastość też
trafia się u ludzi. Przykładem może być nasz król Władysław IV Warneńczyk...
I jakoś nikt nie posądzał go o to, że był Kosmitą, aczkolwiek okoliczności jego
śmierci są nader niejasne i tajemnicze... Film jest w ogóle robiony po
amatorsku i sprawia wrażenie, jakby robił go nie profesjonalista, ale kompletny
amator.
To, że Ray Santilli chciał na tym pseudo-dokumencie zbić kasę jest czymś
oczywistym i poza wszelką dyskusją. Dowodem na to jest cena tego filmu -
30-minutowa kaseta z filmem kosztuje aż 33 ₤ czyli niemal 50 USD albo prawie
220 PLN![5]
Wniosek jest jeden - film Santilli’ego jest zręcznym fałszerstwem sprokurowanym
w celu zbicia kasy. Konsylium słowackich chirurgów i patologów sądowych
powołane na IV Międzynarodowym Kongresie Ufologicznym w Koszycach na Słowacji,
orzekło ponad wszelką wątpliwość, że mamy do czynienia ze zwykłą Ziemianką!...
W tej chwili, a piszę te słowa we
wrześniu 2001 roku, zdecydowana większość trzeźwo myślących ufologów na całym świecie odcina
się od tych filmów, jako dowodów na istnienie życia poza Ziemią. Jest w tym
wszystkim zbyt wiele znaków zapytania, by można z całą pewnością stwierdzić, że
była to ufokatastrofa, zaś wszystkie następne wydarzenia dowodzą wprost, że był
to genialny humbug, który miał swe miejsce w działaniach wojny psychologicznej
toczonej na froncie Zimnej Wojny z ZSRR i jego krajami satelickimi.
Następny tekst na tym blogu jest też z tej samej parafii i powinien
zainteresować szczególnie Koleżanki i Kolegów z Dolnego Śląska i Pomorza!
[1] US Army Air Forces – Siły
Powietrzne Wojsk Lądowych.
[2] AFB - Air Force Base -
Baza Sił Powietrznych.
[3] SAC - Strategic Air
Command - Dowództwo Lotnictwa Strategicznego.
[4] Wprawdzie ostatnio wiele
mówi się o LBR, która została już na tyle zminiaturyzowana, że mógłby jej
używać pojedynczy żołnierz.
[5] Wg notowań z 1995 roku w
po denominacji.