Święta Góra w Gdyni
Zofia Piepiórka „Eleonora”
Motto:
Rozumiejąc co się wówczas zdarzyło możemy naprawić ich błędy…!
Zastanawiałam się „co to za NOL
i jaka to sprawa”? Nagle przypomniałam sobie, że już kiedyś widziałam taką samą
„gwiazdę”, ale w Grzybnicy! Myśląc o tym
zapadłam w półsen…
W wizji zobaczyłam wiszącego na
krzyżu Pana Jezusa. Patrzyłam na jego opuszczoną głowę, na której tkwiła
„korona cierniowa” wbita w mózg. W wizji pomyślałam, że „korona cierniowa” to
symbol ludzkiej głupoty, która jak ciernie
wbite w mózg zabiją inteligencję CZŁOWIEKA. Jezus z góry spojrzał na mnie i
nagle z całej siły zaczął się wyginać do przodu aby oderwać przybite ręce do
krzyża. Najpierw oderwał prawą rękę, którą wyciągnął przed siebie jakby na coś
wskazywał. Zobaczyłam część ręki jakby uciętej, bo zasłoniętej szarą chmurą, ale za nią
wystawała reszta ręki i palec wskazujący na coś… Zobaczyłam deskę lub belkę, a
na niej napis, który dla mnie był nieczytelny,
bo w innym języku. Prawa dłoń Jezusa
zmazywała napis na całej długości deski od prawej do lewej strony, aż znikł.
USŁYSZAŁAM słowa: Będę pisał po polsku. Zobaczyłam, że Jezus stoi półnagi jak
zdjęty z krzyża, ale bez „korony cierniowej” zabijającej mózg. Potem zobaczyłam,
że siedzi z głową opartą na dłoni i patrzy przed siebie... Co widzi? Wyglądał
jak posąg myślącego człowieka! I taką statuetkę „myślącego człowieka” trzymał w
ręku młody człowiek, który niósł ją trzymając w górze ponad głowami innych.
Gdy się ocknęłam zrozumiałam,
że ta mistyczna wizja ma doniosłe znaczenie w sprawie WIELKIEJ WSKAZÓWKI NOL-a
dla Akademii Morskiej w Gdyni. Jest odpowiedzią na moje pytanie – „Ale co to za
NOL i jaka to sprawa??”
2000 lat temu kapłani żydowscy
skazali Jezusa na śmierć. Żołnierze Poncjusza Piłata nad jego głową przybili
tablicę z napisem „To jest Król Żydowski”!
Minęło 2000 lat… Żydzi nadal nie uznają Jezusa, a w Kościele Katolickim
Jezus wciąż wisi na krzyżu, tak jak 2000 lat temu. To oznacza, że kapłani KK również
GO nie uznali i skazali na śmierć… Wszystko w symbolu i dosłownie, dlatego
proroctwo Apokalipsy w Rozdz. 18-19 mówi o nich w symbolu i dosłownie „Wielka
Nierządnica siedząca jak królowa na tronie…”.
„Zobaczyłam deskę lub belkę, a
na niej napis, który dla mnie był
nieczytelny, bo w innym języku. Prawa
dłoń Jezusa zmazywała napis na całej długości deski od prawej do lewej strony,
aż znikł. USŁYSZAŁAM słowa: Będę pisał po polsku.” Napis dla mnie był
nieczytelny gdyż nie znam języka hebrajskiego. Oznacza to, że Jezus już nigdy
nie będzie ukrzyżowany przez kapłanów ani nazwany „Królem Żydowskim”! Będzie
pisał po polsku. Jego misją była śmierć, aby w ten sposób pokazać co zrobili z
Ojcem Cywilizacji w czasie Pierwszej Cywilizacji, na terenie dzisiejszej
Polski, dlatego w znaku krzyża mówimy: W IMIĘ Ojca i Syna… Na terenie obecnej Gdyni jest GROBOWIEC Króla
Jahwe z czasów Pierwszej Cywilizacji, czyli symboliczna Arka Przymierza jaką
zbudował Mojżesz na polecenie Boga Jahwe – opis w Biblii.
Dlatego NOL wskazał Akademie
Morską?
W ewangeliach NT Jezus
zapowiada, że tak jak odszedł do nieba, czyli w KOSMOS tak „powróci jak
błyskawica ze wschodu na zachód w wielkiej potędze i chwale z nieba.” A z
jakiego gwiazdozbioru? To było celem moich wieloletnich badań kamiennych kręgów,
gdyż okazało się, że kamienne kręgi w Odrach i Węsiorach to największe w skali
odwzorowanie gwiazdozbioru BYKA w Polsce. Tymczasem archeolodzy od
dziesięcioleci podtrzymują zacofane niemieckie TEORIE o Gotach z czasów gdy
Polska nie istniała na mapach Europy. Po II WŚ archeolodzy dokonali licznych
odkryć, które zaprzeczają tej teorii,
ale nadal najważniejsze są ich autorytety naukowe, a nie prawda! Czy dlaczego w
ich mniemaniu badania kamiennych kręgów prowadzone przez astronomów nie mają
znaczenia? Wydawało mi się, że astronomia jest zaliczana do nauk ścisłych, a
nie do „łopatologii”!
Astronomowie niemieccy jeszcze przed I WŚ
udowodnili iż kamienne kręgi w Odrach ustawione są z dokładnością astronomiczną
na przesilenie letnie - tak jak Stonehenge - co również potwierdzili nasi
polscy astronomowie po IIWŚ. Moje badania wyjaśniły, że kamienne kręgi zostały
ustawione na pasmach kosmicznych, dlaczego są ustawione z dokładnością astronomiczną.
Badając te pasma ustaliłam, że istnieje sieć różnych pasm kosmicznych
otaczających Ziemię – co wyjaśniałam podczas sympozjum naukowego w Sulęczynie w
1997 roku. Czy współcześni astronomowie rozumieją, że te pasma kosmiczne można badać
dopiero w naszych czasach, a nie przed II Wojną Światową? Komu potrzebne są
takie pasma kosmiczne? A komu są potrzebne „korytarze powietrzne” dla samolotów??
Co mają wspólnego z tymi pasmami kosmicznymi NOL-e? Wielokrotnie pisałam, dlaczego
w ustawieniu kamiennych kręgów została zapisana wiedza astronomiczna, fizyczna,
techniczna oraz mistyczna, ale dla
takich „autorytetów naukowych” to wciąż jest bzdura!
TEORIA o Gotach – rzekomych twórcach
kamiennych kręgów jest starą Niemiecką teorią, która miała potwierdzić ich potęgę,
ale nie potęgę Polski!! Czy dlatego współcześni polscy archeolodzy niczego
nowego nie wnoszą do rozwiązania tajemnicy kamiennych kręgów na terenie Polski?
Jedynie co robią to umacniają odwieczną potęgę Niemiec uniemożliwiając dalsze
badania i odkrycia – co mogę udowodnić na przykładzie Zaskoczyna k/Gdańska.
Hitler i jego ludzie na pewno
się cieszą, że mamy tak „wspaniałych” polskich archeologów i naukowców
popierających ich potęgę! Gdyby żył oni byliby zasłużonymi naukowcami dla III
Rzeszy! Dlatego hitlerowcy już podczas II WŚ interesowali się kamiennymi
kręgami i produkowali DYSKI, a Polacy co mają dzięki takim naukowcom?? Prof.
Jan Pająk (fizyk i informatyk) był pierwszym naukowcem w Polsce, który dał
podwaliny technologii magnokraftu, czyli dyskoidalnych obiektów latających. Co
z nim zrobili? Wyśmiali go i dlatego wyjechał z Polski na stałe. Dla kogo teraz
pracuje?? Kto przejął jego pracuje i technologie?
A
archeolodzy tryumfują! Dlaczego?
Przy takim zacofanym poziomie
nauki i wiedzy oraz „pobożności” współczesnego Polaka odkopanie GROBOWCA KRÓLA
JAHWE z czasów Pierwszej Cywilizacji w Świętej Górze w Gdyni i ujawienie prawdy
jest oczywiście niewykonalne! Dlaczego? Obala to ich autorytety naukowe oraz zacofane
TEORIE o Gotach, teorię Darwina, historię powstania cywilizacji na terenie
Europy, teorie geologów, no i przede wszystkim zmanipulowane DOGMATY religijne
Kościoła Katolickiego! Dlatego w mojej wizji Jezus siedzi z głową opartą na
dłoni i patrzy przed siebie... na Polaków! Co widzi? Otępiały umysłowo naród!
Dlatego statuetka „myślącego człowieka” dla każdego myślącego człowieka w tym
wielkim tłumie ludzi!
Jak
naprawić karygodne błędy naukowców?? Może trzeba rozmawiać na ten temat podczas
konferencji, sympozjów i sesji naukowych, zaprosić dziennikarzy i TV? A czy z
archeologami można w ogóle na ten temat rozmawiać? Spróbujcie! Prędzej doczekacie
się „końca świata”! Czy w tym kraju są myślący ludzie z innych dziedzin nauki? Patrzę
i jakoś nie widzę… Jest tylko wielkie targowisko „dyplomowanej” próżności
umysłowej - z czego oczywiście nic nie wynika, bo nie może. Współpraca z takimi
ludźmi zawsze kończy się fiaskiem - czego wielokrotnie doświadczyłam i nie mam
żadnych złudzeń, że tym razem będzie inaczej!
Wróćmy do mojej mistycznej wizji…
Dlaczego Jezus wciąż wisi na
krzyżu? Jest XXI wiek, a współcześni kapłani w symbolu ponownie zabili Jezusa,
tak jak kapłani Izraela oraz „uczeni w piśmie” 2000 lat temu. Kościół ma swoje
zacofane dogmaty – TEORIE, które zabijają mózg – inteligencję Jezusa i
wszystkich Chrześcijan! Oczywiście z tak zmanipulowanej religii nic sensownego
nie wynika, bo nie może! Ale kto zmanipulował Kościół Chrystusa? Oczywiście ci
sami, którzy manipulują naukowcami, psychotronikami i ufologami, czyli
cywilizacja Węża - „szaraki”.
Zastanawiam
się czy dzisiejsi „uczeni w piśmie” popełnią taki sam błąd jak 2000 lat temu? Jezus
chce rozmawiać ze współczesnymi ludźmi nauki jako ten który „przybył z nieba”
czyli z KOSMOSU zgodnie z zapowiedzią w ewangelii oraz z proroctwami! Komu są
potrzebne proroctwa i prorocy??
Z kim chce rozmawiać Jezus i o czym?
Tutaj opowiem o niezwykłym
przesłaniu w Grzybnicy. Badałam wówczas różne kamienne kręgi i chciałam
spokojnie przemyśleć niektóre sprawy związane z kamiennymi kręgami. Był
początek lipca 2006 roku więc wybrałam się na plażę w Gdyni. Lubię tam chodzić
w każdą pogodę i porę roku. Tam kiedyś miałam wizje wielkiego „warownego
miasta” z czasów gdy gwiazdozbiór ORIONA był na Równiku Galaktycznym! To „warowne
miasto” zostało zniszczone w czasie wielkiego kataklizmu i dlatego jest
zasypane oraz zalane wodami Morza Bałtyckiego. Nie jest to tylko moja fantazja,
gdyż o tym również mówią legendy kaszubskie. Oczywiście tak samo było z innymi
miastami na terenie Europy oraz na innych kontynentach. Przykładem tego jest
załączony link, gdzie m.in. są zdjęcia satelitarne dziwnych konstrukcji na dnie
mórz i oceanów. W art. czytamy: "Należy zadać pytanie co takiego mają w
swoich archiwach wywiad satelitarny USA? Posiadają oni satelity zdolne
penetrować grunt do kilku metrów pod powierzchnię." http://popotopie.blogspot.co.uk/2013/06/zapraszam-do-innego-wymiaru-poprzedniej.html Te zdjęcia satelitarne potwierdzają, że poprzednia
cywilizacja nagle zginęła z powierzchni ziemi, gdyż popełniła wielki błąd. Na
czym polegał ich błąd? Kto wówczas był za to odpowiedzialny?
Odpowiedź znalazłam w
kamiennych kręgach… Aby to dokładnie zrozumieć musiałam pojechać do Grzybnicy,
gdzie w ich ustawieniu jest odwzorowany gwiazdozbiór ORIONA. Będąc w nocy w
Grzybnicy zobaczyliśmy na niebie jasną gwiazdę… taką jak ta, którą obserwowałam
16.10.2013 roku w Gdyni. Czy to co się tam zdarzyło jest zapowiedzią tego co ma
się teraz zdarzyć na wielką skalę w Akademii Morskiej? Czy rozumiejąc co się
wówczas zdarzyło możemy naprawić błędy z przeszłości…?
„Fanfary
w Gdyni czyli nocna wyprawa do Grzybnicy”
(Fragmenty ze sprawozdanie z nocnej wyprawy do
kamiennych kręgów w Grzybnicy k/Koszalina w lipcu 2006 roku. Dwa miesiące
później zostało opublikowane w miesięczniku „Czwarty Wymiar” w nr. 10-11/2006
pt. „Kamienny Testament” oraz w książce zat. „Święta tajemnica Gdyni”)
„Wychodząc z miejsca nieistniejącego kręgu w
lesie, zobaczyłam na rozgwieżdżonym niebie dużą, białą kulę, jak gwiazda, która
poruszała się na wschód równolegle do ścieżki, którą szliśmy. Zaczęła się
zmniejszać i nagle znikła, jakby jej nigdy nie było. Patrzyliśmy na to, głośno
komentując: Co to mogło być? Satelita, spadający meteoryt? Ale dlaczego leciał
wbrew prawom grawitacji, a nie na skos do ziemi? Czy był to może statek kosmiczny
UFO? Było zbyt dużo wrażeń, aby chcieć o tym myśleć! Pomyślałam jednak: No,
no... ładnie się zaczyna, tak jak podczas pierwszej nocnej wyprawy do Odr w
1993 roku (opisałam to w książce zat.„ Z pamiętnika jasnowidzącej Tajemnice
Kamiennych Kręgów”).
(…)Na parkingu zmieniliśmy
temat rozmowy, gdyż chcieliśmy odpocząć. Po kilku minutach Ola z Janem poszli
do „kluczowego kręgu”, a ja pozostałam rozmawiając z Witkiem (emerytowany oficer
MW) o mistrzach. Gdy mówił, nagle
wyciągnął rękę i wskazał na dziwną gwiazdę, która w luce pomiędzy gałęziami
wysokich świerków dziwnie się kołysała. Obserwowaliśmy to przez chwilę, a potem
zaproponowałam, aby zrobił serię zdjęć swoim aparatem ustawionym na statywie.
Ja również wykonałam kilka zdjęć.
Dziwna „gwiazda” opadała w dół,
podnosiła w górę i kołysała na boki, pulsowała białym światłem. Zastanawialiśmy
się z Witkiem, czy to ta sama „gwiazda” która znikła, gdy wracaliśmy z
trzeciego kręgu (w Pasie Oriona)?
W tym momencie powrócili do nas
Ola i Jan. Pokazaliśmy im dziwną „gwiazdę”. Mówiąc o tym, bezwiednie pokazałam
ręką, w jaki sposób poruszała się „gwiazda” i nagle zastygłam w zdumieniu, gdyż
nieświadomie zrobiłam znak... krzyża! Zrozumiałam w końcu, czym są te znaki „dymne”, które
wykonywała ta „gwiazda” - znak krzyża.
Pustka w głowie... Dlaczego? Co to znaczy? Czy to znaczy...? Komentowaliśmy to kilka minut, gdyż
wszyscy wyraźnie to widzieliśmy, ale
nikt z nas nie śmiał głośno powiedzieć, co naprawdę o tym myśli!
Patrzyłam z rozpaczą na tę
„gwiazdę”, ponieważ pomyślałam, że nikt w to nie uwierzy. A może ktoś uwierzy i
dlatego tutaj właśnie jesteśmy, aby to zobaczyć, przeżyć, zrozumieć,
opowiedzieć, napisać?
(…)Wracałyśmy na parking
rozmawiając o tym, Ola była zmieszania i w szoku, ponieważ „dokopywała się” do siebie samej. Ja odczułam
ulgę i smutek, bo już wiedziałam co będzie się działo później. (…)Panowie
siedzieli w samochodach w wygodnej pozycji do drzemki, więc my również odpoczywałyśmy. Siedziałam myśląc o tym
wszystkim. Nie wiem kiedy zapadłam w sen - wizję, słyszałam GŁOS, który mówił
do mnie, widziałam co tutaj będzie się działo i co ja mam zrobić w przyszłości.
USŁYSZAŁAM:
„Rozpracujcie dysk o zasięgu galaktycznym. Jest to DAR dla cywilizacji i Chrześcijaństwa.
Będzie nad tym pracować kilka osób, które zostaną wybrane. Jak to
rozpracujecie, zajmą się tym konstruktorzy. Rozwiąże to problem braku pracy,
przeludnienia, skażenia środowiska.”
Ocknęłam się, było już jasno,
wschodziło słońce. Myślałam o tym co USŁYSZAŁAM we śnie i nie mogłam zrozumieć
jaki DYSK, gdzie, kiedy? Tutaj? Nie! W Gdyni! Jan jeszcze spał, więc go
obudziłam i opowiedziałam sen dodając - pomożesz mi w tej pracy? Jan
uśmiechnął się patrząc przed siebie.
(…)Głównym celem nocnej wyprawy
nie były pomiary i badania lecz przesłanie, które otrzymałam we śnie! Chodziło
o DAR - dysk, który mieliśmy „rozpracować” jako zespół psychotroników. Mieliśmy
wszystko dokładnie zrozumieć, bo to było ważne dla Polski. Co oni zrobili w tej
sprawie? (…)
Po jakimś czasie rozmawiałam z
Janem o moim przesłaniu we śnie. Przez chwilę patrzył na mnie z uśmiechem, a
potem powiedział: „Ja sam to rozpracuję, bo jestem jasnowidzem. Wszystko widzę
i sam zrozumiem o co chodzi. Dobiorę swoich ludzi. Ty tego nigdy nie
zrozumiesz, bo jesteś za głupia. Ty masz coś z głową i nic nie rozumiesz.”.
Patrzyłam na niego w szoku, nie wierząc własnym uszom! To mówi poważny i
uczciwy jasnowidz? A dlaczego on tego nie USŁYSZAŁ tylko ja?” Pokazał kim
naprawdę jest i co zrobi z ta sprawą! (…) Naprawdę są zarozumiałymi, nadętymi
mistrzami z gongami tybetańskimi! (…) Dlatego odpowiedź dla nich jest w „Arce
Przymierza” – grobowcu Króla Jahwe w Gdyni! Tak zakończyła się współpraca z
nimi. (…)
W ten sposób pokazali co się działo w
poprzedniej cywilizacji, gdy Orion był na Równiku Galaktycznym. O tym właśnie
opowiadała Ola w nocy stojąc w kluczowym kręgu! Jak to się skończyło dla tamtej
cywilizacji? Zginęła na skutek kataklizmu zalana wodami i zasypana piaskiem do
dzisiaj.
A kto przejął DYSK? DYSK
przejęła cywilizacja WĘŻA czyli szaraków, a potem ich zniszczyli oraz całą
cywilizację!
Zrozumiałam
dlaczego musiałam pojechać na tę nocną wyprawę do Grzybnicy. Miałam
zrekonstruować przeszłość w odpowiednim miejscu i czasie, aby zrozumieć co
zrobili z tą sprawą wybrani ludzie w poprzedniej cywilizacji, ale dotyczy to
również naszej cywilizacji. Mieliśmy wspólnie przerobić tę lekcję - „ćwiczenie”
jako wybrana grupa. Co można zrobić, aby nie powtórzyć tego samego błędu? Trzeba napisać o tym i
patrzeć co się dzieje.
(…) Cała ta sytuacja przypomina
film „Va bank”. Filmową postać gra Juliusz Machulski. Pięknie gra na trąbce, bo
jest mistrzem w swoim fachu, a potem.... „ucho od śledzia”. Pamiętacie, co było
stawką do zdobycia i jak został ukarany wielki oszust? A co jest stawką w
sprawie „Arki Przymierza”? Jak zaczniecie badać tę sprawę, będzie DYSK, który
jest DAREM Króla, dla tego narodu. Jeżeli pracują nad tym tacy jasnowidzący
oraz tacy naukowcy, to czego można się po nich spodziewać? Zrobią wszystko
odwrotnie i powtórzą ten sam błąd jaki popełniła poprzednia cywilizacja! Czy z
powodu ignorowania tej sprawy dojdzie do kolejnej zagłady cywilizacji?
W Gdyni, na końcu nabrzeża
spacerowego jest Dysk Króla zakryty „płaszczem energetycznym”. Długo czekał na
„rozpracowanie” przez wybranych do tego ludzi w Polsce. Ci wybrani, to
„dworzanie” Króla, stojący w długim szeregu w Sali Królewskiej – w mojej wizji.
Nikt z nich do tej pory nie chciał pracować dla tej sprawy, za wyjątkiem mnie.
Gdy im o tym powiedziałam nagle okazało się, że każdy z nich jest mądry i
wszystko wie no i sam to potrafi rozpracować tak jak Jan gdy powiedziałam jemu
o przesłaniu we śnie! (…) Miała to rozpracować wybrana grupa ludzi, w tym ja.
Każdy z nas jest jak fragment Puzzli - układanki tego Dysku, więc ŻADEN zwolennik
religii Wschodnich nie może być w takim zespole! Każdy będzie znał swój
fragment tych technologii i nic poza tym. Czy będzie taki zespół specjalistów,
czy tylko „krąg” nadętych mistrzów i nadętych naukowców? Co zrobią z dyskiem i
samym Królem? Król stoi i patrzy…
Zrozumiałam, że to co zdarzyło
się przed laty w Grzybnicy, musiało się zdarzyć, aby ujawniła się prawda o
wybranej grupie ludzi jako przekroju społeczeństwa. To była dla mnie straszna
lekcja oraz sprawdzian zaangażowania, wiarygodności oraz umiejętności myślenia
innymi kategoriami. To co się tam zdarzyło, było bardzo ważne dla tej sprawy,
która ma się teraz zdarzyć w Akademii Morskiej.
Jaki
stąd wniosek? „Obcy są pośród nas, a my nawet o tym nie wiemy”.
Dlaczego niewidzialny NOL
wskazał na Akademię Morską w Gdyni? Czy tam jest Wielki Błąd z przeszłości,
który mamy zrozumieć i naprawić? Na czym polegał ten błąd? Kto wówczas był za
to odpowiedzialny? Czy dlatego w „zadymie” energetycznej szaraków pojawia się
NOL i generuje olbrzymie światło, które przebija się przez „zasłonę dymną” i
rozświetla ich mroczne energie i plany?
Czy przesłanie w Grzybnicy ma dla nas
znaczenie? Tak, gdyż historia się powtarza…
„Rozpracujcie dysk o zasięgu galaktycznym. Jest
to DAR dla tej cywilizacji i Chrześcijaństwa. Będzie nad tym pracować kilka
osób, które zostaną wybrane. Jak to rozpracujecie, zajmą się tym konstruktorzy.
Rozwiąże to problem braku pracy, przeludnienia, skażenia środowiska.” Hmmm… pięknie, ale cicho bo to TAJEMNICA!
Czy historia z DYSKIEM - ma mieć
dla mnie taką samą puentę jak w Grzybnicy i tak jak w przypadku Stowarzyszenia Badań
Kamiennych Kręgów w Gdyni? Od 1998 roku niezmiennie prezesem SBKK jest
Eugeniusz Leciej. Przez te lata ośmieszył idee Stowarzyszenia, które służyło
jemu za przykrywkę dla sekty. Głównym
celem było i jest urządzanie obrzędów i rytuałów Wschodnich w kamiennych
kręgach za zgodą archeologów oraz URZĘDNIKÓW PAŃSTWOWYCH. Czy takie
Stowarzyszenie jest dobrem publicznym?! Komu w rzeczywistości ma to służyć?
Różnym sekciarzom za pieniądze podatników?
Od 1993 roku badałam kamienne
kręgi, a Stowarzyszenie powstało w 1998 roku. W 1997 roku z mojej inspiracji
doszło do sympozjum naukowego w Sulęczynie, a to z kolei zaowocowało zainteresowaniem
wielu ludzi - w tym obecnego prezesa. Byłam założycielką tego Stowarzyszenia,
ale już podczas I Walnego Zebrania odeszłam ponieważ nie sposób współpracować z
ludźmi pokroju Lecieja! Wyraźnie przeszkadzałam jemu w dążeniu do celu, jakim
było zagarnięcie SBKK na potrzeby sekty i nie przebierał w środkach do
osiągniecia celu, dlatego od 1998 roku niezmiennie jest prezesem. Odeszłam
pierwsza, a po roku nie było już Zarządu SBKK, ani większości członków, ale
pozostał prezes. I tak jest do dzisiaj… Dlaczego nikt nie kontroluje
działalności takiego Stowarzyszenia?! Bo „w tym szaleństwie jest metoda”!
PLAN DYSKU!
W 1998 roku - zanim E. Leciej został
prezesem SBKK opowiadał mi, że wraz z córką będzie pracował nad projektem
DYSKU. Pokazał mi swój rysunek techniczny podłużnego obiektu… Zapytałam: A od
kogo masz ten projekt? Nie odpowiedział! Czy otrzymał te technologie od Jezusa?
„Po owocach ich poznacie” mawiał Jezus! Prezes Leciej i jego ludzie jest
zwolennikiem religii Węża i Smoka więc kto jemu przekazał takie technologie?
Czy muszę to wyjaśniać?
Więc dla kogo w rzeczywistości
on pracuje? Odpowiedź otrzymałam we śnie dnia 26.10.2013 roku! Był to
niesamowity sen, który zmusił mnie do myślenia o znaczeniu „Wielkiej Wskazówki
NOL-a”. Śniłam Hitlera i jego ludzi… Hitler wszedł do starego przedwojennego
wagonu w którym siedziałam. Usiadł i patrzył na mnie roześmiany. Był z czegoś bardzo
zadowolony i rozmawiał ze swoimi ludźmi. Gdy się obudziłam zastanawiałam się z
czego cieszył się morderca ludzkości?
Stary wagon pociągu oznacza, że
historia cywilizacji powtarza się, a ja mam pracować dla… morderców? Czy wiecie
skąd Hitler wziął technologie dysków nad którymi pracowali jego naukowcy
podczas II WŚ? Najpierw pracowali nad tym różni psychotronicy, a potem
konstruktorzy. A więc teraz powtarza się ten sam stary numer w naszej
rzeczywistości i cywilizacji! No i teraz rozumiem dlaczego we śnie Hitler i
jego ludzie byli zadowoleni! http://wszechocean.blogspot.com/2013/10/kanada-ojczyzna-ufo.html?spref=fb
Inne kraje – USA, Rosja, Kanada
przejęły te technologie wraz z jego naukowcami po przegranej Wojnie i
kontynuują prace nad tego typu technologiami! Ale czy wiecie od kogo naprawdę
pochodzą ich technologie??
Pytania
za 100 punktów!
Czy Akademia Morska współpracuje z „mistrzem
ceremonii” E…geniuszem Leciejem ? Czy na decyzje tych naukowców ma wpływ cywilizacja
Węża, która jest przy tej Uczelni i dlatego dobiera swoich ludzi? Czy wiedzą
dla kogo będą w rzeczywistości pracować?
Miałam być w ich pułapce, czyli
w zespole w którym będzie również Leciej. Więc jakby to się skończyło dla mnie?
Tak jak poprzednio! Na mnie nie liczcie! „Sami to rozpracujecie, bo jesteście
jasnowidzami. Wszystko widzicie i sami zrozumiecie o co chodzi, dlatego
dobierzecie swoich ludzi. Oczywiście ja tego nigdy nie zrozumiem, bo jestem za
głupia”, ale przynajmniej wiem o co wam chodzi i nie będę naprawiała waszych
błędów, ani błędów świata! Wykonałam już swoje zadanie jako wizjonerka oraz
badaczka megalitów, a co wy zrobicie z tą sprawą to czas pokaże.
Czy cywilizacja Węża faktycznie
przekaże swoim „ludziom” swoje stare technologie, aby zawłaszczyć inne – o
wiele lepsze, które mają otrzymać ludzie wybrani przez Jezusa Chrystusa? To już
było w poprzedniej cywilizacji, dlatego wszyscy zginęli, a cywilizacja Węży
zawłaszczyła te technologie, bo to starzy oszuści i mordercy.
Czy
dlatego historia wciąż się powtarza jak schemat klasycznego kryminału?
Oszuści zawsze zawłaszczają to
co może doprowadzić do rozwoju nauki oraz cywilizacji i wykorzystują dla własnych celów - tak jak zrobił to Hitler.
Jakie technologie przekazuje
nam cywilizacja Węża? O tym świadczy historia lotnictwa zapoczątkowana przed I
WŚ. Od wielu lat rozmawiam z różnymi ludźmi i wiem, że niektórzy z nich są już przygotowywani
przez cywilizację „szaraków” do przekazów „nowych” technologii czyli
nowoczesnych samolotów o wydłużonym kształcie i napędzie typowym dla UFO –
podobnych do tych jakie miał Leciej. Czy to jest postęp czy konieczność? Wszyscy
wiemy, że silniki spalinowe niszczą ozon i środowisko naturalne, więc kto
przekazuje te szkodliwe technologie naszej cywilizacji? Oczywiście „szaraki”!
Co tym razem nam szykują i za jaką cenę? Czy te „nowe” technologie to ich metoda
„kija i marchewki”? Czy wiecie, że to
oznacza III WŚ…? Popełnicie kolejny BŁĄD! Proroctwo Apokalipsy mówi, że
kataklizmu nie unikniemy!
Proroctwo Apokalipsy zostało
spisane 2000 lat temu, ale dopiero nasze pokolenie może to zrozumieć, dlatego że nikt
wcześniej nie mówił o UFO, lecz o Szatanie i Lucyferze oraz jego upadłych
aniołach czyli demonach. Ufologia to pionierska dziedzina badań i wiedzy, która
powstała po II WŚ. Obserwując to środowisko zrozumiałam, że większość ufologów
również została zmanipulowana przez OBCYCH i to samo dzieje się w świecie
nauki, biznesu, polityki oraz Kościoła. Wniosek? Wojna na wszystkich poziomach
z CZŁOWIEKIEM i to my musimy zrozumieć co tutaj się dzieje.
Dlatego już dawno zrozumiałam,
że nie rozwiązana zagadka kamiennych kręgów jest wymownym znakiem cofania się w
rozwoju nauki oraz cywilizacji! Współcześni naukowcy popełniają te same błędy
jakie popełniła poprzednia cywilizacja, a konsekwencją ich głupoty albo raczej
cynizmu będzie zagłada cywilizacji. Do
tego doprowadzą swoją ignorancją „nieomylne” autorytety naukowe - tak samo jak
„nieomylni ojcowie święci” w religii Katolickiej!
Co w tej sprawie zrobi Akademia
Morska w Gdyni? Zobaczymy… Mają na to określony czas i miejsce. Czy będą
realizować to co podpowie im gadający WĄŻ i zaczną pracować nad ich „nowymi”
technologiami samolotów?
„Rozumiejąc co się wówczas
zdarzyło możemy naprawić ich błędy.” Ale jak, skoro historia powtarza się
kolejny raz? Czy znowu wrócimy do błędów przeszłości, czy może raczej posłuchamy
DUCHA zamordowanego CZŁOWIEKA - Króla Pierwszej Cywilizacji - przez cywilizację
Węży czyli „szaraków” oraz ich demonów w ludzkiej skórze? Zanim zaczniecie
myśleć o ich „nowych” technologiach najpierw sprawdźmy co kryje Święta Góra w
Gdyni, bo to mamy w zasięgu ręki! Tam jest GROBOWIEC zamordowanego Króla
Pierwszej Cywilizacji. Jeżeli zrobicie odwrotnie, popełnicie błąd, a im właśnie
o to im chodzi, aby odwrócić uwagę wspaniałymi „nowymi” technologiami dla
naszej cywilizacji! Czy Akademia Morska zrozumie tę pułapkę i naprawi BŁĄD z
przeszłości?
Statuetka „Myślącego Człowieka”
czeka na myślących ludzi…
P.S.
e: Tajne Bazy Kosmiczne - wizje
i teorie Zofii Piepiórki
„Minęło kilka lat i zapomniałam
o tej obserwacji, aż do czasu gdy poszłam do Akademii Morskiej i rozmawiałam z
jednym z profesorów m.in. o tym co się dzieje w tej uczelni. Wspomniał, że w
krótkim czasie nagle zmarło kilku wykładowców pomimo, że nie byli chorzy i
powinni żyć! Pytali mnie co mogło być przyczyną ich nagłej śmierci? Doszli do
wniosku, że jest tam jakieś negatywne promieniowanie i dlatego pozakładali w
różnych pomieszczeniach odpromienniki zakupione od radiestetów - gdyż oni
również źle się czują (!) i mieli nadzieję, że to zneutralizuje negatywne
promieniowanie.
Czy
w tej sprawie ma znaczenie, że z powodu tajemniczego promieniowania kilku
wykładowców nagle zmarło?”
Dzięki
za te słowa!
W
tym czasie zachorowała nieoczekiwanie na silną odmianę choroby nowotworowej
pewna znana mi osoba studiująca wlaśnie na Akademii Morskiej.”
Czyżby
„szaraki” już zaczęły eliminować niewygodnych ludzi?
Już
czas najwyższy aby Polacy zajęli się tą sprawą, bo tylko w ten sposób możemy
zmienić naszą przyszłość! Przecież na to czekamy od 2000 lat, bo taki jest sens
wiary całego Chrześcijaństwa, a nie Izraela czy religii Wschodnich spod znaku
Węża i Smoka! Wszystko dzieje się zgodnie z proroctwami i program dla nas jest
w proroctwie Apokalipsy.
*
* *
Jako racjonalista nie podzielam poglądów Eleonory i nie
zajmuję się psychotroniką, bo uważam to za rzecz tak mało zbadaną i tak odległą
od rzeczywistości, że wątpię czy kiedykolwiek zostanie ona zastosowana w praktyce.
Jak dotąd wszyscy nad tym pracują i poza mglistymi, niejednoznacznymi i
niejasnymi wynikami badań i pseudobadań nie ma niczego konkretnego. Psychotronika
za wiele obiecywała i za mało dała, by traktować ja śmiertelnie poważnie. No i
niestety bawiło się nią za wielu szarlatanów i hochsztaplerów, dzięki czemu
stała się ona bardzo mało wiarygodna…
Podobnie było, jest i długo będzie z proroctwami. Jak
dotąd niewiele się z nich sprawdziło, a inne padły w spektakularny sposób w
salwach śmiechu – jak np. słynne proroctwo końca świata w 1999 roku autorstwa
Nostradamusa czy końca świata w 2012 roku autorstwa Patricka Geryla i jego
stronników. Padło słynne proroctwo bpa Malachiasza dotyczące ojców Kościoła
katolickiego i wiele innych.
W wizjach Eleonory (które też uważam jedynie za wytwory
informacyjnego szumu spowodowanego przez nadwrażliwość ludzkiego mózgu i
mnogość „nadawców”, co wyjaśniałem już dawniej) jest pewien pierwiastek racjonalny,
którego nie wolno odrzucić – a mianowicie: istnienie dawnych, wysoko
rozwiniętych cywilizacji, które pozostawiły po sobie budowle megalityczne (np.
piramidy) i wspomnienie po nich i innych instalacjach technicznych (megality),
które przetrwały do dziś w formie materialnej i kulturowej jako przekazy,
legendy, baśnie i wreszcie kulty religijne. I uważam, że to właśnie jest ten
właściwy kierunek poszukiwań i badań. Dodam badań naukowych, a nie jakiegoś
psychotronicznego hokus-pokus, które można traktować jedynie jako środek
pomocniczy czy wspierający, dopóki nie będzie określonych w jasny i precyzyjny sposób
reguł ich określania i używania.