Co
wiemy o ozonie?
Ozon – O3 – jest to
niebieskawy gaz o charakterystycznym zapachu, który otacza jak płaszcz Ziemię,
skutecznie oddzielając ją od szkodliwego promieniowania słonecznego i
kosmicznego. Właśnie z powodu tego gazu Ziemia jako planeta widziana z kosmosu
ma kolor niebieski – błękitny. Nasza cudowna błękitna planeta…
Ozon w normalnych warunkach całkowicie
pochłania szkodliwe promieniowanie kosmiczne i słoneczne, ale w przypadku braku
osłony ozonowej na nasze głowy dosłownie wali się śmiercionośne promieniowanie
niczym gilotyna.
W naturze najwięcej ozonu
znajduje się w lasach sosnowych. W naturalny sposób ozon powstaje również
podczas wyładowań atmosferycznych w czasie burzy.
Ozon w dużym stężeniu jest
szkodliwy, ale w odpowiednim stężeniu jest środkiem silnie utleniającym, bakteriobójczym,
wirusobójczym i grzybobójczym, dlatego w ostatnich latach w Polsce stosuje się
go np. do oczyszczania wody pitnej zamiast chloru. Ozon w niewielkiej ilości
jest również składnikiem powietrza, którym oddychamy. Czysty ozon jest
niebezpieczny dla zdrowia, gdyż szczególnie silnie działa na płuca - niczym
żrąca substancja.
W dolnej warstwie atmosfery
ozon występuje w niewielkich ilościach. Jego zawartość znacznie wzrasta w
górnych warstwach atmosfery czyli w ozonosferze na wysokości od 10 do 50 km nad
ziemią. Maksymalna koncentracja ozonu występuje na wysokości 23 km. W górnej
warstwie atmosferycznej ziemi w stratosferze ozon tworzy warstwy różnej
grubości i stanowi jedyną naturalną barierę przed najbardziej szkodliwym
ultrafioletowym promieniowaniem emitowanym przez Słońce.
Ozon całkowicie pochłania
promieniowanie nadfioletowe o długości poniżej 295 nm, które jest bardzo
szkodliwe dla wszystkich organizmów żywych, a więc dla człowieka, zwierząt,
ptaków, ryb, roślin. Pomiary prowadzone od końca lat siedemdziesiątych wykazują
systematyczny spadek całkowitej zawartości ozonu w atmosferze. Największy
spadek powiększający się z roku na rok obserwuje się na półkuli południowej nad
Antarktydą w czasie wiosny i jesieni. Do zeszłego roku – jak podaje NASA (2000
rok) powiększenie dziury ozonowej wynosiło ponad 60% ! Uważają, że dziura
ozonowa będzie się powiększać jeszcze przez co najmniej 10-20 lat, a to oznacza
ocieplenie klimatu i topnienie lodowców na biegunach o czym krzyczą naukowcy od
30 lat!
To dzieje się na biegunie
południowym naszej planety, a na biegunie północnym największe spadki ozonu
występują w średniej szerokości geograficznej, a więc dokładnie nad nami!
(2000r.!) Jest to efekt działalności gospodarczej człowieka i skażenia
środowiska.
Początkowo sądzono, że głównym
i jedynym sprawcą niszczenia warstwy ozonowej jest freon stosowany w lodówkach,
zamrażarkach, klimatyzatorach, aerozolach, w przemyśle elektronicznym i w
innych sprawach. Jednak okazało się, że freon raz dostawszy się do atmosfery
może tam krążyć od 50 do 100 lat rozprzestrzeniając się po całej ziemi. A
tymczasem produkcja freonów wzrastała z każdym rokiem. Żeby zobrazować problem,
to w 1974 roku naukowcy amerykańscy stwierdzili, że do atmosfery napływa
systematycznie tysiące ton freonu w samych tylko Stanach Zjednoczonych. Roczna
produkcja freonu wynosiła wówczas 380 000 ton, a w pozostałych krajach
uprzemysłowionych proporcjonalnie do obszaru. A wiec rocznie do atmosfery
ziemskiej dostaje się nie tysiące ton, ale miliony ton freonu (do dzisiaj),
który tam pozostaje nie 50-100 lat, ale setki, a może nawet tysiące lat
niszcząc ozon! Dlatego wciąż ubywa ozonu, a śmiercionośne promieniowanie
słoneczne i kosmiczne proporcjonalnie wzrasta.
Skąd się biorą dziury ozonowe na biegunach
skutych lodem?
Nad biegunami jest najcieńsza warstwa ozonowa
z powodu braku roślinności, która wytwarza tlen. Tymczasem wzrost ilości freonów, które
przemieszczają się w atmosferze powoduje spustoszenie nad biegunami. W świecie nauki wywołało to
konsternację, a przeciętni obywatele do dzisiaj nie rozumieją skali zagrożenia.
Przemawia do nich np. widok skażonego jeziora, rzeki, morza, obumarłych drzew,
a w przypadku ozonu nie mają wrażeń wizualnych i nie potrafią tego sobie
wyobrazić więc zadają pytania - czy to prawda? A może nie prawda, może naukowcy
zmyślają?
Po tych naukowych odkryciach w
1978 roku kraje produkujące freon podpisały w WIEDNIU protokół
w sprawie redukcji freonu na skalę przemysłową i o ochronie ozonu.
Siedem lat później w 1985 roku
sprawę podjęto na nowo, gdyż członkowie brytyjskiej ekspedycji antarktycznej
stwierdzili ubytek ponad 40% ozonu w stratosferze poczynając od 1985 roku!
Opublikowane odkrycia w maju 1985 roku wprawiły w osłupienie fizyków
atmosferycznych. Potwierdziły to również pomiary satelitarne. Ubytek ozonu był tak nagły i gwałtowny, że
komputery odbierające sygnały z satelity nie uwzględniały tych wyników, uznając
je za BŁĘDNE!!! Naukowcy nie mogli w to
uwierzyć, a cóż dopiero przeciętni ludzie. NASA potwierdziła szokujące
odkrycie!
W sierpniu 1986 roku
pośpiesznie zebrano zespół naukowców, którzy wyruszyli na Antarktydę w celu
przeprowadzenia pierwszych dokładnych
badań nad tym lądem. Badania niestety potwierdziły teorię o znaczącej roli
freonu w zniszczeniach ozonu stratosferycznego. W efekcie tego, we wrześniu
1987 roku przedstawiciele 31 krajów spotkali się w MONTREALU, aby podpisać
UMOWĘ będącą pierwszym ważnym krokiem na drodze rozwiązania nabrzmiałego
problemu międzynarodowego, po to, aby stopniowo wycofać się z produkcji freonu
oraz stosowania go w przemyśle.
To nie wszystko… Naukowcy nagle
zrozumieli, że to co dzieje się na Antarktydzie można porównać do naciśnięcia
pedału redukcji ozonu i że może to zdarzyć się wszędzie na całej Ziemi!
W marcu 1988 roku opublikowano
wyniki badań i analiz z satelity oraz na ziemi – pracowało nad tym ponad 100
naukowców z USA i agencji ONZ. Okazało się, że na północnej półkuli na
szerokości geograficznej od 30-60 stopni, a więc w pasie najgęstszego
zaludnienia obszarów Ameryki, Kanady, Europy, Związku Radzieckiego, Chin,
Japonii – w latach 80-tych poziom ozonu zmniejszył się średnio ok. 3%. (
Obecnie dramatycznie więcej!) A ponieważ freony pozostają w atmosferze przez
dziesiątki, setki lat, więc ich niszczące działanie trwać będzie jeszcze długo,
długo po wejściu w życie porozumienia w Montrealu.
Dalsze badania w latach 90-tych
ujawniły iż dotychczasowe wyniki badań nie pozwalają na jednoznaczne określenie
przyczyn zmniejszania się koncentracji ozonu w atmosferze ziemskiej, gdyż wiele
danych przemawia za tym, że jest to efekt działalności gospodarczej człowieka,
czyli freony i halony, które są składnikami aerozoli, czynniki chłodnicze i
inne, ale także tlenki azotu, jako efekt spalania paliw stosowanych do napędu
samochodów, samolotów, rakiet i promów kosmicznych, ale także wybuchów
jądrowych – w tym awarii elektrowni atomowych!
Jaki jest wpływ prób nuklearnych na atmosferę
Ziemi czyli warstwę ozonową? Czynniki te w pewnych warunkach powodują
łańcuchowy rozpadu ozonu! (PWN –wyd. 1995 r.)
Biorąc pod uwagę liczbę testów
musiały one wpłynąć dramatycznie na naszą atmosferę, lecz nie ma żadnego
oficjalnego raportu - wiadomo dlaczego! Naukowcy zrozumieli dlaczego tak szybko
znika warstwa ozonowa nad Ziemią i nagle zaprzestali prób nuklearnych oraz
zakazali je TRAKTATEM pilnując tego skrupulatnie. Obserwują każdy wybuch
nuklearny który niszczy ozonosferę i obciążają te kraje różnymi sankcjami.
Dotychczasowa przybliżona liczba prób nuklearnych - Stany Zjednoczone 1030;
Związek Radziecki 715 testów w ramach których wykonano 962 eksplozje; Francja
210; Wielka Brytania 45; Chiny 45; Indie 6; Pakistan 6; Korea Północna 2.
Razem co najmniej 2306 prób
nuklearnych! Obecnie przygotowuje się do prób nuklearnych Izrael. Nie znamy
większej siły niszczącej niż wybuchy jądrowe. (źródło – Internet)
Do tego należałoby dodać cały
arsenał broni atomowej i wszelkiej innej, okręty podwodne o napędzie atomowym i
setki elektrowni atomowych. Zrozumiałam czym to grozi dla naszej planety… Jak
to wszystko kiedyś wybuchnie, np. z powodu… pękania płyt tektonicznych to cała
Ziemia rozleci się na kawałki! Czy naukowcy o tym nie wiedzą? Komu na tym
zależy, aby zniszczyć cywilizację i planetę??
Jak sądzicie państwo, co można
w tej sytuacji zrobić? Czy psychotronicy ze swoimi „cudownymi” możliwościami
mogą coś zrobić, aby ratować cywilizację i Ziemię?
Patrzyłam na skamieniałe twarze
i błyszczące oczy słuchaczy siedzących w ponurym milczeniu. Odpowiedział blisko
mnie siedzący starszy mężczyzna:
- Nic! Przecież światem rządzą
politycy, biznesmeni. Oni mają pieniądze! Przecież nie zlikwidują np. w
Kuwejcie rafinerii naftowej, a przecież jeździmy samochodami na paliwo.
Samoloty też są na paliwo! Wszystko trzeba zmienić od razu, a to jest chyba
niemożliwe?! Tym którzy mają pieniądze to wszystko „wisi”…
- Ma pan rację! Patrząc i
słuchając tylko moich znajomych, sąsiadów, rodzinę, widzę, że tak jak pan
powiedział – „im to wisi”, gdyż nikogo z nich nie interesuje ozon, a co za tym
idzie katastrofalny koniec cywilizacji i to w krótkim czasie… Gdyby im o tym
mówił ksiądz w kościele to pewnie by uwierzyli, ale oni nie mówią więc na pewno
to nie jest prawda! Oni tylko mówią o przepowiedniach i proroctwach dotyczących
„końca świata”, ale nie rozumieją, że to się zdarzy w naszym pokoleniu. W ten
sposób cyniczni kapłani prowadzą swoje „stado” bezmyślnych „baranów i owiec” na
zagładę. A o czym najczęściej im prawią
na kazaniach, w radiu i TV? O polityce, o aborcji i eutanazji, ale o tym że
niebawem czeka nas globalna aborcja i eutanazja - nie!
Wszyscy moi znajomi dorabiają się i odkładają
kapitał na kontach, aby mieć lepszą przyszłość. Jaką przyszłość? Aby była
przyszłość dla nas, naszych dzieci i wnuków musimy zacząć od siebie, a potem
zacząć to natychmiast realizować, bo pozostało mało czasu! Trzeba dokładnie to
zrozumieć, przeżyć nawet szok – tak jak ja – po to, aby zacząć inaczej myśleć i
patrzeć krytycznie na wszystkich i wszystko w kontekście nadchodzącej zagłady,
po to, aby mieć własne zdanie na ten temat - niezależnie od tego co mówią i
robią autorytety światowe, jak np. papież, Dalajlama, politycy, biznesmeni,
naukowcy, lekarze, psychotronicy, ekolodzy, dziennikarze czy rodzina.
Świadomość straszliwego
zagrożenia zmusza naukowców do szukania innych rozwiązań technicznych.
Oczywiście trzeba zmienić napędy samochodów, samolotów, promów kosmicznych,
itd. - a co robią? Z roku na rok wzrasta ilość luksusowych samochodów
proporcjonalnie do ilości ludzi na Ziemi! Widać to szczególnie na zakorkowanych
ulicach i autostradach wszystkich miast na Ziemi! Co naukowcy robią ze sprawą
napędów?? Właściwie niewiele… Amerykanie np. planują najpóźniej do 2025 roku zmienić napędy
spalinowe na elektryczne, ale czy rzeczywiście jest to najlepsze rozwiązanie
wiedząc jak wytwarza się elektryczność? Od dawna są inne rozwiązania, ale
naukowcy jakoś nie kwapią się, aby to zrealizować. Dlaczego? Czy komuś zależy
aby jak najpóźniej zacząć nad tym pracować? Dlaczego? Czas działa na naszą
szkodę i niszczenie ozonu…
To samo dotyczy samolotów!
Obecnie co SEKUNDĘ gdzieś na ziemi startuje samolot. Rocznie startuje ponad 15
milionów samolotów!!! Ozonu ubywa, a wzrasta poziom CO2! Badania
naukowe (2000 rok) osadów morskich oraz
muszli dowodzą, że zawartość dwutlenku węgla CO2 w atmosferze jest
dzisiaj najwyższa od 20 milionów lat! („EKO-
Świat” 09/2001 oraz „Wiedza i Życie” 01/2001)
Ozon znika szybciej niż sądzili
naukowcy, a w zastraszającym tempie wzrasta promieniowanie kosmiczne i
słoneczne powodując ocieplenie klimatu i gwałtowne topnienie lodowców na
biegunach.
Bez osłony ozonowej
promieniowanie ultrafioletowe docierając do ziemi zwiększa ryzyko raka skóry
oraz powoduje uszkodzenie oczu u człowieka (ślepotę), a u zwierząt zmiany w
systemie immunologicznym (odpornościowym). Zwiększone dawki tego promieniowania
mogą również mieć nieobliczalne skutki dla świata roślinnego i zwierzęcego
Do tego trzeba dodać
pierwiastki promieniotwórcze krążące w powietrzu jako efekt prób jądrowych lub
awarii elektrowni atomowych, itd. Rozpad np. uranu trwa 800 – 1000 lat![1]
Te pierwiastki wdychamy razem z powietrzem do płuc i co się dzieje w naszym
organizmie?? Dramatycznie wzrasta ilość zachorowań na nowotwory. W tej sytuacji
mówienie o zdrowej żywność to kpina z naiwności ludzkiej! To co się dzieje w
atmosferze ziemskiej to spustoszenie!
CDN.
Foto - R. Leśniakiewicz