27.IX – Deszcz w cieniu rakiet
Pogoda oszalała. Wczoraj w
dzień było tutaj +20,2˚C, a o 22:00 jeszcze +17,4˚C, zaś o 06:00 było +15,6˚C.
Jeszcze ciekawiej było u nas, gdzie w nad ranem termometry wskazywały +20˚C! I
cały czas wieje od południa zwrotnikowym powietrzem. Dzisiaj tutaj ranek był
pochmurny, ale względnie ciepły, +13˚C. Nad nami przelatują klucze ptaków...
Dzisiaj odpoczynek od Fokarium,
więc pojechałem do Muzeum Wyrzutni Rakietowych w Rąbce k./Łeby. W ogóle
dowiedziałem się o jego istnieniu od red. Marka Rymuszko z „Nieznanego Świata”.
Muzeum, to za wiele powiedziane. Cztery pawilony, z czego jeden to bunkier
startowy, jeden z cegły, a pozostałe dwa to zwyczajne baraki z falistej blachy.
W bunkrze dowodzenia znajduje się ekspozycja fotogramów z dziejów Łeby i
okolic, a ponadto wyświetlany jest film o wyrzutniach kierowanych radiem pociskach
rakietowych Rheintochter 1 – 3 oraz Rheinbote. W barakach znajduje się
ekspozycja fotograficzna dotycząca różnych typów rakiet i hitlerowskich broni
odwetowych, w tym rakiet Aggregat-4
znane jako V-2. Poza tym jeszcze modele
radzieckich rakiet plot. W głównym baraku montażowym znajduje się ekspozycja
polskich rakiet meteorologicznych Meteor,
które…
Zwiedzających wita manekin odziany w mundur (nie wiedzieć dlaczego) Oberleutenanta NAL NRD...
…no właśnie – które były
takie dobre i miały takie osiągi, że nasi „przyjaciele” z Paktu Warszawskiego
zlękli się ich możliwości i wydali zakaz dalszych doświadczeń i prac nad nimi.
Z tego, co tam napisano wynika bowiem, że rakiety te potrafiły latać do granic
atmosfery, czyli do pułapu 100 km. Co to oznacza? Ano to, że byłaby to
doskonała broń przeciwlotnicza i przeciwbalistyczna, przy której rosyjskie
systemy S-300 czy amerykańskie Patrioty, to złom. Wystarczyło głowice z
aparaturą badawczą zamienić na głowice bojowe i… No i właśnie Rosjanie bali się
tego „i”. A szkoda, że prac nad nimi nie prowadzono, bo w tej chwili mielibyśmy
takie rakiety, o których systemy zabijaliby się zaopatrzeniowcy wszystkich
armii świata. ale jak zwykle – debilizm, włazidupstwo i sprzedajność polskich
polityków wzięła górę nad racją stanu i interesem kraju. Nie po raz pierwszy,
nie po raz ostatni.
Pocisk balistyczny A-4/V-2
Słowo jeszcze o niemieckich
rakietach. Muszę przyznać, że były pomysłowe i diabli wiedzą, do czego Niemcy
by doszli, gdyby nie Sprzymierzeni i praca polskiego wywiadu? Dla mnie taka
rakieta jak Rheinbote nie jest wcale
pociskiem balistycznym (w maleńkiej głowicy mieści się co najwyżej 100 kg TNT)
ale – ze względu na swe osiągi: prędkość i wysokość lotu – idealnym przeciwpociskiem
służącym do rażenia szybkich celów powietrznych w rodzaju V-2 czy może nawet pojazdów Haunebu…
Nie zdziwiłbym się, bowiem Niemcy opracowując miecz, musieli również stworzyć
tarczę – system będący w stanie przechwytywać pociski rakietowe w rodzaju V-2. Zapewne zdawali sobie sprawę –
szczególnie po utracie egzemplarza, który spadł w Szwecji – że ich sekrety
zostały ujawnione i Alianci opracowywali swój wariant tej broni. Na pewno
pracowali nad nim Rosjanie, którzy – na prośbę Churchilla – zajęli niemieckie
poligony V-2 w Sarnakach i
Pustkowie-Bliźnie. Tak zatem w Łebie-Rąbce Niemcy z całą pewnością pracowali
nad swoim wariantem współczesnej tarczy antyrakietowej. Wojny gwiezdne wcale nie zaczęły
się za prezydentury Reagana w 1980, ale już w 1943 roku na wybrzeżu Bałtyku!
Rheintochter R-3
Rheintochter R-1 - do zwalczania celów powietrznych i...
...pocisk rakietowy Rheinbote, który najprawdopodobniej był antyrakietą do zwalczania pocisków balistycznych w rodzaju V-2
Obiekt ten zwiedzałem z parą
niemieckich emerytów z Koblencji, z którymi – o dziwo – można się było dogadać
po angielsku, którym władali zupełnie nieźle. Musieli być z branży, bo byli
bardzo oblatami w sprawach rakiet i astronautyki. Może ich rodzice tutaj pracowali…?
Radzieckie rakiety plot.
Pogoda całkiem się popśniła – w
Łebie lało jak z cebra, a efekty tego widziałem w lesie – wokół mnie rosły
piękne grzyby: gołąbki, opieńki, podgrzybki… Aż żal serce ściskał, ale
znajdowałem się na terenie Słowińskiego P.N., więc musiałem dać sobie spokój z
grzybami. Temperatura spadła, zachmurzenie całkowite, ale główna fala deszczu
poszła na Trójmiasto niemalże omijając Hel.
CDN.