Oceaniczne UFO - USO lub UAO
Rosyjska
marynarka wojenna odtajniła stare archiwa o UFO. Jak się okazuje, Pozaziemianie
najbardziej interesują się Wszechoceanem.
Rosyjska flota
wojenna niedawno odtajniła dokumenty o obserwacjach Nieznanych Obiektów
Latających, które technologicznie prześcigają wszystko to, co człowiek wykonał
do dziś dnia. Informował o tym portal informacyjny Swobodnaja Priessa.
Doniesienia z
czasów ZSRR zebrała specjalna grupa Rosyjskiej Floty Wojennej, na której czele
stoi adm. Nikołaj Smirnow. Zbiera
ona wszelkie zgłoszenia o niewyjaśnionych zdarzeniach i fenomenach, które
napływały od załóg okrętów podwodnych i okrętów nawodnych. Dokumenty, które
zostały odtajnione mówią o ogromnej ilości przypadków, w czasie których
zaobserwowano UFO. Znany dowódca[1] i rosyjski ufolog dr Władimir Ażaża uważa te materiały za
bardzo cenne.
- 50% obserwacji UFO ma związek z oceanami,
natomiast 15% z jeziorami. To oznacza, że UFO ma tendencję zatrzymywania się
w/lub przy wodzie – mówi on[2].
USO działają we wszystkich akwenach Wszechoceanu...
W jednym
przypadku załoga atomowego okrętu podwodnego wysłanego na misję bojową na
Pacyfik, zaobserwowała 6 Nieznanych Obiektów Podmorskich – USO lub UAO. Kiedy
załoga nie była w stanie manewrami pozbyć się prześladowców, dowódca postanowił
wypłynąć na powierzchnię morza. USO także wypłynęły i wystartowały z
powierzchni morza w powietrze i znikły z ogromna prędkością. Jak wspomina
emerytowany dowódca tego okrętu kadm. Jurij
Biekietow, wiele dziwnych wydarzeń miało miejsce w akwenach Trójkąta
Bermudzkiego. Bez żadnej racjonalnej przyczyny przestawały tam pracować
przyrządy albo doszło do ich silnego uszkodzenia. Według niego chodziło mu o
umyślne działanie ze strony UFO.
- W wielu przypadkach, nasze przyrządy
odnotowywały obecność dużych obiektów poruszających się z niewiarygodną
prędkością. Według obliczeń, chodziło o prędkość rzędu 230 kts czyli jakieś 400
km/h. Taka prędkość jest bardzo trudna do osiągnięta na powierzchni, ale opór
wody jest jeszcze wyższy. Było to tak, jakby te obiekty wymodliły sobie u Pana
Boga wyjątki spod praw fizyki. Jedynym wyjaśnieniem jest to, że istoty, które
je wybudowały, są o wiele bardziej technicznie zaawansowane od nas w rozwoju
– powiedział Biekietow.
Jego słowa
potwierdza były oficer wywiadu marynarki, kpt. Igor Barkłaj.
- Oceaniczne UFO pokazuje się wszędzie tam,
gdzie koncentrują się floty wojenne – nasze albo NATO. W pobliżu Bahamów,
Bermudów, Puerto Rico. Najczęściej są obserwowane w głębinach Atlantyku, w
południowej części Trójkąta Bermudzkiego, a także w Morzu Karaibskim. Innym
miejscem, w którym często obserwuje się obecność UFO, jest rosyjskie jezioro
Bajkał, które jest najgłębszym jeziorem na Ziemi. rybacy opowiadają o
jaskrawych światłach palących się w jego głębinach i o obiektach przelatujących
nad jego powierzchnią. W 1982 roku, tam właśnie grupa nurków wojskowych na
głębokości 50 m napotkała kilka humanoidalnych istot odzianych w srebrzyste
kombinezony. Nurkowie usiłowali złapać jednego z nich, ale trzech z siedmiu
przy tym zginęło, zaś pozostali odnieśli rany.
Dr Władimir
Ażaża sądzi, że Pozaziemianie mają swe bazy pod wodami Wszechoceanu. Ignoruje
także głosy sceptyków.
- Sceptycyzm jest wygodny – twierdzi. – Niczemu nie wierzcie, nic nie rób. Ludzie
rzadko docierają do głębi. Dlatego jest takie ważne dokładnie analizować to, z
czym się tam spotykamy – dodaje.
Tymczasem
oficjele z Rosyjskiej Marynarki Wojennej zaprzeczyli, jakoby istniał jakiś
zbiór dokumentów o UFO z czasów ZSRR. Według anonimowego źródła z personelu
obsługi RMW, są to relacje dowódców statków i okrętów, opisujące obserwowane
obiekty o niejasnym, ale ziemskim pochodzeniu.
- Złudzenie obserwacji USO czy UOO mogą
wywoływać wielkie ławice ryb, pływające śmieci i inne naturalne fenomeny –
cytuje agencja prasowa ITAR-TASS wspomniane źródło.
Przekład z j. czeskiego – Robert K.
Leśniakiewicz ©